Obserwatorzy

niedziela, 21 maja 2023

Szary kogutek

Rzuciłam okiem, kiedy pisałam o moim drobiu i widzę, że sporo czasu temu (and long ago). A zmieniło się bardzo wiele a zarazem niewiele. Wybieg kurzy niby taki sam a jednak inny, a to za sprawą odejścia koguta. Nie trafił do rosołu, odszedł śmiercią naturalną. Wraz z odejściem zamilkło pianie, za którym tęsknię do dnia dzisiejszego. 

Na wiele tygodni kury zostały same. Po raz pierwszy mięliśmy kury bez koguta. Wydawać by się mogło, że jego brak  nic wielkiego nie wnosi do stada, bo na pozór kury zachowywały się tak samo. Dość szybko zauważyliśmy, że znoszą mniej jaj. Nie chciałam kupować kogutka z chowu zamkniętego, który nie będzie przyzwyczajony do przebywania na dworzu i dlatego czekaliśmy do wiosny. Dokładnie 1 kwietnia, w pryma aprilis, pojechaliśmy na targ i kupiliśmy młodzieńca. Wydawać by się mogło, że dołączenie koguta do stada, w którym nie ma konkurenta nie będzie żadnym problem. Nie wiem czy atakowały go faworyty poprzedniego koguta, czy któraś z kur przejęła ,,rządy" ale po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć, jak zwykła kura, niczym kogut skacze do niego i z nim walczy. W pierwszej chwili zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem to nie kogutek, którego do tej pory nie rozpoznaliśmy. Już miałam ratować Nowego przed kurzą furią, ale postanowiłam chwilę zaczekać. Poradził sobie dość szybko. Ale potyczki były na porządku dziennym. Jego wielgaśny grzebyk, śmiesznie opadający na oczy, trochę został podziobany, co mnie mocno niepokoiło. Na szczęście po kilku dniach uspokoiło się. Dziś jest w stadzie. Biega z kurami, biega za kurami. Chociaż widzę różnicę, ale może jeszcze jest za młody. I nie pieje. Nawet dźwięków nie wydaje. Raz jeden, kiedy niechcący go przestraszyłam wydał gulgot zbliżony do kwaknięcia. Nawet jakaś kaczka mu odpowiedziała. Wcześniejsze koguty już coś próbowały piać, ten milczy jak zaklęty.  Wyglądał tak śmiesznie i zarazem żałośnie z tym klapniętym grzebykiem i z nieproporcjonalnie długimi nogami.


Tym razem zapragnęłam mieć szarego koguta. Dobrze, że kupiliśmy go z koleżanką, to było mu raźniej. Niestety nie było do pary szarej kurki, ale szare kupiliśmy później z innego źródła. Jeszcze szarych kurek nie miałam. Nawet nie wiedziałam, że takie są, póki nie dojrzałam ich w angielskim filmie, który lubię oglądać.
Kogutek ma swoje imię. Najpierw był Szarusiem, odkąd podrósł został Szarusiem Bystre Oczko. Nie sądzę aby był rasowy, widząc kury jakie były obok niego w sprzedaży, ale wiele zachował z rasy dominant blue. Miałam wiele wątpliwości czy sobie poradzi, ale syn mnie uspakajał, że zgodnie z nazwą to powinien sobie poradzić. Na razie idzie ku dobremu. Wygląda trochę dziwnie. Jestem przyzwyczajona do pięknych, okazałych ogonów, a nie takiego krótkiego. Ale i tak zachwycam się nim każdego dnia. Tylko mógłby piać...

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę wiele zdrowia
:)


30 komentarzy:

  1. Pamiętam koguty biegające u babci. Były zawsze okazałe a ogon był ich największą ozdobą. Myślę że i Twojemu urosną piękne pióra. Będzie wspaniały taki szary. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrząc po netowych fotkach z tej rasy, to obawiam się, że właśnie taki może już być. Ale jak jest miksem to może jednak coś jeszcze urośnie? Wygląda jak kura z dużym grzebykiem :P

      Usuń
  2. Kompletnie się nie znam ani na kurach ani na kogutach, ale życzę Ci aby Twój kogucik zaczął Ci pięknie piać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Dzięki kochana. :) Też bym chciała. Chociaż byłaby to ciekawa opcja dla tych, co to sąsiedzi nie lubią piania. Zobaczymy.

      Usuń
  3. Pierwszy raz widzę kurkę i koguta o takim upierzeniu. Agatko, Szaruś Bystre Oczko pięknie się prezentuje na przedostatnim zdjęciu. Nie mam pojęcia dlaczego nie pieje. Może jest młody?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj :) Piękny kogutek, taki szary. Nie mam kur, ale pamiętam koguta u swojego dziadka, który mnie zawsze gonił
    pozdrawiam (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafią być rasy charakterne. U mnie są łagodne, a jak nie, to raz dwa łagodnieją :P

      Usuń
  5. To mła, Tabazella znaczy. Nie mogę się zalogować ale już przynajmniej mogę u Ciebie pisać. Blogger jest podławy. Może Szaruś Bystroślepek zacznie piać jak zostanie dorosłym kogutem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też blogger wkurza niemiłosiernie. Fajnie, że się przebiłaś. Mam taką nadzieję, ale on jest prawie dorosły. Zobaczymy.

      Usuń
  6. Myślę, że mądrze jest mieć swoją małą farmę. Chciałbym mieć kurczaki, ale tutaj mogą przyciągać węże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudna sprawa. I nikt nie hoduje drobiu? Może ktoś znalazł sposób na węże?

      Usuń
  7. Fajny kurzy haren był! A kogut sobie poradził.
    My mamy kaczki staropolskie, chodzą luzem po podwórku, kaczor jest i rządzi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś miałam te kaczki i bardzo mi się podobały :)

      Usuń
  8. Daj mu czas :) Trochę miał pod górkę. Mój syn nie mówił do trzeciego roku życia. A potem jak poszło to, aż za dużo gadał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ja lubię to Twoje stadko. Przypomina mi się dzieciństwo i młodość. Nasze kurki i koguty i to ich cudowne pianie. Twój kogucik jest bardzo ładny. Oby Ci jak najszybciej zaczął piać. Pozdrawiam serdecznie 🌷🌷🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Dziwnie tak z milczącym kogutem :)

      Usuń
  10. Piękny kogucik. Ostatnio kupiliśmy drugiego , bo mamy stado 40 kur. Niestety ciągle koguty walczyły ze sobą. Młody kogut pokonał starego i znów mamy jednego na całe stado. Ładne masz kurki. Pozdrawiam serdecznie 🌺🌺🌺🌺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My kiedyś mieliśmy braci, pisałam nawet o nich. Razem się wychowali to jakoś tam żyli w zgodzie, ale to rzadkość. Wspólne dzieciństwo nie daje pewności, że będzie zgoda między kogutami. Wydaje mi się, że oni rozwiązali sytuację, dzieląc stado na dwa haremy.

      Usuń
  11. Piękny kogutek. Jego upierzenie jest naprawdę wyjątkowe. Też bym zwróciła na niego uwagę. Tylko szkoda, że nie pieje. No, ale może jeszcze trzeba dać mu chwilkę czasu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Na serio, ja uwielbiam Cię czytać. Cioszesz o kurach o kogucie, a ja się czuje, jakbym czytała książkę. Mnie się Szaruś Bystre Oczko podoba. :))) Jest taki inny, taki uroczy, ma coś w sobie, że chce się do niego uśmiechać. Poradzi sobie i pewnie za jakiś czas zapieje. Ja pamiętam, jak mój piesek Timmi w ogóle nie szczekał, nie wydawał dźwięków przed długi czas, potem nagle szczeknął...to było święto i to wzruszające, pokochałam jego głos z marszu. :))) No i ja takie posty lubię, chce być otoczona takimi słowamni, zdjęciami i ludźmi, jak Ty. Chce czytać o kurach, o grządkach, o ogrodach, o życiu, o nawet pieczeniu placków, bo tego mi właśnie brakuje wśród całego tego nowoczesnego pędu i skupieniu na kasie, pozycji i wyglądzie... Boziu, jak dobrze, że jesteś. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moje pisanie dobrze na Ciebie działa. To bardzo miłe, dziękuję. Masz rację, współczesny świat zwariował, a raczej ludzie, którzy go głupio napędzają. Trzeba nie lada wysiłku, aby żyć inaczej. Ściskam Cię bardzo serdecznie. Nie dajemy się!

      Usuń
  13. Marzy mi się mieć kiedyś własne kury, koguta i świeże jajeczka ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to życzę Ci aby twoje marzenia się spełniły :)

      Usuń
  14. Też nie wiedziałam, że są szare koguty i kury...

    Może tego kogucika trzeba nauczyć piać ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o tym myślałam. Słyszy koguty sąsiadów, ja go nie nauczę :)

      Usuń
  15. Szczyptamagii u Anny7 czerwca 2023 17:09

    Witaj:) Koguty i kury to zupełnie nie moja bajka, w czasach jak byłam dzieckiem i bywałam na wsi u cioci to spacerowały po podwórku i zawsze coś tam z ziemi wygrzebały. Koguty miały piękne kolorowe ogony i duże czerwone grzebienie, chodziły dumne jak pawie a ja się ich bałam bo skakały na kury;)))
    Mam nadzieję, że Twój śliczny i pięknie ubarwiony kogucik zacznie piać i grzebyk też mu urośnie a wtedy będzie piękną ozdobą Twojej wesołej gromadki. Życzę Ci tego!
    Pozdrawiam słonecznie i dziękuję pięknie za wizytę:)
    Ania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bardzo dziękuję :) Wiele dzieci miejskich bało się kogutów. Albo indyków czy gęsi.

      Usuń