Oglądam zdjęcia i zastanawiam się o czym mogłabym napisać. Lato przemija... To zawsze dla mnie trudny czas. W tym roku wiele smutnego wydarzyło się w mojej codzienności, dlatego to lato ze swoim kolorem i ciepłem było dla mnie jeszcze większym pocieszeniem i ostoją każdego dnia. A teraz odchodzi.
Kiedy odchodzi bliska osoba, która w dodatku jest naszym rodzicem to dzieje się bardzo źle. Kiedy odchodzi ktoś, czyj głos poznaliśmy już w brzuchu matki i po narodzinach rozpoznawaliśmy go spośród wielu głosów i czuliśmy się przy nim bezpieczni to świat nigdy nie będzie już taki sam.
Próbując komuś wytłumaczyć jak to jest, powiedziałam, że to jest tak jak wstajemy rano, jest niby normalnie ale nie ma na przykład drzew. Nigdzie nie ma drzew, nie ma ich na całej planecie. Jest dzień, są domy, ulice, ludzie, cały ten świat ale bez drzew. Nie ma, zniknęły...
Może to być odniesienie do czegoś innego co jest dla nas bardzo ważne i bez czego nie jesteśmy sobie wyobrazić świata.