Obserwatorzy

wtorek, 6 maja 2025

Kolor z krzewów

Na czym skończyłam mą opowieść na temat tegorocznej wiosny? 
Na dziwacznej pogodzie jaką miałam w kwietniu. Przy okazji dowiedziałam się, że dla wielu osób ,,forsycja obsypana śniegiem" jest wiosenną normą. Dla mnie to niezwykłe.  Fajnie tak się zapytać czy poruszyć jakiś temat. Mnie się zawsze wydaje, że to co jest u mnie to jest wszędzie. Też tak macie?

Popatrzyłam na zbiór zdjęć, który udało mi się stworzyć i przypomniało mi się o czym chciałam pisać w kolejnym poście. Dziwnie się pisze o kwietniu, kiedy jest już maj... ale co tam. Wspomniany w poprzednim poście opad śniegu, a nawet opad gradu przyczyniły się do nawodnienia gleby. Ja byłam pełna obaw, a przyroda sprawiała wrażenie zadowolonej. Wiele krzewów i drzew ruszyło i zrobiło się bardziej zielono. W moim ogrodzie jest mało kwiatków sadzonych czy wysiewanych. Postawiłam głównie na kolor w postaci formy liści i przebarwiających się krzewów o różnej porze roku i oczywiście ich kwiatach. Ogród dzięki temu jest prostszy w obsłudze. Inaczej wygląda pielenie czy grabienie. Nie muszę tak uważać na rosnące drobne kwiatki. Dwa ostatnie to kwitnące krzewy pigwowca.

 

 

Jestem w tym roku zachwycona magnolią, która dała sobie radę z kapryśną pogodą i nadal się trzyma. Przemyśleliśmy wybór odmiany późnej licząc na to, że jej kwitnienie przypadnie na czas ,,po mrozach". Lubicie magnolie i może macie w swoich ogrodach?

 
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę normalnej pogody
oraz nieustająco dużo zdrowia 

:)

 




niedziela, 27 kwietnia 2025

Dziwny ten kwiecień...

Kwiecień tego roku jest pełen niespodzianek pogodowych. I znów zastanawiam się czemu to zawdzięczamy, bo nie jest to coś normalnego. Zastanawiałam się również czy taki tydzień wysokich temperatur sięgających powyżej 24 stopni C jest bezpieczny dla nas. Co ze sobą niesie ta dziwna anomalia? Ile chemii i jaką chemię ma w sobie to ,,ciepełko"? 

poniedziałek, 21 kwietnia 2025

Co jest najważniejsze w Święta?

U nas zbyt wiele się dzieje aby móc spokojnie prowadzić bloga. A to jakieś choroby, a to jakieś niespodziewane zdarzenia, które zjawiają się z zewnątrz zupełnie nie zapraszane  przez nas. Mogłoby więcej przychodzić tych mile widzianych. Też tak macie, że jak zaczynacie smęcić i żałość chwyta Was za serce, kiedy tak patrzycie na swoją codzienność albo problemy, to nagle na widoku pojawia się ktoś mocno chory albo wręcz niepełnosprawny? Jak by ten z góry chciał pokazać - zobacz. Ta osoba chętnie zamieniłaby się na problemy. Ja mam tak ciągle. Ostatnio też :P Zdjęcia pstryknięte w przelocie.

sobota, 12 kwietnia 2025

Co słychać w kurniku...

Do nas też przyszło to okropne ochłodzenie. 6 kwietnia, w niedzielę, to wręcz doświadczyliśmy prawdziwości słów ,,kwiecień plecień poprzeplata trochę zimy, trochę lata." Tego dnia padał śnieg na przemian z gradem i poprzeplatane to było momentami pięknej, słonecznej pogody. Ta gwałtowna zmiana pogody mocno pokrzyżowała nam plany. Wiosenny zapał do pracy ustał a my raczej zaszyci w domu, oddaliśmy się, na ile to się tylko dało, lenistwu. Chociaż dla przyrody te opady śniegu i gradu są bardzo potrzebne skoro tradycyjnej zimy nie było. Śnieg nawadnia pola.

sobota, 22 marca 2025

Słoneczna sobota ...

I doczekaliśmy się słonecznych dni. Pomimo, że w nocy i nad ranem jest na lekkim minusie to w ciągu dnia świeci słonko i dochodzi do 16 stopni C. Odczuwalnie jest jeszcze cieplej. Na fotce pęczniejące pąki mojego ukochanego bzu. Czyli budzące się z zimowego snu. Ciągle piszę, że coś kocham, ale z wiosennych krzewów na pierwszym miejscu są lilaki (bzy). Z każdym tygodniem są coraz większe i grubsze.

sobota, 1 marca 2025

Czekamy na słoneczne dni...

Zamęczę Was tymi zdjęcia i do tego nie do końca udanymi. Ale tak kocham ptaki! Pada deszcz. Gdzieś pada deszcz ze śniegiem, ale dobrze, że pada, chociaż komuś opad mógł popsuć plany. Ale deszcz jest bardzo ważny. Dawniej zimy były śnieżne. Kopy śniegu leżały wszędzie. Śnieg był ,,darmowym" źródłem wody pitnej przefiltrowywany przez glebę do podziemnych źródeł, nawadniał pola uprawne. 

niedziela, 23 lutego 2025

Pierwsze prace ogrodowe...

Luty mija nam dość spokojnie. Wpadły do niego ferie zimowe, dzięki którym miałam urlop. Ach! Ileż  ja miałam w głowie planów na ten czas, który przypadł na luty - miesiąc przedwiośnia. W zeszłym roku ferie były w styczniu i bardzo żałowałam, że nie później, bo bym mogła już coś podziałać w ogrodzie. W tym roku miła niespodzianka, są według mego życzenia - w lutym. I co? 
I nici... spadł śnieg, przyszedł mróz...

czwartek, 13 lutego 2025

Skrzydlaci goście cz.3

Niewątpliwie ta zima kojarzyć mi się będzie z ptakami, które regularnie dokarmiany. Z każdej strony domu coś skacze po gałęziach drzew lub krzewów, przelatuje czy buszuje w opadłych liściach. Na każdym kroku wróbelek, mazurek, sikorka, kos albo sójka... trzeba też wspomnieć i naszego dzięcioła. Nie potrafię złapać go dobrze na zdjęciu, bo w ciągłym ruchu, ciągle kręci się wokoło drzewa.

piątek, 31 stycznia 2025

Styczeń...

Ciężko mi zebrać myśli w słowa aby opisać tegoroczny styczeń. Obfitował w wiele przeróżnych zdarzeń. Głównym wydarzeniem był ślub syna, który wymagał pewnych przygotowań, ale wszystko przebiegło sprawnie a sama uroczystość wypadła tak jak sobie to Młodzi wymarzyli. W tym miesiącu również zaskakiwała swoją zmiennością pogoda, która narzucała nam przeróżne zadania.  

niedziela, 12 stycznia 2025

Świetlne ozdoby w Warszawie

Bardzo lubię odwiedzać Starówkę w Warszawie o każdej porze roku ale w grudniu wygląda naprawdę bajecznie i radośnie. Ozdoby świetlne zaczynają się już na ulicy Nowy Świat i ciągną się na Stare Miasto. I muszę przyznać, że chyba najbardziej z tego całego świątecznego okresu to lubię świetlne  te ozdoby. Dwa razy wybrałam się aby pozachwycać się tegoroczną ozdobą. Oczywiście ludzi mnóstwo, ale to też ma swój urok. Odwiedziłam też świąteczny jarmark, lubię w nim kupować jadalne kasztany. To nie są wszystkie ozdoby, a te, które w miarę udało zrobić się mojemu aparacikowi.