Pada... pada... pada... Mnie to akurat cieszy. Cieszy szczególnie teraz wiosną i mimo, że rok rocznie moja działka zamieniała się w grzęzawiska i mokradła, nadal cieszyłam się z opadów deszczu. Wariatka? Nie... To miłość do natury. Widzę, po swoich drzewach jak strzeliły zielenią po kilku opadach deszczu, a ile deszczu potrzebuje las? Las potrzebuje bardzo... bardzo... bardzo dużo wody, spadającej z nieba. Aby każde drzewo zaspokoiło swoje wiosenne pragnienie musi lać niczym z pompy albo ciurkiem, albo obficie, albo po prostu często. Więc wiosną deszcze mają u mnie ogromną tolerancję i nie marudzę. A pas lasu, który mogę podziwiać z tarasu cudnie się zazielenił i to w ciągu tego miesiąca. Zielona ściana górująca nad polami... piękny widok. A jakie wspaniałe dźwięki ptasich odgłosów dolatują do mnie z lasu, cały przepełniony jest ptasim szczęściem.
Miłego dnia życzę wszystkim szczególnie przy deszczowej pogodzie :)