Pogoda za oknem jest tak paskudna, że w ogóle nie chce mi się przebywać poza domem. Musiałam napisać to zdanie aby dać upust mojej niechęci do natury i jej wszechobecnego piękna. Matka Natura przechodzi chyba jakiś kryzys wieku... hymmm... dojrzałego, ale część jej ,,ciała" odpowiadająca za moje bliższe i dalsze otoczenie chyba jest w głębokiej niedyspozycji... Siedzę, patrzę i obserwuję...
W sumie mam kilka tematów z dziedziny- dom, ale... dzisiaj napiszę o kaczuszkach. Myśl o nich pojawiła się dużo wcześniej od przedłużającej się pory deszczowej i fakt, że kaczki lubią deszcz, chociaż nie do końca jestem pewna, czy nadal taka obfitość opadów im odpowiada, ich tematyka nie ma nic wspólnego z obecną pogodą. Można jedynie powiedzieć, że się dobrze złożyło tematycznie.
W sumie mam kilka tematów z dziedziny- dom, ale... dzisiaj napiszę o kaczuszkach. Myśl o nich pojawiła się dużo wcześniej od przedłużającej się pory deszczowej i fakt, że kaczki lubią deszcz, chociaż nie do końca jestem pewna, czy nadal taka obfitość opadów im odpowiada, ich tematyka nie ma nic wspólnego z obecną pogodą. Można jedynie powiedzieć, że się dobrze złożyło tematycznie.