Obserwatorzy

niedziela, 27 stycznia 2019

W styczniu

Śnieg, śniegu,  śniegiem, w śniegu, ze śniegiem, a nawet w przypadku kotów i nad śniegiem... Mnie ten styczeń i styczniowa zima będzie się kojarzyć z troskliwym stwierdzeniem małżonka zakładaj kalosze będziesz miała lepszą przyczepność. Pod cienką warstwą białego puchu mamy zmarzliny, które w toku zmian pogodowych stały się ukrytymi ślizgawkami. Dla  dzieci może to i  frajda ale  niekoniecznie  dla osób w  statecznym  już wieku. Przypomniały mi się czasy zakochania, kiedy to ciągle trzymaliśmy się za ręce...

poniedziałek, 21 stycznia 2019

Cienista i słomkowo

Leniuchuję jak najbardziej w sensie duchowym jestem jak niedźwiedź w gawrze tyle, że wewnętrznym ale rzeczywistość jest rzeczywistością i ciało jak najbardziej funkcjonuje ale na pewno mniej wyraziście , podobnie  sennie a nawet cieniście... Ale na pewno bardziej aktywnie. Nadal w drodze do pracy z pracy, na szkolenia, nadal za czymś... nadal w pośpiechu... ale jakby mniejszym... wolniejszym... ale w nieustającym oczekiwaniu wiosny.

poniedziałek, 14 stycznia 2019

Nasze kompostowanie

Nie przypominam sobie tytułu posta  o kompoście na swoim blogu skupiający się na przetwarzaniu nawozu kurzego i koziego. Pamiętam, że miałam w planach napisać o tym ale w sezonie ogrodniczym to nie bardzo mogłam znaleźć czas. Więc chyba nie ma?  Nie udało mi się  też znaleźć zdjęć, które pstrykałam na potrzeby tego tematu tylko jakieś takie przypadkowe. Być może usunęłam ze względu na słabą jakość bo ciężko zrobić dobre zdjęcia w ciemnym kurniku i grudek ziemi tudzież błyszczącego, śmierdzącego gnoju moim aparacikiem. Ale spróbujmy. Zawsze można przy kolejnych porządkach zrobić zdjęcie i dołożyć.

piątek, 11 stycznia 2019

Leniuchujemy...

Nadal śnieg towarzyszy nam w codziennym życiu. Leży sobie i jeśli pojawi się słońce to po prostu błyszczy w jego promieniach. Gdyby nie to, że musimy ciągle odśnieżać podjazd to nawet by nam nie przeszkadzał. A tak... sezonowa łopata wymieniona na szuflę. Odwiedzając pobliskie miasteczka zastanawiam się idąc pięknie odśnieżonym chodnikiem ilu mieszkańców danej miejscowości zdaje sobie sprawę z tej wygody i luksusu, że ktoś odśnieża. Rzadko mogę zobaczyć słoneczne promienie słońca bo kiedy wracam to już dzień szarzeje.

wtorek, 8 stycznia 2019

Zimowy ogród

Zima... w kalendarzu i za oknem. Moje odczucia co do tej pory roku nie uległy zmianie mimo tej bieli, inaczej wyglądających drzew i nawet mimo tego, że mój ogród pejzażowo wygląda zdecydowanie najlepiej w tej wszędobylskiej bieli. Moje plany tegoroczne  a dokładnie zeszłorocznej jesieni być może coś zmienią i pojawią się ładne miejsca do fotografowania latem... może? Bo plany ogrodnicze mocno są cenzurowane przez ekologiczną stronę.

sobota, 5 stycznia 2019

Altana zimą

Listopad i grudzień nas rozpieszczał swoimi wysokimi temperaturami i raczej czuło się w powietrzu przedwiośnie niż zimę. Może z herbatą nie szłam do altany ale bardzo lubiłam do niej zachodzić i po prostu w niej posiedzieć. Miło było patrzeć na złociste promienie zachodzącego słońca przenikające przez pas drzew i rzucające lekkie refleksy na moją działkę. Kiedyś myślałam, żeby obwiesić altanę przeróżnymi dzwoneczkami, które przy podmuchach wiatru wydawały by ciche dźwięki ale w końcu zrezygnowałam bo byłby to tylko zbędny hałas ponieważ  ma swój własny klimat i nastrój i nie potrzebuje sztucznych dodatków. Nie wiem jak ona to robi ale w niej bardzo dobrze odnajduje się myśli.

wtorek, 1 stycznia 2019

Pierwsza poranna herbata tego roku

Widzę, że tworzenie posta pierwszego dnia Nowego Roku jest jakąś stałą tradycją. Jak zaczęłam pierwszego dostępnego stycznia tak ciągnę przez kolejne lata blogowania. W każdym razie zostawiając dzisiaj raz po raz w komentarzach pozdrowienia znad pierwszej  porannej  herbaty  tego roku postanowiłam napisać kolejny post ,,pierwszego dnia roku" :P 
Trudno pisze się w akompaniamencie nieharmonijnego chrapania męża ale spróbujmy...