Obserwatorzy

niedziela, 20 grudnia 2020

Trudny czas...

Grudzień jest pochmurny. Przyniósł nowe troski. Okropny jest ten rok dla nas a kwestia pandemii wydaje się być najmniejszym z problemów.  Ciężko jest kochać koty i ptaki równocześnie ale mnie się jakoś udaje. Cieszę się, że oba te gatunki żyją na naszej planecie i wokół mnie. Dom z kotami jest domem cudownym, trudnym i pełnym niespodziewanych zdarzeń ale cudownym. Ileż razy patrzenie na kocie życie przynosiło mi jakieś ukojenie i tak potrzebny relaks dla umysłu i duszy. 

niedziela, 29 listopada 2020

Mrozek cz.2 / Little frost part 2

Wciągnął mnie ten przymrozek i mrozek oszraniający wszystko wokoło mnie. Dzisiaj już spadło trochę śniegu ale takiego wrażenia na mnie nie zrobiło. To jest ciągle ten sam czwartkowy poranek 26.11., w którym widząc srebrzystą biel za oknem wybiegłam z domu z aparatem fotograficznym. Dzisiaj pokażę Wam jak zmieniło się nasze ,,drugie pole".  Przejrzałam archiwum bloga i mam tylko jeden post o tym miejscu, z jesieni. tutaj I w poście na temat nowego pastwiska dla kóz. 
I am charmed by the first frost. This is a continuation of photos from November 26, 2020, from Thursday. I went for a walk to our second field. You can see what it looked like in the fall in the link above.

czwartek, 26 listopada 2020

Mrozek / Little frost

Nie lubię zimy, ale rok rocznie zachwycam się pierwszym oszronieniem świata, albo pierwszym opadem śniegu. Może po wiośnie, lecie i jesieni jest to mimo wszystko niezwykłe? Świat, który codziennie widuję nagle i niespodziewanie całkowicie się przemienia. I może to mnie tak zachwyca? Ta pierwsza chwila? Na zdjęciu słabo to widać, ale brama i furtka zrobiła się dwu-kolorowa a mrozek nadal jej szlachetności. I może dlatego postanowiłam zrobić jej zdjęcie i wstawić jako pierwsze. Nie zapraszam pani Zimy do siebie, nigdy jej nie zapraszam, ale ona i tak przychodzi...
I don't like winter but I like the first frost. I am delighted with the first impression of the white around. I like the frosted gate. The world is so different.

poniedziałek, 23 listopada 2020

Pod jednym dachem / A guinea pig and a cat in one house

Widzę, że listopad sprzyja tematom o zwierzętach. Teraz, przy plusze (slob) za oknem to najprzyjemniej obserwować koty wygrzewające się po kątach. Dzisiaj opowiem o pewnym duecie, który zrodził się z niewiadomych powodów, chociaż pewna myśl sama się nasuwa. Obie baby, o podobnym umaszczeniu ale czy dla nich to istotne? Można by rzec, że mała kicia zakumplowała się ze świnką morską. 
Autumn favors the observation of domestic animals. I want to tell you about the interesting relationship between a guinea pig and a little cat. 

niedziela, 15 listopada 2020

Domowa laba i bułeczki czosnkowe / Cats - mischief and herb buns

Nie pamiętam tak ciepłego a zarazem buro-szarego (drab) listopada. Nie wiem dokładnie ile jest na termometrze ale wychodzę przed dom w samej bluzie i jest mi ciepło. Może za długo tak nie mogę pobyć i na dłuższe wyjścia zakładam kurtkę ale samo to, że da się wyjść bez odzienia wierzchniego daje do myślenia nad listopadową pogodą. Mimo ładnej pogody post będzie domowy. 
November is still warm. I can go out in just a sweatshirt. I looked at the calendar to see if we really have mid-November. November is always cold in Poland. It is a pity that November is cloudy.

niedziela, 8 listopada 2020

Spacer z Kicią na kurzy wybieg / Chickens, cat and us

Dzień dobry drodzy przyjaciele!

Listopad do naszego gospodarstwa przyniósł covid-19. Pierwszy zachorował najstarszy syn, potem mąż a ja pewnie gdzieś pomiędzy nimi. Przechodzimy chorobę łagodnie i mam nadzieję, że tak będzie do końca. Ale to jest powód mojej blogowej ciszy bo skupiliśmy się na codzienności. Chcę Was dzisiaj zaprosić na podwórko. Dawno nie było o zwierzętach. Dzisiaj oprowadzi nas panna Kicia, to nasza seniorka. 

The blog silence is due to covid-19. Our adult son fell ill first. The son goes through the disease mildly and we are fine, too.

poniedziałek, 26 października 2020

Jesienny ogród /Autumn in my garden

Jesień w moim ogrodzie jest cicha, spokojna wręcz melancholijna. Tak wiele dzieje się na świecie a przyroda zatacza swój kolejny rytm. A może to tylko mnie się tak wydaje, że w przyrodzie jest miło i przyjemnie... W tym roku winogrono pięknie obrodziło. Część zebraliśmy i zrobiliśmy z nich soki a część nadal wisi nie zebrana. Częstują się gronami ptaki i my zrywamy do bieżącej konsumpcji. O tej porze roku są już bardzo słodkie.
I invite you for an autumn walk in my garden. It is quiet and peaceful even though so much is happening outside of it and in the world. At this time of the year, we enjoy the sweetness of grapes, which are abundant this year. We made juices from the grapes for the winter. Now we share with the birds and collect for the current needs.

sobota, 17 października 2020

Jesienny spacer / Autumn walk

Jesień zmienna i kapryśna. Od co najmniej tygodnia pada i pada. Często przysłuchuję się deszczowi i zastanawiam się dlaczego tutaj musi tak bardzo padać? Jest tyle miejsc na świecie, gdzie ten deszcz przydałby się bardziej. Pada i pada... pada i pada... Zdjęcie przeczy moim słowom ale nie chcę pisać o deszczowych dniach a o jesiennym październiku. 
Autumn is changeable and capricious. October got wet and cold. It's raining too much. It rains and rains, rains and rains and there is drought somewhere in the world. I don't want to write about rain, but about autumn in October.

sobota, 10 października 2020

Jesienne pozdrowienia /Thank you

Dziękuję Wam za tę cudowną blogową przyjaźń, którą mnie obdarzyliście. Jesteście ze mną mimo tego, że do Was rzadko zaglądam albo zaglądam nie zostawiając komentarza i wydawać by się mogło, że nie wchodzę na Wasze blogi. Mimo braku mej frekwencji na Waszych blogach Wy jesteście ze mną i wspieracie mnie dobrym słowem czy po prostu zaliczając mnie w poczet ulubionych blogów. Ten rok jest dla mnie wyjątkowo trudny i tym bardziej to doceniam. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. I Wy jesteście moimi prawdziwymi przyjaciółmi. Dziękuję. Thank you for that you are. Thank you for visiting my blog. Thank you that you remember about me.

niedziela, 27 września 2020

Pani Jesień na moim polu / Mrs. Autumn on farmland

Niby jeszcze zielono, niby jeszcze letnio a jednak czuje się, że nadchodzi jesień. A nadchodzi z chłodem poranka, z delikatną mgłą lśniącą w blasku wchodzącego Słońca. W tym roku przyszła tak delikatnie i prawie niezauważalnie. Uchwyciłam ją jedynie aparatem fotograficznym i byłam bardzo zdumiona, ponieważ co innego widział aparat a co innego moje oczy. Być może przez mój optymizm, moje oczy widziały więcej zielonego. 
This is not a real farmland. This is ours, the second plot, where various trees grow, our goats graze on this plot, and we grow potatoes. And it is a nature-friendly place. Birds nest in chokeberry bushes. Roe deer come to eat the grass, gnaw the bark, and eat toadstools when they are sick. Pheasants and hedgehogs live here. Wild boars can visit us and nobody will chase them away.

niedziela, 13 września 2020

Porzucony kotek / Thrown out baby cat

Wrzesień zrobił się piękny. Jest ciepło ale nie jest upalnie. Taka pogoda była latem w moim dzieciństwie. Temperatura w dzień nie była wysoka i kiedy przychodziła noc to też odczuwało się ciepło. Obecnie lato jest zbyt gorące a noce zimne. Prognozy pogody zapowiadają piękny tydzień. Mam nadzieję, że tak będzie. Byłam bardzo zmęczona tym upalnym lipcem i sierpniem. Teraz mogę odetchnąć i cieszyć się słoneczną pogodą z umiarkowaną temperaturą. September is warm but not hot. It's nice outside now. July and August became too hot in Poland. We have a new cat. Someone threw him out. The little cat baby was thrown away like garbage.

niedziela, 6 września 2020

Pachnąca róża na Kurzej Rabacie / Fragrant rose and chickens

Lato tego roku było dziwne. Albo były ciągłe opady deszczu, albo susza i okropny gorąc, który zatrzymywał nas w murach chłodnego domu. W tym roku zajęliśmy się malowaniem pokoi. Oczywiście nie wszystkich. Nasze plany ogrodowe musieliśmy odłożyć ze względu na pogodę. Cieszymy się, że przy tak trudnej pogodzie zwierzęta są zdrowe i rośliny w naszym ogrodzie. Skupiliśmy się przede wszystkim na nich. Pomimo gliniastego podłoża kilkakrotnie musieliśmy pobiegać z konewkami. Musimy usprawnić system wodnego wsparcia na przyszły rok oraz lepszego pozyskiwania deszczówki. I will tell you about the rose that grows next to the chicken run. The rose grows in a neighborhood of weeds so that pests do not attack it. See what healthy leaves it has.

sobota, 29 sierpnia 2020

Dziękuję, że jesteście

Oglądam zdjęcia i zastanawiam się o czym mogłabym napisać. Lato przemija... To zawsze dla mnie trudny czas.  W tym roku wiele smutnego wydarzyło się w mojej codzienności, dlatego to lato ze swoim kolorem i ciepłem było dla mnie jeszcze większym pocieszeniem i ostoją każdego dnia. A teraz odchodzi. 
Kiedy odchodzi bliska osoba, która w dodatku jest naszym rodzicem to dzieje się bardzo źle. Kiedy odchodzi ktoś, czyj głos poznaliśmy już w brzuchu matki i po narodzinach rozpoznawaliśmy go spośród wielu głosów i czuliśmy się przy nim bezpieczni to świat nigdy nie będzie już taki sam.
Próbując komuś wytłumaczyć jak to jest, powiedziałam, że to jest tak jak wstajemy rano, jest niby normalnie ale nie ma na przykład drzew. Nigdzie nie ma drzew, nie ma ich na całej planecie. Jest dzień, są domy, ulice, ludzie, cały ten świat ale bez drzew. Nie ma, zniknęły... 
Może to być odniesienie do czegoś innego co jest dla nas bardzo ważne i bez czego nie jesteśmy sobie wyobrazić świata. 

niedziela, 16 sierpnia 2020

Nowe pastwisko dla kóz / New pasture

 W tym sezonie letnim wiele się dzieje w naszym mini gospodarstwie. Upały są tak wielkie, że zaczęliśmy kozy zaprowadzać na ,,drugie pole", na którym rosną drzewa i jest więcej cienia. Pomimo, że nie mogą tam swobodnie chodzić to widziałam, że są bardzo zadowolone. Przychodziłam do nich kilka razy w ciągu dnia aby sprawdzić czy wszystko w porządku i przestawić je na kolejne miejsce jak już zjadły chwasty. 

Summer is very hot this year. Too hot! Our goats went to the other plot. There is more shade because there are trees and shrubs. The goats are very pleased.

sobota, 8 sierpnia 2020

Co u nas słychać?

Zachwycił mnie oset. chociaż nie jestem pewna czy to na pewno ta roślina. Swego czasu zdumiona byłam, że ostowatych jest wiele i wcale nie są ostami. Ta rozbudowana łodyga z kwiatami podobnymi do ostu oczarowała mnie górując nad innymi chwastami i ilością motyli siedzących na jej kilku kwiatach. Pełna jeszcze pąków kwiatowych.  Motyle, pszczoły i inne owady latające zleciały się do niej. Przepiękny widok.

niedziela, 26 lipca 2020

Ach! Ta rudbekiowa łączka / Love for the meadow

W zeszłym roku napisałam post o rudbekowej łączce w lipcu i już miałam nie dublować tematu w tym roku, ale ku swemu zaskoczeniu odkryłam, porównując zdjęcia, że ona się różni. Przede wszystkim jest mniej traw. Pojawiło się więcej koniczyny i to nawet dość wysokiej. Jakby pogoda sprzyjała dokarmianiu owadów. Tym razem więcej jest białego krwawnika. 
I often write about my meadow but I love it. My meadow is wonderful. There are many beautiful flowers in my garden, but my meadow is my favorite. I showed pictures last year in July and the meadow looked different. You can see for yourself and compare, the link is at the beginning of the post.

poniedziałek, 20 lipca 2020

Kolor w ogrodzie

Patrząc na pasek z moimi postami to jakoś tak zrobiło się zbyt zielono. Lubię ten kolor ale... Do tego jeszcze zielone ogórki, może jakbym dała zdjęcie żółtych cukinii byłoby lepiej. Aż sobie westchnęłam bo znów będzie o kwiatach. Ale tylko one są kolorowe. O liliowcach było już sporo na blogu ale one są głównymi roślinami w moim ogrodzie. One mają cieszyć nasze oczy o tej porze roku. 

czwartek, 16 lipca 2020

Smak i zapach lipca / The taste of July

Lecie, lecie trwaj! Wiem... każdego roku, w lipcu  tak piszę. To się nazywa być stałym w uczuciach. Lato! Ciepło... a przynajmniej powinno być ciepło, ten zapach... , ten smak... Ach! Lecie! To jest ten czas, kiedy zaczynają dojrzewać uprawy. Nie wszystko nam wychodzi ale to co wyjdzie ogromnie nas cieszy.
I love summer! I say this every year, so I am faithful to my feelings. Summer is wonderful. This smell and taste of summer. We collect cucumbers, courgettes and beans. Their taste is different from vegetables from the store. Why? I only like my own beans. Even cucumbers taste different.

niedziela, 12 lipca 2020

Plusy i minusy tego lata / Summer evaluation

Ojej... mój blog stał się jeszcze bardziej monotematyczny... dobrze, że weszły te posty o wiejskim klimacie bo tak to tylko rabaty i kwiatki, i rabaty i rośliny. Wstęp do czegoś nowego? Niestety nie. Nadal będziemy  w moim ogrodzie. Bodajże od kwietnia zaczęło padać i tak pada z przerwami ciągle  co powoduje, że rabaty i kwiaty wyglądają mało ciekawie. Oczywiście oprócz chwastów, które mają się rewelacyjnie, tak jak ślimaki.  Mamy plagę ślimakową bez muszelek. 
This year's summer is very rainy. That's very bad. We have an invasion of snails. Bed flowers lie on the ground. We arrange garden discounts and vegetable garden only. We cannot implement our garden plans. We can't mow grass and dry for hay.

niedziela, 5 lipca 2020

Spacerując po łące / I am on the meadow

Trudno mi uwierzyć, że to już lato. Najtrudniej uwierzyć mi, że mamy już lipiec. Już lipiec? Byle jaki czerwiec spowodował, że ciągle czekało się na ładną pogodę i czekało i nie odczuwało się tego ciepłego, radosnego okresu, który i tak jest bardzo krótki przynajmniej w moim odczuciu. Lipiec. 
I love meadows. Meadows are the most beautiful places on our planet. I love wild flowers. I feel calm in the meadow and the meadow is full of life. The meadow smells of summer, herbs, rain drops and sunlight. I like watching butterflies, birds and even insects. The meadow is beautiful.

poniedziałek, 29 czerwca 2020

Pachnie różami.../ My roses

Różom w tym roku jest chyba dobrze. Patrząc po swoich i na zaprzyjaźnionych blogach krzewy różane szaleją i są więcej niż piękne. Mają mnóstwo kwiatów. Niby pogoda nieciekawa a im dobrze. Nawet te, które zawsze ociągały się z zakwitnięciem toną w kwiatach. Do tego jeszcze same w sobie mocno rozkrzewiły się albo po prostu strzeliły w górę.
Plants are like a biological clock. Each subsequent flowering sets a new time. It doesn't matter where they bloom, the flowers appear one after the other at a specified time. If you know when a flower blooms then you can recognize the time of year and month. I am delighted with this natural clock and I feel a bit pity that it too kills time so quickly.

sobota, 20 czerwca 2020

Ogrodowa radość / Being able to enjoy

Jest cudownie i jest pięknie... Przed chwilą przeszła burza. Lunęło jak z cebra i poszło dalej. U nas jest bardzo dużo opadów deszczu, powiedziałabym, że nawet za dużo. Potrzebujemy trochę dni suchych aby móc skosić trawę i wysuszyć pod siano. Pogoda nam to uniemożliwia. Udało nam się trochę skosić kosiarką, ale jest ciągle wyścig z deszczem. 
June is beautiful despite the constant rainfall. The trees grow and the shrubs bloom. They are happy in my garden. We think that there is too much rain. We need dry days to mow and dry the grass for hay.

poniedziałek, 8 czerwca 2020

Na polskiej wsi / Polish countryside

Odkąd prowadzę bloga staram się pisać posty chronologicznie do zdarzeń jakie mają miejsce w mojej codzienności. Przede wszystkim po to aby w razie potrzeby znalezienia czegoś, wiedzieć gdzie go szukać, poruszając się albo po porach roku, albo po miesiącach. 
I went on a trip to see a real village. A village with arable fields, country houses and cows in the meadow. I like cows. They have different colors. Have you seen a striped cow?

poniedziałek, 1 czerwca 2020

fioletowo i różowo / Violet and pink in the garden

Chłodny maj w tym roku mocno odbił się na naszym warzywniku, mocno go spowalniając za to nie widzę większej zmiany w samym ogrodzie. Przyroda płynnie weszła w kolejny miesiąc, który mam nadzieję, że będzie cieplejszy. Zaczynają przekwitać lilaki a tak pięknie skomponowały się z purpurowym berberysem. 
This year we had a fairly cold May. The rain was frequent and chilly. I hope that June will be warmer because many plants grow beautifully and we are waiting for their abundant flowering. In the pictures we watch those plants that just bloom in our garden.

wtorek, 26 maja 2020

Kacper i Kulka /Goat and puppy friendship


O tylu rzeczach chciałam napisać i jakoś tak uleciało. Przeminęło z wiatrem. Czasami mam jakiś pomysł, jakieś spostrzeżenie, albo coś się wydarzyło na działce i pomyślę sobie, że to fajny temat do opisania. I jak się nie napisze od razu to potem to ulatuje z głowy. Ale mam zdjęcia kóz... nie pamiętam już tej myśli wiodącej ale kozy to kozy. Kacperek na tym zdjęciu zrzuca zimowe futerko. 
I had no idea what to write another post so I decided to write about our goat. His name is Kacper.

sobota, 23 maja 2020

Smutny czas

To będzie dla mnie trudny post do napisania ponieważ, pomimo otaczającego mnie piękna przyrody to maj przypisuje sobie trudny czas pożegnania z tego świata mojego Taty. Odejście kogoś tak bardzo bliskiego przekreśla dosłownie wszystko a życie wydaje się być pełne nic nie wartych rzeczy i jeszcze dobitniej pokazuje, że w większości otaczamy się bzdurami i gonimy za ułudą i fikcją tego świata. Najważniejsza jest bliskość z drugą osobą i czas spędzony z nią.

czwartek, 14 maja 2020

Otulona przyrodą/ Nature hugs me

Stojąc na wprost kuchennego okna i wręcz kontemplując rozwój roślin na mojej działce: soczystość zieleni konarów drzew, purpurowe liście berberysów, pośpiesznie przelatujące ptaki będące w ciągłej pogoni za owadami, poczułam się właśnie otulona przyrodą. Wielokrotnie pisałam już o tej bliskości z naturą, kiedy mieszka się w ogrodzie, albo dokładniej na końcu ogrodu. Ale tego dnia poczułam tę bliskość jeszcze mocniej i jeszcze bardziej.
Standing in front of the kitchen window and looking at nature in the garden, I felt the closeness of trees and bushes. I felt the power of the trees. I am a believer in God. I am not alone in the world. I felt that I am not alone in the world because there is nature too. I felt that I was part of nature.

niedziela, 10 maja 2020

Nasza jabłoń / Our apple tree

Maj. Piękny miesiąc z obłędnie piękną pogodą a blog milczy. Dlaczego? No właśnie dlatego. Siedzimy na dworzu, siedzimy na działce, siedzimy w ogrodzie, spacerujemy po naszym polu. Obecnie kwitną nasze jabłonie.
Ze wszystkich drzew owocowych, mnie najbardziej podobają się kwiaty jabłoni. Są takie duże z różowym rumieńcem. 
May is beautiful. May is wonderful. I am still in love with flowering fruit trees. Apple trees are my favorite. Apple trees have large and beautiful flowers covered with blush. They are perfect.

sobota, 2 maja 2020

W naszym sadzie / An orchard in my garden

Dzisiaj zapraszam wszystkich na spacer do sadu. Jestem oczarowana orientalną kulturą miłości do drzew owocowych. Uważam, że w naszym kraju też powinny znaleźć swoje miejsce na równi z parkami. Kwitnące drzewa owocowe są takie piękne. Nie wiem czy Ogród Botaniczny w Powsinie zostanie otwarty i ciężko w obecnej sytuacji  namawiać na spacery, ale jedyny ogólnodostępny sad, jaki jest mi znany w tym rejonie Polski, to właśnie znajduje się tam. I invite you to the orchard today. I love the oreintal culture that admires and watches the flowers of fruit trees. I think that Polish parks should have orchards too. 

środa, 29 kwietnia 2020

Nasz kwiecień

W tym roku kwiecień jest jeszcze inny. Jeszcze gorętszy i bardziej suchy. A jeszcze do zeszłego tygodnia były poranne przymrozki, które zważyły nam sadzonki pomidorów w foliaku, mimo prób ocieplenia dodatkową folią. W zeszłym roku długo kwitły tulipany w tym roku wiele z nich w ogóle nie zakwitło, wypuściło tylko liście. Za sucho? Za gorąco? Za zimno? Te ze zdjęcia nadal kwitną i pięknie stworzą czerwoną plamę na rabacie. Muszę to powtórzyć w przyszłym roku. 
April is strange this year. Warm days and frosty mornings. Morning frosts had frozen tomato seedlings in the plastic tunnel. Tulips bloom poorly.

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Interesuję się permakulturą / Permaculture

Od co najmniej 3 lat wnikliwie czytam wszelkie posty blogowe na temat permakultury. Dowiedziałam się o niej z bloga Ogrodnicza obsesja
Jestem jej wierną czytelniczką. Ale do poruszenia tego wątku zachęciła mnie Alis, wstawiając na swoim blogu link do kolejnej osoby, działającej w dziedzinie permakultury, którą znajdziecie na blogu moja alis - ogrodowe inspiracje
I have been interested in permaculture for several years. This method is becoming fashionable in Poland. I want my husband to learn about this method. His work in the garden will become simpler.

piątek, 24 kwietnia 2020

Pomału ku zielonemu / Our everyday life

Kulka, Kuleczka, Kulcia, Małpeczka, Małpa, Małpiszon - miarka naszych emocji i możliwości na miarę szczenięcej aktywności. I pomyśleć, że jak już dorośnie i zacznie się starzeć z wielkim rozczuleniem będziemy wspominać jej szczenięcy okres i żałować, że tak szybko dorosła i jeszcze szybciej się starzeje.

sobota, 18 kwietnia 2020

Coraz więcej forsycji / Forsythia in my garden

O forsycjach pisałam w zeszłym roku ale widzę, że bardziej skupiałam się fotograficznie na Czarnosiu niż na krzewie. W tym roku forsycja na nowo mnie oczarowała. W sumie oczarowuje mnie rok rocznie ale w tym jakoś bardziej. Może dlatego, że jest jej więcej. W zeszłorocznym poście o forsycji opowiadałam o tym jak można ją łatwo rozmnożyć tutaj i tak właśnie zrobiliśmy. Dzięki czemu mamy jej więcej i gdy tylko skończy swoje kwitnienie to ją rozdzielimy od macierzystego krzewu i posadzimy w nowe miejsce. 
I love forsythia. I want to have more and more of them in the garden.

wtorek, 14 kwietnia 2020

Spacer z chmurką / Birds in my garden

Pamiętam, że opowiadałam kiedyś o swoim spacerze z taczką, czy spacerowałam już kiedyś z chmurką? Na pewno nie raz ale nie pamiętam czy już dawałam taki temat. W każdym razie spacerując z aparatem po działce i poszukując ciekawego obiektu do fotografowania odkryłam, że wędruje ze mną ta oto chmurka. Prawda, że śliczna?

I went for a walk with the camera on the plot. I was looking for interesting objects to photograph and found birds.


niedziela, 5 kwietnia 2020

Niedziela palmowa i blogowe palemki / Christmas fingers

Dziś jest niedziela palmowa. Cokolwiek się dzieje, święta, ku naszej nadziei trwają niezmiennie i są ponadczasowe. To one są filarem mądrości tego świata. W tym roku dla wielu Chrześcijan, zrobienie palemki jest wielkim wyzwaniem. Nie każdy tak jak ja ma ogród i może zrobić w sposób naturalny. Ale nie traćmy nadziei! Przyglądam się fantastycznym pomysłom w blogosferze na stworzenie świątecznej palemki.  I dzisiaj chcę się nimi z Wami podzielić. U mnie jest zawsze skromna tylko symboliczna bo nie przepadam za roślinami ciętymi. W dodatku jak słyszę brzęczenie owadów przy kwiatach wierzby i forsycji.
This year, Christians cannot fully participate in their religious life because of the coronavirus. My Christmas palm is traditional. 

piątek, 3 kwietnia 2020

Kury & Kulka / Our chickens and puppy

Kury na zamkniętym wybiegu i szczeniak w ogrodzie. Czyli bilans strat i zysków. Kiedy się tutaj wprowadziliśmy przyjechaliśmy z dorosłym psem i to bardzo dobrze ułożonym, o czym wtedy nie wiedzieliśmy. Spacerujące kury po podwórzu i skubiące to tu to tam są widokiem z mojego dzieciństwa. Bardzo lubiłam ich towarzystwo podczas prac ogrodniczych. 
Chickens on a closed paddock and a puppy in the garden. So the balance of losses and profits. I really like chickens but I'm happy that they are behind the net. Chickens walk loose and peck in the ground, but peck the seeds and destroy new rebates. I don't want chickens walking in the garden. Our lovely puppy was worse than hens. She bit the terrace decorations, stole the rubber boots, destroyed the discounts. The husband made a new fence garden discount.

sobota, 28 marca 2020

,,Wsi spokojna...."

Blogerka Annette napisała w komentarzu pod poprzednim postem ,,wsi spokojna, wsi wesoła". Przypomniałam sobie o tym, wychodząc dzisiaj na dwór i rejestrując różne odgłosy dochodzące z otoczenia. ,,Spokojna" - na razie tak i mam nadzieję, że dalej tak zostanie. ,,Wesoła"? - ciężko powiedzieć, może? Ale na pewno głośna.

środa, 25 marca 2020

Sezon rozpoczęty / It's good to have a wheelbarrow

Tak jak już napisałam dwa posty temu ,,Mimo zastoju prac w rabatach my nie próżnujemy. Zawsze przecież coś się znajdzie na naszej działce do zrobienia." Na ogół sezon rozpoczynamy różnego rodzaju cięciami gałęzi w tym roku  inaczej. Ogromnie się cieszę, że wynaleziono taczkę bo nie wyobrażam sobie naszych małych prac bez niej.
We started the spring season by cleaning the goat shed. This mulch is useful for growing vegetables. Zucchini, pumpkin and patison love to grow on goat manure. The twittering of birds made the working time more pleasant. It has been freezing cold for several days and the work has ceased. The meteorologists announce warm days from Saturday.

poniedziałek, 23 marca 2020

Dzikie gołębie w naszym ogrodzie / A pair of wild pigeons

,,Dobro powraca do człowieka" ale i sama natura odwdzięcza się za ,,dobro". W naszym przypadku, tak jak z pierwszym jest różnie, tak to drugie doświadczamy dużo częściej. Może nie są to jakieś spektakularne zdarzenia, raczej coś drobnego, ale dla nas ważnego.  "Good returns to man" but nature itself repays for "good". In our case, as with the first one is different, so we experience the latter much more often. Maybe they are not some spectacular events, rather something small, but important for us.

niedziela, 22 marca 2020

Nowe domki dla ptaków / New bird houses

Uwielbiam kiedy promienie słoneczne pukają do moich okien, kiedy jeszcze śpię. Dzisiaj obudził mnie głos szpaka. Mimo zamkniętych oczu, wiedziałam, że siedzi na belce nad balkonem. Radośnie pogwizdywał i poleciał dalej a ja miałam wrażenie, że wołał do mnie ,,wstawaj śpiochu, mamy piękny poranek".
We love birds. The birds have nests under our roof. My husband made new birdhouses. We hung houses on common willow. I formed this willow ball many years ago. At that time, I didn't see that the willow will be a good place for bird houses. It's a good time to make bird houses.

czwartek, 19 marca 2020

Trochę żółtego / A little bit of yellow

Jacy my jesteśmy nudni. Nasze życie ściśle powiązane z przyrodą i wiejskimi zwierzętami spowodowało, że znajdujemy się w środku koła zataczającego swój coroczny rytm. Wierzbowe, puchate kotki zrobiły się żółte. Mogę je podziwiać z okna salonu. Doczekałam się powrotu państwa Szpakowińskich a przynajmniej mam nadzieję, że to oni. Rankiem szpak przysiadł na belce nad balkonem aby pokazać mi, że już jest. Czasami biega po niej drąc się abym go usłyszała. Odlatuje kiedy widzi mnie stojącą w drzwiach balkonowych. Żaden inny tego nie robi, nie ma takiej odwagi.

poniedziałek, 16 marca 2020

Już za chwilę kalendarzowa wiosna

Było - minęło. Nie ma się co rozczulać nad wyparowanym śniegiem ale jego śladowe ilości i popłoch jaki wywołał w mojej duszy widok sypiącego śniegu został odnotowany w poprzednim poście. Tego dnia na przemian sypało i świeciło słońce jakby jakieś dwie siły natury toczyły ze sobą walkę. Jeśli kiedykolwiek zastanawiałam się nad sensem przysłowia ,,w marcu jak w garcu..." to rzeczywiście tak było. Ale ja nie o tym chcę napisać...
Crocuses are blooming in my garden. They are beautiful.

sobota, 14 marca 2020

Robi się biało.../ It's snowing

Usiadłam do laptopa z zamiarem napisania zupełnie czegoś innego niż piszę. Ale chcę zaznaczyć na stronach mojego blogowego pamiętnika, że sypie śnieg. Zrobiło się buro i ponuro a ja pod wpływem coraz to ładniejszej pogody, kiedy to jeszcze wczoraj w słońcu termometr pokazał prawie 30 stopni C nastawiłam się, że dzisiaj zacznę porządkować pierwsze rabaty. Taaaa......

sobota, 7 marca 2020

Pauza

U nas ogólnie - dobrze. Nic się nie dzieje prócz tego, że codzienność odsunęła mnie od kompa i głowa zajęta jest innymi ciut myślami. Raz z górki, raz pod górkę... W każdym razie jesteśmy w komplecie co nas cieszy i jest w sumie najważniejsze. 

sobota, 22 lutego 2020

Przedwiośnie / Early Spring

Czekam. Cierpliwie czekam... a przynajmniej staram się cierpliwie czekać, bo nosi mnie jak diabli. Ale czekam... Koniec lutego to już przedwiośnie. A jak przedwiośnie to zaraz wiosna. Ręce świerzbią już aby cokolwiek zrobić ale nie! Czekam... 
I don't start gardening. I'm waiting for spring. Various animals sleep in my garden. They trust me that I won't do anything to them. They believe in a safe winter sleep in my garden. I do not smoke bonfires, I do not rake yet. I am still waiting. I'm waiting for spring. I am waiting for the good insects to wake up.

niedziela, 16 lutego 2020

Mała Kula i pan sójka / Our Spherule and Mr. Jay.

Patrząc po moich monotematycznych postach ogrodniczych to wydawać by się mogło, że ja może już coś na niej działam. Niestety nie. Owszem, tej zimy więcej po niej chodzę za sprawą, jak dla mnie, sprzyjającej pogody ale na razie tylko planuję. Planowanie w dużej mierze wymuszone jest przez Kulkę. Ten czarujący i jakże niewinnie wyglądający psiaczek przysparza nam wiele, ogrodniczych problemów. Z resztą jak na szczeniaka przystało, chociaż Wielka Czwórka nie była chyba aż tak uciążliwa.
Our little dog - Kulka (means spherule) is growing. She is wonderful but make trouble in the garden. We have to make a new fence for flower beds. She hunts wild birds. We reprimanded her for attacking our chickens. We teach her. Little Kulka looks cute.  Jay visited my garden. I love birds and I am happy with the pictures that I could take.

piątek, 14 lutego 2020

Mokry luty / It's raining and raining

Pada. I co z tego? Pogoda jak każda inna ze swoimi plusami i minusami. Przyroda jakoś nie znika, nie kurczy się, nie ucieka, jest i czerpie korzyści z tego co właśnie jest. Więc dlaczego ja - miłośniczka przyrody mam się przejmować opadami? Patrząc na to w ten sposób od razu poprawia się humor i wzmacnia się chęć działania w plenerze. A działać by się już chciało ale na razie trzeba poczekać bo nie wiadomo jak będzie z tą pogodą. Za to zawsze można pospacerować i pomyśleć nad zmianami i planować prace tegoroczne na działce. A głowa już jest pełna pomysłów tylko czy sił i chętnych do podjęcia się prac wystarczy?
We have a lot of rainfall in February. It was raining with hail, it was raining with snow. White did only for a moment and melted. I like walking in the garden despite the rain. I am happy about the photo of the raindrop. I did it! I like boxwood and evergreen grasses in my garden. I like colorful connections in my discounts. Walking around the garden I will always find something interesting. I wish you a nice day.

sobota, 8 lutego 2020

W oczekiwaniu na wiosnę / We are waiting for spring

Dokładnie tydzień temu promienie słoneczne przywitały mnie z samego rana i zmotywowały do wstania z łóżka. Niemalże z niego wyskoczyłam, uśmiechając się do pogody i snując plany na spacer i może nawet jakieś ciekawe zdjęcia? Nim zeszłam na dół i wstawiłam czajnik z wodą to zachmurzyło się i entuzjazm opadł. Tej zimy jest zdecydowanie za mało słonecznych dni. Dziś znów poranek oblało słońce ale pozostało na dłużej. Zapowiada się piękny, słoneczny dzień. Nareszcie!
We have sunny weather today. We have cloudy winter and that's why we enjoy today's weather. Today is light frost but we enjoy a sunny day.

sobota, 25 stycznia 2020

Zimowy czas / Our winter time

Po choince zostały wspomnienia. W tym roku nawet raz dwa się z nią uporaliśmy. Zostały jeszcze świąteczne zasłonki ale zaczynam już z wolna myśleć o wiosennych akcentach. Pewnego razu siadłszy  w fotelu oślepiła mnie biel wpadająca przez południowe okno. O tej porze roku biel kojarzy mi się ze śniegiem albo mrozem więc wzdrygnęłam się z lekka a tu połyskiwały promienie słońca poprzez śnieżnobiałe chmury. 
We have white clouds in the sky and this is our winter white. I like my winter garden on the windowsill.

środa, 22 stycznia 2020

Słoneczny spacer i obserwacja wiatru / Climate change in my garden

Obserwując tegoroczną zimę zastanawiam się czy jest to anomalia spowodowana czymś tam, o czym dowiemy się w przyszłości czy początek stałych zmian wyglądu polskiej zimy. Inna pogoda niesie również zmiany u mnie, nie wiem czy chwilowe, czy na stałe ale dużo lepiej się czuję psychicznie, co znów przekłada się na częstszy kontakt z dworem. Ot takie spostrzeżenie.
  There should be snow in the garden at this time of year. It should be frost. We have spring instead of winter. We observe changes in the garden that arise from global warming. Monty Don once said that "you need to follow the needs of the garden". He was thinking about losing plants that haunt the garden but I think his words apply to all phenomena that may occur in the garden. I did it too.