Sezon letni obfituje w wiele prac, które staramy się wykonać a upały mocno nas hamują. Mimo to przyroda stara się wykonać swój plan i ciągnie nas za sobą. Pojawiają się pierwsze przetwory na zimę, suszenie ziół i zielonych części warzyw. Jedno nam lepiej wschodzi drugie gorzej. Dzięki tym makabrycznym upałom nawet nie zmagaliśmy się tak z plagą ślimaków nagich. Teraz sierpień bardziej chłodny i deszczowy to nie wiem czy nie nadrobią. Dobrze nam z tym chłodem. Wysokie temperatury i duchota były nie do zniesienia.
Niestety przez okropne upały wiele z naszych, obficie kwitnących roślin nie zakwitło pięknie w tym roku. Raczej symbolicznie i widać było jak się męczą. Inne, poprzez codzienne podlewanie, mimo, że gleba gliniasta, staraliśmy się utrzymać przy życiu. Dbaliśmy też o nasze dzikie zwierzęta, które w podzięce umilały nam czas swoim śpiewem, łapaniem insektów w ogrodzie. Udało nam się złapać żabkę. Rzekotka drzewna (Hyla arborea). Same się do nas wprowadziły. Często odwiedzają męża podczas jego prac ogrodowych. Zaprzyjaźnił się z nimi.
Odwiedza nas też ,,nasz" dzięcioł, który w pewien, bardzo mroźny, zimowy tydzień stołował się u nas, jedząc słoninkę wiszącą przy kuchennym oknie. Ptak był bardzo zdesperowany, skoro tak blisko podchodził. Staraliśmy się mu nie przeszkadzać. Chyba to widział, bo od tamtej pory odwiedza nasz ogród i go leczy.
Każdego dnia dzieje się coś niezwykłego w ogrodzie. Co nas odrywa od prac ogrodowo-warzywnych. Zaczyna się u nas motyli sezon.
Każdego dnia dzieje się coś niezwykłego w ogrodzie. Co nas odrywa od prac ogrodowo-warzywnych. Zaczyna się u nas motyli sezon.
Staramy się cieszyć latem czy jest upał, czy pada deszcz, bo jest to okres bardzo lubiany przez nas. Zachód słońca ,,pokolorował" zielone czubki drzew.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i zachęcam do obserwowania przyrody, jest taka piękna
:)
U nas były upały, ale nie jakieś drastyczne. Normalne, lipcowe. Choć ja nie lubię gorąca, nawet urlop planuję dopiero na koniec września. Sporo padało, nie jest źle. W strumieniu obok nas woda nie wyschła, sączy się stróżka. Lato jest fajne :) I zielone jest fajne :)
OdpowiedzUsuńU nas była okropna duchota, że nie dało się oddychać.
UsuńMój mąż jest wielkim miłośnikiem żab i bardzo by chciał, żeby zamieszkały w naszym ogrodzie. Za to dzięcioł od czasu do czasu u nas gości. Motyli też nie brakuje... Było sporo upalnych dni i niektóre kwiaty zmęczone upałem bardzo szybko przekwitały mimo podlewania. Ale tak jak piszesz "każdego dnia dzieje się coś niezwykłego w ogrodzie" i dlatego uwielbiam obserwować przyrodę w różnych porach dnia i przy różnej pogodzie. Serdeczne sierpniowe pozdrowienia i uściski dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńMy mamy przy blaszaku puszczoną winorośl, która zakrywa jego dach i chyba to są dość dobre warunki dla tych żab, bo właśnie ten teren sobie zajęły.
Usuńurocze zdjęcia!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobają Ci się :)
UsuńTeż mamy ziemię gliniastą, wiem ile wymaga pracy i podlewania. Też cieszę się z wizyt motyli. Nie wiedziałam, że dzięcioły jedzą słoninę. Serdeczności Agatko.
OdpowiedzUsuńMy też nie wiedzieliśmy do tamtego bardzo mroźnego tygodnia :)
Usuńu mnie piaski i w upały makabryczna susza...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę moją glinę od piasku. Chociaż i on ma swoich amatorów w roślinach. To nam ludziom, zawsze nie pasuje gleba :)
UsuńU mnie nastał czas deszczowy i rozpanoszyły się bezdomne ślimaki, które obgryzły mi cukinię i aksamitki dotychczas nie ruszane.
OdpowiedzUsuńPojawiły się też ślimaki winniczki w niespotykanej dotąd ilości.
Ptaszki są i mnie na okrągło, mają budki lęgowe i karmniki.
Często kos tapla się w płytkim poidełku.
Mieszka też zwinka jaszczureczka.
Pojawiają się motyle na młodych budlejach i jeżówkach.
Pozdrawiam ciepło.
Podobno winniczki zjadają jaja ślimaków nagich, więc są bardzo pożyteczne, byleby nie zjadały upraw. U mnie też jest sporo ślimaków nagich, zbieram je i daję kaczkom.
UsuńNie należy się starać tylko zwyczajnie cieszyć latem, bo kto wie, czy dożyjemy następnego:) Ja biorę, co natura daje.I tak do południa było upalnie i bardzo duszno, a wieczorem deszczowo i chłodno. Ogród zacieniam starymi firanami i bardzo ostrożnie podlewam w upały. Z doświadczenia już wiem, że dużo roślin nieźle znosi suszę, a źle ostre słońce i samo zacienianie często wystarcza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
M
Zgadza się, z podlewaniem w upalne dni trzeba bardzo uważać.
UsuńKocham lato i ten czas, kiedy w ogrodzie wszystko kwitnie i dekoruje świat kolorami. Upał niespecjalnie mi przeszkadza, chyba wolę jak jest ciepło, niż zimowe mrozy, których nie znoszę i jestem strasznym zmarzluchem. Ale rzeczywiście, cieszmy się każdą chwilą, za chwilę przyjdzie do nas jesień ze swoimi darami, równie pięknymi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też jestem okropnym zmarzluchem, ale upały też mi przeszkadzają, ze względu na suchość powietrza. Chciałabym aby lato trwało dłużej.
UsuńMój komentarz chyba siedzi w spamie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Mi latem nawet upały nie są straszne... szczerze to już wolę 30 na plusie niż na minusie, ale to może dlatego, że letnia rzeczywistość jest dla mnie tą najpiękniejszą. U mnie nawet upały nie odstraszyły ślimaków, z każdym rokiem utwierdzam się w przekonaniu, że dla zjedzenia soczystych liści funkii czy młodych pędów fasolki są w stanie egzystować w każdych warunkach (co mnie oczywiście martwi).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Pewnie chowają się w ich cieniu. Często przeglądam rośliny i wybieram mnóstwo ślimaków. Dobrze jest wygrabiać spod roślin, bo jaja ślimaków nagich są płytko w ziemi. Zauważyłam, że odkąd wiosną zaczęłam mocniej wygrabiać to jest ich zdecydowanie mniej, ale mam świadomość, że susza i upały bardzo mi pomogły.
UsuńKocham upalne lato. Szkoda, że ciepełko już za nami. Od trzech dni pada deszcz i nie można robić żadnych prac w ogrodzie. W pelerynie zrywam ogórki bo nie mogę dopuścić aby przerosły. A ślimaków całe mnóstwo.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Podobno mają jeszcze wrócić upały. U mnie pada, przestaje, popaduje... ogólnie jest dobrze. Cieszę się, bo nie muszę podlewać ogrodu a było już bardzo, bardzo sucho.
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńA mój ogródeczek, w tym roku niepodlewany, ma się dobrze.
Motyli moc od dawna, ślimaków b.mało było.
Serdeczności moc przesyłam w deszczowy dzień☔🍰☕🌸🤗
To bardzo dobrze, że sobie poradził. :)
UsuńAgatko, wspaniałe masz życie w ogrodzie. U mnie kiedyś było dużo więcej takich gości, ogród mam bardzo bujny, naturalny i całkowicie bez chemii, jednak nie widuję już żab, czy jaszczurek, których kiedyś było mnóstwo. Bardzo nad tym boleję, bo kocham takich lokatorów i marzę, żeby mieszkały wśród moich krzaczorów. Jednak wokół coraz bardziej cywilizowanie, coraz więcej kostki, wykoszonych trawników, nie bardzo gdzie mają te żyjątka wędrować, dlatego i do mnie nie bardzo mają skąd przyjść :( Wszędobylskie koty też skutecznie przepędzają te istotki. Na szczęście mieszka w mojej okolicy jeż, który każdej nocy zagląda do mojego ogrodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię najserdeczniej <3
No niestety... moda na ,,bezobsługowe" ogrody zaczyna odbijać się czkawką. Ściskam Cię bardzo serdecznie :)
UsuńTo prawda, przyroda jest piękna... Warto w tym biegu dnia codziennego zatrzymać się na chwilę i poobserwowac... Cudownie jest. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że coraz mniej ludzi dostrzega przyrodę i jej ważny składnik bytu na tej planecie. Nie rozumiem tego.
UsuńMasz rację, przyroda jest piękna. Warto zatrzymać się na chwilę i poobserwowac. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą całkowicie. :)
UsuńPięknie posiadać przydomowy ogródek, chociaż pracy jest mnóstwo zdaję sobie sprawę. Ja człowiek blokowy nie mam takich przeżyć. U mnie zrobiło się zimno i mokro. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle może jest balkon? Coś na parapecie wysiać?
UsuńW tym roku lato zaskakuje. U nas ostatnio było wieczorem tak zimno, że chodziłam w grubej kurtce. A dziś jest tak gorąco, że chodzę w sukience. No i wszyscy wkoło przeziębieni, a mnie chyba też zaczyna łamać :(
OdpowiedzUsuńO jej... to u nas nie ma aż takich skoków temperatury. Dużo zdrowia życzę :)
UsuńPiękny ogród i pięknie Agatko o nim piszesz. Zazdroszczę. Mój ogród to kawałeczk przyblokowego trawnika i troche kwiatów, ktore tam posadziłam z duszą na ramieniu, że ktoś mi zniszczy.
OdpowiedzUsuńA może jakoś ogrodzić? Masz rację w miastach to przede wszystkim trawniki na wyprowadzanie piesków.
UsuńNie jestem zwolennikiem upałów, a ostatnio byłam na nie nastawiona. Na szczęście nie wpłynęły one na mnie zbytnio. Uroczych macie gości w ogrodzie, no a w żabce to się zakochałam. I od razu przypomniał mi się dwuwiersz z zeszytu ćwiczeń do języka polskiego dla pierwszej klasy szkoły podstawowej: "żabki rzekotki skaczą przez płotki". Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKarolinko, nie znam tego wierszyka. :) Upały są okropne w tym roku.
UsuńKocham lato bo można więcej czasu spędzać na powietrzu i podziwiać otaczający świat również ten mały w ogrodzie :-).
OdpowiedzUsuńObecnie jest za gorąco, ale wolę lato od zimy.
UsuńU mnie ślimaki radykalnie nadrabiają czas letniej suszy. Stadami biegają. Gratuluję rzekotki!
OdpowiedzUsuń