Obserwatorzy

wtorek, 19 kwietnia 2016

Co słychać w rabatach?

Mieszkam w pobliżu lasu i deszcz jest wyczekiwany bo potrzebny moim sąsiadom, zeszłoroczna susza ostro zmieniła dodatkowo moje poglądy, chociaż ciągnących się opadów deszczu nie lubię nadal. Nie, nie, nie pada... chociaż mogłoby trochę popadać. Po ostatnich opadach chyba w nocy, wszystko trysnęło zielenią. Zaczęłam od deszczu, bo nie wiem, czy to ta pogoda taka chmurzasta (cloudy) i mnie się udzieliła czy po prostu przyszedł czas na wyczerpanie tematów. Zajrzałam do zeszłorocznych postów i jeśli chodzi o tematykę ogrodniczą to wszystko jest podobnie jak w roku ubiegłym. Jedyną nowością w ogrodzie jest porzeczka krwista, którą spotykam u innych i ku mej ogromnej radości ciekawych rzeczy się o niej dowiaduję. Tak jak dzisiaj na blogu Bubisi, wyczytałam, że jest wabikiem dla pszczół i trzmieli, co mnie oczywiście ogromnie ucieszyło. Miałam już dla niej pewne miejsce ale skoro jest taka miododajna to posadzę ją bliżej sadu.


Poza tym nic nowego nie kwitnie. Za to, tak jak już wcześniej wspominałam, każdy rok jest pod jakimś innych hasłem, który sam się pojawia, tak ten rok jest  pod hasłem - rozsadzania.

Tak jak każdy i my ostro działamy w ziemi i tak jak zaczęłam od niewinnego grabienia liści, tak nagle prace przemieniły się w zmasowany atak na rośliny i intensywne je dzielenie i rozsadzanie. A podczas prac porządkowych kolejno na rabatach co i rusz pstrykałam zdjęcia, temu co już pokazywałam w zeszłym roku. Ale u mnie wiosną jest mało kwiatów i każdy bardzo cieszy. Pielenie mnie uspakaja, więc w wolny czas po prostu biorę sobie wiaderko i wyrywam zieleninkę (browse) dla kuraków i kwaczusiów (ducks). Udało nam się nawet skosić kosiarką kawałeczek za domem, to już znak prawdziwej wiosny! Od lat stawiam w ogrodzie na kolorystykę liści bo przez pierwsze lata mocno zraziłam się do uprawy wielu kwiatów. Wspomniane już kiedyś berberysy i tawuły idealnie nadają się do tej koncepcji.


                              
Nie znaczy to, że zrezygnowałam z kwiatów. Nie, nie. I nawet pojawił się kolor niebieski. A swego czasu wydawało mi się, że nie mam nic w tym kolorze.
                             
To co mnie cieszy, to to, że mimo zeszłorocznej okropnej suszy wiele roślin całkiem dobrze sobie poradziło. Padły dwa rododendrony, ogromna szkoda, próbuję je reanimować ale raczej nic z tego nie będzie. No ale cóż... mówi się trudno i żyje się dalej. 
               

26 komentarzy:

  1. u nas jeszcze słabiutko, tylko forsycja... reszta w pączkach,

    a czereśnie jeszcze nie myślą nawet....

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak byłam młodsza to moi dziadkowie zrobili mi specjalnie mały ogródek tylko dla mnie. :) Przyznam, że całkiem przyjemne było opiekowanie się roślinkami. Teraz to... pomagam m.in. przy rwaniu fasolki :D
    Ale muszę przyznać, że na wsi jest cudownie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dziś odpoczywałam od ogrodu, było zimno i wietrznie. Wczoraj skosiłam trawę, wysoka porosła. Twoje zdjęcia uświadomiły mi brak niezapominajek w moim ogrodzie, wyginęły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Porzeczka krwista - cóż za krwiożercza nazwa! ładne te niebieskie kwiatki...bardzo lubię barwinek...

    OdpowiedzUsuń
  5. Porzeczka nie dość że piękna to jeszcze miododajna. Piękna wiosna u Ciebie. Oj u mnie już też trza kosiarkę odpalić ach jaka szkoda rozanecznikow może jeszcze da się uratować nie ryzygnuj tak szybko,bądź cierpliwa :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo małych opadów deszczu, u mnie na działce polowa hiacyntów zgniła, nie wiem zupełnie czemu. Ale pięknie kitnie forsycja, tulipany, a pielenia to mam po sam pachy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że to raczej coś dobrało się do cebulek, szkoda :)

      Usuń
  7. Pięknie u Ciebie, a ja ciągle przegrywam z chwastem!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że u Ciebie ma kto zjadać wypielone zielsko :) U mnie perz w worki, a dobra ,,zielenina" na kompost. Przynajmniej jest co później podrzucać roślinkom :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Deszcz jest potrzebny ale u mnie trochę go za dużo,nic nie można zrobić w ogrodzie a zielsko i trawa szaleje.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale radośnie wszystko młode szaleje. Pojadę i ja w weekend popatrzeć co na działce kwitnie. Tata tam dogląda to na pewno już jest czyściutko zielono z kwiatuszkami. Pozdrawiam serdecznie :-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Deszcz jest bardzo potrzebny roślinom. Niestety u mnie w tym roku kwiecień jest bardzo suchy i zimny. Cierpią na tym rośliny, które słabo rosną. Kwiatki ładniutkie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest pięknie i kolorowo :) Szkoda tylko tych dwóch rododendronów. W tym roku może lato będzie łaskawsze dla nas i nie będzie takiej suszy.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z każdego zdania i słowa przebija twoja ogromna miłość do tego ogródka, fajnie :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Susza to trudny czas dla roślin zarówno w ogrodzie jak na polu,szkoda tylko tych Twoich rododendronów,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miłość do natury, jest częścią z nas, gdyż się do niej w pełni zaliczamy. Deszcze są niezbędne, lecz ich nadmiar budzi w nas melancholię, ale jest to stan przejściowy. Natomiast, susza jest bardziej szkodliwa i dlatego, dobrze jest kiedy pada deszcz. Widać z Twoich słów, że cenisz sobie swój ogród i wszystkie w nim rośliny, które dają wielka radość kiedy porozścielają się rożnymi barwami. Pięknie, jest u Ciebie. Pozdrawiam Cię Agatku!

    OdpowiedzUsuń
  16. U nas ogród pęka w kolorach. Możesz zobaczyć go w moim ostatnim poście. U Ciebie też pięknie! Aż chce się żyć! Pozdrawiam i zapraszam do udziału w zabawie na moim blogu! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale cudnie... a deszczyk jest bardzo potrzebny! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękna wiosna u Ciebie. Oby tegoroczne lato było bardziej łaskawe i dało deszcz - ale z umiarem :-) Serdeczności ślę, Ania

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie też wiosna i przydałoby się nam więcej deszczu. Wtedy byłoby jeszcze piękniej:)pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie też wiosna i przydałoby się nam więcej deszczu. Wtedy byłoby jeszcze piękniej:)pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzisiaj wreszcie pada ale niestety nie jest to ciepły wiosenny deszczyk . Zrobiło się lodowato zimno. Pocieszam się tym ,że w takich warunkach moje narcyzy nie przekwitną w mgnieniu oka. Chciałabym przedłużyć ten czas maksymalnie jak się da.Ale masz rację pisząc ,że wszystko to samo co w poprzednich latach :-). Nie mniej jednak wcale mnie to nie nudzi. Jest pięknie.Ściskam mocno i dziękuję za pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  22. O widzę kolorowo u Ciebie-u mnie też pełnia kwitnienia-sporo tulipanów naznosiłam wykopanych z różnych miejsc gdzie ludzie powyrzucali:)

    OdpowiedzUsuń