Obserwatorzy

środa, 1 maja 2019

Wiśniowa magnolia

Kiedy się tutaj wprowadziliśmy to można powiedzieć, że pod kątem ogrodowym ,,nie było tu nic". Spoglądając na to  ekologicznie czy jak kto woli środowiskowo to zastaliśmy obszar w pełni zagospodarowany i wypełniony roślinnością przydatną do spożycia - chwasty jadalne, o których nie mięliśmy pojęcia oraz roślinność kwitnącą z tzw. roślin łąkowych. Nie można pominąć łanów wysokich traw, na których widok, podczas ich kołysania przez wiatr, dostawałam choroby morskiej. Młodych, samosiejkowych drzewek, które obecnie są trzonem naszej ogrodowej partii wysokiej i całego ogrodu. 


Kiedyś napisałam na pewnym forum o moim dziwnym doznaniu ogrodowym i może dlatego zapisało się w pamięci, a może zaciekawiona pielęgnowałam go w myśli aby sprawdzić czy kiedykolwiek się zrealizuje? Na samym początku mieszkania tutaj, stojąc w drzwiach kotłowni, na tyłach domu zwizualizował mi się obraz kwitnącego drzewa. Wydaje mi się, że była to jakaś śliwa. Wiadomo, że w projekcji myśli i to takiej luźnej, niespodziewanej obraz często jest niedokładny i więcej sama późniejsza myśl interpretuje. W każdym razie widok mnie zachwycił na tyle, że nie przeszłam koło niego obojętnie i nie wyparłam go z pamięci. Wszelkie próby zaplanowania posadzenia tam wiśni kończyły się na samych planach bo ciągle ten teren był wykorzystywany do czegoś innego. Mąż zrobił tam sobie miejsce do przygotowywania opału na zimę. Potem urosła jeszcze brzoza, którą mięliśmy wykopać, ale kiedy ochroniła sobą dom, przed upadającą od wichury olchą, postanowiliśmy ją zostawić jako stróża i dobrego ducha. Wizję skrzętnie opatuliłam i schowałam w czeluści pamięci. Do tego roku. 
Stojąc w kotłowni trochę w innym miejscu niż wtedy spojrzałam przez drzwi kotłowni...
Czy to właśnie widziałam? A wiśnia skojarzyła mi się z kolorem kwiatów? Chociaż może właśnie brak wyraźnego rozeznania wtedy drzewa spowodowana była tym, że nie wiedziałam o istnieniu magnolii a to co ujrzałam nie do końca wydało mi się drzewem owocowym? A może jednak magnolia jest jedynie  próbą  stworzenia  tego co wtedy widziałam? I zrealizowałam to bezwiednie? Wybrana została poniekąd przypadkowo kolorystycznie, priorytetem dla mnie było wybranie odmiany późno kwitnącej ze względu na nawiedzające nas mocne przymrozki wiosenne. U jej stóp rośnie między innymi biały rododendron, który jeszcze jest malutki. Ale chyba dobrze im razem, bo od razu się polubili.

Wspaniałego wypoczynku życzę
 :)

19 komentarzy:

  1. Takie naturalistyczne ogrody są interesujące, chociaż przy mojej tendencji do obsadzania nie przetrwałby taki ogród ;-)
    Bardzo lubię magnolie i żałuję, że nie mam miejsca na choćby jedną.
    Za to wygospodarowany został kącik na miniaturowe "kwasolubne rośliny", kupiłam 3 azalie a teraz szukam malutkich różaneczników.

    OdpowiedzUsuń
  2. Magnolie są piękne, szkoda, że szybko przekwitają. Mam te wielkokwiatowe, lekko różowe. Podoba mi się fioletowa, ale już nie mam miejsca, by ja wyeksponować.
    Twoje spełnienie wizualizacji jest bardzo trafione. Drzewko ślicznie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię wiejskie ogródki , naturalne nie wymuskane pod linijkę. Twój teren wokół domu bardzo mi się podoba . Miłej majówki

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie czytała sobie na pewnym portalu i pomyślałam sobie, ze się uciszysz : Każdy nasz najmniejszy ruch, każda myśl i decyzja, wprowadza drgania w tę sieć, nową wibrację. Naturalny krajobraz jest ożywioną Matką Ziemią a natura jest świętością. A to jak dbasz o tą świętość na pewno odwzajemni się. tak to już jest w Kosmosie. U nas dziś cudownie ciepło, koty się rozkładają na podłodze beztrosko, a ja sobie czytam, odpisuję, trochę sprzątam i popijam kawkę z wielką radością, ze mam spokój dziś Jutro rehabilitacja i dentysta :-))) Uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna historia.
    Bardzo lubię magnolie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja magnolia należy do późniejszych i rzadko przemarza a moja stoi brązowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam późne odmiany jak nawiedzają przymrozki.

      Usuń
  7. Taki drobny wgląd w przyszłość :-) Chciałaś i masz :-) Tam na górze jajołki pomysłowe dobrze wytłumaczyły. Często mamy takie błyski, tylko ich nie zauważamy, traktujemy jako dziwactwo, ale to nie tak...Ciesz się śliczną magnolią, naprawdę jesteśmy magiczni, jeśli tylko tego nie wypieramy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się wydaje, że na siłę próbujemy wmówić sobie na wzajem, że jesteśmy ,,czymś" lepszym na tej planecie. Sama planeta już nam nie wystarcza sięgamy po kosmos. Szkoda, że te nasze górnolotne idee ni jak przekładają się na mądrość życia i dbania o wszystko co jest dookoła nas. Ale może kiedyś, zejdziemy z tych gwiazd i rozejrzymy się pod nogi :D. Oby, bo naprawdę szkoda naszej planety, jest taka piękna.

      Usuń
  8. Czyli wizja stała się rzeczywistością w zupełnie niezamierzony sposób? Nieźle :). Kolejny dobry pomysł, który udało Ci się zrealizować w ogrodzie, nawet jeśli bezwiednie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie się chyba jeszcze żadna taka wizja nie spełnia ( wróć, widziałam w latach licealnych skaczącego po szafkach czarnego kota i już drugi czarny skacze, łaciate też). No to chyba jednak coś jest.
    Wiśnia, magnolia - jeden pies, pięknie kwitnie na różowo. I widzisz z wejścia do kotłowi. A brzoza, szacun, bo to jednak nieco kruche drewno, że olchę powstrzymała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna magnolia. Aż zamarzyło mi się mieć taką pod blokiem

    OdpowiedzUsuń
  11. Lindas flores. Feliz semana.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam tą samą odmianę magnolii. Kwitnie rzeczywiście później ale i jej się zdarza przemarznąć. Twoja ładnie zakwitła :) Moja jest już ogromnym krzewem i czasami potrafi zadziwić. W tym roku jednak mam pecha - pączki pomarzły. Nie wszystkie bo niektóre zaczęły się otwierać ale co przymrozek zaczął to deszcz skończył. W tym roku widowiska więc nie będzie. Popatrzę sobie jeszcze na Twoją :)))
    Przesyłam majowe pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  13. No piękna magnolia:-) prawdziwe cudo:-) uwielbiam :-) pozdrawiam Agatko cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Prześliczna magnolia, ja niestety nie mam na nią miejsca w ogrodzie, ale cieszę się widokiem sąsiedzkiej, która jest ogromna :D W tym roku udało jej się nie przemarznąć i cała jest zsypana różowym kwieciem... widok cudo :D
    Rododendrony uwielbiam, i mam ich całkiem sporo, za chwilę zaczną kwitnąć, już doczekać się nie mogę :))
    Ściskam serdecznie, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam naturalistyczne ogrody, a magnolie bardzo mi się podobają, ale w moim ogrodzie niestety brakuje na nią miejsca.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Magnolie są cudne. Też mamy jedną w ogrodzie, od lat kwitnie taka piękna i coraz większa.
    Byleby tylko przymrozki jej nie zniszczyły.

    OdpowiedzUsuń
  17. Magnolia z różanecznikiem tworzą zgrany duet :)

    OdpowiedzUsuń