Obserwatorzy

sobota, 15 grudnia 2018

Chrum chrum

Po prawie dwuletniej żałobie spowodowanej odejściem ostatniej świnki z wieloletniego stada, znów roznosi się po domu tak dawno nieobecne chrumkanie. Mamy nowego członka rodziny. Jest nią dwuletnia świnka morska. Kilka dni temu dokonało się we mnie przebudzenie i z dziwnym uczuciem pustki zdałam sobie sprawę, że nie ma w mojej codzienności tego tak uwielbianego przeze mnie gatunku stworzenia, które jest ze mną od moich młodych lat.
Czym prędzej postanowiłam to naprawić. Zareagowałam na pierwsze znalezione ogłoszenie ,,świnka morska szuka domu" w osiągalnym dla mnie miejscu zamieszkania. Co wydaje się być oczywistym, skoro to miejsce nazwałam arką.  
Jest cudownie. Jest to niewiarygodnie kontaktowe zwierzątko, które jest bardzo wymagające i potrzebujące ogromnego wkładu pracy w utrzymaniu klateczki w czystości ale odwdzięcza się możliwością obcowania z nią. Zwierzątko nie dla każdego. Świnka trafiła do mnie z powodu wywołania alergii u dziecka gospodarzy. Ostatnio spotykam coraz częściej takie informacje.  W każdym razie oswajamy się i zapoznajemy się z nowymi zapachami nowego domu. 

 
Postanowiłam zrobić szybką sesję zdjęciową, wykorzystując czas zabawy świnki z synem. Rozpoczęcie przez nią czynności higienicznych poza bezpieczną klateczką jest najlepszym dowodem na to jak się czuje bezpiecznie. Ostatnie zdjęcie jest niewyraźne bo łapkami myła pyszczek ale wyraźnie widać, że świnka morska potrafi jak chomik stać na tylnik łapach a przednimi się myć. Zawsze chciałam złapać tę pozycję ale nigdy mi się nie udawało, a opowiadając o tym, nikt mi nie wierzył. 

Pozdrawiamy bardzo serdecznie życząc owocnych i mało stresujących przygotowań do Świąt.

21 komentarzy:

  1. No to macie nowego domownika, który już was wyczuł. Znaczy świnka rulez, jak mawia młódź!;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pocieszna jest świnka morska. Powodzenia i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe, moje koty by miały radochę z takiego domownika. Zdrowia życzę Agatko ;-) Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A kot by jej coś zrobił?Czy to inteligentne zwierzątku, proludzkkie, miłe ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot na pewno starałby się polować na nią dlatego wypuszczana jest kiedy ich nie ma. Natomiast na ile świnki są inteligentne to trudno mi powiedzieć o jakiej inteligencji myślisz. Sztuczek raczej nie robią. Natomiast mój pierwszy prosiaczek był tak oswojony, że chodził przy nodze, wychodziłam z nim na dwór, puszczałam na trawnik i biegał w pobliżu, na okreslony mój dzwięk przybiegał. Wtedy nawet nie wiedziałam, że jest to rzadkoś, wydawało mi się, że każda świnka morska będzie się tak pilnować :D

      Usuń
  5. Och jaka cudna ;-) Świnki są bardzo kontaktowe i miłe. Serce się cieszy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje dzieci miały 2 razy króliki. Była żałoba, zwłaszcza u mnie.
    Było mi żal, kiedy siedziały w klatce. Wypuszczane zbyt często mocno brudziły i niszczyły wokół.
    Od tej pory dosyć zwierzątek w mieszkaniu!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. A wiesz, że teraz to one się nazywają Kawia domowa, a nie świnka morska:)Ale super, że wzięłaś taką z odzysku, to cudowne. Życzę wam wielu wspaniałych lat i zdrowia. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewałam się, że nawet nazwę świnki morskiej muszą współcześnie zmieniać. Bez sensu. Pozostanę przy dawnej nazwie i genetyce jej powstania :) I przy nazwie domestic guinea pig, która jak rozumiem stała się niemodna :/ W każdym razie dzięki za życzenia :D

      Usuń
  8. Jaki wesoly chrumpek :) ja jak bylam mala mialam chomiczke, wchodzila mi ciagle pod nogawaki spodni i swoimi pazurkami czepiala sie nogi :) Zwierzatko w domu to sama radocha. Pozdrawiam An

    OdpowiedzUsuń
  9. No to czekam na wiecej zdjec prosiaczka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Łoj, i od razu na jej widok się rozczuliłam... Mam nadzieję, że będzie się u Was wspaniale chować. Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne zwierzątko znalazło dom w którym będzie mogło żyć i jest kochane. Jednak trudno mi było w to uwierzyć, że dla wielu jest to ukochany pupilek ale dla mieszkańców kilku krajów Ameryki Południowej pyszne danie zwane cuy.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak... nawet nadziałam się na taki program z niespodziewanym pokazem gotowanej świnki morskiej... zamurowało mnie i nie mogłam dojść do siebie. A jak psy zjadają...

      Usuń
  12. Super, będzie wam wesoło :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tez mielismy swiniaczka, nazywal sie Fifek, byl dlugowlosy i bardzo madry. Szukal ciagle naszego towarzystwa, wrecz gadal z nami.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam świnki. Miałam jedną w swoim dzieciństwie przez blisko 8 lat. Myślę, że za kilka lat także nabędziemy takiego towarzysza :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie że macie nowego mieszkańca!

    OdpowiedzUsuń