Dzisiaj, pięknie od rana świeciło Słoneczko i z zamiarem uchwycenia go, postanowiłam zrobić zdjęcia. I co? I oczywiście schowało się jak wyszłam. Mimo to, ku pokrzepienia swego serca zrobiłam zdjęcia co dzieje się w ogrodzie? A dzieje się całkiem sporo. Moje mazurki ćwierkają, że już wiosna nadchodzi.
Nie mogę się już doczekać nadejścia wiosny, bo to moja ulubiona pora roku. U nas, zima tego roku była dość łagodna. Tylko kilka nocy temperatura była w okolicy -10*C a tak to w dzień -4*C albo +5*C. Najczęściej temperatura w ciągu dnia utrzymywała się w okolicy 0*C. W związku z tym jakie będzie lato? Jakie insekty i szkodniki przezimowały w glebie? To wszystko przed nami. Dziś spacerowałam po działce i robiłam zdjęcia temu co wygląda z ziemi i ciekawie rozgląda się wokoło. Najbardziej niecierpliwe są tulipany. Te największe, wyszły z ziemi już w grudniu. Za raz za nimi floksy wysokie.
Ze względu na to, że pogoda jest dość dziwna i nie dowierzam jej, to nie sprzątam jeszcze w ogrodzie. Pozostawiam rabaty zabezpieczone warstwą liści. Gdzieniegdzie dosypałam ziemi z porządkowania upraw w donicach. Zaczynają kwitnąć pierwsze krokusy. Oczywiście już od dawna kwitnie leszczyna.
Kiedy pospaceruje się po ogrodzie i widzi się jak pomalutku przyroda budzi się z zimowego snu, to robi się od razu przyjemniej na sercu. Wyglądające wiosny są też liliowce. I mam wrażenie, że po zimie ich kępka jest większa.
To chyba jest jedyny czas, w którym ogromną frajdę przynosi wgapianie się w ziemię. Każda roślina cieszy. Chociaż trochę martwię się pnącą różą, która nie zrzuciła liści na zimę. Mam nadzieję, że nic jej nie będzie.
Piękny zimozielony barwinek uśmiechał się do mnie z przeróżnych miejsc. Bardzo lubi miejsca półcieniste i zacienione. Jest ekspertem w dziedzinie zakrywania ziemi. Przepięknie kwitnie na niebiesko. Nie jestem pewna czy nie ma też odmiany kwitnącej na biało.
Kiedyś pisałam o goździku brodatym, że należy go wysiewać w tym czasie, kiedy wysiewa się sam. Przypada to mniej więcej na drugą połowę lata. Ta roślina, nim przyjdzie zima wykiełkuje z nasiona. Bez problemu zimuje i obecnie wygląda tak:
Zaskoczyły mnie obudzone bazie, ale to chyba przez to, że zostały przycięte z konieczności. A przycięcie powoduje pobudzenie rośliny do wegetacji. Cudownie jest widzieć z wolna nadchodzącą wiosnę.
Miło mi, że przespacerowaliście się razem ze mną w poszukiwaniu oznak wiosny. Bardzo serdecznie Was pozdrawiam i nieustająco życzę wiele zdrowia.
:)
Miło spacerowało się z Tobą. :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj przespacerowałam się też po swoim ogródku wgapiając się w ziemię i szukając, tego, co wychodzi z ziemi by za chwilę ruszyć ostro w górę.
Jednak nie zrobiłam zdjęć, bo telefon musiałam "nakarmić" i został w domu, ale przy następnej wizycie obowiązkowo kilka fotek pstryknę.
Też jeszcze nie sprzątam leżących liści z rabat, tym bardziej, że zapowiadają ochłodzenie od weekendu.
Pozdrawiam ciepło.
Ja jestem zawsze w wielkiej rozterce, czy zbierać liście dzięki czemu, insekty śpiące w niej wymarzną, ale z drugiej strony, tuż przed mrozem pada najczęściej śnieg i on okrywa ziemię. Rozkładające się liście i patyczki są świetnym nawozem dla samej ziemi.
UsuńCudnie już zaczyna się robić w ogrodzie. i coraz bardziej pachnie już wiosną. Nawet ptaki już śpiewają ! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńU mnie jakoś ptaków niewiele. Tyle co mazurki.
UsuńMiło było u Ciebie🌷😊
OdpowiedzUsuńU mnie słoneczko było dziś na chwilę i odsłoniło niestety brud pod blokiem!
Serdeczności zostawiam moc kochana💚🤗🌼
U mnie dni słonecznych jest bardzo mało. Luty okazał się kolejnym pochmurnym miesiącem.
UsuńU nas wczoraj śnieżnie, a dzś już się topi.
UsuńPozdrawiam😊🌷
Całkiem sporo tej wiosny u Ciebie:-) u nas kwitnące w styczniu leszczyny przemarzły i pszczoły nie będą mieć pożytku z pyłku. Dziś rano obudził mnie śpiew kosa, to takie budujące:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOch! Jaka szkoda... Uwielbiam ptasie dźwięki.
UsuńDokładnie tak robię jak Ty. Nie sprzątam jeszcze w ogrodzie, choć już coś mnie do tego gna. Może to właśnie wychodzące tulipany. Goździka Ci zazdraszczam, bo uwielbiam te kwiaty, a u mnie nie utrzymał się, nie mówiąc o rozsiewaniu. Może powinnam do niego wrócić...
OdpowiedzUsuńPolecam. goździki są dwuletnie i niby same się wysiewają, ale ja im zawsze pomagam. Teoretycznie dają radę w każdym miejscu, o czym mogłam się przekonać, ale jednak są miejsca, gdzie nie chcą wschodzić mimo usilnych prób.
UsuńDziękuję za spacer, też takie uskuteczniam oglądając pojawiające się roślinki z nadzieją na słoneczko, które skąpo się pojawia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Już by się chciało coś robić, ale czekam...
Usuńpozdrawiam wiosennie Alis niezalogowana
OdpowiedzUsuńHejka :) Ja też mam często z zalogowaniem się. Buziaki :D
UsuńIle roślin! Pogoda kapryśna... jak na przedwiośnie przystało. Ale już widać zmianę. Wiosna tuż-tuż. :)
OdpowiedzUsuńTak! Coraz bliżej do wiosny :D
UsuńCudownie już jest, to prawda. U mnie też już całe łany krokusów, ciemierników, ranników. Liliowce też zaglądają spomiędzy liści. A barwinek biały oczywiście jest, mam go u siebie :) Też, tak jak Ty, nie mogę się już doczekać wiosny :)
OdpowiedzUsuńO właśnie, nie byłam pewna z tym barwinkiem. Szkoda, że pogoda jest taka okropna, Wiem, że deszcz jest potrzebny, ale u mnie już go za dużo.
UsuńU nas również widać pomału wiosnę, nie mogę się doczekać tych dni, gdy więcej będzie słońca niż chmur, ale chyba wszystko idzie w dobrym kierunku, chociaż... w marcu jak w garncu ;) Jeszcze wszystko może się zdarzyć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Mnie najbardziej brakuje słonecznych dni :)
UsuńPięknie budzi się do życia Twój ogród. U nas wyginęły przebiśniegi. Barwinek chyba usunę, bo jest zbyt ekspansywny. Oj chciałoby się cieplejsze dni, żeby można było wyjść robić porządki. Pozdrawiam milutko.
OdpowiedzUsuńU mnie przebiśniegi nie chcą się przyjmować. Jedynie krokusom jako odpowiada gleba. No właśnie... barwinek jest taki mało wymagający, na początku cieszymy się a potem jest kłopot. Może przekazać go gdzieś dalej?
UsuńPodziwiam Twoje wiosenne kwiaty. Troszeczkę zazdroszczę bo u mnie śnieg, mróz i zero wschodzących roślin.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Witaj Kochana :) Chciałabym aby zima sobie już poszła. Nad ranem są jakieś przymrozki, szrony albo sadź. Oj, już na długo :)
UsuńW Warszawie też wiosennie, choć w nocy bywa -10 czasem. Oby tylko nie zmroziło drzew owocowych, bo i tak jest drożyzna. Pozdrawiam serdecznie Agatko
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest taka niska temperatura. Myślałam, że z racji miasta, jest dużo cieplej.
UsuńMyślałam, że się kartka zagubiła.Na szczęście nie :-)
UsuńKochana! Dziękuję Ci bardzo, dzisiaj do mnie doszła :) Ale to nieważne, jest przepiękna. Bardzo Ci dziękuję :D
UsuńCudownie, że wiosnę już widać. Nie mogłam się jej doczekać!
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, mimo, że dzisiaj coś białego popadało :)
UsuńI u nas widać już pierwsze oznaki wiosny. Nawet miałam ochotę pofotografować je, ale zdrowie zaszwankowało. Trochę mi żal, bo wiadomo że zmiany są tak dynamiczne, że tydzień tygodniowi nierówny. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę :D
UsuńAgatko, u Ciebie coraz więcej wiosny! U mnie w czwartek obserwowałam kwitnące krokusy i pszczoły, a od wczoraj znowu prószy śnieg i ogród przybrał białą barwę. W karmniku całe mnóstwo sikorek i wróbli. Pozdrawiam Cię :)))
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo :) Już nie mogę się doczekać, kiedy zima sobie pójdzie. W tym roku wyjątkowo mnie drażni, może przez to, że jest pochmurna.
UsuńU mnie kwitną przebiśniegi. Tulipany powychodziły z ziemi ale muszą jeszcze poczekać bo krokusy muszą najpierw zakwitnąć :-).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzeciągająca się zima wszystko opóźnia.
UsuńBardzo miło się z Tobą spaceruje, wiadomo. :) Pewnie jest to cudowne uczucie, obserwować, jak swój własny ogród budzi się do życia. :) Krokusy już przywitałam i bazie tak samo. Mam nadzieję, że moje sikorki mnie nie opuszczą. Oczywiście kupię im poidełko, zawsze będzie dla nich woda. Wiem, jak kochasz wiosnę i pragnę, by szybko do Ciebie zawitała, wiem, jak się wtedy cieszysz. :) Tęskniłam za Tobą. <3
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się do wiosny. A tu ciągle biało...
UsuńCzekaj....siłą swych myśli Ci ją sprowadzę, a że jestem w przyjaźni z Matką Naturą, to może się udać. :****
Usuń