Dopiero dziś rozpoczynam kolejny rok w moim pamiętniku.Sporo rzeczy skumulowało się na tyle, że nie miałam weny do pisania. W sumie obecne tygodnie mijają na tyle zwyczajnie, że nie wnoszą nic interesującego do naszej codzienności. Wyczekuję wiosny razem z resztą zwierząt, które udaje mi się obserwować. Z ciepłej zimy bardzo zadowolone są ptaki. Styczeń jest pochmurny, przez co te dni dodatkowo stają się mniej sympatyczne. Domowe koty, też już nie mogą doczekać się wiosny.
Mam wrażenie jakby nastało przedwiośnie. Niby niskie temperatury ale jest ciepło. Brak śniegu powoduje, że coraz więcej widzę zielonego wokół siebie. Nawet pola zaczynają się zielenić. Już w grudniu zauważyłam, że tulipany zdecydowały się obudzić a dziś wyglądają już tak:
Obudziły się już krokusy, inne zimozielone rośliny wyglądają coraz piękniej i trudno powstrzymywać się przed pracami ogrodowymi, bo może jeszcze przyjść mróz i zaszkodzę roślinom. Wszystko jeszcze pod liściową pierzynką.
Aby nie skupiać się na tym co dzieje się w ogrodzie, zajęliśmy się gałęziami. Jeszcze nie tniemy, czekamy. Te gałęzie są przycięte przez panów nadzorujących wysokość roślin pod drutami elektrycznymi. My nie mogliśmy znaleźć czasu na przycięcie a panowie zrobili to błyskawicznie. Brak mrozu powoduje, że mniej ogrzewamy dom. Przepalamy jednie, ewentualnie grzejemy z rana, a potem już mury trzymają ciepło. I nasze buraczki w foliaku, w którym tej zimy jest powyżej zera i warzywo ma się bardzo dobrze, a my możemy zjadać świeże i dorodne.
Pogoda w tym roku szaleje, jednego dnia -15 a za dwa dni + 15*C Roślinki w takiej sytuacji też szaleją, aż strach pomyśleć, co będzie gdy po takim cieple przyjdą mrozy. Będzie sporo strat w naszych ogrodach.
OdpowiedzUsuńTwoje zimowe buraczki zachwyciły mnie :)))
Pozdrawiam najserdeczniej, Agness:))
Masz rację, jeszcze takiej zimy nie mięliśmy.
UsuńPogoda iście przedwiosenna.
OdpowiedzUsuńPrzyroda jest zdezorientowana. Znajoma mi powiedziała, że sikory rozpoczęły już gody.
UsuńNo tak, przyroda szaleje, wszystko wokół wydaje się robić to samo.
OdpowiedzUsuńDlaczego więc w styczniu nie może być wiosna?
Pozdrawiam ciepło.
Niestety. Potem przyjdzie mróz i będzie kłopot.
UsuńI u nas podobna, prawie wiosenna pogoda. Dzisiaj na dodatek bardzo wieje. Aż strach wychodzić z domu, bo może człowiekowi jakaś gałąź na głowę spaść. Mam wrażenie, że ten wiatr przewiewa dom, wciska sie każdą szparą. Palę pod kuchnia i to przy okazji ogrzewa nam przyległe pomieszczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie!:-)
Do nas chyba dopiero idzie ten wiatr. Z wolna się wzmaga. Obserwujemy pogodę, bo kozy mamy na pastwisku.
UsuńMoże zima już była a może dopiero przejdzie. Rośliny są zdezorientowane. To samo dotyczy ptaków. Są dni kiedy pięknie śpiewają.
OdpowiedzUsuńW przyszłym tygodniu ma dojść do -9*C w nocy. Dziwaczna ta pogoda. Ja tylko patrzę po ptakach. Jak ciurkiem siadają na słoninie to wiem, że zimno nadejdzie.
UsuńTo prawda, jest wiosennie, jak się tak utrzyma w tym tygodniu, to będę ciąć maliny, jedni tną już jesienią, ale ja zawsze przed wiosną, gdy śpią. Musze też zajrzeć do ogródka; mówisz, ze cebulowe wystawiają główki ? Byłoby to stanowczo za wcześnie!
OdpowiedzUsuńNie wiem kiedy ciąć jabłonkę. Ta pogoda taka dziwaczna.
UsuńO tak pogoda krzyżuje różne nasze plany. Nie wiem czy taka pogoda jest dobra o tej porze roku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajlepiej jakby jesień była jesienią, zima - zimą, a wiosna - wiosną. Bo natura głupieje.
UsuńNo tak, ale jak tylko kończą się święta BN to wszyscy wokół już pragną wiosny... Co mnie dobija bo tak jak Ty chciałabym typowych pór roku... Pozdrawiam- kreska
UsuńOtóż to :)
UsuńPogoda zadziwia, jak na styczeń, choć mi w sumie to nie przeszkadza, dla mnie mogłaby już być wiosna, chociaż dla natury na pewno nie jest to dobre :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię zimy i jak dla mnie mogłaby być taka jak w Anglii.
UsuńJa nie lubię huśtawek pogodowych. Jeszcze nie widziałam tych zapowiedzi przedwiośnia, o których czytam w różnych miejscach, a to jest coś, co rozjaśnia te szarobure dni.
OdpowiedzUsuńTak, od razu robi się weselej. :)
UsuńAle codzienność też może być interesująca - obserwujesz zachowanie ptaków, rośliny w ogrodzie i piszesz właśnie o tym co Cię otacza. U nas też w ogrodzie jakby przedwiośnie, kwitną ciemierniki, ale zaczęły nawet kwitnąć przylaszczki!
OdpowiedzUsuńPiękne są ciemierniki. Próbowałam je zaprosić do ogrodu, ale u mnie gleba nie dla nich. :)
UsuńPiękna ta Wasza codzienność. U nas potrafi jednego dnia być wiosna i jesień, a zima chyba już za nami. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńObecnie posypuje śnieg, nawet nad ranem widać białe, które w ciągu dnia się rozpuszcza. Taka zima, nie zima.
UsuńGawrony na początku stycznia wróciły i zaczęły porządkować gniazda. Widziałam też zaloty więc według nich wiosna już jest. O miesiąc wcześniej rozpoczęły sezon. A dwa dni temu słyszałam lecące gęsi i widziałam stado duże żurawi na polu. Raczej wiosna przyjdzie szybciej niż później ;)
OdpowiedzUsuńOoo? Oby mrozów już nie było.
UsuńJa jeszcze jestem w sanatorium, ale myślę, że w moim ogrodzie też jest przedwiośnie 😁 A tu zapowiadają śniegi i mróz...
OdpowiedzUsuńDziwna ta zima w tym roku :). Zdrowia życzę :)
UsuńObecna pogoda sprawia, że w większości ogrodów można zauważyć przedwiośnie. Ptaków brakuje w karmnikach, kwiaty cebulowe z każdym dniem coraz większe. W foliaku pietruszka, szczypior cebulki i roszponka. U Ciebie buraczki, których listki są doskonałym dodatkiem do sałatek.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Witaj kochana :) Byleby dotrwać do tej właściwej wiosny :)
UsuńZ tych buraków możesz uzyskać do jesieni nasiona, bo zapewne późną wiosną zakwitną:)
OdpowiedzUsuńU nas zdecydowanie wiosny jeszcze nie widać. Znowu nasypało śniegu.
M.
Dobry pomysł, dzięki :)
UsuńHejka Kochana i u nas takie ciepełko było. Wszystko ruszyło dosłownie z kopyta, biegałam okrywalam ale z drugiej strony natura wie co robi, więc... Teraz zima przyszła... Ogród pod białą pierzynką... I tęsknię już za wiosną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa już też mam dość tych nijakich dni. U mnie pochmurno i pochmurno. Styczeń to może z raz było słonecznie?
UsuńPatrząc na wielkość roślin, wnioskuję że to przedwiośnie. Na początku stycznia ogród wystartował i u nas, aktualnie śpi pod śniegiem:)
OdpowiedzUsuńPowinien sobie poradzić. Dużo lepiej dla niego, że spadł śnieg, jak by miał przyjść mróz bez śniegu.
Usuńteż dziś z wujkiem planowaliśmy koniecznie buraczki posiać, żeby był barszczyk, botwinka, surówka. Modne są teraz kiszone buraczki. Podobno bardzo zdrowe. Robisz takie Agatko? Pozdrawiam serdecznie :-) oby do wiosny :-)
OdpowiedzUsuńNie, nie robię kiszonych buraczków, ale są bardzo zdrowe. A nie robię tylko dlatego, że ostatnio mój organizm postawił veto do kiszonki i musiałam mocno ją ograniczyć, A uwielbiam kiszone ogórki i kapustę.
UsuńU Was nawet w zimie sporo się dzieje. A pogoda jest taka, że już powoli zaczynają puszczać pączki na gałęziach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPogoda sama się pogubiła. To bardzo niedobrze.
UsuńFajnie się u Ciebie dzieje i wcale nie jest tak nudno jak piszesz, wygląda na to, że przyroda powoli budzi sie do życia. Troszkę za wcześnie ale na to wpływu nie mamy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie 🙂
Masz rację, wpływu na to nie mamy. Mąż przewidział, że zima w tym roku może być łagodna przez wojnę u sąsiadów. Jednak to wszystko idzie dalej, a każda bomba, rakieta podnosi temperaturę.
UsuńFajny pomysł z tymi buraczkami. Foliaczek mały by się nam przydał, zwłaszcza, że oprócz ziemi na otwartej przestrzeni, teściowie pozbawili nas też szklarni... Dużo wyzwań w tym roku mnie czeka...;)
OdpowiedzUsuńPozdrówki!
Foliaczek nawet mały to bardzo przydatne miejsce w ogrodzie :) Mamy od lat i bardzo jesteśmy z niego zadowoleni.
Usuń