Robi się jesiennie

Dopiero co wrzesień nazwałam ,,zwariowanym. Październik wcale nie jest lepszy. Wydaje mi się, że wszystko za sprawą dziwnej pogody w tym roku. Jest cieplej niż zazwyczaj i tak jak przyroda robi swoje, tak my ludzie niekoniecznie. Na tarasie nadal dojrzewają mi pomidory na krzakach. Jakieś niepokojąco niskie temperatury, które nawiedziły nas jakiś czas temu nie dotarły na taras. Krzaki pomidorów rosną w donicach przy ścianie domu, więc też mają cieplej. W zeszłym roku uprawę pomidorów kontynuowałam w domu. W tym na tarasie. 

 

Wiadomo, że październik przypisany jest jesieni, ale widać ją dopiero od kilku dni. Pogodowo może wcześniej, bo zrobiło się chłodniej i zaczęło więcej padać. Meteorolodzy wspomnieli o dzisiejszych opadach śniegu ale nie nadeszły, dziś jest około 18*C. A może nawet trochę cieplej? Chodziłam w polarze. Mamy październik. Jest bardzo dziwnie. W każdym razie coraz bardziej widać jesień. Liście zaczynają się przebarwiać i spadać na ziemię. Podobno jeże już poszły spać. Mam nadzieję, że dwa kopce z gałęzi i liści na drugiej działce, dostaną swoich zimowych mieszkańców. Październik jest miesiącem, w którym zbieram nasiona jednorocznych kwiatów. Chociaż jest to mocno utrudnione, bo nadal kwitną.

Uwielbiam zdjęcia jabłek wiszących na drzewie czy po prostu jabłek. One mocno kojarzą mi się z jesienią. 

Niezmienne jest grupowanie się mazurków wokół naszego domu. Mamy takie miejsce gęsto porośniętych różnych krzewów i widzę, że rok rocznie, mazurki spędzają w nich zimę. Uwielbiam na nie patrzeć.

Nadal mamy piękną, słoneczną pogodę. Nadal jest zielono. Jak to się skończy to nie wiadomo, ale na pewno warto korzystać ze spacerów i przyglądaniu się przyrodzie. Ona jest taka piękna.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. 

:)

Niestety mam jakiś problem z logowaniem się a nawet z pisaniem jako anonim na blogach i nie mogę zostawić komentarza. Ale bardzo lubię Was czytać.