Obserwatorzy

wtorek, 15 października 2019

Nowe roślinki i o cebulkach mieczyków

W jednym z ostatnich odcinków Gardeners' World (rok 2016) oglądanym w telewizji, trafiłam na pewnego Gościa programu, którym był pan bodajże 96 letni i on powiedział, że  ,,każdego dnia powinno się popracować łopatą w ogrodzie". Wzięłam sobie to do serca i dzisiaj przy pięknej pogodzie zabrałam się za wykopywanie cebul mieczyków. Jednak post nie będzie o nich a o moich nowych roślinkowych zakupach.


Nie kupiłam dużo. Ale wsadzając je do kartonu zdałam sobie sprawę, że tych kilka zaledwie roślin tworzy świetną kompozycję rabatową. W sumie wcale nie trzeba sadzić wielu roślin aby zrobiło się kolorowo.  Jestem wielką miłośniczką bylin głównie z jednego powodu - raz posadzone są, rozrastają się i kwitną. Tylko trzeba odpowiednie odmiany dobrać do gleby i środowiska.
 
Zaryzykowałam z ostróżką ale bardzo spodobały mi się jej niebieskie kwiaty. Przybyła nowa odmiana rozchodnika o jasno różowych kwiatach i liściach z jasną obwódką na krawędziach. Mam nadzieję, że rozrośnie się tak pięknie jak odmiana w tle.
 
Dokupiłam kolejny kolor floksów wysokich i nieopatrznie chryzantemy ale tak pięknie wygląda ich kępka, że nie żałuję. Przypadkowo wzięłam je razem z astrami. 
 

Kolejne astry! - Ktoś powie, ale te są różowawe. U mnie królują niebieskie. I nie mogłam się oprzeć jeżówkom. Wydaje mi się, że te są o ciemniejszym zabarwieniu od tych, które już mam. Na razie posadzone są w tymczasowym miejscu. Rośliny zakupiłam kwitnące aby nowe kwiaty mogły trochę nam umilić jesień.

~*~ 

Co do mieczyków to w tym roku słabo zakwitły ale dlatego, że większość z cebul posadzona była aby wyprodukowały zdrową cebulkę. W zeszłą jesień fatalnie je wykopałam uszkadzając cebulki. Nawet jak przetniemy cebulkę ,,na pół" to warto ją wziąć i posadzić wiosną ona się przyjmie, wypuści liście, nie zakwitnie ale da nam nową, zdrową cebulkę. I tak też się stało w tym roku. Wykopując cebule warto szpadel wbijać pionowo w ziemię wtedy jest większa szansa na ominięcie cebulki i wykopanie jej w całości. W miejsca po mieczykach zamierzam posadzić cebule tulipanów.
A przede mną grabienie liści tym razem na kompost. Tak poradził mój mentor. W kompoście zjawiły się pewne rzeczy, które mają problem z rozłożeniem się i myślę, że sterta liści może znacznie im pomóc. Zobaczymy...


Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że tak pozytywnie przyjęliśmy mój ogród. Naprawdę mało jest osób, które czują i rozumieją moją wizję naturalnego terenu. 
:)





35 komentarzy:

  1. A dlaczego nieopatrznie chryzantemy? Ja uprawiam je od kilku lat w ogródku, są z odzysku. Kopczykuję je i bez problemu zimują.Pozdrawiam cieplutko, też dzisiaj sadziłam cebule i przesadzałam byliny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przez pierwszą zimę trzymam je w chłodnym pomieszczeniu i dopiero wiosną wsadzam do ziemi. Nie wszystkie przetrzymują do wiosny, ale obecnie mam 5 sztuk i liczę, że im nie zaszkodziły te przymrozki, bo jeszcze nie kopczykowałam roślin ;-)

      Usuń
  2. U mnie tulipany i inne cebulki posadzone, ale mam ochotę na jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo - hm - apetycznie piszesz o swoim ogrodzie. Człowiek ma ochotę popracować w ziemi! - cho to akurat w miniony weekend mi się jak najbardziej trafiło ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas w tym roku niestety mieczyki nie zakwitły. Floksy kocham, a do Ciebie bardzo lubię zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet jak chryzantemki zimy nie wytrzymają to jesienią będą oczy cieszyły. Z marcinkami dobry wybór, fajna odmiana. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Astry, astry, astry - kocham astry!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zakupy zrobiłaś 😀. Marcinki i jeżówka to jest to 😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zakupy... Jesień też ma swoje kwiecie... Bardzo lubię astry, marcinki, chryzantemy... A na taką ostrozke jak twoja poluje. Piękne... No właśnie, z tym wbijaniem szpadla...ja przrcielam lilie... Ale wsadził am z nadzieją.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Agatko, jesli mogę Ci coś poradzić, ja nie cierpię grabić lisci, ale odkryłam przyjemniejszy sposób - po prostu je koszę:) I wtedy wrzucam na kompost

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mentor też ostatnio proponował koszenie liści, dzięki temu są zdrobnione i szybciej się rozkładają :)

      Usuń
  10. Nie sądzę nic, bo zdrowie nie pozwala.
    A Mąż nie ma czasu, by zbyt często grzebać w ogródeczku, bo budowa Dzieci.
    Pozdrawiam serdecznie na miły dzień 🏵️😊🍁☕🌞

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej, ale że każdego dnia tą łopatą???
    Grób bym sobie wykopała przez rok...
    Liście najlepiej nadają się na kompost, potwierdzam.
    Pewnie ci żal tej pory , że się kończy i zimą wszystko przykryje śnieg?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdego dnia :) Ten pan dożył pięknego wieku :)

      Usuń
  12. Porządki jesienne u Ciebie trwają. Niestety trzeba przed zimą zadbać o kwiaty i łopata musi pójść w ruch. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. kazdego dnia z łopatą do ogrodu? o trzeba pomysleć. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne roślinki, a takiego rozchodnika nie mam. Codziennie ze szpadlem kopię nieużytek pod trawę, czuje się fantastycznie i kręgosłup mnie nie boli, czyli warto!!!
    Pozdrawiam cieplutko.:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Przed zimą trzeba przygotować ogród i roślinki, taka niestety kolej rzeczy.
    Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesienią niewiele co robię, rośliny same przygotowują się do zimy. Pozwalam im swobodnie i w sposób naturalny samemu przygotować się do niej, w końcu to one są roślinami nie ja :) A nie mam okazów nie z tego klimatu.

      Usuń
  16. Mądry Pan i jak widać jego słowa skutecznie na Ciebie podziałały. Świetne zakupy, jest i będzie pięknie.Też lubię byliny i to z tego samego, co Ty, powodu.

    OdpowiedzUsuń
  17. No to daleko mi do ideału, ale nie szkodzi. Ale mieczyki, zapomniałam, że trzeba wykopać...

    OdpowiedzUsuń
  18. Cebule wykopuję widłami - mniejsze prawdopodobieństwo uszkodzenia, choć ja mam takie szczęście, że zawsze dziabnę!
    Zakupów gratuluję!
    A złote myśli Monty-ego i jego gości skrupulatnie zapamiętuję i biorę do serca. I jak już wspomniałam - zamiast łopaty staram się codziennie potrzymać widły!

    OdpowiedzUsuń