Obserwatorzy

wtorek, 18 kwietnia 2017

Nasze sosenki

Wypogadza się. ,,Nie chwal dnia przed zachodem słońca." Ale poniedziałkowy poranek jest słoneczny i przynajmniej zza okna wydaje się, że jest ładny dzień. Dni przedświąteczne były dyngusem z nieba, może to jakaś próba obrony przed dewastacją przyrody? Pada, leje to może skupią się na kuchni, porządkach domowych i zostawią w spokoju ogród czy działkę? Moje drzewa mają się dobrze a widok na mojej działce sosenek napawa mnie dumą i uskrzydla. Kilka lat temu dowiedzieliśmy się o planach zagospodarowania terenu tuż przy lesie i poprzesadzaliśmy małe sosenki do nas aby miały szansę żyć dalej. Tam skąd braliśmy jest już pusty teren, nie ma żadnego drzewa. Chciałabym napisać, że dorosłe sosny należą do tych drzew, które produkują największą ilość tlenu. Zdaję sobie sprawę, że nowe drogi są potrzebne bo pojazdów przybywa wprost proporcjonalnie do ludzi i ich potrzeb. Że era rowerów już się skończyła, aczkolwiek mam jakieś wrażenie, że powróci w toku dalszych postępów ludzkości. 

Zdaję sobie sprawę, że pewien procent sadzenia drzew przypada samym zwierzętom, jak na przykład sójkom czy wiewiórkom. Szczególnie sójkom, które nie zastanawiają się gdzie upadnie przeniesione przez nie nasionko. Miałam okazję sama się tego przekonać, kiedy pewnego lata zaczęły pojawiać się w różnych miejscach młodziutkie sosenki. Kto je posadził? Ja na męża, mąż na mnie... spojrzenie padło na pierworodnego, jego na koty...a kotów na sójki i wszystko było już jasne.  W naszym przypadku zostały po prostu przesadzone, ale to ilość śmieszna więc prosta do zastosowania. Ale dlaczego na wolnych pasach za ogrodzeniami autostrad nie sadzi się drzew w formie małego zagajnika leśnego to tego nie rozumiem.  Nim zabraknie tlenu z powodu braku drzew, to wcześniej wyginął ptaki, których drzewa są naturalnym schroniskiem i zatrujemy się chemią wybijającą insekty, którymi żywią się ptaki, a nas będą niemiłosiernie kąsać. Drzewo - gniazdko- ptaki - brak insektów i robaków. U mnie ptaków jest mnóstwo i nie ma komarów, muszek, czy meszek. Z wyjątkiem tych, które wlatują do domu. Już kiedyś o tym wspominałam, że kiedy tutaj zamieszkaliśmy to przez dobre dwa albo i trzy lata nie dało się w pełni korzystać z lata bo ,,komary okropnie cięły". Wychodziło się z rana, o tym żeby wieczorem przy włączonym świetle otworzyć okno można było tylko pomarzyć. Przez chwilę w największy upał można było pochodzić po działce bo dla komarów w większości było za gorąco, zwrócę uwagę na słowo ,,w większości".
Z każdym zelżeniem upału ich ilość gwałtownie zwiększała się. Poszybowały w górę wszystkie drzewa jakie tylko zastaliśmy na działce: olchy, wierzby , brzozy. Pierwszej zimy za kuchennym oknem pojawiła się słoninka dla ptaków i pierwszy karmnik.  Z wiosną zaczęły pojawiać się gniazda ptaków, szczególnie po zimie tłumnie odwiedzały nas stada sikor. Wprowadziły się wróble. W ciągu ostatniego dziesięciolecia liczebność wielu gatunków ptaków w Polsce spada,  z powodu szczelnego wykańczania domów i dachów, które powodują brak możliwości zakładania przez ptaki gniazd. Również zmiana gospodarki rolnej przyczynia się do trudniejszego pozyskiwania pokarmu na wsiach.  Widzę sama po sobie, że każda rzecz jaką zrobię na działce ma ogromny wpływ na jej mieszkańców. Nie jestem jedynym użytkownikiem tej MOJEJ działki, A myślenie, że ,,życie jest jedno i mnie się należy" jest myśleniem pasożytniczym, a pasożyty nie mają miejsca w dzisiejszym świecie przecież.
Ostatnie zdjęcie zrobiłam nie bez powodu. Ten kawałek wokół sosenki będzie w tym roku modyfikowany. Oczywiście sosenka zostaje jak i reszta jej sąsiadów. Będzie może okazja porównać za jakiś czas z tym zdjęciem. Sosenek mam sporo i posadzone są w różnych częściach działki. Starałam się im dać dużo miejsce aby mogły się pięknie rozcapirzyć (splead) i rozrosnąć ale niestety i one musiały przejść bardzo długi proces adaptacyjny i powyciągały się. Ale ma to wiele plusów, można coś pod nimi posadzić. A jak kochają je ptaki! Zaraz po nich ja. 

Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich odwiedzających  :)


Hahaha, ,,Rozpogadza się" - to było wczoraj, dzisiaj przywitał mnie deszcze ze śniegiem. 

22 komentarze:

  1. Kocham przyrodę, drzew i ptaków mamy mnóstwo, niestety komarów też.Nasz dom stoi w dolinie, jest mnóstwo zarośli nad pobliską rzeką i komary tam uwielbiają mieć domek!Oczywiście wpadają do nas z gościną codziennie przez cały sezon!
    Wczoraj umarzła magnolia- a tak pięknie kwitła, dziś pada śnieg!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może to też zależy od rodzaju ptaków jakie zamieszkują? Jedne gatunki zjadają więcej owadów inne mniej?
      Brak komarów może być też zasługą żab, które w stawie zjadają ich larwy...

      Usuń
  2. U mnie ptaków z roku na rok więcej, ale komarów też. Ptaki same regulują sobie ilość młodych w zależności od ilości pożywienia. Drzew też coraz więcej. Na działkach porośniętych żarnowcem nowi właściciele sadzą klony, brzozy i drzewka owocowe. A wiosną często znajduję na ogrodzie małe siewki dębów, które urosły z ziaren przyniesionych przez ptaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przede wszystkim wysiewane są sosenki :D

      Usuń
  3. Coś nie mogę napisać komentarza bo mi usuwa ,gdy chcę opublikować. Może tym razem (trzecim ) się uda.Streszczę:pewnie nie zauważyłaś ale jestem pewna ,że sójka popatrzyła na wiatr. U mnie to raczej wiatr nasiał z moich starych sosen las na kościelnym polu. Nasiał też paprocie. Chciałabym ,żeby nasiał cebulice a jak nie ,to sama mu pomogę w tym roku. Wyobrażasz sobie Agatku cebulicowy lasek? Martwię się tylko,że ktoś wpadnie na genialny pomysł oczyszczenie tego terenu.Miewam takie koszmary senne. Dobrze, że jest tak rześko bo to szansa ,że to co kwitnie,pocieszy nas dłużej o ile nie przymrozi. U mnie dzisiaj jeden stopień na plusie ale przyjemnie.Będę przesadzała pomidory.A wiesz ,że sosny można pięknie zagęścić urywając (nie ucinając) im młode przyrosty tak gdzieś na dwóch trzecich ich długości.Można sobie z tych oberwanych pędów zrobić syrop pinii a sosna pięknie się zagęści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana za poradę w kwestii sosen :)
      Co do tracenia wpisu to polecam nim wyślesz skopiowania go prawym przyciskiem myszki całego tekstu, jak przepadnie wpis to zawsze można użyć wklej i już jest na powrót.
      U nas też się oziębiło i zrobiło się bardzo nieprzyjemnie.
      Buziaki :D

      Usuń
  4. Lubię sosny, to naprawdę ładne drzewa. Co do komarów, to kiedyś były ich u nas wręcz stada, a teraz nawet na bagnach niewiele spotykam. Nie wiem, co się stało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ja za nimi nie tęsknię, ale może to jakiś poważny problem, o którym nie wiemy a szkodzi środowisku?

      Usuń
  5. Ja mam swoją prywatną sosenkę :D Powoli zbieram się, żeby o niej napisać.

    Drzewa iglaste ponoć doskonale wyłapują zanieczyszczenia w miastach... Bardzo pięknie postapiliście ratując te małe drzewka... Mój brat też wysadza samosiejki z ogrodu do lasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, drzewom trzeba pomóc i nie chodzi o wycinkę ich bo są chore ale właśnie o pozostawienie ich w spokoju :)

      Usuń
  6. Agatko myślisz tak jak ja. Wspomniałam kiedyś na blogu, że jedne z pierwszych drzewek na jeszcze nie naszym ogrodzie to były sosenki, które rosły na ugorze w nieładzie. Dziś tam już są czyjeś domy, a nasze sosny pną się w górę. Kiedy kupiliśmy nasz nieużytek też od razu posadziliśmy sosenki i czeremchy, które skazane były na podobny los. Ja je przycinam każdej wiosny i pięknie się zagęszczają od dołu. Mam więc małe i duże. Jaki zapach. Są też schronieniem dla naszych ptaków, a nam dają cień podczas upałów. Jak ja je lubię. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam czeremchę ale niestety jej zapach nas uczula i nie może być jej za dużo, ale jest :)
      Buziaki :)

      Usuń
  7. Bardzo fajny i mądry wpis :).

    Popieram Twoje przemyślenia w 100%. Dodatkowo pod drzewami można znaleźć różne smakowite grzybki :).

    Masz Agatko piękny i duży ogród. Szczęściara :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hymmm... o tych grzybkach zapomniałam. Muszę pomyśleć o jakimś sosenkowym zagajniku :D

      A ogród jest duży ale czasami za duży :) Ale dziękuję :)

      Usuń
  8. ciekawie to opisałaś, warto zastanowić się nad rolą drzew...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez drzew byłoby okropnie na planecie. Pozdrawiam :D

      Usuń

  9. Agatko, Twoje posty czyta się z ogromną przyjemnością. Kochasz całym sercem przyrodę i miejsce w którym mieszkasz. Często zastanawiam się dlaczego w naszym kraju przy autostradach ustawia się ciągi ekranów. W Anglii wzdłuż autostrad są posadzone krzewy i ciut dalej drzewa. One doskonale wyciszają natomiast ekrany potęgują hałas. Ja też kocham sosny. Rosną w ogrodzie od strony północnej i sprawiają, że wiatry nie są aż tak uciążliwe. Sosny rosną również w Małym Lasku. A co do sójek? zimą dokarmiamy je żołędziami, orzechami. Wiosną w wielu miejscach zaczynają kiełkować żołędzie. To sójki w czasie lotu je zgubiły.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekrany mają też swoje dobre strony bo zwierzęta nie wejdą, ale zaraz za ekranami mogłyby rosnąć drzewa, jak by tam było dobrze ptakom - cicho, spokojnie, bezwietrznie... rozmarzyłam się :)

      Usuń
  10. Kocham sosny, a szczególnie ich nieziemski zapach. Nawet ostatnio posadzili w naszym parku miejskich kilka iglaczków, lubię od czasu do czasu je odwiedzić. Zabudowa dachów uniemożliwiająca zagnieżdżenie się tam ptaków to jedno, a np. stosowanie środków chemicznych do roślin, które potem są jedzone przez ptaki to drugie dno... Niestety, świadomość ludzka w tej sferze dalej kuleje. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Tyle mówi się o ochronie środowiska, o ekologii a to wszystko nic nie daje :/

      Usuń
  11. Rola drzew w naszym życiu i w całym ekosystemie jest bardzo ważna. Dlatego warto je sadzić, by było ich jak najwięcej.
    Pozdrawiam ciepło:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam sosny.W pobliżu mojego domu jest pełno samosiejek tych drzew, ale będą tam rosły dopóki właściciele ich nie wykraczają. Będzie to dla mnie duża strata.Jedną z nich uratowałam bo posadziłam ją w swoim ogrodzie.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń