Witajcie :)
Do tego posta zainspirował mnie komentarz na moim blogu, napisany przez Kasię Dudziak z bloga Kasine bziki czyli to co Kasie lubią najbardziej : U Ciebie na blogu czas płynie wolniej Agatko i jest tyle harmonii. Cudowne zwierzaczki. Bardzo lubię taką sielankę. Po ciężkiej pracy zasłużony odpoczynek na leżaczku i śpiew ptaków.
Zamyśliłam się nad tą moją harmonią, sielanką i ,,odpoczynkiem na leżaczku". Zwierzaczki rzeczywiście są cudowne, ale reszta to już tak niekoniecznie. Wydaje mi się, że harmonia zależy od nas samych, jak sobie poukładamy czas w ciągu dnia. Czy zaplanujemy w nim ten odpoczynek. Nie mam leżaczka, chociaż czytając słowo ,,leżaczek" pomyślałam o hamaczku. Jego też nie mam. Mam za to na tarasie huśtawkę ogrodową i czasami na niej siadam. Widząc kwiaty czy ogród to oczami wyobraźni dokładamy jeszcze przyjemną ławeczkę w cieniu, na której na pewno ogrodnik odpoczywa. Ja mam takie same wyobrażenia. Mam altankę, w której bardzo rzadko jestem, a jeszcze w czerwcu obiecywałam sobie, że posiedzę w niej z filiżanką czy kubkiem pachnącej herbaty i nawet zrobię takie zdjęcie. Nie powstało takie zdjęcie, bo nigdy nie zrealizowałam tej myśli. Może teraz we wrześniu?
***
Mamy ostatni weekend września i w dalszym ciągu nie znalazłam czasu na posiedzenie w altance i zrobienie tego zdjęcia. Ot taka rzeczywistość... Co u nas słychać? Zaczęła się praca zawodowa, która we wrześniu pochłania bardzo dużo czasu. Do tego pojawił się u nas covid i mnóstwo osób się pochorowało. My też, ale jakoś szybko organizm sobie z nim poradził. Oby nie było żadnych komplikacji. Zebraliśmy aronię, zrobiliśmy z niej soki. Słabo wyszły, więc zaczęliśmy je mrozić. Może z kompotu więcej się wyciśnie dobrodziejstwa. Trochę chodzimy i zbieramy grzyby. Dziś na obiad racuchy grzybowe, takie jak robię na wigilię. Ot zachciało nam się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz