Obserwatorzy

sobota, 22 sierpnia 2015

Osiem par łap i cztery ogony

,,Jak to życie dziwnie się plecie” – Wielokrotnie każdy z nas to zdanie w swoim życiu powiedział w odniesieniu do różnych zdarzeń. Tak samo i ja dzisiaj, dokonałam po raz enty tego samego odkrycia wypowiadając w myśli to znane wszystkim zdanie z jednakową nutą zadziwienia jaka towarzyszy temu za każdym razem, patrząc tym razem na szczeniaki – Wielką Czwórkę. nadal z nami i mają się dobrze. Podrosły, w końcu dobijają do trzech miesięcy już albo dopiero. W każdym razie są większe od kota dzięki masie ciała i nieustającemu wzrostu i na tyle już duże, że zaczynają towarzyszyć nam na ,,drugie pole”, podczas wyprowadzania kóz. 
Nie ma co szukać na fotce czwartej głowy, ponieważ podczas naszych wypraw zawsze jedno z nich zostaje na podwórzu, nie wiem czy to przypadek czy zamierzone, ale tak jest za każdym razem.

W każdym razie właśnie to poszerzenie ich obowiązków czy terytorium spowodowało me dzisiejsze zadumanie zapoczątkowane na nowo odkryciem ,,jak to życie dziwnie się plecie”. Szczeniaki, których los w dniu ich narodzin był pod ogromnym znakiem zapytania, niechciane, niepotrzebne już w łonie matki skazane na ostrą selekcję bez prawa głosu, dziś są dumnymi posiadaczami rozległych jak dla siebie włości, bo prawie 8 tysięcy m2. Ful pracy i obowiązków z tytułu stróża posiadłości, a my już widzimy pozytywny efekt ich codziennej  pracy, pomimo, że są jeszcze takie małe. Kiedyś spotkałam się z  opinią, że szczeniaki małych ,,ras” szybciej dorastają od większych gatunkowo rówieśników. I rzeczywiście coś w tym jest.  

















Naszej Suni o dużych gabarytach dość długo się zeszło nim dorosła, myśleliśmy wręcz, że nigdy to nie nastąpi, te szczeniaki pomimo bardzo jeszcze młodego wieku już wykazują oznaki pewnej dorosłości. Nadal się bawią, a teren przed domem jest pewnego rodzaju usypiskiem śmieci stworzonym z oryginalnych ich zabawek, jak: szmatek, kartoników, pojemników – wszystkiego co da się pogryźć  i poszarpać. To ich czas, to ich prawo, cierpliwie zbieramy i podsuwamy kolejne.
Na polu dzieciństwa nadal góruje zabawa w ,,brzuszkiem do góry". Ale równocześnie same z siebie zaczynają czuwać, reagować na dźwięki, jakby gdzieś w genach miały zapisane  to pilnowanie terenu. Oczywiście bardzo się z tego cieszę, że w ich genach znalazło się ,,ziarenko” stróża i być może pasterskie? Jeszcze do końca tego nie wiemy. Uczą się, poznają teren a przede wszystkim są takie radosne. Wszędzie ich pełno a biegnąc całą świtą mimo małej wielkości robią wrażenie.  Szczekają wszystkie, głośno i donośnie ale to jeszcze taki dziecięcy głosik. Jako zwierzę stadne, opuściły swoje prywatne apartamenty i w toku poznawania swoich włości przeprowadziły się do budy Suni i śpią wszystkie na kupie razem z nią. Skoro nie zrezygnowała ze swoich włości to znaczy, że jej to nie przeszkadza, czasami trąca je nosem, ale już ze względu na swój wiek nie przejawia oznak opiekuńczych. W końcu wychowała tyle pokoleń kotów, że należy się jej emerytura.



 

Nie wyobrażam sobie już tego podwórza bez nich. Znalazły dom a może to dom znalazł ich? Nie mam pojęcia, ale wiem na pewno, że Życie nie przestanie mnie zaskakiwać.
,,Jak to życie dziwnie się plecie..."











29 komentarzy:

  1. Śliczne te pieski. Uwielbiam takie! :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w ich imieniu :))) I ja pozdrawiam :D

      Usuń
  2. Na moje oko to one będą bardzo dobrymi stróżami tym bardziej że są we czwórkę będą odważne:) i będą bronić swojego terytorium...rosną jak na drożdzach i są słodziachne i muszą sie czasami pobawić.no nie?:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam wielkiego doświadczenia w hodowli psów, tyle co mamy naszą Sunię, próbujemy wychować malce w zgodzie z resztą zwierząt i mam nadzieję, że się uda. Pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Rosną jak na drożdżach! Pamiętam jak nie dawno pokazywałaś i były jeszcze takie mega szczeniaczkowate:) Fajnie, że Sunia nie jest zazdrosna i wszyscy się cieszycie wzajemną obecnością:)
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urosły, teraz w tym miesiącu przybrały znacznie na wzroście i niech rosną, bo do zimy coraz bliżej :)))

      Usuń
    2. Teraz już pewnie do samochodziku się nie mieszczą:D

      Usuń
  4. ...i nawet kot razem z nimi trzyma! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D To piąta na przylepkę :D Najmłodsza kotka :D

      Usuń
  5. Tak. To chyba Twój dom znalazł Wielką Czwórkę. W każdym dziwnym, a niekiedy nawet dziwacznym, splocie życia, jest jakiś cel i sens. Tylko czasem go nie łapiemy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, a jeśli nawet nie ma celu to znajdzie się jeśli tylko da się na to sposobność :)))) Pozdrawiam

      Usuń
  6. Wesoła gromadka :) Psiaczki rosną jak na drożdżach. Do wesołej gromadki dołączyła Melcia.
    Urocze zdjęcia :)
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna wesoła gromadka !! Pocieszne merdające ogonki !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. życie zaskakuje i to bardzo...
    znalazłam 3 malutkie koty ...też wesoła gromadka...
    śliczne te psiaczki... myślę, że jak zwierzaków jest więcej to i ich rozwój jest lepszy
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczna gromadka, a te brzusie do góry świadczą o tym, że czują się u Was bardzo bezpiecznie... i trudno im się dziwić.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hello from Spain: I really like your photos. Your post is very interesting. Keep in touch.

    OdpowiedzUsuń
  11. Super gromadka a we 4 zawsze razniej i los sie do nich uśmiechnął.Rzeczywiście Twój dom to prawdziwa arka i tak trzymaj:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Never a dull moment at your house. They're beautiful dogs.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale słodziaki. Cudowne stworzenia.
    Uwielbiam psiaki.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystkie zwierzaki sa cudne, a jak sa malutkie to sama słodycz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkie zwierzaki sa cudne, a jak sa malutkie to sama słodycz :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja myślę, że one kochają swój dom i zawsze będą kochać, bo są w nim szczęśliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja myślę, że one kochają swój dom i zawsze będą kochać, bo są w nim szczęśliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  18. :) Przy czwórce szczeniaków musisz mieć wesoło :) My przy jednym mamy urwanie głowy ;)

    OdpowiedzUsuń