Obserwatorzy

czwartek, 9 sierpnia 2018

Już kwitną...

To jest ten czas, kiedy jestem przepełniona latem. Pomimo obfitującego sezonu w wysokie temperatury nie jestem nim zmęczona. Nasycona? Może tak. Chociaż nie na tyle aby tęsknić za jesienią czy zimą. Jestem pasjonatką lata: ciepłych, słonecznych dni; pogodnego, błękitnego nieba; kolorowych kwiatów; warzyw w foliaku; śpiewów ptaków; spacerujących po polu bocianów; dojrzewających jabłek i gruszek; pachnącej mięty w dzbanku; a przede wszystkim domu nie wymagającego palenia w piecu. Zachwycam się latem każdego roku, nawet tutaj na blogu. 

Ale w tym roku zdziwiło mnie, że tak szybko zakwitły pierwsze jesienne astry, mimozy, floksy wysokie... Tak naprawdę pierwsze żółciutkie mimozy pokazały się pod koniec lipca.  Czy u Was też już kwitną?

Jakoś tak dziwnie... Nienaturalnie dla mnie bo zdecydowanie za wcześnie. W ogrodzie może tak tego nie widać, ale na fotkach powiało już jesienią... której mimo upałów wcale nie chcę.
 
Na ostatnim zdjęciu języczka, o której wspominałam w tym poście tutaj, że zakwita późnym latem a jej kwiatostany różnią się od tych, które kwitną u mnie wiosną. Właśnie kwitnie, więc ją pokazuję.
Po raz kolejny tego lata zadumałam się nad tą naszą pogodą...

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i gorąco. 
Kolejna fala upałów przed nami.
:)




29 komentarzy:

  1. Nie mam astrów w ogródku, ale widzę, że u innych już zakwitają. Mam wrażenie, że jesień nadejdzie szybko i niedługo będziemy narzekać na zimno. Serdeczności Agatko!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy takich upałach jakie są teraz to klasyczne 26 stopni C będzie odczuwalne jako chłód.

      Usuń
  2. Wotak, mnie też zadziwia pogoda i rośliny w ogrodzie. Wczoraj kupiłam sobie kwiatka bo u mnie kwitną tylko słoneczniki(zostawiam go ptakom)achciałam mieć coś ładnego w wazonie. Miłego dnia☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie posiałam w tym roku słoneczników , w sumie to niewiele co posiałam... niby człowiek sobie myśli, że jak przyjdzie tak szybko ciepła wiosna to ho ho porobi a to nieprawda. Ten rok uświadomił nam, że robimy tyle i robimy nie tylko z braku odpowiedniej pogody ale również dlatego, że nie mamy na to czasu :) Proza życia...

      Usuń
  3. Kocham ciepło, ale te temperatury nie pozwalają mi pracować w ogrodzie i naprawdę mnie to denerwuje. U mnie języczka też kwitnie, no i rozchodniki okazałe. Mimozy nie znam i aż zazdraszczam...
    Pozdrawiam cieplutko.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upały i nam doskwierają ale na szczęście mam tak dużo drzew, że u nas na działce dużo jest przyjemnego półcienia. Obecnie koszę trawę dla kur.

      Usuń
  4. Nazywasz mimozą nawłoć? Czy dobrze się zorientowałam? Toż to najdzikszy i najagresywniejszy chwast i najeźdźca jaki nam się od lat trafił w ekosystemach. Chociaż urody nie sposób odmówić.
    Floksy to u mnie już przekwitły. Co to astrów to będę wiedzieć jutro czy się pospieszyły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to nawłoć, czy najagreswyniejszy? Nie powiedziałabym znam bardziej :) U mnie rośnie umiarkowanie a wręcz przesadzając go wyeliminowałam go prawie całkowicie z działki ku mojej rozpaczy :D Bardzo go lubię, znam go od dziecka i jest dla mnie kultową rośliną wsi polskiej :)

      Usuń
    2. Miałabym wątpliwości, czy nawłoć kanadyjska jest najbardziej agresywnym chwastem. Jest jeszcze barszcz Sosnowskiego, czy rdest sachaliński. Z nawłoci chociaż pszczelarze mają pożytek. A z barszczu? Bo ponoć rdest sachaliński, a właściwie jego kłącza, zbierane w odpowiednim czasie ( zapomniałam kiedy ) są lekarstwem na boreliozę. Jedna moja znajoma twierdzi, że każda taka nowa napływowa roślina pojawia się w ekosystemie po coś. Może jest w tym jakaś racja. Może nie.
      Piękne zdjęcia, tak czy siak.

      Usuń
    3. ooo? nie wiedziałam... pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Ja też, oczywiście.:-)

      Usuń
  5. Tez sie zastanowilam, co nazwalas mimoza, a to nawloc :)
    Nawloc na mojej wsi zagoscila w malo uczeszczanych miejscach i jest przewaznie gigantyczna! Wczoraj ja tez spotkalam. I astry tez wczoraj widzialam w cudzym ogrodku, stanelam i sie zastanawialam, co to za kwiaty…
    Nie mam ich w ogrodzie, ale bardzo lubie.
    A wczoraj w markecie kupilam sliczna ZOLTA jezowke, chce ja posadzic obok rozowej, zeby sobie razem gadaly :))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Już sierpień się zaczął, wiec jesień za progiem, czy tego chcemy czy nie. Szkoda. Niezbyt lubię lato, ale cenię je za taki sielankowy spokój w przyrodzie. Jest porą odpoczynku po sezonie lęgowym dla wielu ptaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla miłośników owoców i sadów to tak nie do końca spokojny czas :D

      Usuń
  7. U nas na Podlasiu pola już puste, jarzębina czerwona, trawa żółta. Jesień na całego. W ogrodach też. I ja lubię nawłoć, zdecydowanie kultowa :-) I smolinosy :-) No i napar z nawłoci na nereczki i pęcherzyk moczowy pomaga. To nie do przecenienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jarzębina miała korale już w czerwcu :/ Szok...

      Usuń
  8. Kolejna fale upalow dokladnie wlasnie jedt u nas, tak dalo ze basen zrobil bum, niestety ciut go wygielo i woda poszla prosto w ogorki hihi. I znowu pompa dostaje po gaciach bo od kilku godzin nabieramy znowu wody hihi. U nas juz tez mimozy kwitna a astry maja paczki kurcze ze tak juz powialo jesienią. Ja nie kce, uwielbiam lato o takie wlasnie, tylko niech ciut chociaz w nocy popada to tak szkoda kwiatow nie będzie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mimo wszystko nie chcę jesieni... upał przeogromny, właśnie wróciłam z ogrodu ... gorąc... ale pięknie :D

      Usuń
  9. Ależ u Ciebie kolorowo. I podejrzewam, że przebywając w takim ogrodzie nie odczuwa się tak bardzo tych wysokich temperatur

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorowo... więcej zieleni niż tego koloru :)

      Usuń
  10. Astrów nie mam, ale ostatnio zaskoczyły mnie wajgela i magnolia powtórnym kwitnieniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wajgela też któregoś roku powtórzyła kwitnienie, one tak potrafią :D

      Usuń
  11. Dla mnie tez jest super, zwłaszcza, że nie ma komarów, hehe Uściski gorące :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma komarów? U mnie niestety pojawiły się, jest tak gorąco, że ptaki chyba pouciekały do lasu...

      Usuń
  12. Też nie chcę niczego przyspieszać, jesień w tym roku mi nie w smak, chociaż zasadniczo dotychczas to moja ulubiona pora roku była. Astry jeszcze mi nie kwitną. Ale wszystko inne zaczyna przekwitać i jesiennie będzie się robić.

    OdpowiedzUsuń