Obserwatorzy

niedziela, 31 maja 2015

Krzewy tonące w kwiatach / The bushes covered in flowers



Zostałam wyrwana z miejskiego życia gwałtownie i wręcz omamiona przez męża jego wspaniałymi wizjami życia sielankowego na tym zadu... zaciszu jak nazywa  najstarszy syn. Moja intuicja nigdy jeszcze mnie nie zawiodła i tym razem przeprowadzaliśmy miliony nocnych rozmów, podczas których informowałam męża, że z tą jego wizją jest coś nie tak, bo moja intuicja bije na alarm, przeddzień przeprowadzki wręcz kipiała i szalała... i miała rację...
Ale o tym trudnym czasie napiszę kiedy indziej albo zawrę już w książce, co by tutaj nie rozsiewać smutasów, w każdym razie dodać muszę, że i wtedy nie pomyliła się a ja przypłaciłam to zdrowiem i czymś o wiele ważniejszym... ale ciiii... Kiedyś w przyszłości, nie dziś... dziś jest piękna, słoneczna pogoda dzięki czemu nastrój też jest na plusie i myśli nie są owiane smutną przeszłością, smutnymi historiami, smutnymi nastrojami...

Snuć swą opowieść chcę o czymś innym... a mianowicie o spojrzeniu na życie, na otoczenie w myśl przysłowia ,,nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło". Może to nie jest szczyt moich marzeń ani happy and przeprowadzki z miasta na wieś, która obecnie jest taka cool, ale czegoś za coś, co człowiek  jest wstanie sobie zorganizować, spojrzeć inaczej i nie poddać się. A może to mój wrodzony optymizm wspiera mnie w tych najtrudniejszych momentach mojego życia?
W każdym razie, gdyby nie to miejsce, nie ta wielka działka, nigdy nie poznałabym wielu odmian roślin, które mnie zachwyciły, oczarowały czy urzekły. Nie miałabym możliwości na posadzenie ich odmian, na taki roślinny rozrzut. Czasami wydaje mi się, że nie ważne jest to pielenie, które na tej przestrzeni jest prawie nie wykonalne. Ważna staje się możliwość kolekcjonowania roślin, oglądania ich i zachwycania się ich różnorodnością. Chociaż ostatnio zaprzyjaźniłam się z motyką. Przyznać się muszę, że owszem narzędzie dobrze mi znane i często stosowane ale raczej w formie małej motyczki do działań przyziemnych w pełnym tego słowa znaczeniu, tej na długim kiju stosowałam raczej do innych celów niż do pielenia rabat. Ostatnio oczarowała mnie swoją przydatnością i szybkością w działaniu. 
Za jej sprawą zmienią się moje rabaty, bo już mam mocnego sprzymierzeńca w tych małych, niechcianych samosiejkowych nasadzeniach w rabatach. To moje tegoroczne narzędziowe odkrycie - motyka na długim kiju. Można? Można, w końcu podobno ,,człowiek uczy się przez całe życie" Ja na pewno tak.
Dziś chcę pokazać moje krzewuszki (weigela), których przed zamieszkaniem tutaj nie znałam. Pierwszej krzewuszce (weigela) nie udało się przetrwać w tej niesprzyjającej dla roślin ziemi. Już myślałam, że są to kolejne rośliny poza moim zasięgiem, czy zasięgiem tego miejsca, kiedy znów przyszedł mi z pomocą przypadek. Ale to znów inna historia związana z moją kociczką, o której napiszę niebawem bo zbliża się jej rocznica. Dziś pragnę pokazać krzewuszki (weigela), które po różnych ogrodowych kombinacjach jak podniesienie rabat kupą liści, różnicowaniem terenu aby nie miały zbyt mokro, pięknie kwitną i jeśli tylko gałęzie nie przemarzną zimą to rozrastają się i cudownie kwitną. 

A pomysł posta wziął się z dzisiejszego spaceru po działce, podczas którego odkryłam, że wiele roślin już przekwita a ja nie zdążyłam zrobić im fotki. Więc musi być ich naprawdę sporo, albo tak szybko w tym roku przekwitają.

Ta odmiana ma dodatkowo piękne liście, które są jej ozdobą.

49 komentarzy:

  1. Krzewuszki są przepiękne, bardzo lubię te krzewy. Niestety ja w swoim małym ogródku nie mam szans poszaleć z takimi krzewami. Gdybym miała więcej miejsca na pewno zasadziłabym je we wszystkich kolorach. Ponoć bardzo dobrze ukorzeniają się przycięte gałązki, wystarczy włożyć do wilgotnej gleby. Ta ostatnia o pstrokatych liściach cudna!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam już na twoim blogu krzewuszki można formować i może warto je jakoś wkomponować w ogród?

      Usuń
  2. Przepiękna roślinność, niestety po nich widać upływający czas....
    Agatko bardzo mnie wzruszył Twój komentarz. Niezmiernie się cieszę i jest mi miło, że byłam pomocna. :) Zawsze do usług :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też zamierzam się przeprowadzić, z tym, ze u mnie to prawdziwe zadupie - do naszego domu nawet prowadzi polna droga! Rodzina puka się oczywiscie w czoło, ale co tam, ja już marzę owłasnymogrodzie, o życiu na luzie. Mam nadzieję, ze czas będzie mi się tam tak samo uroczo wlókł, jak wtedy, kiedy odwiedzam moja mamę - bo to ona jest na razie gospodynią mojej przyszłej "posiadości" ;-) Teraz jedyne co robie, to wysyłam jej nasiona i sadzonki roślinek do ogrodu, ma nadzieję, ze moja ukochana lawnda jej wykiełkuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę z całego serca aby te plany zakończyły się sukcesem i czerpaniem radości z mieszkania tam, warto jednak pobyć tam troszkę i się zmierzyć z rzeczywistością. Pozdrawiam i dziękuję bardzo za tak osobisty komentarz :)))

      Usuń
  4. Mi się marzy takie zacisze ;) Ładnie już pokwitło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tez mam takie zacisze czyli zadupie i też czasami żałuję, że tutaj mieszkam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Cię gościć :))) Dziękuję za odwiedziny :D

      Usuń
  6. Ja niestety mieszkam i mam swój ogród przy dość ruchliwej trasie. Marzy mi się zupełna cisza. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Krzewuszki piękne. Moje też zaczynają kwitnąć. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no tak to już jest... ile ludzi tyle pragnień, zawsze coś nie tak... mnie by się ta ruchliwa trasa podobała :P hahahaha... Pozdrawiam :D

      Usuń
    2. A no tak to już jest... ile ludzi tyle pragnień, zawsze coś nie tak... mnie by się ta ruchliwa trasa podobała :P hahahaha... Pozdrawiam :D

      Usuń
  7. Gdy przyjechałam zobaczyć działkę, którą wybrał mąż, zwróciłam uwagę, jak dużo jest w tej miejscowości wspaniale kwitnących krzewuszek. Od razu pokochałam te roślinki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. cudne roślinki.
    Dziś właśnie rozmawiałyśmy z koleżanką, jak to wspaniale mieszkać w miejscu, gdzie zna się praktycznie każdą roślinę, każde drzewo, krzew, zioło i kwiat. Niech dobrze rośnie, bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja serdecznie pozdrawiam i dziekuje za odwiedziny :)))

      Usuń
  9. W naturze musi tam być przepięknie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogrodnik by się załamał, ekolog będzie zachwycony tak samo jak osoba lubiąca zioła :))) WIęc ogólnie jest na plus :D

      Usuń
  10. Krzewuszki piękne i powiem Ci, że bym chętnie wybyła z miasta do totalnej głuszy.

    Uściski!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latem rzeczywiście jest tu fajnie, gorzej jesienią i zimą. :))) Buziaki :D

      Usuń
  11. Nie wiem, co Cię spotkało, ale i tak zazdroszczę przeprowadzki na wieś, sama o tym marzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Twoje marzenia się ziszczą :) Pozdrawiam

      Usuń
  12. Wajgeli cudownej-krzewuszki juz nie mam, ale wczoraj podziwiałam ją na spacerze w ogrodach, Twoje tez będą piękne...juz są:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie zaciszne miejsca mają swój urok, z dala od zgiełku i hałasu, masz tylko naturalne odgłosy, no coś wspaniałego!!!
    Możesz być dumna ze swoich krzewuszek to piękne krzewy, u mnie w ogrodzie też się znajdują. A przyziemnymi sprawami się nie przejmuj, każda z nas się nimi zajmuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ogromnie się cieszę z twoich odwiedzin :)))

      Usuń
  14. Też mam krzewuszkę, sztuk 1. Kupiłam ją w biedronce i ku mojemu zdziwieniu kwitnie już drugi rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już się zadomowiła to będzie pięknie rosnąć i kwitnąć :)

      Usuń
  15. Też mam krzewuszkę czerwoną ale na razie malutka i mało ma kwiatów.Krzewy są ładne ale trzeba mieć miejsce na nie:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo je cięciem formować tak do góry, jakby były szczepione na pieńku :))) Pozdrawiam

      Usuń
  16. Hello from Spain: garden and outside are always very nice. The flowers are beautiful.We keep in touch

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thanks :) I am pleased with your visit. We keep in touch too.

      Usuń
  17. Takie krzewy to ja lubię, pełne kwiatów, coś pięknego, szkoda że nie mam ogrodu :)
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, jak kwitną to konkretnie :D I ja pozdrawiam :))

      Usuń
  18. Co za historia się za tym wstępem kryje? Zaintrygowałaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj kryje się, kryje... Miło mi, że mnie odwiedziłaś :) Pozdrawiam

      Usuń
  19. Jak ja Cię lubię Agatko czytać!

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudne rośliny ! Marzę o ogrodzie, ale to taka kategoria marzeń, które nie chcą się spełnić ... Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakaś działeczka ? Nawet coś wydzierżawić chociaż ja jestem za kupnem zawsze, swoje to swoje :))) Dziekuję za odwiedziny :)

      Usuń
  21. Unikalne piękności nie znałem takich :-)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne krzewuszki ! Uwielbiam ich prześliczne kwiatostany !! Kiedyś miałam taki pomysł na życie w wielkim mieście. Teraz wiem że to nie byłoby szczęśliwe rozwiązanie dla osoby, której każdy pobyt w mieście kończy się migreną. Nigdy nie zamieniłabym swojego zacisza na miasto !
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze mieszkać tam gdzie czujemy się szczęśliwi a nie na siłę dopasowywać się... Pozdrawiam :)

      Usuń
  23. Nigdy sie nie spodziewalam, ze mozna tak pieknie pisac o motyce:)
    Tez jestem z nia w przyjazni:)
    Krzewuszka w tym roku kwitla, jak szalona.

    Ech te smutne historie..Jak ostatnio powiedzial moj. kuzyn, lepiej by mu sie zylo bez pamieci(stracil niedawno zone).
    Nie wiem..moze cos w tym jest.Sciskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha... dzięki :)))) Wiele racji ma twój kuzyn, moc uścisków :)))

      Usuń
  24. Dzięki, że mnie znalazłaś bo dzięki temu trafiłam do Twojego uroczego świata. Cudne krzewuszki. : )

    OdpowiedzUsuń