Obserwatorzy

piątek, 25 lipca 2014

Peg art - układanka

Tym razem będzie ciut z innej bajki.  Ale w tytule bloga słowo ,,mix" nie jest przypadkowe. Tak jak jest różnorodne moje prywatne ZOO, szerokie spojrzenie na ogród i piękno otaczającej nas natury,  tak i ja sama należę do osób poukładanych nieformalnie - cokolwiek to znaczyć może, brzmi jednakże adekwatnie do mojego wewnętrznego JA ;). Nawet nie próbujmy tego zrozumieć, po prostu połóżmy się na fali ludzkiej wyobraźni i pozwólmy unosić się jej po mojej wizji tego świata, która wcale nie musi taka być jak ja ją widzę... prawda?

Wakacje, czas wolny dla dzieci i póki jest pogoda to ten czas można na przeróżny sposób spędzić wykorzystując to co ma się poza domem. Gorzej jest gdy tej pogody nie ma, a ostatnimi czasy płata nam przeróżne figle. Nawet piękna słoneczna pogoda niczym z Afryki również potrafi ściągnąć konieczność spędzenia wielu godzin w czterech ścianach. A siedzenie przed telewizorem czy komputerem jest tym czymś, czego widzieć by się nie chciało. Jestem zwolenniczką ograniczania tego typu przyjemności swoim pociechom, bo czas, w którym telewizja uczyła i przede wszystkim stała na straży moralności dawno przeminął. Gry komputerowe nawet te oznaczone hasłem - bez agresji, też nie spełniają moich oczekiwań. To tak tytułem wstępu aby raz napisać swój punkt widzenia na ten temat i więcej do niego nie powracać. Jestem mamą, która z własnego wyboru spędza z dziećmi jak najwięcej czasu bo to lubi. Jestem mamą, która pozwala się dzieciom ubrudzić i doświadczać zgodnie z potrzebami swego wieku, nawet jeśli sprowadza się to do cierpliwego odświeżania ścian zabrudzonych łapkami dzieci, czy posiadaniem z tegoż samego powodu wykładziny w salonie a nie pięknej drewnianej podłogi bo mój dom jest domem dla dzieci i kiedy przyjdzie czas to wyrosną z brudzenia siebie i otoczenia, w tej chwili tego potrzebują, w dodatku  w szkole nadal na przerwach nauczyciele każą podpierać ściany albo siedzieć pod klasami. Ale znów nie o tym piszę... Pragnę zwrócić uwagę i w pewien sposób utrwalić jedynie, że mój dom jest domem również moich dzieci. Aby zawczasu ,,wyczulić" z zaskakujących emocji spowodowanych przeczytaniem nie jednej dziwnej rzeczy jaka może zostać zawarta na tym blogu.

 Przede wszystkim uwielbiam je obserwować i spędzać z nimi czas ...mowa o dzieciach oczywiście, przede wszystkim o moich własnych dzieciach, które tak jak większość współczesnych dzieci pozbawione bajek i gierek komputerowych od razu się nudzą. Od razu ciekawie zerkają w moją stronę, co też nowego i ciekawego im zaproponuję. Cieszę się, że już same zaczynają też wymyślać  zajęcia twórcze, w których albo same się realizują albo włączają do niej rodzinę.

Dla mnie wręcz darem jest możliwość obserwowania dzieci od najmłodszych lat, jak się rozwijają, kształtują swoją osobowość, uczestniczenie w tym rozwoju, wręcz przyczynianie się do niego od najmłodszych lat dlatego realizuję to nie tylko na polu prywatnym. Wymyślam różnego rodzaju zajęcia, modne obecnie o nazwie warsztatów, mamy więc warsztaty kulinarne, ogrodnicze, plastyczne i szereg innych jakie mi tylko przyjdą do głowy, nawet malarskie i porządkowe ;) . Włączam w warsztaty domowe wielokrotnie całą rodzinę i wcale nie muszę długo namawiać. Czas spędzony z rodziną, z dziećmi jest czasem niepowtarzalnym i rzadkim w dzisiejszych czasach. Zwykłe, nudne mycie okien może nagle zamienić się w coś fajnego i ciekawego a przede wszystkim usprawniającego pod kątem ćwiczeń ruchów naprzemiennych... na przykład. W naukę określania pionu, poziomu czy skosów.

Dziś chciałam zaprezentować moje odkrycie sprzed 2 lat - układankę PEG ART z serii mozaiki, która rewelacyjnie rozwija umysł w każdym wieku. Idealnie nadaje się na niepogodę. Na rynku jest od wielu lat, ale przesyt materiałów jest tak wielki, że często ginie w natłoku reklam i w prześciganiu się firm produkujących przeróżne artykuły dla dzieci pod szumną wywieszką -edukacyjne. Tak na dobrą sprawę, to wszystko jest edukacyjne, tylko dzieli się na pozytywną edukację i negatywną. Ale w każdym przypadku tą edukacją jest jak najbardziej. 

Ale powróćmy do układanki Peg art. Uwielbiam tego typu rzeczy, bo przy swojej prostocie dają ogromne możliwości do działań dydaktycznych.  Jej koszt nie jest jakiś wielki (ok.20zł) a możliwości do tworzenia wzorów i obrazów nieskończona. Żywe kolory kołeczków zachęcają do zabawy a możliwość wkładania w dziurki większości dzieciom sprawia ogromną frajdę. Tylko trzeba uważać z dzieckiem z zaburzeniami napięcia mięśniowego i na początku pokazać mu jak wkłada się kołeczki i co najistotniejsze jak je wyjmować potem aby ich nie połamało. Jest to układanka uniwersalna za razem dla dziewczynek jak i dla chłopców. Przeznaczona jednak  dla dziecka, które wyszło z etapu wkładania  przedmiotów do buzi.  Układanka rozwija wyobraźnię, a przede wszystkim usprawnia małą motorykę. Może być stosowana w zabawie indywidualnej jak i zespołowej.
Dodatkową zaletą jej jest przydatność dla dzieci z nadpobudliwością ponieważ łatwość układania kołeczków nie sprawia im trudności a sama zabawa  wycisza i uspokaja, rozwijając przy tym koordynację ruchowo-wzrokową. W tym przypadku lepiej kiedy układa się indywidualnie bądź z niewielkim uczestnictwem osoby dorosłej, mającej na celu jedynie dopingowanie. Dorosłym też może przynieść ulgę wyciszenia i relaksu, po sobie wiem jakim jest fajnym odstresowywaczem. Peg art można wykorzystać na różne sposoby: matematycznie: liczenie, poznawanie kształtów, pojęć matematycznych, naukę na zbiorach, rytmy, naukę większy-mniejszy; naukę kolorów; jako gry schematyczne, językowo: zgadywanki - co zostało ułożone?, usprawnianie mowy, rozwijanie słownictwa poprzez układanie przedmiotu i nazywanie ich i wiele, wiele innych. 


Smok z ,,Pogromców smoków" (rysunek ten i poniżej)

16 komentarzy:

  1. Świetna ta układanka szkoda,że moje dziecko już dawno wyrosło z takich zabaw. Kojarzy mi się z wyszywanką, tak jak na białej kanwie...Możliwość uzyskiwania tak ciekawych i barwnych efektów jak na zdjęciach może tylko zachęcać dzieci do dalszej zabawy i pobudzać ich kreatywność.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo! Nic straconego, trzeba tylko poczekać na wnuki :)))))) Rzeczywiście można ją porównać do wyszywania.

      Usuń
  2. Dziękuję, widziałam w sklepie ale nie sądziłam, że to taka fajna rzecz skoro jest ogólnie dostępna i niedroga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że mój artykuł przydał się :) pozdrawiam

      Usuń
  3. Nudne takie wakacje z grami,lepiej zostawić je na zimowe wieczory,a latem udać się z dziećmi do kina,wyjechać nad morze,pochodzić po górach,popływać nad jeziorem kajakiem,jechać do zoo lub do juraparku...

    OdpowiedzUsuń
  4. W zimę też można udać się z dziećmi do kina, wyjechać nawet nad morze, połazić po górach, jechać do ZOO :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie nudne wakacje to ślęczenie przed telewizorem lub komputerem.

      Usuń
  5. Dlaczego usuwa Pani komentarze,które nie są po Pani myśli,nieładnie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego Pani/Pan kłamie? Nieładnie. Jeszcze nie usunęłam żadnego komentarza. Niedzielny wieczór czepiania się?

      Usuń
    2. I bardzo proszę odpowiadać za siebie nie za mnie, bo nie ma Pan/Pani pojęcia jakie komentarze są po mojej myśli a jakie nie. Wypraszam sobie.

      Usuń
  6. Ale czy Pani wyjeżdża zimą z dziećmi do kina,czy nad morze lub w góry,jak latem Pani tego nie czyni?

    OdpowiedzUsuń
  7. A dlaczego mam tego nie robić? Człowieku dobrze się czujesz? Z podzielenia się refleksami na temat układanki i umieszczenia w tekście słowa ,,wakacje" Ty takie wnioski wyciągasz? Napiszę Ci raz jeszcze, akurat w artykule jest wyraźnie podkreślone - przy niepogodzie. Daruj sobie swoje komentarze i wynurzenia bo one dla mnie są nie na miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę szacunku w wypowiedzi proszę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nawzajem. Ten komentarz jest ostrzeżeniem, wprowadzasz człowieku na mój blog negatywną energię a tego sobie nie życzę. Proszę zmienić formę komentowania moich artykułów albo będę usuwać.
      Miłego dnia.

      Usuń
  9. Możesz usuwać,he,he...

    OdpowiedzUsuń
  10. Wchodzę sobie na pocztę a tu pełna skrzynka i musiałam przeczytać. mało tego , musiałam też sięgnąć do niektórych moich starych postów pod którymi pisałaś żeby wiedzieć o co chodzi. Pewnie miałaś to samo widząc swoją skrzynkę. Dziś chyba nie poczytam za wiele bo coś mi oczka nawalają. Kilkakrotnie zwróciłam uwagę czytając Twoje wpisy ,że masz jakąś alergię na rośliny. Ja na pewno mam na leszczynę ,która atakuje mi oczy no i sianko to uczula mnie na maxa. Ale da się żyć. Świetna ta układanka. Muszę sobie taką sprawić.

    OdpowiedzUsuń