Obserwatorzy

niedziela, 29 lipca 2018

pamiątka znad morza

Spacerując po nadmorskiej miejscowości i oglądając pamiątki zdałam sobie nagle sprawę, co mi się tak podoba w tej naszej altanie. Ona kojarzy mi się z tratwą albo jakąś łódką, stateczkiem... trudno trafić dokładnie ale coś w tym klimacie. Nie wiem skąd takie porównanie do drewnianych słupów z dachem ale tak jest w istocie. W planie miałam zakupić kilka pamiątek z pobytu nad morzem, które byłyby letnią ozdobą altany ale na razie skończyło się na tej jednej. 

sobota, 21 lipca 2018

serdecznie pozdrawiamy znad morza

Nie ma mnie bo wypoczywamy nad naszym, pięknym, polskim morzem... W dodatku to nie moja klawiatura i fatalnie mi się na niej pisze. Przygód wiele niekoniecznie takie jak w filmach czy w książkach... a to marudzenie dzieci z powodu braku ładnej pogody, a to zatrucie żołądkowe... każda mama ma klasyczny pakiet wakacyjnych przygód.  Ale są też i miłe rzeczy. Radzimy sobie aby jak najfajniej spędzić ten czas...

sobota, 14 lipca 2018

Moje rośliny na wakacjach

Moją tegoroczną miłością jest altana. Nigdy bym nie przypuszczała, że tak bardzo mi podpasuje i będę czerpać tyle radości z obcowania w niej. Często zadaje się pytanie co tak naprawdę urzeka nas w danej rzeczy, że obdarowujemy ją tak silnym uczuciem. Nie znam odpowiedzi. Nie chodzi tu o to, że była długo wyczekiwana bo w sumie na etapie podestu mogła już tak zostać i nikomu z nas to nie przeszkadzało bo ciągle były ważniejsze sprawy i nadal są. Powstała w drodze przypadku i jakoś tak poszło. Ale odkąd jest, nie wyobrażam sobie mojego ogrodu, mojej działki bez niej. Jestem szalenie zadowolona z przezroczystego dachu bo dzięki niemu nie jest ciemna. Wpada do niej miłe, rozproszone światło. Jest dla mnie czymś żywym. Ewoluuje wraz z moimi myślami.

czwartek, 12 lipca 2018

Relaks nad stawem

,,Czas urlopu to czas błogiego lenistwa", komu się to udaje ten jest naprawdę szczęściarzem i świetnie umie rozplanować czas. Już kiedyś pisałam, że mózg jest ,,naszym druhem", o którym nie powinno się zapominać. tutaj ,,Czas urlopu" to przede wszystkim czas dla niego, dla ciągle pracujących na pełnych obrotach szarych komórek. Po prostu zwolnić... Dla mnie takim miejscem pełnego relaksu jest nasz prywatny stawik wykopany właśnie dla celów relaksacyjnych.

wtorek, 10 lipca 2018

Nasza metoda uprawy dyni i cukinii / Our method of growing of pumpkin and courgette

Jak bociany chodzą po skoszonej łące to musi być już lato. Cudowny widok, dla niego warto wybrać się poza miasto. Z powodu gorąca zaczął się już zmożony okres żniw i u mnie też słychać radosny warkot maszyn rolniczych. Dlaczego ,,radosny"?Ponieważ póki będzie rolnictwo, póki rolnik będzie miał do koszenia zboże, to nie będzie w kraju głodu. Cieszę się, że wynaleziono kombajny bo mogą szybciej zrobić więcej i żmudna praca w polu staje się mniej uciążliwa dla człowieka. Sama pracowałam w polu przy żniwach wielokrotnie to wiem co mówię. Hałas jest i pyli się...taka to praca a jej godziny wyznacza pogoda i wielkość pola do obrobienia. Nie da się ,,polać wodą zboża czy siana" bo to bzdura sama w sobie ale ono musi być właśnie suche. Czas żniw to czas dobrej magii bo  każdy chce jeść, mało komu w dzisiejszych czasach chce się coś samemu uprawiać, woli pójść do sklepu, więc tym bardziej należy szanować tych, którzy wybrali produkcję rolną dla całego społeczeństwa. Na temat wiejskich zapachów odsyłam tutaj bo rolnictwo to nie tylko żniwa, ale i hodowla zwierząt i wszystkie czynności z ich obsługą, nie tylko piękny konik ma swoje fizjologiczne potrzeby. A jak ktoś ma alergię na pyłki, smrodki itd. to absolutnie nie powinien przenosić się na wieś. 

sobota, 7 lipca 2018

,,Nowa rabata" - języczki i nie tylko / My floral discount in a shady corner

Co ja pocznę, kiedy już wszystko napiszę o tej ,,nowej rabacie"? Nie mam zielonego pojęcia. Druga moja myśl podczas rozpoczęcia pisania tego posta, że muszę lepiej je tytułować bo nie mogę znaleźć potrzebnych informacji. Moje życie tutaj jest tak ,,powtarzalne" żeby nie napisać monotonne, że już gubię się o czym już napisałam a o czym nie. Czy ja pisałam o języczkach? Gdzieś, coś na pewno tak ale nie znalazłam posta o nich.  A tak je lubię! To moja kolejna miłość. Jeśli o niej już gdzieś pisałam to powtórzę się, że dostałam pierwszą języczkę pomarańczową (Ligularia dentata) od zaprzyjaźnionej osoby z ekotopiku kiedy nie miałam pomysłu na to miejsce. Przyjechała do mnie jako jedna z pierwszych roślin w tym ,,ogrodzie" i zdobyła moje serce  i męża. Języczka pomarańczowa wypuszczająca kwiatostan pokroju klasycznego kwiatu i kwitnąca bliżej września, te na zdjęciu są inną odmianą języczki, być może odmiana syberyjska (Ligularia sibirica)

czwartek, 5 lipca 2018

Duet liliowcowy (Hemerocallis)

Czytam na różnych blogach ogrodniczych i nie tylko, że lipiec jest zimny i suchy. Więc muszę napisać w swoim pamiętniku, że u mnie lipiec jest może rzeczywiście ciut chłodniejszy od afrykańskich temperatur czerwcowych ale nadal ładny i ciepły, za to systematycznie pada dzięki czemu nie ma suszy. Bałam się, że znów nastanie susza jak kilka lat temu, ale nie. Od pierwszych gorących dni wiosennych do teraz co kilka dni pada, mniej albo bardziej obficie ale pada. Na zdjęciu dzisiejszy wchód słońca.

niedziela, 1 lipca 2018

Letnie niespodzianki

I znów o ogrodzie... ale jak się ma ,,dom w ogrodzie" to trudno o nim ciągle nie pisać.  Czy poznajecie ten teren? Ten iglak... ten płotek? Jeśli nie to odsyłam do tego postu:  Nowa rabata cd , chodzi o pierwsze zdjęcie.
Tak, tak, to bardziej słoneczna część ,,Nowej rabaty".  Otrzymałam mega wsparcie praktyczno ogrodnicze od Taba Azy i wygląda to w tym roku jak na zdjęciu. Całą zimę zastanawiałam się nad poradami i z wiosną poprzesadzałam to i owo.