Obserwatorzy

środa, 30 maja 2018

Różana niespodzianka

Podczas obrabiania zdjęcia tej róży aż czułam z monitora jej intensywny, kwiatowy zapach. Obecnie ma jeszcze więcej kwiatów, w sumie to wygląda klasycznie dla swojego gatunku: łodyga oblepiona kwiatami z każdej możliwej strony i nie da się przejść koło niej nie zwracając uwagi na zapach w powietrzu. Zdecydowałam się na to zdjęcie bo widać wyraźnie kształt kwiatu. O różach piszę rok rocznie bo to chyba najpopularniejszy kwiat ogrodowy i w sumie można o nim pisać bez końca, czy się udaje czy nie.  Nowy sezon letni więc i czas na coroczny temat.


poniedziałek, 28 maja 2018

Krzewuszki & Irysy w maju

W tym roku wegetacja roślin przyśpieszyła o co najmniej 3 tygodnie. Widzę to po krzewuszce, która kwitła zawsze w czerwcu. Zgodnie ze swoim przeznaczeniem przywołała wspomnienia. Może niepotrzebnie się dręczę, ale chcę pamiętać, chcę sobie ją przypomnieć. Ale nie chcę nikogo dręczyć moimi prywatnymi, smutnymi  rocznicami więc po prostu wstawię zdjęcia z majowego ogrodu. Z krótkim tylko tekstem ponieważ kiedy kwitnie zamykam się w sobie i po prostu mnie nie ma. To jak magia, jakieś czary... mam wrażenie, że moja Kotka  przychodzi do mnie. Jest taka namacalna, taka prawdziwa...


poniedziałek, 21 maja 2018

Wiciokrzew w moim ogrodzie

W tym sezonie jest jakoś dziwnie. Dziwnie inaczej. Super, że jest ciepło, bo dzięki temu mogliśmy z przytupem rozpocząć prace działkowe ale... Czy to te prace tak nas pochłonęły, czy ten upał mimo wszystko spowalnia myślenie, ale nie umiem się do końca odnaleźć w obecnym czasie. Ktoś zrobił ogórki małosolne a ich widok mnie zaskoczył, że to już? Albo: to na nie pora? Zapomniałam o posadzeniu mieczyków. Spróbuję posadzić je do donic, może jeszcze zakwitną. Wielu rzeczy nie robię, które robiłam w poprzednie wiosny tak po prostu zwyczajnie z założenia bo była na nie pora. Czy mnie się wydaje, że jest lato? I automatycznie przeszłam w stan letni? - Jeśli w ogóle można to tak określić?. Od drugiej połowy maja ciągle coś mnie zadziwia i zaskakuje swoją porą. Też tak macie? Dzięki temu ochłodzeniu poprzypominałam sobie wiele ogrodowych rzeczy, o których zapomniałam...


sobota, 19 maja 2018

Hostowa rabata / Hostas in the flowerbed

Mogło by się wydawać, że maj obfituje w mnóstwo wolnego czasu i stąd te wszystkie posty na temat naszych działkowych poczynań. Ale tak naprawdę to dzięki ciepłej i wczesnej wiośnie, dzięki której mogliśmy zacząć działać (chyba po raz pierwszy odkąd tutaj mieszkamy) z początkiem kwietnia, albo może już drugiej połowy marca? Wiadomo, że zaczyna się od drobiazgów jak uporządkowania, zgrabienia liści, przycięcia czy usunięcia tego i owego z rabat... ale ja widzę, że znów płynę ku gadulstwu... Dziś pokażę naszą najnowszą rabatę, która może nie jednemu miłującemu ład i porządek w ogrodzie podnieść znacznie ciśnienie, dlatego od razu napiszę, że proszę poprzestać na tym głównym zdjęciu i dalej nie czytać. Jest to nowa rabata hostowa. Przy podjeździe, z boku domu ale w miejscu widocznym. Postawiłam w tej rabacie na piękno liści. Kiedy się rozrosną będzie ślicznie.

środa, 16 maja 2018

Maj cd

Rzeczywiście na Zimną Zośkę się ochłodziło. Byłam nawet ciekawa jej propozycji zaistnienia bo przy tych upałach trudno było mi uwierzyć, że będzie mróz. W tym roku przyniosła ze sobą oczekiwane opady deszczu. Na tyle się ochłodziło, że deszczowe chmury mogły się wytworzyć i skroplić. Dzisiaj widzę, że znów powraca ,,Afryka". Na fotce kalina. W tym roku ma sporo kwiatów, jest jeszcze młodym krzewem ale nie uformowanym, chciałabym ją w tym roku jakoś przyciąć, tylko jeszcze nie wiem jak. Przez to kwiaty zakwitły w różnych miejscach i ciężko było je uchwycić, dlatego zrobiłam tylko dwóm.


niedziela, 13 maja 2018

W maju...

Przez prace ogrodowe mam wiele zaległości. Dom to w ogóle ogarniam na zasadzie ,,w przelocie". Najtrudniej z tym ,,w przelocie" z odkurzaczem. Czasami przy tych energicznych ruchach to mam wrażenie, że owinie się wokół mnie niczym anakonda i polecimy sobie do krainy wiecznego porządku. Czarność polujący w kuchni na muchy to też zwiastun pięknej i upalnej wiosny. Chociaż on raczej stał się ogrodowym termometrem. To są chyba chabry (Centaurea) ale nie mam zielonego pojęcia jakie. Rosną w rabacie tej mojej podłużnej co to się o nią pytałam jak ją zagospodarować. Nie wiem w tym roku jakoś strasznie się zagęściła. Wstrzymując moje plany z nią związane.

sobota, 12 maja 2018

Skalniak i moja nowa miłość

Korzystając z wolego dnia (wczoraj) i dobrego samopoczucia wyskoczyłam na dwór już po 6 rano aby podziałać coś sensownego przed późniejszym skwarem. Wytrwałam do 10 z minutami. Upał... Ale jestem tak rozkochana w tej pogodzie, że nie przeszkadza mi to. Zawsze można dla ochłody porobić coś w domu. Dzięki gwałtownemu ociepleniu przypadającemu dodatkowo na kilka wolnych dni udało nam się ruszyć z różnymi pracami i co najważniejsze, doprowadzić do stanu, który można nazwać ,,ukończone". Przynajmniej w pierwszej fazie wizualizacji. Jednym z takich działań jest nowe miejsce zagospodarowane na rośliny.

czwartek, 10 maja 2018

projekt altana

Cieszę się, że nie tylko ja dojrzałam urok betonowych donic, o których, dla późniejszych czytelników powiem, że napisałam tutaj . Obecnie projekt jest w sumie ukończony, jeśli można pominąć szereg różnych dodatków, które samoczynnie się pojawiają wraz z nowym miejscem. Wydaje mi się, że człowiek jest tak pomysłowy a przede wszystkim zmienny, że nic co go otacza tak naprawdę nigdy nie będzie ukończone. Ale jeśli chodzi o sprawę techniczną samej altany to  tak. Brakuje jej jeszcze na końcu rynny i baniaka na wodę ale to już dodatkowy element w ramach oszczędzania wody i pozyskiwania deszczówki. Nie jest łatwo zrobić altanie zdjęcie bo jest sporych rozmiarów i znajduje się w miejscu cienistym. Każda próba kończyła się fotką z poprzedniego posta a i tak wybrałam najjaśniejszą. Dlatego tym razem fragment altany, ale myślę, że wystarczy. Dla bardziej wytrwałych i ciekawych naszego pomysłu zapraszam do dalszej części posta.

wtorek, 8 maja 2018

projekt ,,altana" - betonowe donice

Bardzo często korzystam z pomysłów zawartych w ulubionych blogach i dlatego chciałam się podzielić tym pomysłem, może komuś się spodoba, albo zainspiruje. Projekt altana. Niby dwa słowa a dla nas to rozległa w czasie i zamyśle praca. Dzięki pewnemu ekoforum [serdecznie pozdrawiam osoby z niego, które czytają mój blog :)], na którym zamieszczałam różne informacje na temat naszych zmagań z działką mam dokładną datę rozpoczęcia   prac   nad  ową   altaną. A mianowicie koniec stycznia 2009 roku, kiedy mrozek zelżał na tyle, że poczuliśmy powiew wiosny i postanowiliśmy ruszyć z pracą nad nią.  Jak widać trochę czasu  upłynęło. Ale po kolei...

niedziela, 6 maja 2018

Bez 2

W tym sezonie bardzo dużo się u nas dzieje. Mało piszę, bo prócz tego, że umiem napisać o czymś rozwlekle i na kilka stron to również potrafię napisać o wszystkim w telegraficznym skrócie a wtedy znów będzie długa cisza na blogu, dlatego próbuję dawkować informacje. Ale wiele tematów ustawiło się w kolejce niczym dzieci do budki z lodami i czekają na swoją kolej. 
Dziś o pewnym krzaku bzu... Niewiele co widać na tym zdjęciu dlatego opowiem czemu zrobiłam właśnie takie. To jest znana już rabata ,,przy schodach", która pięknie przebarwia się jesienią. Za berberysami i jałowcami płożącymi w totalnej ciemnicy posadziłam kilka odrostów lilaka. Miejsce nawet nie nadające się dla host, bo słońce tam absolutnie nie dochodzi, mimo, że chwasty tam rosną najlepiej i ciągle to miejsce trzeba pielić.

piątek, 4 maja 2018

Co słychać w maju

Już maj się zaczął a u mnie kwiecień nadal króluje na blogu. Ale to tylko tutaj. Dzisiaj robiąc wiszący kwietnik z doniczek i drutów uświadomiłam sobie, że tak ozdabiamy (my Polacy) te nasze ogródki w ojczyźnie i kiedy one tak pięknie rozkwitną i mamy pełnie cudownego lata oblanego tymi wszystkimi bujnie kwitnącymi kwiatami w koszykach czy kwietnikach to nadchodzi jesień... I to wszystko jest na chwilę i za krótko. Chyba trochę za mało optymistycznie mi się zaczęło. Raz jeszcze tulipany. Nie pamiętam jaki kolor tutaj posadziłam na pewno miał być jednolity [śmiech] to wady kupowania cebul w hipermarketach.