Obserwatorzy

sobota, 7 lipca 2018

,,Nowa rabata" - języczki i nie tylko / My floral discount in a shady corner

Co ja pocznę, kiedy już wszystko napiszę o tej ,,nowej rabacie"? Nie mam zielonego pojęcia. Druga moja myśl podczas rozpoczęcia pisania tego posta, że muszę lepiej je tytułować bo nie mogę znaleźć potrzebnych informacji. Moje życie tutaj jest tak ,,powtarzalne" żeby nie napisać monotonne, że już gubię się o czym już napisałam a o czym nie. Czy ja pisałam o języczkach? Gdzieś, coś na pewno tak ale nie znalazłam posta o nich.  A tak je lubię! To moja kolejna miłość. Jeśli o niej już gdzieś pisałam to powtórzę się, że dostałam pierwszą języczkę pomarańczową (Ligularia dentata) od zaprzyjaźnionej osoby z ekotopiku kiedy nie miałam pomysłu na to miejsce. Przyjechała do mnie jako jedna z pierwszych roślin w tym ,,ogrodzie" i zdobyła moje serce  i męża. Języczka pomarańczowa wypuszczająca kwiatostan pokroju klasycznego kwiatu i kwitnąca bliżej września, te na zdjęciu są inną odmianą języczki, być może odmiana syberyjska (Ligularia sibirica)


Jak o nich to znów napiszę o ,,nowej rabacie" ale o drugiej części tej zacienionej. Miejsce cieniste wcale nie musi być stracone dla ogrodu - ta myśli przyświeca mi przy pisaniu tego posta. Sama swego czasu bardzo długo szukałam i zgłębiałam temat cienistego zakątka. Wiosną kwitną mi rododendrony, barwinki, konwalie, różne odmiany fiołków a nawet tulipany. Wkomponowany jest cis, bodajże jałowiec płożący i oczywiście bodziszki. Prawda jak dużo? Opowiadając o tej rabacie pisałam już, że to miejsce jest swego rodzaju tunelem mroźnym szczególnie w okresie wczesnowiosennym przez co wiele roślin przemarzało podczas wiosennego przebudzenia. Ale Matka Natura i na takie kłopoty ma rozwiązanie. Posadziłam tam właśnie języczki i hosty, które na zimę chowają się w ziemi a wychodzą na tyle późno, że wiosenne przymrozki spokojnie omijają i do tego lubią cieniste miejsca. Na drugim zdjęciu widać trochę słońca, bo rzeczywiście pojawia się na jego rożku rano, przed godziną 11 i potem koniec. Na tyle jest go jednak dużo, że w miarę spokojnie kwitną sobie tam lilie. I z wolna dosadzam ich coraz więcej. 



A poniżej  mam taki duecik, bo mam duży problem z rozgraniczaniem roślin ogrodowych od nieogrodowych. Jest to jedyna lilia, która ma idealnie zdrowe liście i absolutnie nic jej nie atakuje. Przypadek? Wracając do rabaty to kwitnie na niej jeszcze żurawka drobnokwiatowa jej drobne kwiatuszki takie białe na cieniutkich łodyżkach widać na drugim zdjęciu. Przepięknie komponuje się z zielonymi liśćmi języczki i host. 




Mimo cienistego miejsca rabatę muszę podlewać ale dlatego, że jest to miejsce po kompostowniku i ma przepuszczalną glebę. Gdyby to była rodzima ziemia gliniasta nic by nie trzeba było robić prócz opielenia. Ale te rośliny tak mocno zadarniają przestrzeń, że pielenie jest jedynie kosmetyką rabaty. Część zdjęć robiłam przed podlewaniem część po, ale musiałam bardzo uważać na owady. Mój błąd za późno wzięłam się za podlewanie i mogłam tylko od dołu.
    
Prawda ile życia w tej zacienionej rabacie? Oprócz pięknych i dużych liści języczki i różnorodności kolorystycznej host bardzo lubię ich  kwiaty. 

Sadząc je obok siebie przede wszystkim myślałam o kolorystyce liści. Ten sam termin kwitnienia jest bardzo dla mnie miłym dodatkiem, o którym nawet nie pomyślałam. Przypominając sobie słoneczną część ,,nowej rabaty" widać jak bardzo się od siebie różnią pod względem rosnących roślin. Różnicę tę wyraźnie widać patrząc na nie razem. Ja mam niestety słaby aparat aby mógł podołać takiemu zadaniu.  Oczywiście nie mogło zabraknąć kociego wsparcia duchowego pod czas prac...
 
Ps. Zdjęcie języczki kwitnącej później wstawiłam w tym poście jest na ostatnim zdjęciu.



Cieszę się, że udało mi się napisać ten post. Życzę ogrodom deszczu a tam gdzie potrzeba to słoneczka. Życzę wszystkim miłego czasu weekendowego i do kolejnego usłyszenia :)







34 komentarze:

  1. Fajnie, że odsłaniasz nam kolejne sekrety tej rabaty, bo piękna jest - czy to w cieniu, czy w słońcu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślałam sobie, że może komuś też się przyda. Sama często korzystam z pomysłów blogowych :)

      Usuń
  2. No ja nie wiem czy to wsparcie duchowe czy też kierownik nadzoru ogląda postęp prac.;-D Wzrok bystry jak u śledczego, he, he. Do tych Twoich języczek przydałby się smotrawa okazała Telekia speciosa, półcień jest dla niej najlepszy ale w cieniu też powinna dać radę. Podlewać trzeba jak języczkę. To jest fajna roślina do naturalistycznych ogrodów. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znałam, dzięki :) Trochę duża... obawiam się, że posadzona z tyłu pchałaby mi się do przodu ku słońcu i podeptała wszystko co rosłoby przed nią, albo kładła by mi się. Ale ciekawa roślina muszę pomyśleć o niej :)

      Usuń
  3. Jest pięknie i sielsko :) Języcznik prezentuje się dostojnie :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Samo życie, czasami się przesadza, a czasem pokazuje języczki :)
    Masz piękny ogród Agatko i na pewno znajdziesz 100 tematów, o których będziesz nam mogła napisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokazuję wygenerowane kadry :) Na zdjęciach rzeczywiście mój ogród może wyglądać ślicznie :D
      Dziękuję Ci Kochana za wsparcie duchowe, ale coraz mniej mam pomysłów na tematy jakies inne...

      Usuń
  5. Piękna ta Ligularia. Mam tylko pomarańczową, ale ta żółta po prostu wymiata. Chyba się skuszę i kupie to piękno. Pozostałe mam, ale kota nie. A jest też bardzo dekoracyjny:)
    Miłej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha tak, kot jest bardzo dekoracyjny :D
      Polecam, naprawdę polecam, pięknie rozrasta się i cudnie kwitnie kiedy jest jej czas, potrzebuje sporo miejsca :)

      Usuń
  6. Śliczna jest ta Twoja rabata. Chciałabym zrobić w przyszłym roku troszkę skalniaków.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się też podobają skalniaki i mam nawet dobre miejsca na nie i kamienie czekają... tylko tego czasu ciągle brak :) Ale i tak jest ok, w tym roku piękna wiosna była i lato jest... jest cudownie :D

      Usuń
  7. Wiesz też zauważyłam że na mojej cienistej rabatce wiele kwiatów jednak może zakwitnac i u ciebie też jest na to dowód. U mnie sprawdziły się tulipany i Lille jak na razie a to co powinno rosnąć nawet w polcieniu i to ciekawe poginelo, nie uwierzysz normalnie. Piękna rabatka i tę jezyczki. Piękne kwiaty, szukam ich szukam u nas w pobliżu taka wyjatkowa że nawet w szkółce jej nie moja.... Również pięknej niedzieli. Buzka pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może gdzieś przez internet zamówić? Polecam. I ona lubi wilgotno więc ci nie zgnije, bo nie wszystkie cieniolubne lubią mokrą ziemię.

      Usuń
  8. Kocie wsparcie duchowe jest nieocenione!:D Mój kotek jest niewychodzący, w mieszkaniu, ale zawsze mnie wspiera przy gotowaniu i produkcji przetworów. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam Twoją wiedzę na temat własnego ogrodu. Co sadzić i co jak się nazywa. U mnie w tej kwestii totalna ignorancja niestety... Sadzimy co nam się podoba a później sprawdzamy co i jak.
    No, ale ze mnie ogrodnik jak z koziego zadka trąba;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak robiliśmy :) Ale ja bardzo emocjonalnie podchodzę do roślin i po prostu było mi ich szkoda jak się męczą a potem umierają, po drugie mam gen szkota i on wszczął alarm i w końcu aby sobie tego nieprzyjemnego duetu oszczędzić zabraliśmy się za z grubsza zgłębiania potrzeb roślin. W dodatku jak ja wychowana na miejskim ogródeczku w którym wszystko co posadziłam mi rosło. I tym sposobem weszliśmy na poziom wyższy świadomości ogrodniczej aby sadzić to co ma szansę żyć i tworzyć z nich kolekcje.
      Ale nadal zdarza nam się powrócić do pierwotnej formy :D Chwila nieuwagi i... ale pilnujemy się. :)

      Usuń
  10. Rzeczywiście fajne te języczki, godne przemyślenia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja myślę, że jak ma się kawałek ogródka, to zawsze jest o czym pisać. Przecież on wciąż się zmienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem ale jak ma się ciągle to samo to zmienia się na to samo :D

      Usuń
  12. Nie nam języczek, jedynie z nazwy. Ale wydają się bardzo ciekawe. Deszczu mi bardzo potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne. Od zawsze chciałam je mieć. Niestety nie mam tak zacienionego miejsca, by sobie radziły. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że języczna nie potrzebuje mocno zacienionego miejsca. Mocniejszy półcień też jej wystarczy :)

      Usuń
  14. Piękne te języczki! Twoja wiedza o roślinach jest imponująca i tak pięknie piszesz o tych roślinkach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo miłe z Twojej strony ale to dość pospolite rośliny więc nazwy się jakoś utrwaliły :)

      Usuń
  15. Moja jedyna języczka Przewalskiego co roku jako pierwsza jest pożerana przez ślimaki, chyba czas zmienić jej miejscówkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewna czy zmiana miejsca wystarczy... Tak jak wielokrotnie pisałam na ślimaki mam jeden jedyny sprawdzony sposób - fusy po kawie wokół rośliny. Pod nią i przed nią dookoła na grubo.

      Usuń
  16. Ja tam lubię czytać o Twoich nowych rabatach i podziwiać ich piękno :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Urocza jest ta języczka ale nigdy jej nie miałam w ogrodzie. U nas większość ogrodu jest niestety nasłoneczniona a gleba piaszczysta więc susza dokucza podwójnie. Lubię takie zacienione miejsca :)
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz dom rzuca dość duży cień i długo nie umieliśmy poradzić sobie z tym, bo ja też głównie miałam słoneczne ogrody.

      Usuń