Obserwatorzy

wtorek, 1 października 2019

Wrześniowe grzybobranie

Patrząc po rok rocznym spadku ilości postów we wrześniu skłaniam się ku hipotezie, że wrzesień zatyka mnie swoim nadejściem. Gasi moją wenę pisarską, za to że kończy się lato, ku mojemu corocznemu zdziwieniu i za to, że pojawia się rok szkolny. Źle się dzieje w naszej edukacji jeśli staje się traumą dla rodziców. Październik to już jakby inna bajka. Jakby się człowiek pogodził, zaakceptował stan obecny i zaczął dostrzegać otaczający go świat. A przecież we wrześniu również mijały dni bardziej lub mniej udane ale zawsze przynoszące coś nowego. 


We wrześniu wybraliśmy się na pierwsze, jesienne grzybobranie, dokładnie w ostatni weekend września i udało nam się znaleźć wiele smacznych okazów i tego dnia na obiad były naleśniki z grzybowym farszem. Grzybobranie zaczęło się niepozornie ale po trochu oba koszyki zaczęły się zapełniać. 
 

Poranek zapowiadał się miło i ciepło. Dawno nie byłam już w lesie więc tym bardziej przyjemnie mi się po nim chodziło. Przez cały czas towarzyszyła mi jakaś niezadowolona sroka i skrzeczała przy każdym niemalże moim kroku. Raz chyba nawet spłoszyłam jakieś duże zwierzę oddalone ode mnie spory kawałek, kiedy tak prawie bezszelestnie przeciskałam się przez leśne chaszcze. Przez całe grzybobranie dręczyła mnie myśl, co zrobię z koszykiem grzybów jak natknę się na dzika? Wypad na grzyby uważam za udany. Cieszy mnie też, że tak dużo osób jeszcze zbiera grzyby a nie czeka na nie tylko w sklepach. To takie przyjemne zajęcie. Wybrać się do lasu, zebrać grzyby czy leśne owoce i zrobić z nich coś pysznego. Współczesny człowiek zatraca się w pracy za gonitwą za pieniędzmi, których i tak w większości przypadków nie ma kiedy wydać na siebie czy cieszyć się ich posiadaniem albo staje się więźniem postępu. A grzybki tylko czekają i rozglądają się za grzybiarzem...
 

Prawda, że pięknie wyglądają?

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie 
:)

24 komentarze:

  1. Rzucamy grzyby i wiejemy, jeśli dzik się pojawia ;)
    Choć moja mama i ojciec chodzili po lasach całe życie i nigdy nie spotkali dzika oko w oko. Czyli Agatku mała szansa. One się nas bardziej boją...
    Wrzesień znaczy u ciebie: adaptacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas jest multum grzybów. Codziennie suszymy . Uwielbiam zbierać , choć robić przy nich niekoniecznie . Las odpręża , daje ukojenie . Widać , że mieliście bardzo udane grzybobranie . Pozdrawiam serdecznie 🍄🌿🍁

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatni raz na grzybach bylam....20 lat temu:)
    Piekne okazy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że grzybów moc, ale mnie nie wolno ich jeść!
    Mam zamarynowane sprzed roku, a w tym tylko suszyłam, min. pierwszy raz podarowane od Mamy kanie. Kiedyś moje ulubione, oprócz kurek- grzyby.
    Pozdrowionka przesyłam 🏵️❤️☕🍁🤗

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak wyglądają naprawdę pięknie. Ja na grzyby nie chodzę bo się nie znam ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe okazy, bardzo udane grzybobranie.:) My na grzyby nie chodzimy, bo się nie znamy. Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbierać grzyby uwielbiam, jeszcze w tym roku nie byĺam na grzybobraniu, wybieram się jutro. Wspaniaĺe okazy znalazłaś.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozumiem ,ze dzika nie było? ;)
    Żal mi trochę, nie jeździmy na grzyby bo w połowie rodziny nie było tego zwyczaju i tak jakoś wyszło. A mnie żal... Choć pamiętam jak w młodości nie lubiłam jeździć na grzyby i urywałam się rodzicom jak mogłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak to z tym czasem jest.
    Wpierw szkoła, a po szkole grzyby
    Kosz imponujący wygląda, ale jedzenie pewnie cieszy dużo bardziej
    Uwielbiam las jesienią i te cudne kolory ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie napisane, wielkie przesłanie i ja się pod tym tekstem pospisuję. :) Nie znam się na grzybach, na wiele mam alergię, ale dzięki Bogu nie na wszystkie. hehe Teraz to ja lubię chodzić po lesie, też byłam w miony weekend. :) Pewnie naleśniki z grzybowym nadzieniem były przepyszne. :) Ja to w ogóle nie jestem współczesny człowiek, nie gonię, idę i iść mam zamiar. hehe Jesteś superowa i niech październik będzie pięknym miesiącem dla Ciebie, dla nas. :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękne grzyby i obfity zbiór. U nas niestety w lesie pustki, do tej pory była niesamowita susza. Wczoraj wreszcie porządnie popadało, może i u nas się ruszy i pojawią się :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  12. koszyki, nastroje, grzyby, jesień. też uwielbiamy. Gdy ostatni rzuciła mi się w oczy pusta skrzynka i "kazałam" wrzucić do auta- usłyszałam prychanie... a okazała się tak potrzebna! i te trzy wczesniejsze również. Cztery pełne ubite skrzynki kozłów (kozaki, koźlarze, babka )To była radość i zdziwienie. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. grzyby grzyby...Ja niestety kupuję, bo zbierać nie potrafię...Zapomniałam wstyd...

    OdpowiedzUsuń
  14. Smakowita wyprawa, Zapachniało i u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. W tym roku wysyp... Totalny... Ale już meszka weszła... I lejei leje... Też ten październik niefajny... Za to spacerek po lesie zazdroszczę... Nie mam teraz kiedy, drugie zmiany, deszcz... Nie da rady. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow, jakie zbiory. Ja osobiście boje się zbierać grzyby.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak bardzo rzadko chodzę na grzyby. A Twoje okazy prezentują się wspaniale.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mieliście piękne grzybobranie. Jeszcze dwa lata temu buszowałam po lesie. teraz ze względu na kleszcze muszę sobie odpuścić. A dziki? U mnie zryły Mały lasek i całą łąkę gdzie pasie się sarna Basia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakie owocne grzybobranie. Ja też byłam w lesie. Niestety u nas grzybów jak na lekarstwo. Nawet grzybiarzy niewielu. Ja kocham chodzić po lesie i mimo tego, że niewiele grzybków znalazłam bardzo się cieszę, bo pogoda była piękna i można było pooddychać powietrzem pachnącym lasem, podziwiać przyrodę, a to jest bardzo wiele. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mój Tato jest wielkim miłośnikiem grzybobrania:)
    Pozdrawiam październikowo:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochani! Bardzo dziękuję za Wasze komentarze pod grzybkowym tematem. Dowiedziałam się ciekawych rzeczy jak na przykład, że można zapomnieć jak zbierać grzyby, nie wiedziałam. Wiele Waszych wypowiedzi dało mi dużo do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ach, tęsknię za grzybobraniem

    OdpowiedzUsuń
  23. Grzybki piękne, aż grzech nie pozbierać. Ja się nie znam na grzybach więc dla bezpieczeństwa nie zbieram. Przyjaciółka mojej mamy bardzo dobrze zna się na grzybach. Zawsze razem chodziły na grzyby.

    OdpowiedzUsuń