Obserwatorzy

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Zaduma nad losem człowieczym

Życie, życie, życie... co byśmy nie robili to i tak toczy się dalej w ten czy inny sposób - Takie przesłanie ideologiczne mam utrwalone w swej świadomości czy myśli kluczowej dla mojego światopoglądu, co nie znaczy, że zwalnia nas ze wszystkiego lub pozwala nam na wszystko. Jest to raczej w odniesieniu, że nie warto na siłę do czegoś dążyć, czy zatracać się w jakimś postanowieniu lub zadaniu. A doceniać i cieszyć się tym co się ma. 

I może właśnie stąd takie moje pokłady optymizmu, które już samoczynnie wydobywają się z głębi mnie? ,,Czym skorupka za młodu nasiąknie..." Czy ,,Nic nie bierze się z niczego." Wszystko to od dawien dawna jest znane i przekazywane w przeróżnej formie dalszym pokoleniom. A co dalsze pokolenia z tym robią to już zupełnie inna historia...
Płynę myślą swobodną na temat nawet nie istoty czy sensu naszego życia ale jego jakości. Moja epoka przemija. Epoka bez komputerów, telewizji non stop za to bawiących się dzieci na dworzu i dorosłych przebywających z nimi czynnie a nie obok z komórką w ręku.  Teraz bycie z kimś to siedzenie niedaleko z nosem w komórce, tablecie czy laptopie, każdy w swoim. Widzę po swojej rodzinie jak się od siebie oddalamy. Kiedyś nawet z czystej nudy dzieci podeszły by do mnie czy męża, kiedy coś robimy na działce, dziś komputer wypełnia je po brzegi zaspakajając ich coraz to wymyślniejsze mózgowe potrzeby. Ileż to razy muszę wręcz wymusić na synu aby zszedł z wirtualnego traktora i przerzucił się na realną taczkę. Jak taka zwykła praca w ogrodzie, gdzie można się spocić, zmęczyć ma się równać z precyzyjną jazdą traktorem w komputerze? Nie udało się zaszczepić zainteresowania przyrodą, światem wiejskim w oparciu o kontakty ze zwierzętami. Przez chwilę tworzenie filmików przyrodniczych dało jakąś nikłą szansę na zmiany ale uleciało dość szybko. Obserwuję syna, kiedy tak gra, operując równocześnie obiema rękoma a każda z nich robi inną sekwencję ruchową. Moje pokolenie tak nie umie.
To już jest inna koncentracja uwagi a przede wszystkim koordynacja wzrokowo-ruchowa. Mało kto umie jednocześnie jedną ręką zataczać koła w lewo a drugą unosić  góra-dół i to w różnym tempie. Jego ręce w tym samym czasie wykonują różne ruchy wymagające niebywałych umiejętności mózgu (w moim pokoleniowym odczuciu) aby sprostał potrzebom konsoli do gry. To już zupełnie inny rozwój człowieka. Nie znaczy to, że odpuściłam. Nie. Rozwój mózgu a rozwój naszego ciała to dwie różne rzeczy, które jednak są ze sobą trwale związane. Skąd nasze babki i prababki miały tyle siły, energii czy zdrowia? Z ruchu.
Czym więcej organizm się rusza tym jest dłużej sprawny (jeśli nic tego nie zakłóci w sposób losowy czy genetyczny). Trudy dawnej pracy i szereg wysiłku mimo zużywania organizmu wzmacniały go, co znacząco wpływało na długość witalności ciała. Ileż to razy ludzie zapytani o swój piękny wiek mówią, że to dzięki gimnastyce czy systematycznemu ruchowi? Od lat siadamy przed telewizorem, dziś ,,w sieci" Szybka męczliwość, bóle w stawach, kręgosłupie... ,,Nic nie bierze się z niczego". A my zmieniamy się na własne życzenie.

30 komentarzy:

  1. Smutne sa Twoje refleksje, ale prawdziwe. Zanikają umiejętności,, które wydawały się nie do zapomnienia, np. pisanie ręczne...
    Już wiadomo, że z czasem zmieni się kształt dloni, bo w mózgach już te zmiany się dokonują.
    Nasze pokolenie jeszcze pamięta wiersze na pamięć i nadal czyta książki, my zaszczepiamy te miłość we wnukach.
    Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się co czego to doprowadzi. Bo jesteśmy ściśle połączeni z powłoką biologicznego ciała i jeśli nie będzie się o nią właściwie dbać to będzie się psuć i co nam z tego postępu?

      Usuń
  2. Dzisiaj wszystko jest na zawołanie. Można wiele rzeczy załatwić przez internet nie wychodząc z domu . Kiedyś biblioteki i czytelnie były pełne uczniów. Panował tam duch nauki . Samemu opracowywało się lektury , prace były samodzielne . Teraz wszystko gotowe ściągają uczniowie z internetu , niedługo zapomną jak pachną strony książki. Ostatnio stałam na przystanku i wkoło mnie grupka ludzi w różnym wieku i wszyscy z nosem w telefonie . Nie idzie to w dobrym kierunku .Milego dnia 💝

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadę pociągiem a tam wszyscy w komórkach... ale jeszcze widać kogoś z książką papierową czy elektroniczną. Postęp i korzystanie z niego jest fajną rzeczą jako komunikacja z całą planetą ale to musi być z umiarem. Musi być coś jeszcze innego dla ciała a nie tylko to...

      Usuń
  3. Męczliwość nie bierze się tylko z siedzenia przed telewizorem. Myślę, ze nasze pokolenie jest zmęczone pracą, mimo wszystko, ponad siły i zdrowie. Ja się nie buntuję, moje wnuki mają kompletnie inny świat. Dal mojej babci mój świat też był odjechany i niezrozumiały. Ważne jest by współczesne dzieci potrafiły sobie potem poradzić w tym świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmęczone pracą? Dawniej pracowało się ciężej a pokolenia w porównaniu z obecnymi były dużo mocniejsze i zdrowsze. Nie sądzę aby powodem było tylko zanieczyszczenie i zła dieta, na którą tak łatwo zwalić winę i tym samym znaleźć wytłumaczenie. Masz rację, że co któreś pokolenie budzi zdziwienie u starszego, bo świat się zmienia ale człowiek powinien bardziej zadbać o siebie, bo jak na razie to niszczy swoje otoczenie, siebie. Wydaje mi się, że jedyną wartością jest życie wygodne i takie aby nas zbytnio nie zmęczyło.

      Usuń
  4. Współczesne dzieci to mają teraz matrix w matrixie i drobny problem z rozróżnieniem co rzeczywiste a co nie. Z tego "drobnego" problemu zrobi się całkiem duży jak cywilizacja nam doprowadzi do tego że z wodą będzie krucho i trza ja będzie kupować za całkiem niemały piniądz. Na pragnienie i na głód świat wirtualny nie jest remedium, szybko otrzeźwiejemy jakby zapodano czerwoną pigułkę. Oczywiście po okresie wyparcia, bo wszystko co jest nieprzyjemne i od nas ludzi wymaga wysiłku jest przez nasze stadko z lubością wypierane ze świadomości. No, po takich doświadczeniach z wirtualem na pewno będziemy bardziej sprawni manualnie choć znacznie mniej zdrowi.;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często rozmawiamy z mężem co było gdyby... i każde rozważania prowadzą do jednego, ci, którzy coś by umieli i robili by byliby okradani, napadani a nawet zabici przez tych co nie umieją a przecież muszą mieć, bo jak? On jest głodny nic nie umie, tamten ma to ma mu dać bo ma a on nie ma :/.

      Usuń
  5. Każde dziecko inne, co innego je mobilizuje. Moje na pewno starsze od Twoich, bo choć żyją z technologią za pan brat, nie dostrzegam uzależnienia (może dlatego, że u nas komputer zasadniczo długo był tylko do pracy, gir jak na lekarstwo a własny komp po maturze?) a i ruszać się lubią... Cieszę się, że takie są. Ale inne wcale nie są gorsze!!!! Nie każdy musi lubić intensywny ruch... Tak jak pracę w ogrodzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio jadąc na wycieczkę do pewnego parku i przejeżdżając przez różne wsie, dzieci zauważyły, że nikogo nie widać. Gdzie są ludzie? Na fb - odpowiedziałam. Pusto... w dzieciństwie aby podróż nam się nie dłużyła, tata wymyślił liczenie psów, które się zobaczy i kto naliczy więcej albo ile uda nam się naliczyć. Dziś można liczyć widzianych ludzi na dworzu :)

      Usuń
  6. Ja nie panikuje, jakos ta mlodziez musi dojrzec, albo ja zycie wyeliminuje. Na ulicy tez widze wylacznie cyborgi ze smarkfonami, ale moze gdzies w ukryciu cos robia?
    Pozdrawiam upalnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wydaje mi się, raczej ,,cyborgi" wyeliminują normalnych ludzi a potem same zginą bo nic nie będą umiały zrobić.

      Usuń
  7. Obecne pokolenie nie zna już świata bez sieci. Jest to pokolenie nastolatków ze smartfonem w ręku. I nic i nikt tego już nie zmieni. Dzisiejsza młodzież przestała spędzać czas na boisku, podwórku, u kumpli, w domu czy na ulicy. Przestrzenią spotkań stała się wirtualna rzeczywistość, do której wchodzi się przez „apki” czy strony internetowe.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lezanka na tarasie, rewelacja, sama bym sie polozola na godzinna drzemke ;)Ja zawsze wychodzilam z zalozenia, ze swiat sie zmienia razem z naszym zyciem i to co jest dzisiaj nie zawsze musi byc jutro. Moja corka, to zupelnie inny swiat, moja maciupka wnusia, to tez juz inny swiat, niz swiat mojej corki i moj. Tak to jest. Mysle, ze najwazniesze, zeby dziecko przygotowac do zycia mentalnie i praktycznie, nauczyc podstawowach uniwersalnych wartosci, zeby poznalo co dobre a co zle, zeby poznalo co to jest odpowiedzialnosc itd, umialo obrac marchewke na sobotni obiad :) zeby duzo rzeczy, typowo zyciowych spraw dowiedzialo sie od nas. Reszty tej nowoczesnosci nauczy sie samo i to ona samo bedzie musialo przezyc swoje zycie samo. Ja jestem zadowolna z mojej corki, ze sobie dobrze radzi i jest odpowiedzialna. Ja jestem z boku i jak bedzie mnie potrzebowac, to zawsze jestem i ona o tym wie, ze moze na mnie liczyc. I chyba o to chodzi, zeby dziecku w pewnym momencie dac pojsc swoja droga. Pozdrawiam An.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co napisałaś to jeszcze nasze wartości, przekazane z poprzednich ale i to się zmienia. Coraz częściej słyszę i widzę sposób na życie zupełnie nie dostosowany do samodzielności a raczej w formie jakiegoś grzyba żerującego na innych. Młode pokolenie coraz częściej oczekuje czegoś bo po prostu mu się to należy i ma to być a że ,,nic z niczego nie powstaje " tylko ktoś musi to zrobić aby było to ich to nie interesuje. On/ona chce, musi mieć, potrzebuje, albo czegoś nie ma a ma być. To jest dziwna postawa samodzielności raczej cwaniactwa i lenistwa.

      Usuń
    2. Co do składanego materaca to mąż się przeniósł na niego z weekednowymi drzemkami, bo on się rozkłada. To nasze stare spanko balkonowe, bardzo wygodne. Obecnie korzysta z niego Reksio :D

      Usuń
    3. To co piszesz, to rowniez nazwala bym brakiem ambicji i oczywiscie wygodnictwo, po co sie meczyc jak od mamusi wyciagne. I tak mozna mieszkac u rodzicow, grac w komputerze i zerowac na nich do poznego wieku. Ogladalam film, i odrazu pomyslalm o Twoim wpisie. W filmie byla podobna scena - sciedzi facet ok 40 lat, przy kopie, w cos gra, wchodzi do pokoju starsza kobieta, jego matka, daje mu kanapusie na talerzu. Synku kolacyjka :) a synus - kanapki z serem? a dlaczego nie zrobilas z szyneczka? a matka do syna- synku szukales dzisiaj pracy? nie- bo mi sie nie chcialo.. A kiedy pojdziesz? nie wiem. Moze bys poszedl, bo koncza sie pieniadze i nie bedzie na prad.... oj, mamus nie dzisiaj... itd.
      Czyli jak napisalas len, cwaniak zerujacy na matce, zero ambicji. Mam nadzieje, ze wiekszosc mlodziezy nie wyrosnie na podobnego z tej farsy pasozyta :) Pozdrawiam serdecznie i wiecej optymizmu, An

      Usuń
  9. No tak to jeszcze nie widziałam!🤔 Oryginalny sposób trzymania telefonu 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zrobiłam zdjęcie bo mnie to rozbawiło, skojarzyło mi się z powrotem do małpiej epoki i siedzenia na drzewie i stwierdziłam, że bardzo pasujące zdjęcie to tematu :D

      Usuń
  10. Prawda, prawda... Trzeba żyć jak najpiękniej, doceniać to co się ma, a te komputery... zmieniły dużo; ja staram się mało siedzieć na komputerze, czy telefonie, co najwyżej by posiedzieć na blogosferze czy chwilę popisać z przyjaciółmi... Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej dbać o ciało, uprawiać sport, ruszać się bo jesteśmy biologiczni i nasze ciało działa w określony schemat. Nawet kości ,,odradzają się" w organiżmie co kilka lat i potrzebują odpowiedniej dawki ruchu.

      Usuń
  11. Ja się cały czas ruszam i to szybko, a biodra wysiadają, o kręgosłupie nie wspomnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może przyczyną być wada postawy podczas wykonywania czynności i złe rozłożenie ciężarów i wiele innych spraw medycznych. Ja sobie powtarzam w drugą stronę - ile rzeczy by mnie bolało gdybym się tak nie ruszała :D
      Zdrowia życzę, niestety starzejemy się i nasz organizm przede wszystkim :)

      Usuń
  12. Taki jest dzisiejszy świat i przyznam, że mnie to przeraża. Chociaż wszelkie nowinki techniczne są bardzo przydatne i bardzo ułatwiają codzienne czynności, ale kiedyś, wcale nie tak dawno, trzeba było wstać, aby w telewizorze coś zmienić, kuchenkę ręcznie włączyć i placka dopilnować co chwilę do kuchni biegając, z samochodu wysiąść, aby bramę otworzyć itd.Dzisiaj tyłki nam do kanapy przyrosły a rączki do guziczków wszelkich, i tak sobie wygodnie czas spędzamy. Młodsze pokolenie ze zdziwieniem patrzy, gdy o naszych czasach próbujemy im opowiadać.A przecież, tak niedawno opowieści naszych rodziców i dziadków z podobnym zdziwieniem słuchaliśmy. ot taki to człowieczy los.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiejszy świat techniki staje się powoli chory, zatraca wiele z uczuć i uroków dnia codziennego.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. I ja widzę to i ubolewam widząc to, jak świat coraz bardziej przenosi się do wirtualnej rzeczywistości. Osobiście narzuciłam sobie limit 1,5 godziny dziennie przed komputerem w wakacje. Mam nadzieję, że uda mi się to wypełnić.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj, ja sobie zrobiłam długą przerwę ... Odwzajemniam pozdrowienia :) i serdeczności ślę

    OdpowiedzUsuń
  16. No niestety smartfony zdominowały nasze życie, a zwłaszcza życie nastolatków. młodzież już nie umie odpoczywać na świeżym powietrzu, tylko cały czas z nosem w telefonie. W konsekwencji zaczną się im jeszcze przed 30 problemy z kręgosłupem i wzrokiem.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń