Obserwatorzy

piątek, 5 sierpnia 2016

Po prostu zwolnić

Nie latam... nie biegam... nie ścigam się z czasem... Kontempluję go. A dokładniej przyglądam się latu. W końcu kiedyś trzeba usiąść na tych przysłowiowych - czterech literach i znaleźć czas na cieszenie się tym co jest wokół nas, na tym co tworzymy z mozołem, o co dbamy i co ma nam dawać radość. Nie należę do osób, które wyczekują wiosny, lata a potem są zdziwione, że to już jesień albo i zima lub na odwrót. Nawet nie robię zdjęć... to muszę poprawić. Jak co roku delektuję się latem, delektuję się jego dojrzałością widoczną w każdej roślinie, w każdym zwierzęciu. Na fotce jest duet: winorośl z clematisem. Ta nieduża, delikatna roślina całkiem dobrze sobie radzi przebijając się przez grube kłącza i wielkie liście winorośli i usadawiając się niemalże na niej pięknie kwitnąc. Wiosną mocno przycinamy winorośl, ale to jakaś  odmiana silnie rozrastająca się. Najważniejsze, że brak wymaganego ,,prześwietlenia" w ogóle ją nie interesuje i mimo zupełnie nieprawidłowej uprawy owocuje przepięknie. Nawet nie jestem wstanie sobie wyobrazić ile miałaby mieć owoców, gdyby uprawiana była właściwie, już tych trudno nam przerobić.




Bardzo dużo spaceruję po działce. Przyglądałam się kwitnącym liliowcom. Tu, tam coś wyrwę, wypielę... Nawet, jak nie ja, pozwoliłam sobie na zaproszenie liliowców do domu. Od razu napiszę, że kwiaty te kwitną tylko jeden dzień bez względu czy rosną w naturze czy ucięte przyniesione do domu. Dlatego tak lilie cieszą się  ogromnym powodzeniem, gdyż te stoją w wazonie dużo dłużej. Ale zapragnęłam mieć liliowce w domu... dlaczego? Może właśnie z powodu tak szybkiej ich przemijalności? Chciałam nasycić nimi oczy, móc patrzeć na nie przez cały dzień. Dzięki temu miałam okazję zobaczyć krok po kroku jak wychodzą z pączka, rozwijają się, są, a potem przekwitają... Gdybym dysponowała odpowiednim aparatem wyszły by piękne zdjęcia.
W ogrodzie jest więcej zielonego niż kolorowego i rok rocznie próbuję zmienić te proporcje ale nie udaje mi się. Powodów jest wiele. Pierwszym to moja wielka miłość do wiosny i wokół domu posadziłam te rośliny, które kwitną o tej porze roku i potem przez resztę sezonu zostają w zielonej szacie. Pomału próbuję rozsadzać przenosić... Ten rok jest na odbudowę roślin po zeszłorocznej suszy. Za to w tym roku pięknie porosły słoneczniki i po raz pierwszy mają dużą ,,głowę" ale to za sprawą wysiania ich przy warzywniku z nawozem. Nawet mi do głowy nie przyszło, że słoneczniki są takie żarłoczne. 
 

Interesuję się nimi też nasze, tegoroczne wróbelki. Jak o nich, to lubię też patrzeć na nie przez okno jak się bawią w części warzywnej. Radośnie skaczą, przefruwają z łodygi na łodygę, bawią się w berka? W chowanego? Trudno powiedzieć, ale na pewno jest to zabawa.


Radości z lata życzę wszystkim odwiedzającym :)

20 komentarzy:

  1. póki zieleń wokół mnie a potem złoto jesieni to czuję radość ...potem biel lub szarość zimy mnie przytłacza....

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję ślicznie i wesoły uśmiech zostawiam na spokojne spacery :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znalezienie czasu na przysięście i cieszenie się tym co człowiek ma to powinien być obywatelski obowiązek. Wszak wtedy tzw. refleksja się rodzi. Wypoczywaj Agatku!:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, widzisz kochana, czytasz w moich myślach,hehe. Właśnie myślałam o tym, że tyle korzyści dla ducha mam, przez to, że nie mogę sprawnie chodzić. To jest super,że jest wreszcie czas posiedzieć i popatrzeć jak pięknie jest dookoła i docenić to, hehe.
    Zawsze chciałam clematisa wyhodować, ale zawsze zmarzł albo po prostu nie chciał rosnąć. W zeszłym roku wsadziłam sobie w donicę na balkonie i... o dziwo wypuścił jeden kwiatuszek we wrześniu i ... zmarzł. Piękny jest u Ciebie!! Ty to masz rękę ..:-D Uściski serdeczne :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym żeby czas stanął w miejscu ale niestety nie chce. Dni, miesiące tak szybko lecą, niedawno była zima a tu zaraz koniec lata, zniwu trzeba szykować zapasy... Dobrze jest móc tak przysiąść na ławce i podziwiać piękno natury, w ogrodzie zapominamy o wszystkim, o problemach codzienności... Tylko dziś u nas szaro i deszczowo, nie da się. Upajam się Twoimi zdjęciami, u nas po wczorajszych wichurach z gradem cały ogród leży plackiem, trochu pomoglismy ale co z tego skoro pada i pada ciągle od kilku dni. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Letnie dni, choć długie i bujne, mijają jednak zbyt szybko... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lato szybko mija.Już sierpień.U mnie w ogrodzie jest jeszcze bardzo kolorowo za sprawą onetek, a aksamitów i jeżówek i innych kwiatów Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też chciałam dzisiaj przysiąść, ale natura mi nie pozwoliła. Jak się rano rozpadało... Może jutro się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ...szczęściara, ja nie mam kiedy przysiąść, przez padający od kilku dni deszcz trawa zaczęła mi rosnąć jak szalona, muszę i pielić i kosić...:(
    Serdeczności :)
    Ps...pięknie wije Ci się ten clematis, pięknie!U mnie winorośl oblepia płot, już nie mogę się doczekać aż poczerwienieje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne liliowce-mojej siostrze spodobał się ten ciemny i różowy:)a clematis cudny u nas nie chce rosnąć-kiedyś był a teraz nie da się uchować:(pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. You have captured some beauty of summer. Love the clematis.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne liliowce i cudne klematisy ! Moje słoneczniki padły (dosłownie) zaatakowane przez dzwońce....!
    Czas tak szybko biegnie, dobrze że możemy uwiecznić piękno natury na fotografiach !
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. każda pora roku ma swój urok;
    u mnie też przewaga zielonego; i też obserwuję wróbcie kąpiące się w gorącym piachu..
    cudny Clematis te akurat u mnie słabo rosną i jeszcze gorzej kwitna - muszę to zmienić...
    nie przeszkadzam w kontemplacji
    pa :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja lilie zakupiłam w sklepie i w domu do wazonu. Pięknie pachną, ale ich pyłek umarasił mi wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  15. gdyby pory roku to były wiosna i lato,no trochę wczesnej,kolorowej jesieni. Ale u nas jak u rosjan- 9 miesięcy zimy a patom wsio leto i leto! Kiedyś w zimie widziałam jak na parapecie biły sie dwa wróble.1 To było coś pieknego! Teraz wróbli coraz mniej,zastępują je mazurki ale i one pewnie niedługo zaczną znikać!

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne masz rośliny w swoim ogródku :) również życzę wspaniałych chwil :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak ładnie tam U Ciebie...Tylko kontemplować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę Clematisu. U mnie ZAWSZE zjadane zostają przez ślimaki jako małe roślinki, więc w końcu poddałam się i tylko cieszę oczy u innych.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja byłam mała lubiłam plewić - jak dziadek robił równe grządki :) i wszystko rosło tak pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz piękne kwiaty w swoim ogrodzie, a kwiaty w wazonie są przecudne :)
    Udanego weekendu i pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń