Obserwatorzy

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Styczniowy mrozek

Mróz bez śniegu, ogromny to niepokój dla ogrodników, dla mnie też, bo bardzo zależy mi na moich roślinach. Część z nich okryłam, ale, że pogoda taka jakaś na plusie była to nie przysypywałam, zwlekałam i w końcu zostały nieokryte. Czy sobie poradzą? To się okaże. Taki najprawdziwszy z przekraczającą 15 na minusie, czyli jak dla mnie ostra zima, chociaż znam i mroźniejsze, ale wiadomo, jak się nie powtarza to się człowiek rozhartowuje, a ostatnio zimy to takie na ,,pół gwizdka" zaledwie. Nasza Sunia wierna budzie i ani myśli przejść do domu, ale reszta towarzystwa przeprosiła się trochę z domem, z fotelami i domowym ciepełkiem i nas odwiedza na kilka godzin a potem chce na dwór. Jednak ta wolność i nieograniczona swoboda silniejsza. 


A my czas przerwy świąteczno -noworocznej spędzaliśmy na układaniu puzzle bo lubimy.
 Od lat układam puzzle kolejno z moimi pociechami i chcąc nie chcąc budzę w nich zainteresowanie do nich. Mnie osobiście to uspakaja. Dodatkowo układnie puzzli rozwija wyobraźnię i logiczne myślenie więc jest aż stworzone dla młodego mózgu a starszemu też nie zawadzi taka gimnastyka. Uważam nieustająco, że wszystko co nie jest szkodliwe a odciąga jednostkę od wgapiania się w telewizor czy komputer a zespala jednostki we wspólnym zadaniu jest więcej niż doskonałe w dzisiejszym dość osamotnionym świecie rodzinnym. Sprawia mi ogromną radość, kiedy moje pociechy razem ślęczą nad nimi i rozmawiają, bo muszę dodać, że takie wspólne układanie, zawsze, prowadzi do dialogu, to jak wspólne pielenie truskawek. Opowiadałam o nich? Jeśli nie to na pewno się jeszcze zdarzy...
Od jakiegoś czasu ułożone obrazki kleimy i wstawiamy w ramki jak obrazy. Rzadko kiedy, chce nam się drugi raz układać ten sam motyw.
Tak jak ten statek, który stał się naszym pierwszym puzzlowym obrazem.

Bezcenny czas spędzony a jak widać, nawet spora różnica wieku w tym wypadku nie przeszkadza... albo wreszcie nie przeszkadza.

A nasi milusińscy korzystając z przeróżnych foteli jakie są w salonie, bo my jesteśmy ich wielkimi miłośnikami i fotele są wszędzie. Jedyne krzesło jakie chyba jeszcze posiadamy jest w piwnicy i czeka na reanimację ale tylko dlatego, że jest już ostatnim z kompletu i oczywiście znalazło się na liście rodzinnych pamiątek a poza tym jest jeszcze ze sznurkowym siedziskiem czyli można go zaliczać do staroci, które warto zachować dla potomnych.
Tak więc koty mają do swojej dyspozycji spory wybór foteli od klasycznych większych i mniejszych po bujany i kończąc na komputerowym. Reksio rozlokował się na Suni kwiatowym dywaniku i po krótkiej chwili niepewności czy aby na pewno do twarzy mu będzie z różowym uciął sobie porządną, młodzieńczą drzemkę. 
Martwimy się Sapcią bo coś jej się stało z nóżką. Ma ją podkuloną. Weterynarz nie doszukał się niczego groźnego prócz ewentualnego stłuczenia ale to jakoś tak za długo. Ma lekarstwo przeciwbólowe i przeciw czemuś tam i mamy obserwować. Mnie ogromnie martwi bo tak jak była najmniejsza i najchudsza z całego miotu tak nadal jest dużo mniejsza od Reksia i nie nabrała masy na zimę. Wybrała sobie koci koszyk pewnie z racji urazu łapki tam jej najlepiej. Koty łaskawie ustąpiły zadowalając się fotelami. Klapci i Kebaba nie ma. Mam nadzieję, że trafiły do dobrych domów, czas pokaże.

Jak by na to nie patrzeć każdy po swojemu czeka na prognozowane ocieplenie i stara się znaleźć dla siebie miejsce. W części rekreacyjnej zrobiło się na reszcie tłoczno.

28 komentarzy:

  1. Też jestem zaniepokojona swoimi roślinkami, czy przetrwają takie mrozy nieprzykryte śnieżną kołderką ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widze że nie tylko mnie zmylił ciepły grudzień, nie spodziewałem się tak szybkiego nadejścia mrozów. Mam nadzieje że nie będzie żadnych strat.

      Usuń
  2. Był czas, że też układałam z dziećmi puzzle i też oprawiałam i zawieszałam. Niestety połakomiłam się w ubieglym roku na puzzle z Biedronki, bo tanio wychodziły. Niestety okazały się kompletnym bublem: elementy są zbyt luźne przez co ułożone fragmenty bez przerwy się rozłażą i ch...ry można dostać układając 1000 elementów, i myślę, że nie ma mowy,żeby to bez nerwów oprawić. I tak trochę się zniechęciliśmy, bo tych puzzli kupiłam 3 pudełka :-/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne takie wspólne układanie puzzli:) my na razie mamy tylko takie mini zestawy

    OdpowiedzUsuń
  4. swoich od paru lat nie okrywam wcale, nawet róż jednak... w tym roku nie ma śniegu i jest problem... zobaczymy wiosną i latem;
    moje kociaki w domu nadal pod kocem...
    też lubię puzzle; kiedyś kupowałam z kwiatami i sklejałam obrazy
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. puzlowe zabawy to wspaniała integracja, my dużo gramy w gry.
    Nasz kotka wyleguje sie przy ciepłym piecu i po kilku minutach spaceru wraca na swoje ulubione miejsce......

    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. We enjoy puzzles too! Nice choice of subject. I hope your fur baby is better soon. Happy New Year.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też martwię się o swoje rośliny. Takie wspólne układanie puzzli to mile spędzony czas i relaks. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Każda z nas posiadająca roślinki się niepokoi brakiem śnieżnego puchu. U mnie powschodziły już cebulowe i nie wiem czy przetrwają. Nie zdążyłam przykryć hortensji i też mam obawy. Zobaczymy.Puzzle to świetne zajęcie niezależnie od wieku. Mam jeszcze te, które zajmowały nam wolny czas gdy dzieci były małe. Przywołują wspomnienia. U Ciebie taka sielanka, że miło popatrzeć, a te odpoczywające zwierzaczki domowe. Moje niestety nie dają się zwabić do domu, ale na dworze głaskam i przytulam do woli. Pozdrawiam:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Małej Sapci zdrowia życzę, mam nadzieję że ból łapy to tylko jakaś sprawa postłuczeniowa ( niekiedy przechodzi szybko ale różnie to bywa ). Może też nadwyrężyła lekko ścięgno. Wtedy takie podkulanie łapki szybko nie ustępuje. Miło widzieć porządny koci tyłek na fotelu, u mnie usiłują zalegać na elektronice.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bedzie dobrze:) zapowiadają plusowe temp.Agatko ja nigdy nie okrywałam roślinek nawet tych młodych...wyjątkiem jest budleja...kiedyś ogladalam reportaż że wtedy rośliny są odporniejsze,a z drugiej strony kupując patrzymy na mrozoodporność:)prawda?mój kot też woli podworko ewentualnie posiedzi w kotłowni z papikiem:)a bąblowi odpowiada taka temperatura w końcu to akita:)
    Też bardzo lubimy puzle to świetna zabawa ostatnio doszło domino:)wieczory są cudowne zwlaszcza gdy taka pogoda za oknem!
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak sielsko:) Fajnie, że tak wspólnie spędzacie czas. Bardzo dawno nie układałam puzzli.
    Zrób może Sapci morfologię tak dla pewności. Jeszcze mi przyszło do głowy, że podkulanie nóżki, to może być też problem z kręgosłupem?
    Życzę Wam wszystkim zdrówka i ściskam:))

    OdpowiedzUsuń
  12. U Was sielanka:) Koty, pieski, puzzle...Po prostu cudnie! Czas tak spędzony jest bezcenny!
    Ja też liczę na ocieplenie, podobno już sobota będzie na plusie:)Mam nadzieję, że rośliny przetrwają:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ja dawno puzzli nie układałam, może powinnam do tego wrócić, to odstresowuje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. venturoso y prospero año nuevo 2016 . jr.

    OdpowiedzUsuń
  15. Moje koty bardzo ciągną na dwór nawet przy tych potwornych mrozach, które jeszcze niedawno panowały. Najgorsze są ich powroty ,bo wskakują na parapet i proszą o otwarcie okna. Gdy już otworzę, to rozmyślają długo czy oby na pewno chcą wejść.No i mam przymusowe wietrzenie domu co chwilę. Dawno nie układałam puzzli a to rzeczywiście fajna zabawa. Ostatnio grywamy w monopol.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mróz to nie jest mój ulubiony stan. Ubierać się w kożuchy, grubo... Kotek przesłodki. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też martwię się o moje roślinki....nie zdążyłam okryć włókniną...! Trudno się mówi, nie da się nad wszystkim zapanować !
    Pięknie wyglądają Twoje kotki i pieski, tworzą zgraną gromadkę :))
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak tylko zapowiadali mrozy, to tata od razu poleciał na działkę ochronić co tam trzeba :).
    Ja się nie znam. Ja tylko konsumuję hihi.

    Uwielbiam układać puzzle i też mam jedne w ramce no antyramie ale bez klejenia i trzymają się bez problemu :).
    A ostatnio byliśmy nawet u znajomych i całą bandą układaliśmy ich puzzle w ilości 4 tys. to jest dopiero wyzwanie :).
    I podrzucili fajny pomysł żeby się wymieniać ułożonymi puzzlami z innymi. Tylko trzeba poszukać jakieś fajne forum czy coś :).

    Co do foteli, to ja jakoś średnio za nimi przepadam. Nie lubię "wpadać" w siedzenie i wolę siedzenia, gdzie mam proste plecy :).
    ale bujany od babci był rewelacyjny :).

    Fajny macie zwierzyniec i gratuluję temu kto wymyślił imię kebab hihi. Rewelacja :).
    Mam nadzieję, że z kotkiem już lepiej :).

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też jestem miłośnikiem foteli, lubię się zapadać i kokosić.
    Nie zmiennie zazdroszczę bez zawiści zwierzyńca, ja jeszcze nie jestem gotowa na ponowne zakocenie. Dużo mnie kosztowało odejście moich trzech sierściuchów. Sapci życzę zdrowia, najgorzej, że zwierzak nie powie co go boli i trzeba działać na czuja.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Milo czas spedzacie :) ja zapomniała o istnieniu puzzle a przecież kiedyś lubilam ukladac. U nas nie ma takiego mrozu i jakiś mały śnieg właśnie za oknem pada, na szczęście dla mnie, nie wielki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wczoraj ułożyłam puzzle 500 el. w 3 godziny i znów się nudzę ;) Ale w takim fotelu to sama bym się umościła, z kubkiem czekolady w ręce...

    OdpowiedzUsuń
  22. Oo... to podobnie jak my spędzaliście czas :) my mamy do ułożenia most na Manhattanie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja w takie zimna maluję i maluję...

    OdpowiedzUsuń
  24. Widać wszyscy lgną do ciepła:)u mnie też tak było,że do domu wracał kot i tylko za potrzebą wychodził,tak samo pies choć ten lubiał spacerować ale przy -5 a nie -17 wtedy dostawał skarpetki i dopiero szedł na dwór:)a puzzle nie mam cierpliwości u nas grało sie w karty zimą a teraz każdy siedzi na swoim piętrze.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak byłam mała zawsze lubiłam układać puzzle. Będę musiała do tego wrócić.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Gdy dzieci były małe to tez uwielbialiśmy puzzle,tzn ja ,,układałam,,a dzieci ,,pomagały,,teraz już inaczej to wygląda, a ja wolny czas spędzam na haftowaniu.Roslinki też mam odkryte i tez się boję,jak przeżyły ostatnie mrozy,bo u nas było ponad 20 stopni.

    OdpowiedzUsuń