Przez całą noc padał śnieg i znów świat okrył śnieżną bielą.
Z racji tego, że przedwczoraj miałam mega ochotę na śledzie i spałaszowałam je
w ilości aż nieprzyzwoitej to wiem, że nadchodzi mróz. Zawsze mam ochotę na
śledzia, kiedy zbliża się gwałtowne ochłodzenie. Mogę się nazywać śledziową
pogodynką. Dlatego tym bardziej cieszę
się, że znów mrozek poprzedził większy
opad śniegu. W każdym razie poranny widok z sypialnianego okna przywitał mnie
prawdziwie, zimowym obrazem. Rzeczywiście nawet mnie, miłośnika wiosny
zaciekawił i z lekką nutą przyjemności rozglądałam się wokoło. Do tego stopnia,
że postanowiłam uwiecznić ten widok. Z sobotniego lenistwa jednak zrobiłam
zdjęcia tylko widokowi z sypialnianego balkonu. Z tego samego, który daje perspektywę
na całą długość działki i który przypomnę, spędza mi sen z powiek rok rocznie w
sezonie, bo jakby wymusza na mnie szersze, ogrodowe działania, rozbijając moje
wszystkie koncepcje zagospodarowania jedynie małej przestrzeni działki.
Obserwatorzy
sobota, 31 stycznia 2015
sobota, 17 stycznia 2015
Połowa stycznia
- ,,Hu hu ha, hu hu ha nasza zima zła!" - Czasami chciałoby się zaśpiewać tę piosenkę patrząc w styczniową kartę kalendarza. Z nawyku... Z przyzwyczajenia? Z monotonii pór roku, że styczeń jest biały i mroźny a tu gucio. - ,,Tra la la wiosna ma" - nasuwa się z goła inna z lekka okraszona szyderczym uśmieszkiem nuta. Spoglądam za okno i staram się mimo wszystko nie widzieć tego co jest aby zagłuszyć zryw ogrodniczy, który mnie rok rocznie dopada z gwałtowną siłą i energią do działania. I z każdym takim rokiem coraz trudniej się powstrzymać... W dodatku zaczęły wyglądać z rabaty krokusy! Ten właśnie widok wytrącił mnie dzisiaj z tego złudnego stoicyzmu, którym karmię się od kilku ładnych dni. Uśmiecha się do mnie pudełko z nasionami ale dzielnie odpieram ataki... co ja pocznę z sadzonkami jak się zima zacznie przeciągać? Nie mam warunków na parapetową uprawę i przechowywanie młodziutkich sadzonek... uf... Jedno z głowy, chociaż dzisiaj zaglądając do mojego foliaka poczułam miłe ciepełko i taki akuratny klimat na sadzonki... [aż sobie westchnęłam] Oj ciężkie chwile przechodzi ze mną mój rozsądek, dusza rwie się do działania...
poniedziałek, 12 stycznia 2015
Zielono mi
wtorek, 6 stycznia 2015
Styczniowy powiew wiosny
W prawdzie dziś święto Trzech Króli i raczej człowiek skupiony ku innym myślom ale nie mogłam się oprzeć aby nie napisać o pogodzie jaką mam obecnie za oknem. Czuję wiosenny powiew i mam nadzieję, że nie skończy się on leżeniem w łóżku z gorączką i lekarstwami. Owszem zdarzyło nam się, mieszkając tutaj, że pierwsze wiosenne kopanie rabat zaczynaliśmy już w styczniu ale oznaki wiosny zawsze mnie cieszą bo jest to moja ulubiona pora roku. A od kilku lat ze smutkiem zauważam, że tej wiosny jest coraz mniej i po zimie niespodziewanie pojawia się lato. Ciekawe czy tak samo będzie w tym roku?
poniedziałek, 5 stycznia 2015
Wystawa LEGO
czwartek, 1 stycznia 2015
Pierwszy dzień stycznia
Pierwszy dzień stycznia... pierwszy dzień nowego roku... po zabawie sylwestrowej czy czekaniu na magiczną północ aby strzelił korek szampana i na czas składania sobie życzeń, często ten pierwszy dzień umyka nam. Odsypiamy wcześniejszy dzień lub po prostu niewyspani snujemy się po domu wspominając bardziej lub mniej poprzedni rok. Przynajmniej ja tak mam, że w sumie dostrzegam styczeń dopiero gdzieś tak po kilku minionych jego dniach albo i później. W tym roku, za sprawą blogowego świata postanowiłam przypilnować ten czas. Zauważyłam, że modne jest podsumowywanie starego roku. Chyba jestem blogową świeżynką bo nie czuję jeszcze tej potrzeby, ale czytając innych miałam wiele ciekawych przemyśleń. Z przekonania, że nie miałabym nic do wymienienia z jakiś osiągnięć, czy pozytywów takich ważnych... mimo, że rok miniony zaliczam do udanych... przeszłam do wyłonienia z trudem, dodać muszę - dwóch -trzech takich rzeczy, które ku memu wielkiemu zaskoczeniu niespodziewanie szybko przeobraziły się w kolejne i w sumie powstał całkiem ładny łańcuszek zeszłorocznych osiągnięć. Co mnie oczywiście nie tylko zaskoczyło ale i sprawiło wiele radości. Bardzo Wam za to dziękuję.
Subskrybuj:
Posty (Atom)