Obserwatorzy

niedziela, 11 czerwca 2023

Nasza oaza dla owadów

Chcąc opisać jednym słowem to co się u nas dzieje, to najlepiej pasuje -wariactwo, szaleństwo. Zdziczenie? Nie do końca ale jeśli chodzi o stan moich rabat to wpisuje się idealnie. Nie wiem jak mój mąż, ale ja od maja ścigam się z czasem, próbując zarządzać nim sensownie pomiędzy pracą, zadaniami domowymi i ogrodowymi.
Może i dobę dało by się wydłużyć ale moją siłę do działania już nie koniecznie. Często wysiadam... czuję się jak wagonik przyczepiony do rozpędzonego pociągu i co jakiś czas odczepiam się i zostaję na torach. Kolejnego dnia znów mknę ciągnięta przez lokomotywę. Gdzie moja sielanka? W zmysłach, kiedy tak stoję samotnie na torach... 
Wychodzę do ogrodu i czuję intensywny zapach mojej, ukochanej róży. Jej zapach rozchodzi się punktowo. Idzie się działką i nagle wpada się w zapach. Za pierwszym razem, byłam zaskoczona i oniemiała. Zupełnie nie wiedziałam co się dzieje? Kochają ją też wszystkie owady jakie tylko zdołają do niej dolecieć czy wspiąć się do jej kwiatów. Pszczoły, trzmiele, muchy, chrabąszcze... Widzę, że wiele z nich odpoczywa po prostu na jej liściach delektując się jej zapachem. 
 
Moje zauroczenie przyrodą zwiększyło się w tym roku jeszcze bardziej, po obejrzeniu cudownego programu przyrodniczego pt. ,,Ogród tysiąca pszczół" Autorem tego niezwykłego filmu, nakręconego przy specjalistycznej kamerze aby dojrzeć najmniejsze szczegóły w owadzim świecie jest Martin Dohm, doświadczony dokumentalista. Film powstał podczas izolacji przez pandemię i autor miał do dyspozycji swój, własny, niewielki ogródek. A ileż tam się dzieje! Polecam wszystkim ten film, do obejrzenia z polskim rektorem na różnych platformach filmowych.
Na naszej działce rośnie wiele drzew. Na zdjęciu kwitnący czarny bez. Wokoło nas są pola i nieużytki a wraz z nimi gorąc. Wchodzi się na naszą działkę i ma się wrażenie, że jest włączona klimatyzacja. Dlatego w tak upalne dni sprowadzają się do nas różne ptaki a inne od razu osiedlają się w pobliżu. Śpiewów i treli nie ma końca. W tym roku wyjątkowo mnie zaskoczyły, bo zdałam sobie sprawę, że po deszczu słabiej śpiewały, niż każdego innego dnia, kiedy napełniam im poidła. Jest tak wielki upał i susza, że krzewy szybko przekwitają.



Na zdjęciach krzewuszki i pęcherznica kalinolistna "Diabolo". Specjalnie pozwalam jej na wypuszczanie również zielonych łodyg. Dzięki temu wygląda ciekawiej. Oczywiście zielone pędy są kontrolowane, bo zdominowały by purpurowe. 
Odkąd tutaj zamieszkaliśmy staraliśmy się żyć zgodnie z zastanymi mieszkańcami i współtworzyć przyrodnicze siedlisko. Myślę, że coraz bardziej nam to wychodzi. Wiele gatunków płazów wprowadziło się do nas.


Post ma ograniczoną ilość tekstu, dlatego na tym zakończę mą opowieść. Zachęcam wszystkich do zatrzymania się, odczepienia się chociaż na chwilę od pędzącej lokomotywy i rozejrzenia się wokoło. Lokomotywa nas znajdzie. 
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę wiele dobrego.
:)
 

30 komentarzy:

  1. Pięknie.
    I aż czuje się zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie u Ciebie. Ja czuję się podobnie. Niestety choroba daje o sobie znać. U nas też ogromna susza i bardzo daje się we znaki. Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Agatko!
    Przecudowna jest Twoja róża inne kwitnące krzewy też przykuwają uwagę. U mnie zawsze podłoże było wilgotne a teraz? susza. Nie mogę w to uwierzyć, że musimy codziennie podlewać a i tak rośliny są omdlałe.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dawniej na wiosnę były mokradła, dziś wcale tak bardzo mokro nie jest. I te coraz to wyższe temperatury! Nic dobrego z tego nie będzie. Ściskam Cię bardzo mocno :D

      Usuń
  4. O tak mądre słowa, trzeba czasami zwolnić, wszystkiego nie zrobi się, zawsze jest coś do zrobienia. Jednak zdrowie ciała i psychiki też jest ważne. Kto ma ogród niech cieszy się jego wyglądem. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ,,zawsze jest coś do zrobienia". Nie istnieje coś takiego, ze się zrobi i koniec. Ciągle coś sobie wyszukujemy.

      Usuń
  5. Czerwiec to miesiąc czarnego bzu. Pachnie wkoło, to zapach lata. Róża cudowna, a jak pachnie - to już bajka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję się podobnie Aguś... Ale odczepiam się i napajam widokami, zapachami dookoła, w ogrodzie. Tego mi trzeba, i nie trzeba gdzies daleko pojechać odpoczywać, wystarczy to co wkoło nas. Tyle się dzieje, tyle pięknych roślin Ci kwitnie, róża jest przepiękna a gości którzy się do Ciebie wprowadzili tylko pozazdrościć. U mnie coraz więcej zaskrońców, jaszczurek i ptaki, coraz więcej takiego charmidru od rana, tak głośno jest, że nie słyszę własnych myśli, gwarno i ruchliwie, trzeba uważać jak się chodzi... Ale cudownie jest, mimo że susza panuje dookoła. U nas to samo, choć popadalo. Cieszę się z każdej kropli deszczu i mam ogromną nadzieję, że sytuacja sprzed roku się nie powtórzy, że latem wogole u nas nie padało... Wierzę że natura wie co robi i równie nam podsyłam sygnały do głowy, że pl pamiętajmy nie tylko o ogrodach ale i o sobie. Buzka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś dziękuję za polecenie filmu. Niestety nie mogę go znaleźć na platformach, które mam. Zdradź gdzie mogę go obejrzeć? Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ja mam Canał+ i mam różne programy przyrodnicze.

      Usuń
    3. U mnie też sporo ptaków. Zaskrońców to bym nie chciała mieć. Życzę deszczu :)

      Usuń
  7. Witam serdecznie ♡
    Pięknie i inspirująco! Aż zakochać się można w twoich fotografiach :) Uwielbiam te widoki, tę cudowną matkę naturę :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie teraz królują róże, uwielbiam patrzeć na ogrody🌹🧡😃
    Pozdrawiam najcieplej🌞💛🤗

    OdpowiedzUsuń
  9. Owady mają u Was jak w raju. Ostatnio w pozytywny sposób zaskoczyła mnie łąka dla pszczół w środku miasta oraz kilka wybudowanych uli przy Centrum Handlowym. Jak dla mnie ciekawe pomysły. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam mieszane uczucia do łąk w mieście, bo to teren mocno zanieczyszczony a pszczoły zbierają nektar, potem ludzie miód i co? Mało zdrowy jest taki miód ,,z miasta".

      Usuń
  10. Agatko, tu Agness z Klimaty Agness, niestety nie mogę się zalogować, więc pisze jako anonim ;)
    Pięknie, kwieciście i bujnie jest w Twoim ogrodzie. Uwielbiam ten szum, który wytwarzają owady na ukwieconych roślinach. U mnie teraz czyste szaleństwo jest na żylistku i jaśminowcu... aż powietrze drży od chmar uwijających się pszczółek i innych trzmieli :)))
    Pozdrawiam Cię najserdeczniej, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ja też mam problemy z logowaniem się :D I jak mnie już szlak trafia to też lecę jako podpisany anonim :D

      Usuń
  11. Ostatnio mam podobne przemyślenia. Po powrocie z wakacji, mam wrażenie, że cały świat wokół mnie biegnie, a ja chcąc nie chcąc również często biorę udział w tym wyścigu szczurów ... Dlatego też mam nadzieję, że uda mi się zwolnić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie udaje się uniknąć wyścigu szczurów, na pewno wiele tracę i nie wykorzystuję swojego potencjału na maksa, ale czy muszę? W takim razie i Tobie życzę, abyś nauczyła się uciekać z tego wyścigu szczurów :)

      Usuń
  12. Tu mła, znów mła wywala. Trudno, piszę jako anonim. Jest jak powinno być, ogród tysiąca pszczół, miejsce do życia dla koników polnych, żuczków wszelkiego rodzaju, skorków czy motyli. Bardzo prawdziwy ogród, zdaniem mła właściwy. Bez sztucznej trawki, tujki w kancik i masy chemii. :-D
    Taba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ja mam przyrodniczy ogród. Mnie też wywala, nie wiem co się dzieje.

      Usuń
  13. Pięknie u Ciebie:)No właśnie ludzie zaczęli pędzić nie wiadomo za czym zamiast żyć i cieszyć się życiem.Zauważyłam,że im więcej ingeruje się w ogród tym gorzej rośnie(tam gdzie gleba ok to i tak będzie ok),mama z tatą zajmują się warzywnikiem i kwiatami dookoła i też co chwile coś grzebią,narzekają.A ja mam swój dziki pas kwiatów i nic nie robię i wszystko rośnie ale mama ciąglę tam wyrywa a to tego nie może być a to jedno zasłania drugie i tak wyrywa i zostają puste placki:(owadów jest mnustwo,hotel zajęty w większości,wczoraj pojawiła się zadrzechnia do maków przyleciała.czasem trzeba na spokojnie odpocząć odstawić pracę na za 2-3 dni i będzie ok.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy w pobliżu jest ogród pielęgnowany czy warzywnik to rzeczywiście pewne rośliny musowo usunąć, bo jak rozrzucą nasiona a są nastawione na rozsiewanie przez wiatr to ciężko będzie nad nimi zapanować. Ale dzika, naturalna łąka jest piękna i nie potrzebuje żadnej naszej ingerencji. Ściskam Cię bardzo mocno :D

      Usuń
  14. Przepiękne zdjęcia :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę, że zdjęcia podobają się :)

      Usuń