Obserwatorzy

niedziela, 22 kwietnia 2018

Migawki z ogrodu

Tawuła norweska Grefsheim
Pogoda jest tak cudowna, że mogę wprost powiedzieć, że zakochałam się w niej. Zwariowałam? Gdzie podziewałam się do tej pory? - zapytacie. W tym roku, kwietniowa pogoda nas po prostu rozpieszcza. Wcześniejsze lata to początek tego miesiąca był chłodny, a jak nawet ciepły to tak deszczowy, że mogłam uprawiać ryż na działce. W tym roku w sumie już od końca marca mamy piękną, złotą wiosnę. Jest cudownie! Oczywiście nic nie ma za darmo. Jak jest piękna pogoda to i pracy od razu przybywa, ale to nieważne. 


Tej zimy oberwało się tawułom i berberysom. Niby śnieg był, niby tego mrozu nie było a jednak był i tak się zastanawiałam jakie szkody poczyni. Krzewy tawuł i berberysów sobie poradzą, nawet powiem więcej, że takie lekkie przemrożenie można potraktować jak cięcie odmładzające ale roboty doszło wiele, bo każdy krzaczek trzeba dokładnie obejrzeć i pousuwać umarłe gałązki. Raz jeszcze moja śliczna forsycja. Jej pokrój może budzić zastrzeżenia co do miana ,,ślicznej" ale dla mnie ma przede wszystkim  zabarwienie emocjonalne. Przesadzona ze swojego miejsca, w którym zastaliśmy ją kupując działkę, przez wiele lat nie mogłam dobrać jej nowego miejsca, w którym czułaby się dobrze. Po prawej stronie czerwony garnek mający na celu odstraszać latające drapieżniki. Za forsycją znajduje się wybieg kurzy. Garnek co kilka dni przestawiam w inne miejsce, bo ptaki mają rewelacyjną pamięć. Czy garnek zdaje egzamin, czy może lekko zarośnięty wybieg pomaga bardziej? Nie wiem. Kilka razy próbowały lądować w kurniku, odkąd garnek się przemieszcza lądowań nie zaobserwowaliśmy a metoda stosowana jest od 2-3 lat.
 

Coraz zieleniej, coraz bardziej kolorowo, tylko tego pielenia nie ubywa. Trochę ratują sytuację barwinki ale są za delikatne w wypraszaniu z rabat trawy. Za to bardzo dobrze poradziły sobie bodziszki z terenem ciągle pielonym przeze mnie ale gdzieś zapodziały mi się zdjęcia, bo robiłam im, to przy okazji pokażę.

I zrobiło się tulipanowo. Ale to dopiero początki. Z zadowoleniem mogę powiedzieć, że duża ich większość posadzona jesienią wyszła, nie jestem pewna czy wszystkie zakwitną ale ogólnie jestem zadowolona.  A to już mój ulubiony duet krzewiasty: berberys purpurowy i forsycja. Zawsze mam problem ze zrobieniem im zdjęcia bo bajecznie komponują się pławiąc w promieniach słońca a wtedy mój aparacik ma problem. Dla mnie wyglądają zjawiskowo.

I z nimi zakończę ten post, życząc wszystkim moim Gościom wspaniałej niedzieli, pogody za oknem i pogody ducha :)




18 komentarzy:

  1. Pięknie wygląda tawuła, jak obsypana śniegiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie dziękuję, moja niedziela będzie na pewno wspaniała, bo spędzam ją z mężem w dziczy. Bardzo podobają mi się te białe łuki tawuły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Agatko, długo czekaliśmy na tę wiosnę, ale wreszcie jest i cieszy niesamowicie. Ja to bym najchętniej do domu nie wchodziła, gdyby się tak dało :))) I forsycję i tawułę uwielbiam, z tym, że ja mam inną odmianę, nieco późniejszą Van Houtte'a, jeszcze nie kwitnie, ale już widać masę pąków :D
    Ściskam Cię serdecznie, Agness <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie :-) niech tak zostanie jak najdu. Cudownej niedzieli życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie, kolorowo u Ciebie Agatko. Pozdrawiam i życzę radosnej niedzieli.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tegoroczna wiosna jest zjawiskowa, wyjątkowa. Bardzo hojnie obdarza nas swymi urokami. Masz rację ta odmiana tawuły jest wyjątkowo piękna. Moją niestety podgryzły nornice pomimo, że był to juz duzy okaz.
    Życzę zjawiskowej niedzieli i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie i kolorowo u Ciebie. Lubię te wczesnowiosenne barwy. Napawają optymizmem na dalszy czas. Piękna tawuła i forsycja, a tulipany.. Moje znowu padły ofiarą mrozu i nornic. Tylko kilka pozostało. Ciekawy sposób z garnkiem. Uwielbiam Twoje "gospodarstwo". Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Do takiego ogrodu aż miło zaglądać. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiosna i mnie zachwyca. Winobluszcz rozwija sie w oczach, pelargonie mają pąki, kwitną krzewy i drzewa na biało, żółto i różowo... Stokrotki szaleją... Ach!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ przepiękna tawuła - ja czekam na spektakl w swoim ogrodzie. U mnie najbardziej po zimie dostały lawendy - wiele z nich będę musiała wykopać i wsadzić nowe ":) pozdrawiam Ciebie serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Te dni były cudowne, ale podobno od dziś zmiana pogody i trzeba się przygotować na chłody, a jabłonie tak pięknie kwitną.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne połączenie żółci i purpury, lubię właśnie takie kolorowe ogrody i niech wiosna nas rozpieszcza kolorami i zapachami do utraty tchu. Cudnie jest!
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. To prawda, ja też jestem zarobiona po uszy. Po pracy w ogrodzie padam na twarz i śpię jak niemowlę :) Ale za to widać efekty i nie szkoda tego zmęczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie piszesz o swoim ogrodzie, a i on wygląda naturalnie i swojsko. Widać, że kochacie się wzajemnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Taeuła jest urocza. To prawda wiosna w tym roku nas rozpieszcza, u mnie przydałby się już deszcz.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pogodę mamy piękną :) Wszystkie krzewy i drzewa kwitną, u mnie na osiedlu zakwitły kasztany :)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń