Obserwatorzy

niedziela, 6 września 2015

I znów wrzesień

W nowy etap roku wjechaliśmy niczym rozpędzony pociąg. Kto ma w domu dzieci ten wie o czym mówię, a kto nie ma to już tłumaczę. Chodzi o przygotowania do roku szkolnego. Taki ,,nowy rok" w środku istniejącego już roku, który dla jednych mija prawie niezauważenie, może głośniej jest w okolicy, może rozbrzmiewa zapomniany przez letnie dni dzwonek w pobliskim budynku szkoły niczym kościelne dzwony, może w komunikacji miejskiej tłoczy się młodzież i głośno się śmieje, może sklepy niespodziewanie przeładowane są ludźmi, itd. W domach najczęściej jest istny przewrót majowy i nawet jeśli jest wszystko zapięte na ostatni guzik to albo ten złudny spokój  zakłóca sama oświata lub nauczyciele, wymyślając podręczniki szkolne marnych wydawnictw co znacznie utrudnia ich zakup, bądź wręcz uniemożliwia bo wydawnictwo ,,zakończyło swą działalność" jak mamy w tym roku, to na bank zakłócą ją same dzieci, bardziej czy mniej entuzjastycznie podchodzące do końca wakacji. 
Nowy etap roku to również zmiany powakacyjne na podwórzu, których jeśli nawet my nie dostrzegamy, to na bank dostrzegają to zwierzęta bo nawet ich obsługa jest dostosowywana pod poranny rytuał szykowania się do szkoły. A przede wszystkim na pół dnia jeśli nie na jego większość znikają z podwórka dzieci...

Gdzieś pojawia się hałas aby w innym miejscu zagościła cisza. Dla jednych dorosłych: ,,hura, pojawiła się szkoła", dla drugich; ,,o rany i znów szkoła" dla nas ciężko powiedzieć, chociaż chyba bardziej skłaniamy się ku grupie drugiej. W każdym razie tym razem, początek roku szkolnego zastał nas pędzących jeszcze siłą wakacyjną, z mocą przerobową pełni lata i nawet się nie wykoleiliśmy. Owszem gwałtownie zahamowaliśmy na stacji zwanej wrzesień, paląc szyny jeśli można tak to ująć i nawet ku naszemu zdumieniu nic się nie wywróciło podczas hamowania, nic się nie potłukło, może tylko jakiś mały, zawrót głowy się pojawił. Ale tylko na chwileczkę po czym  wszystko ruszyło swoim letnim rytmem. Prawie wszystko, bo szczeniakom zniknęły gdzieś dzieci i jak już wspomniałam na podwórzu zapanowała nienaturalna dla nich cisza. Wielka Czwórka ma trzy miesiące, więc okres wakacyjny jest prawie całym ich dotychczasowym życiem, które jak za ciachnięciem noża diametralnie się zmieniło. Szukają nowych wrażeń i nowych kompanów do zabaw, co może się dla nich źle skończyć, bo podjęły odważne zabawy w kierunku kur.
Na obecną chwilę sprawa została zażegnana, nikomu nic się nie stało, aczkolwiek szelest gazety rozchodził się echem po podwórzu i to ona dokonała bliskiego zapoznania z pewną częścią ciała szczeniaków. Mam nadzieję, że ta lekcja im wystarczyła i będzie już dobrze, bo inaczej będziemy szukać im domu. I tak chyba powinniśmy bo ich siła w grupie dodaje im za dużo odwagi i mam wrażenie, że dla samego bezpieczeństwa mieszkańców podwórza powinno być ich mniej ale może to po prostu okres szczenięcy, w końcu co to jest trzy miesiące życia. Utrapienie mają z nimi koty, które są ciągle zapraszane do zabaw ale są chwile, kiedy pakt kocio-psi jest zawieszony i jest całkowita cisza na podwórzu. 
Kozy zdają się w ogóle nie zauważać wrześniowych zmian, spokojnie kontemplując rogate życie a w szczególności przeżuwając krajową roślinność podczas codziennego pobytu na swoim pastwisku. Może to za duże słowo na określenie ugoru porośniętego wszystkim co zdołało się przebić  przez nawłoć tworzącą wręcz zarośla czy nawłociowe pole uprawne. Dobrze, że na ,,drugim polu" porosły zagajniki brzozowe i dębusie porozkładały swe gałęzie tworząc sobą miejsca zacienione to kozy miały gdzie się schronić przed silnymi upałami i spokojnie spędzić czas na świeżym powietrzu w głębokim cieniu. Przy Melci jest tylko Kacperek. Niestety nasz Dzwoneczek w niewyjaśnionych okolicznościach odszedł od nas, nie wiemy co się stało. Ze względu na nieskończony drugi wybieg, który miał mieć solidne zapory przed wychodzeniem kozy są na ogranicznikach, mają srebrny łańcuszek i kilka razy na dzień są przestawiane ale przez to, że są wybredne a nie z braku przestrzeni. Czy szczeniaki zapętliły kózkę? Czy chłopcy mieli jakąś głupiutką zabawę? Nie dowiemy się. Mimo wielkich chęci nie udało się jej uratować. Okropna strata, która tym bardziej pokazuje jak ważny jest wybieg i możliwość ich swobodnego ruchu. Na obecną chwilę korzystają z roślinnych zasobów pola rosnących zarówno w partii niskiej jak i sięgają po soczyste gałązki młodych drzewek i krzewów samosiejkowych. 

Patrzę na młodziutkiego jeszcze Kacperka, widzę jak dorasta i dojrzewa i przypominając sobie postawną sylwetkę jego tatusia ciągle zastanawiam się co dalej z nim będzie? Czy nasze, drewniane szopki budowane dla kur, będą wystarczającym schronieniem dla niego? Nasza wielka Melcia przy Kacperkowym tatusiu wydawała się taka mała. W każdym razie już wrzesień, a tu czas płynie jakby nic się nie zmieniło, minęła susza, kilka dni porządnych opadów zazieleniła znów przyrodę, tylko liście leżące zdradzają, że coś dziwnego i nietypowego miało miejsce dla naszego klimatu. Na razie mamy lato i cieszmy się nim, cieszmy się zielenią i jeszcze słonecznymi dniami, śpiewem ptaków, różnorodnością owadów a wśród nich pięknymi ważkami i kolorowymi motylami... lecie trwaj...
Powiem Wam, że bardzo lubię odwiedzać ,,drugie pole". Nie mam pojęcia dlaczego. Puste pole zarośnięte ,,czym zdążyło" przez lata nieużytkowania i mnie jest na nim dobrze. 
Kacperek

Życzę samych przyjemnych chwil :)


32 komentarze:

  1. Najważniejsze żeby wasz pociąg sie nie wykoleił- i dojechał do celu a kacperek jest uroczy i bez tresury szczeniakow niestety sie nie obejdzie.u nas był " stary pies'' ktory zawsze uczył mlodzikow.życze samych przyjemności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza Sunia nie lubiła konkurencji i póki jeszcze miała coś do powiedzenia to eliminowała wszelkie psy ucząc ich złych rzeczy taka była spryciula. Dziś już nie ten wiek i musi się dostosować. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Lubię u Ciebie bywać. Miło popatrzeć na te zwierzątka, przyjaźń między nimi. U nas nie padało w ogóle. Susza nadal trwa i rośliny mimo podlewania schną jak na jesień:):):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też był krajobraz jesienny, wiele roślin już dało sobie spokój i poszło na sezonowy spoczynek mam nadzieję, że powrócą z wiosną :) Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  3. Ta kozunia jest słodka :) Tak to z nimi jest :) zaoferowane wiecznym jedzeniem nie zauważają, że lato nam mija....
    Powodzenia dla uczniaków ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czas mija błyskawicznie, dopiero wakacje się zaczynały a tu już nowy rok szkolny się zaczął :) Fajne te twoje kózki :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okropnie szybko pędzi i co dziwne to dzieci też to odczuwają. Mnie w ich wieku się dłużył, szczególnie od poniedziałku do piątku, a im zlatuje bardzo szybko, dziwne...

      Usuń
  5. Wakacje, wakacje, i po wakacjach... Tak, ja zdecydowanie jestem za grupą "o rany, znowu szkoła..." ;) Wolałabym jeszcze trochę odpocząć, ale niestety pierwsza gimnazjum się kłania. Teraz tylko trzeba przetrwać do świątecznej przerwy ;) A tam, na pewno nie będzie tak źle, trzeba tylko to wszystko ogarnąć.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ogólnie denerwuje system szkolny, który obecnie jest do bani, nie uczy w ogóle, to odbębnianie a nauczyciele skoncentrowani są jedynie na biurokracji :[

      Usuń
  6. Wakacje , wakacje i po wakacjach, ale nawet po nich nie będzie dzieciom nudno. Zawsze coś się będzie działo. Szczeniaki w końcu zmądrzeją. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę na to, że zmądrzeją :) I ja gorąco pozdrawiam :))

      Usuń
  7. Czas wakacyjny szybko minął i zaczęły się obowiązki.Moja wnusia Hania bardzo się cieszy z powrotu do szkoły a wnuk Franek kazdego ranka buntuje się i z wielką niechęcią wstaje rano.Szkoda Dzwoneczka ale czasami trudno jest wszystko przewidzieć.Mam bardzo złe doświadczenia z koziołkami.Wychowałam od małego a jak dojrzał to boks rozwalił by dostac się do kózek.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jej! mam nadzieję, że Kacperek będzie spokojny. Dziękuję za ostrzeżenie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Lato i wakacje tak szybko minęły......!Dzisiaj jest zimno i deszczowo i już tęsknię za latem....!
    Współczuję z powodu odejścia Dzwoneczka.....
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie każdy odczuwa ten dziwny upływ czasu. Oj szkoda Dzwoneczka, bardzo mi jej brakuje :/

      Usuń
  9. U nas w Północnej Westfalii, rok szkolny zaczął się prawie że na początku sierpnia, także wpadłam już w ten rytm... Należę także do tych "drugich", którym ciężko jest po wakacjach przestawić sią na nowe tory...hihi! ;) Za jakiś czas będą znowu dwutygodniowe jesienne ferie( tak zwane "kartoflane") i ZNOWU będzie CHAOS............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo? Nie wiedziałam... jakoś tak to dziwnie jak w sierpniu szkoła jest :)))

      Usuń
  10. I już wrzesień jak to szybko zleciało:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny jest Twój zwierzyniec. Żal gdy odchodzą zwierzaki.
    Wakacje szybko minęły. Zapanowała jesienna pogoda. Jest zimno i deszczowo.
    Mam nadzieję, że wróci jeszcze lato.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłoby. Strata zwierzęcia to taka porażka w zupełnie innym znaczeniu niż porażki związane z jakimś nieudanym projektem, tutaj już nie można naprawić, poprawić, czy spróbować jeszcze raz, bo nie ma drugiej szansy dla tej istoty. Odeszła już jakiś czas ale ciągle za nią tęsknię, mimo, że miała w sobie gen osła :[

      Usuń
  12. Ładna pogoda się skończyła, więc nie było problemów z powrotem do szkoły. Mnie tylko, jak co roku, denerwuje, że w szkoły są nieprzygotowane. A to przez tydzień zmieniany jest plan lekcji, a to nie ma szatni lub szafek. Nagle okazuje się, że jakieś książki trzeba dokupić. Zajęcia do 17 i brak stołówki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Od uczniów i rodziców oczekują nie wiadomo czego a sami nie umieją dawać dobrego przykładu.

      Usuń
  13. Que bom, que você tem um paraíso repleto de animais, e um restinho de Verão para aproveitar seu calor, Agatek!
    Beijos!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wrzesień jest super, jest szkoła, są dzieci, to jest to!
    A zwierzaków zawsze żal...są częścią naszego życia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak ;rok dzieli się jeszcze na początek roku szkolnego-wrzesień,przerwa świąteczna -grudzień,ferie-styczeń,luty,przerwa świąteczna okolice Wielkanocy i wakacje-koniec czerwca do końca sierpnia.A 1stycznia przemyka gdzieś tam niezauważony.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kacperek ładnie wyrósł :)a szczeniaczki uroczę,może to tylko takie szczenięce zabawy a razem zawsze ma się większą odwagę do psot:)Najgorsze będzie znów wybór kto ma zostać a kto odejść tak jak miałaś przy pierwszym wyborze-tyle,że tu wiesz,że nie skazujesz na śmierć a życie w innym towarzystwie.Gęś by się przydała to by szybko nauczyła kto rządzi na podwórku jakby uszczypła jednego czy drugiego w ogon:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie piszesz o zmieniającym się wokół Ciebie krajobrazie i czasie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ u Ciebie sielsko i miło. Przepiękne naturalne klimaty, taka przestrzeń, łąki i cudne zwierzaki :)
    Kacperek uroczy, niech się zdrowo chowa :) Dzwoneczka bardzo żal, ale tak bywa ...
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten okres wakacyjny też dla mnie minął błyskawicznie i zrobiło się strasznie jesiennie, bo susza nam to załatwiła. W ogrodzie też wszystko już pożółkło i liście się sypią.
    Kózki pięknie rosną i szczeniaczki również.

    OdpowiedzUsuń
  20. A to lobuzy, te szczeniaczki. Dobrze, ze juz wiedza, ze "nie wolno".
    Przykro mi z powodu Dzwoneczka.

    Niech sie Kacperek dobrze chowa.



    OdpowiedzUsuń