Obserwatorzy

wtorek, 14 lipca 2015

Hostowy eksperyment

Zauważyłam, że każdy spędzony tutaj rok jest pod jakimś hasłem. Tworzy on się sam i nie do końca nawet wiem na jakiej zasadzie to działa. Czy tworzą go zaistniałe sytuacje? Podążam za tym co akurat urodzi się w głowie? Nie wiem... Był rok pod hasłem nowych roślin, rok pod hasłem tradycji, rok pod hasłem powrotu do pierwotnych pomysłów... każdy rok był czy jest inny... jeszcze bądź nadal... bo może kiedyś się to unormuje albo stworzy się jakiś określona cykliczność. Ten rok jest przepełniony naszymi eksperymentami w dziedzinie ogrodnictwa jak i przetwórstwa i pewnie jesienią również aranżacji domowej. 
To rodzi się samo...

Nie zdziwi już nikogo jak napiszę, że hosty też były mi mało znane. Miałam bodajże jedną odmianę w miejskim ogródku ale atakowane przez ślimaki bez muszelek nie miały szans na pokazanie swojego piękna i chyba nie zagościły na dłużej. Dopiero tutaj pokazały swoje wyjątkowe piękno przede wszystkim w liściach. Mam w zwyczaju ,,podążania za tym co wychodzi”. Metodę tę stosuję we wszystkim, w pracy, w domu i oczywiście w ogrodzie. Dlatego jak coś chce rosnąć na tej trudnej ziemi to staramy się to pozyskać w wielu odmianach. I tym sposobem mamy już kilka ich rodzajów o liściach ciemnych i jasnych z różnymi obrzeżami. Różnie też kwitną, najczęściej tworząc fioletowe dzwoneczki ale i w kolorze białym jak i takie gwiazdeczki jak poniżej.


















W każdym razie sadzę je gdzie się da i staramy się powiększać kolekcję. Prócz tego, tworzymy nowe miejsca dla nich bo bardzo je lubimy. Na ogół rozsadzam je wiosną, kiedy wyglądają z ziemi i  wtedy chyba najbezpieczniej je przenosić i jeszcze tego samego roku zakwitną. W tym roku zabrakło czasu na ich coroczny przegląd i dość późno zabrałam się za porządkowanie ich przestrzeni. Ogólnie jak mają już duże liście to lepiej je zostawić w spokoju albo wykopywać w całości i to ,,na bogato", czyli z dużą ilością ziemi aby jak najmniej naruszyć korzenie. Próba podzielenia karpy nie powiodła się i zostałam z pojedynczymi liśćmi.
Okropna strata w dodatku jak ma się świadomość, że to było głupie posunięcie o którym przecież się wie... Siła przetrwania roślin już nie raz pokazała mi, że ,,chęć życia" potrafi zdziałać cuda i te liście wsadziłam do ziemi po kompoście z dużym zakwaszeniem, przez kilka dni podlewałam, potem podlewał deszcz, w końcu zostawiłam w cieniu i czekałam. Podlewałam w upały. Liście oklapły, pożółkły  i w efekcie zmarniały... czekałam dalej... i nagle pojawiło się ,,życie" - liść! Piękny, zdrowy liść wychodzący z samego środka jakby z serca .
 
Warto dać szansę, mnie czekanie nic nie kosztowało. Wsadziłam w kąt powstającej rabaty więc nawet nie rzucało się w oczy. Dla mnie to nic, dla rośliny to bardzo wiele. Cieszę się, że jej się udało i tym sposobem dowiedziałam się o nowym sposobie rozmnażania chociaż zdecydowanie wolę ten mniej drastyczny poprzez rozdzielanie karpy na mniejsze.

20 komentarzy:

  1. U mnie rosną przy oczku wodnym i ślimaki je podjadają, ale nigdy z nich nie zrezygnują. Kocham je za piękne liście. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto dawać szanse;)ja zawsze tak robie;) a hosty masz piekne,rownież lubie je za te ich niezwykle liście!
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie znała kiedyś tych kwiatów. Phi, prychałam, liśćmi się tak zachwycać?! A potem odkryłam, że i owszem, można się zachwycać, bo są przeróżne ciekawe odmiany kolorowych liści i wdzięcznie kwitną. I są ciekawym towarzystwem dla hortensji. Dobrze, że się udało i rośnie ku Twojej radości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam jak się nazywają te roślinki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się, że każdy rok ma u was określenie :) A roślinki pięknie się prezentują.
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  6. W ogrodzie w Z. rosly mi pieknie, od polnocnej strony, cudnie kwitly. Slomakow nie bylo, bo mieszkalismy pod lase, suchym, sosnowym..wiec nic ich nie zjadalo;)
    Tutaj, za duzo slonca, ale posadzilam pod bzem, jedna na probe i ..rosnie. Niech i Twpje sie rozwijaja!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hello from Spain:nice pics.We keep in touch

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam manię przesadzania roślin w pełnym rozkwicie. I nic na to nie poradzę, tak już mam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A to ciekawe... ja też lubię hosty i rozdzielam na wiosnę :))

    OdpowiedzUsuń
  10. A więc to są hosty... W pobliskim parku rosną i wzbudziły moją ciekawość, a ja już kolekcjonuję pomysły na roślinki w moim przyszłym ogrodzie, bo trzy lata szybko miną. Np. upatrzyłam sobie tam perukowca podolskiego, o tej porze roku wygląda jak owieczka, ale jeszcze nic nie wiem o jego uprawie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście mają swoje 5 minut w każdym ogrodzie , są mało wymagające trochę cienia, wilgoci i rosną, masz rację najlepiej przesadzać wiosną jak większość roślin , zresztą pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja swoje 3 rodzaje hostii dostałam. Rośna pięknie w cieniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. To długowieczne rośliny. Mam taka jedna odmianę chyba od zawsze.Okropność te ślimaki w ogrodzie .Liście podziurawione ale jakoś nie do końca je zjadają. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiałam je w cudzych ogrodach, a od tego roku mam jedną odmianę u siebie. Ślimaki trzymają się z daleka, obsypałam roślinki skorupkami od jajek. : )

    OdpowiedzUsuń
  15. W swoim ogródku mam też kilka odmian tych pięknych roślin i też czasami przesadzam, nie w odpowiednim czasie. Hosty maja zbite twarde korzenie, więc zawsze jest szansa, że liście ponownie się pojawią. Ślimaków i u mnie nie brakuje niestety.

    OdpowiedzUsuń
  16. I u mnie rosną te roślinki:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię te Twoje ogrodowe posty. Piszesz tak fajnie o prostych z pozoru czynnościach i sprawach. Super!

    OdpowiedzUsuń
  18. Moje ulubienice no jeszcze żurawki też;) Uwielbiam hosty i niestety podział ich jest ciężki i najlepiej robić to na wiosnę wykopać całą i brutalnie szpadlem brrrr .... wsadziłaś młody pęd co daje szansę ukorzenienia, ale dałaś mi do myślenia bo z liścia to nie sądzę żeby dało radę - muszę to przetestować bo wtedy rozmnażanie tej rośliny było by rewelacyjne ;)
    piękne masz hosty które cudnie kwitną :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiesz co, te rośliny mi się kojarzą z prehistorycznymi. Są piękne i w wyobraźni widzę wokół nich ważki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))) No i nadałaś nowy wygląd hostom, teraz co na nie spojrzę to sobie przypomnę twoje skojarzenia :)))))

      Usuń