I właśnie aby nie popaść w ten obłęd, odkąd pamiętam robię większe lub mniejsze rewolucje w swojej codzienności mające za zadanie jakby odciąć mnie do tego coraz koszmarniejszego pędu ku... nie wiem czemu. I wątpię aby ktokolwiek umiał odpowiedzieć na to pytanie tak szczerze i pewnie na sto procent. Buduję sobie różnego rodzaju zapory, osłony przeciw temu szalonemu pędowi. Składają się one z przeróżnych rzeczy, mogą to być przedmioty, może to być nastrój chwili, może to być czas spędzony z kimś bliskim, ale łączy je jedno - noszą w sobie ładunek radości i przyjemności chwili dla mnie. Jeśli nawet nie zatrzymania się przez kilka chwil to chociaż ostrego zwolnienia.
Obserwatorzy
niedziela, 26 października 2014
czwartek, 23 października 2014
,,Jak pies z kotem"

poniedziałek, 20 października 2014
Zakochana w marcinkach...
sobota, 18 października 2014
Malowane grzybki
Uwielbiam prace plastyczne z dziećmi, szczególnie swoimi. Jako pozytywnie nakręcona na eko (ecology), bardzo lubię wykorzystywać materiał z odzysku. Dla mnie najwspanialszym materiałem do prac z dziećmi szczególnie z różnymi poważniejszymi dysfunkcjami jest tektura pozyskana ze zwykłych, niepotrzebnych pudełek tekturowych. Można z nich zrobić niesamowite rzeczy czy pomoce dydaktyczne. Nasze tekturowe grzybki robiliśmy już we wrześniu i przez cały ten czas zastanawiałam się czy wstawiać tutaj artykuł o nich. Bo dla wielu osób nie jest to nic nadzwyczajnego, nic spektakularnego. I będzie miał rację. Ale jak to mówią w prostocie siła. ;) I może komuś się ten pomysł przyda albo będzie zalążkiem czegoś nowego.
wtorek, 14 października 2014
Jesienny bukiet
Patrząc dzisiaj z zachwytem na deszcz spadających liści na mojej działce pomyślałam sobie, że najwyższy już czas zrobić jesienny bukiet. W końcu spadające liście z drzew są najlepszym dowodem na to, że pani Jesień zadomowiła się już na dobre i wzięła w swe władanie świat. I trzęsie tymi naszymi drzewami ile tylko pary w rękach jej starczy, to dopiero z niej siłaczka! Przepraszam, czasami znosi mnie ku bajkopisarstwu :). Zadziwiające jest to i dla mnie samej, że robię jeden bukiet. Tylko jeden, jakby na jeden starczało mi weny. Nie wiem. Ale dzięki temu bez problemu udało mi się pozbierać fotki z poprzednich lat, aby tutaj je wstawić. Głównie jesienny bukiet pojawia się w październiku i stoi ... jeśli technicznie da radę, do świąt, czasami dłużej. Każdy kolejny różni się od poprzedniego bardziej lub mniej w zależności w jakim jestem nastroju przy jego tworzeniu. A powstaje właśnie z myślą o mnie i jest dla mnie, czymś prywatnym, czymś co ma mi poprawić humor.
sobota, 11 października 2014
Jesień życia
Na tym świecie wszystko ma wiele oblicz, nawet jesień... Jesień w przyrodzie, która nie zawsze idzie w parze z
kalendarzową, tak na marginesie mówiąc to do tej pory mam problem z zaakceptowaniem informacji, że do połowy
grudnia jest jeszcze jesień. Jesień życia, która dosięga każdego z nas jeśli tylko dane jest nam osiągnąć odpowiedni wiek. I tu o akceptacji albo i nie, nie ma mowy, spada na nas jak grom z jasnego nieba i albo się z tym pogodzimy, znajdziemy pozytywne strony tego stanu ducha i ciała albo ,,zginiemy marnie" pochłonięci zgryzotami, żalem i tęsknotą za tym co minęło bezpowrotnie... ale nie o tym chcę pisać... Jesień życia jest jak laur na głowie upleciony z trosk, przeżyć i zebranej mądrości, niczym zwieńczenie naszego życia. Bogactwo, którego nie do końca i nie każdy potrafi docenić i wykorzystać dla dobra na przykład najbliższych mu kochanych osób, dla których przecież tak wiele stara się dobrego zrobić...
środa, 8 października 2014
Ogród botaniczny w Powsinie
Troszkę minęłam się z kalendarzem... mamy już październik a ja o wrześniowym czasie pisać będę ale w końcu ,,szczęśliwi czasu nie liczą" a ogólnie do takich osób się zaliczam, więc wszystko jest w jak największym porządku i ładzie... a obsuwa niewielka przecież ;)
Tuż pod Warszawą w uroczej miejscowości zwanej Powsinem mieści się Ogród botaniczny zajmujący obszar około 40 ha. Nie jest to zwyczajny ogród botaniczny, należy bowiem do Polskiej Akademii Nauk. Głównym jego zadaniem jest hodowanie, rozmnażanie i zachowanie roślinności przede wszystkim polskiej, ale w szklarni znajdują się też i rośliny zagraniczne. O nich kiedy indziej, dziś zapraszam na wrześniowy spacer po tym ogrodzie, który jest udostępniony dla miłośników przyrody już od przeszło dwudziestu paru lat. (bezpośredni link do strony ogrodu link )
Tuż pod Warszawą w uroczej miejscowości zwanej Powsinem mieści się Ogród botaniczny zajmujący obszar około 40 ha. Nie jest to zwyczajny ogród botaniczny, należy bowiem do Polskiej Akademii Nauk. Głównym jego zadaniem jest hodowanie, rozmnażanie i zachowanie roślinności przede wszystkim polskiej, ale w szklarni znajdują się też i rośliny zagraniczne. O nich kiedy indziej, dziś zapraszam na wrześniowy spacer po tym ogrodzie, który jest udostępniony dla miłośników przyrody już od przeszło dwudziestu paru lat. (bezpośredni link do strony ogrodu link )
Subskrybuj:
Posty (Atom)