Obserwatorzy

czwartek, 2 sierpnia 2018

Co słychać w sadzie... / In my orchard

apple-tree
Z ostatniej chwili - jest tak gorąco, a wczoraj był najgorętszy dzień z dotychczasowych, że przylatują do nas różne ptaki aby się ochłodzić w cieniu drzew. Niektóre z nich udaje nam się zobaczyć inne po prostu słyszymy. Tak jak dzisiaj, obudził mnie dziwny dźwięk dochodzący z dworu. Nie mogłam go dojrzeć ale nigdy dotąd nie słyszałam tego głosu więc domyśliłam się, że mamy nowego gościa. Posiedział w cieniu, może skorzystał z któryś z pojemników na wodę i poleciał dalej. W takie upały pamiętajmy o poidłach dla ptaków, dla owadów a nawet dla bezdomnych kotów. Fotka z jabłonką czyli będzie o naszej uprawie...

Tak jak już wcześniej wspominałam, w tym roku nasz warzywnik odpoczywa w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie udało nam się w podniesionych rabatach utrzymać na tyle wilgotności aby wysiane nasiona wzeszły. Ale przywołując w pamięci sporej wielkości poletko warzywnikowe mojej cioci w pełnym słońcu na kawałku wydzielonego pola, pełne wszystkiego, to rozumiem, że jak najbardziej jest to do osiągnięcia tylko my mieliśmy na to zbyt mało czasu. W przyszłym sezonie mam nadzieję, że lepiej nam się uda. Myślę sobie, że taki odpoczynek gleby też jest dobry. Nie znaczy to, że nic nie uprawialiśmy w tym roku oprócz drzewek owocowych. W foliaku mamy krzaczki pomidorów, ogórki się na nas wypięły, również posadziliśmy w złym miejscu, za to uprawa dyniowatych idzie dobrze.
tomatoes & cucurbita pepo convar
Ale nie jestem pewna czy wsadzenie doniczki w doniczkę z nawozem nie powoduje mniejszej ilości owoców, są większe to fakt ale skupiają się na wielkości a nie ilości, jeśli można tak to nazwać. Ale to może dopiero początek. Mamy za to cukinie białą, która tak szybko zniknęła, że nie udało mi się zrobić jej zdjęcia ale rośnie kolejna. 
Cucurbita pepo convar (white)
Jest to moje tego roczne odkrycie, że cukinia może być w innym kolorze niż zielonym czy żółtym. Nie mam niestety wyrafinowanego podniebienia więc nie zauważyłam jakiejś różnicy w smaku ale jedząc tę, postaram się bardziej zgłębić smakowo temat. Biała dużo bardziej chyba nie urośnie. Musimy trzymać rękę na pulsie bo smakoszy dyniowatych w naszym ogrodzie nie brakuje, oczywiście mowa o ślimakach ale ich jest na szczęście niewiele  i przeważnie te z muszelkami. Mamy też aż jedną dynię. W tym roku nie posadziliśmy patisonów, które również dość dobrze owocują. Z moich kilkuletnich obserwacji to dynia najsłabiej nam wychodzi. Może ona jest przenawożona? Niby ma kwiaty ale... jak widać na załączonym zdjęciu.
Cucurbita
Za to w tym roku znów będziemy mieli wysyp mirabelek. Dla drzew owocowych ten rok jest cudowny. My też mogliśmy cieszyć się dobrobytem Matki Natury. Ogromnie się cieszę ponieważ po raz pierwszy będziemy mogli najeść się czerwonymi mirabelkami, które są dużo słodsze od żółtych.
Prunus domestica subsp. syriaca ↑↓


Po raz pierwszy mamy orzeszki na leszczynie.

Corylus
Jeśli nic się nie zmieni to będziemy mieć kilka gruszek, dojrzewa winogrono, w niektórych miejscach już wiszą fioletowe kiście... i tak każdy kolejny miesiąc coś nowego przynosi... lato dojrzewa...

Zostawiam Was w moim sadzie życząc wspaniałych dni, radości,
 pięknej pogody albo i opadów deszczu tam gdzie potrzeba
  i niech wszystko wraz z Nami w zdrowiu pozostaje. 

:)


Kochani mam do Was wielką prośbę. 
A w szczególności do osób, które na swoich blogach dają przepisy na nalewki z mirabelki, aronii, czarnego bzu i nie wiem czy robi się z winogron, jeżyn?
Podajcie mi proszę w komentarzu link do swoich przepisów, bo ja wiem, że są, że czytałam, ale nie zanotowałam sobie :/. 
Muszę założyć sobie zeszyt, w którym będę notować kto co napisał i gdzie, albo jakąś zakładkę ... muszę pomyśleć. W każdym razie bardzo proszę Was o informację. A zależy mi na sprawdzonych przepisach i zdrowych bo to ma być forma lekarstwa. Z góry dziękuję :)


46 komentarzy:

  1. Ogród na bogato.:) Nie ma to jak własne przetwory. Czekam na deszcz, bo u nas straszna susza. Serdeczności Agatko!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ponieważ u mnie sporo pije się soków, to tego najwięcej przygotowuje się na zimę. Przez wyciskarkę, króciutko zagotować z cukrem tylko do smaku i w butelki po piwie z zamknięciem pałąkowym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas teraz wysyp malin. Ostatnio też aronia, porzeczki dojrzały, wiśnie sliwki jabłka, dynie mieliśmy w zeszłym roku ale mama się wkurzyła bo się zepsuły przyzagotowaniu i tacie zabroniła hodować.
    serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze... szkoda... nawet do deserów można wykorzystać. My najczęściej mrozimy i potem z nich coś robimy. W domu mamy cukrzyka więc mało robimy przetworów bo są na bazie cukru.

      Usuń
    2. a zamrożone w plasterki i kostki i paski są dynie, więc w tym roku - na spokojnie.

      Usuń
  4. Uczyli mnie że podwyższone rabaty są niewłaściwe bo ucieka z nich woda - co logiczne jako że idzie w dół. wiele lat trwało nim przekonałam swoich staruszków by robiąc ścieżki między grządkami mi obniżali ich tak drastycznie.
    U nas śliwek nie ma, za to są jabłka które rok w rok gniły i opadały, winogron zatrzęsienie, ogórki padły i nie dają owoców. Dynie i cukinie obrodziły jak zawsze a ślimaków na szczęście o wiele mniej niż w ubiegłym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze podniesione grządki są z lekka podniesionymi ze względu na podtopienia tego miejsca. W zeszłym roku były idealne w tym nie dały rady z upałami. Widzę, że u ciebie też tak sobie z owocami.

      Usuń
  5. Upał mnie już dobija. Dziś prawie zemdlałam na dworze. Mam zabiegi uszu i przez to jeszcze ciężej mi się chodzi po dworze. Unikam słońca, jak tylko mogę. Uwielbiam czytać, że ktoś pamięta o zwierzątkach, jesteście cudowni. :)
    Zjadłabym mirabelki prosto z drzewa, ależ muszą smakować. Piszesz zawsze z miłością o swoich warzywach, owocach, kwiatach, zwierzętach...ogrom w Tobie miłości. Cudownych dni, zdrówka. :))

    OdpowiedzUsuń
  6. nie ma czym oddychac w te upały.. jak każdy z nas potrzebuje wody to tak samo warzywa czy owoce by fajnie rosły wiem coś o tym bo rowniez mamy warzywa posadzone np. cukinie, dynie, buraki, fasole, pomidory, ogórki marchew , ziemniaki i wiele innych a jest tego tak duzo ze czasem mama juz ma dość jak tata przynosi jej do domu żeby coś zrobić z warzyw.. ale warto napewno mieć swoje warzywa :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale super, mirabelki są pycha !! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej!!!! Dziękuję Agatku, dzięki Tobie dowiedziałam się, że mirabelka może mieć też inny kolor! Człowiek uczy się każdego dnia:)

    Upały potworne, faktycznie trzeba pamiętać o ptaszkach. U nas zawsze mogą napić się z oczka. Niestety ryby nam padają :( Codziennie wyławiamy nowe nieżywe... :(

    Może dziś lub jutro znowu napiszę coś u siebie. Widziałaś zadaszenie na które tak czekałam?:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Och... nam się nie udało uratować rybek... oby wam się udało. Susza okrutna...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli dobrze zrozumiałem, to masz kawałek ziemi "leżący ugorem"?
    To może się skusisz na wysiew rzodkiewek, kapusty chińskiej i pekińskiej lub chociażby kopru? Teraz jest na to odpowiedni czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie jest za gorąco?

      Usuń
    2. Nie, byle utrzymywać wilgoć w ziemi. Większość roślin lubi ciepło. ;)
      Na pekinkę brzmi ostatni dzwonek, pak-choia jeszcze można przez jakiś czas siać, ponieważ rośnie szybko. Za miesiąc już nie będzie gorąco, a do tego czasu rośliny muszą podrosnąć.

      Usuń
  11. Pięknie i letnio u Ciebie. Jak miło słyszeć, że rośliny, którymi się z oddaniem opiekowałaś dojrzewają, owocują. Udanego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  12. W zeszłym roku podtopienia, w tym sucho. Może by tak delikatną deszczownie? Taką na ludzką kieszeń, która rosiłaby rośliny w donicach, kiedy sucho, a wyłączona była, kiedy mokro. Cieszy taka różnorodność i obfitość owoców. Ciekawa jestem, jaki będzie przyszły rok.

    OdpowiedzUsuń
  13. Z warzywami u nas też kiepsko w tym roku mimo podlewania. Coś tam jednak rośnie i dla nas wystarczy. Pietruszki niestety nie będzie. Agatko Ty masz chyba taką mirabelkę jak ja. Obrodziła mocno. Zrobiłam kompot, dżem i czekodżem. Nalewki z winogron nie robiliśmy. Robiłam natomiast bardzo zdrowy jak się okazało mus. Jest pyszny i zalecany jako pomocny przy nowotworach jak również ważny w profilaktyce. Polecam, bo jest bardzo smaczny. Ale właściwości powyższe wykazują tylko fioletowe odmiany. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzebuję coś na bazie alkoholu, bo obecnie piwo jest rakotwórcze więc wolałabym je zastąpić czymś zdrowszym.

      Usuń
  14. Agatko, rok faktycznie jest nieprawdopodobnie wręcz obfity w owoce wszelakie, aż nie do przejedzenia :D U mnie teraz śliwki na tapecie i jeżyny... no i pomidory, bo znoszę po prostu wiadrami ze szklarenki. Już sporo przecierów narobiłam, a dalej kilka pudeł leży i czeka na swoją kolej :D Cukinie mam, uwielbiam, to punkt obowiązkowy w moim ogrodzie i kuchni, bardzo żałuję, że nie posadziłam dyni, nie mogłam znaleźć dla niej miejsca... będę jesienią kupować, bo też dużo używam. To taki nieprawdopodobny żarłok, że chyba przenawozić jej nie sposób :D
    Ściskam Cię serdecznie, Agness <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam w tym roku zabrakło czasu, jednak uprawa warzyw w taki gorąc wymaga dużej pracy. Ale twoje zbiory są imponujące, cieszę się :)

      Usuń
    2. Kochana, z warzyw to tylko pomidory , ogórki i cukinia. Wiele tego nie mam, bo i miejsca brak. Ale te najważniejsze muszę gdzieś wcisnąć :D

      Usuń
  15. Zgłaszam się i radzę, dobrze, bo sprawdziłam - nie warto robić nalewki z winogron. Robiłam, wyszła baaardzo nieciekawa, oględnie mówiąc. Myślałam, ze coś nie tak zrobiłam, trudno. Niedawno dostałam od kogoś w prezencie i była identyczna w smaku, jak moja... nie dobra po prostu. Tak więc nie warto robić. Doświadczenie w nalewkach mam, ta była najgorsza.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana, w tym roku drzewa i krzewy są wyjątkowo hojne w swoje owoce, więc i Wam pewnie obficie obrodzą :). A ptaszkom wcale się nie dziwię, że chowają się w cieniu Waszych drzew - jest tak gorąco, że i ptactwo musi sobie poszukać cienia. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jest chyba obecnie najcieniej z całej okolicy :)

      Usuń
  17. Ten rok rzeczywiście jest bardzo urodzajny i to pomimo suszy. Nasze śliwki już "ogołocone", przerobiłam na powidła i kompoty. Cukinie i ogórki obrodziły więc wciąż siedzę w słoikach. Najwięcej jednak jest jabłek i nie mam pojęcia jak to wszystko przerobić :) Z nalewkami nie mam doświadczenia więc doradzać nie będę. W tym roku nastawiłam swoją pierwszą orzechówkę i może się skuszę na pigwówkę.
    Przesyłam serdeczne uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My więcej na bieżąco do konsumpcji zbieramy :)

      Usuń
  18. Fajnie,że doczekałaś się mirabelki czerwonej ja też je lubie.Jak jestem w terenie to zdaża się natknąć na jakieś drzewa owocowe i czasem się częstuję owocami:)ptaków też mam multum oprócz korzystania z wody zjadły już wszystki słonecznik który po sezonie zimowym się wysiał.Klecanki też mają podstawkę z wodą i fajnie na niej siadają jak wodowanie łódki.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zawsze coś skubnęłam czy jak piszesz ,,poczęstowałam się" Takie najpyszniejsze :D

      Usuń
  19. W Twoim ogrodzi zawsze dużo się dzieje . A przetwory z własnych owoców cieszą najbardziej. Tylko ta susza "daje w kość". U mnie akurat szaleje burza i leje, przynajmniej się troszkę ochłodzi.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przetworów robimy coraz mniej bo mało kto potem je zjada :/ Zbyt duży dobrobyt mamy w kraju, prościej pójść do sklepu i kupić te ,,smaczniejsze" z dorobionym sztucznie smakiem... ech...

      Usuń
  20. Najwieksza frajda to przetwory z wlasnych owocow. Co do Twojego pytania- to robilam nalewki z truskawek, kwiatow czarnego bzu i wisni. A i jeszcze robilam 'starego kawalera', ale przepis mialam z internetu. Nalewki o ktore Tobie chodzi, nie robilam. Z mirabelek robie tylko kompoty, owoce czarnego bzu widuje zadko, bo tutaj ludzie preferuja kwiaty bzu niz pozniejsze owoce, i zazwyczaj szybko obgalacaja drzewko z kwiatow. Pozdrawiam An

    OdpowiedzUsuń
  21. jak jeszcze jest aktualne poszukiwanie przepisow na nalewki, to dzisiaj przy okazji znalazlam blog z nalewkami, o ktore pytalas. Jak jestes jeszcze zainteresowana to daje link do tego bloga. Pozdrawiam An
    https://pieguskowakuchnia.pl/category/nalewki/

    OdpowiedzUsuń
  22. U mnie z owocow to wlasciwie tylko jablek mam duzo, na dwoch mlodych jablonkach. Szesc sztuk sliwek z jednego drzewka - pyszne byly, i dwie sliwki dojrzewaja jeszcze na drugim drzewku. Troche zoltych malin, kilka poziomek, to tak na biezaco. Wisi mnostwo gron bialych winogron i nieduzo ciemnych. Za pozno obcielam liscie i nie wiem, czy dojrzeja…
    Pomidorow mam duzo, ale wolno dojrzewaja, moze to dobrze, bo sobie pomalutku jemy :) Mialam jedna dynie Hokkaido, oddalam kolezance, bo ja nie wiedzialam co z niej zrobic, cukie mialam jedna, pieknie kwitna, ale owocow nie maja :( Ogorki mi zdechly, wykonczyly je mrowki. Czyli zadnych wielkich sukcesow.
    Ale moja sasiadka ma za to wszystko, jutro chyba napisze cos o jej gospodarstwie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, u mnie podobnie. Teraz zastanawiam się dlaczego ogórki nam nie rosły... może też przez mrówki? Nie pomyślałam o tym... Mimo wszystko też masz jakieś owoce. Z cukinii lubimy smażone krażki takie cieniutkie jak chipsy, faszerowaną (przepis u mnie w dziale dary natury w temacie o cukiniach).
      U mojego sąsiada też zawsze wszystkiego więcej z warzyw :)

      Usuń