Obserwatorzy

sobota, 22 marca 2025

Słoneczna sobota ...

I doczekaliśmy się słonecznych dni. Pomimo, że w nocy i nad ranem jest na lekkim minusie to w ciągu dnia świeci słonko i dochodzi do 16 stopni C. Odczuwalnie jest jeszcze cieplej. Na fotce pęczniejące pąki mojego ukochanego bzu. Czyli budzące się z zimowego snu. Ciągle piszę, że coś kocham, ale z wiosennych krzewów na pierwszym miejscu są lilaki (bzy). Z każdym tygodniem są coraz większe i grubsze.
 
Dzisiaj to był dobry dzień. Może lekki wiaterek figlarnie rozdmuchiwał mi kupki liści ze zgrabionych rabat, ale było przyjemnie ciepło. Słoneczna sobota jest pięknym czasem na zabranie się za sprawy ogródkowe.  Rok rocznie wygrabiam zbyt późno. Liliowce są na tyle duże, że przeciąganie po nich nawet plastikowych grabi rani je i uszkadza. Teraz, kiedy robi się coraz cieplej i zaczynają wychodzić z ziemi jest, moim zdaniem, idealnym czasem na to, jeśli pozostawiło się opadłe liście jesienią. 
Przede mną jeszcze sporo grabienia, ale miło było popatrzeć na wychodzące z ziemi roślinki czy kwitnące krokusy. 



Drzewa jeszcze śpią i jest to idealny czas na obserwację czy gdzieś nie ma ptasich gniazd. Kiedy drzewa zazieleniają się ich ,,mieszkanka" stają się niewidoczne. Grabiąc nieopodal wybudziłam i z lekka spłoszyłam Kotkę, która próbowała przeszyć mnie oburzonym spojrzeniem, z powodu przerwanej drzemki w promieniach słonecznych. Ups... nie widziałam jej... Obudził się też wiciokrzew. A w promieniach słonecznych pławią się liliowce.

Bardzo udany dzień. Powtórzę raz jeszcze. Mąż zajęty był ciut mniej przyjemną pracą ale o niej napiszę w kolejnym poście. 

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję Wam, że jesteście i pamiętacie o mnie. Wiele zdrowia wszystkim życzę.
:)







sobota, 1 marca 2025

Czekamy na słoneczne dni...

Zamęczę Was tymi zdjęcia i do tego nie do końca udanymi. Ale tak kocham ptaki! Pada deszcz. Gdzieś pada deszcz ze śniegiem, ale dobrze, że pada, chociaż komuś opad mógł popsuć plany. Ale deszcz jest bardzo ważny. Dawniej zimy były śnieżne. Kopy śniegu leżały wszędzie. Śnieg był ,,darmowym" źródłem wody pitnej przefiltrowywany przez glebę do podziemnych źródeł, nawadniał pola uprawne. 

niedziela, 23 lutego 2025

Pierwsze prace ogrodowe...

Luty mija nam dość spokojnie. Wpadły do niego ferie zimowe, dzięki którym miałam urlop. Ach! Ileż  ja miałam w głowie planów na ten czas, który przypadł na luty - miesiąc przedwiośnia. W zeszłym roku ferie były w styczniu i bardzo żałowałam, że nie później, bo bym mogła już coś podziałać w ogrodzie. W tym roku miła niespodzianka, są według mego życzenia - w lutym. I co? 
I nici... spadł śnieg, przyszedł mróz...

czwartek, 13 lutego 2025

Skrzydlaci goście cz.3

Niewątpliwie ta zima kojarzyć mi się będzie z ptakami, które regularnie dokarmiany. Z każdej strony domu coś skacze po gałęziach drzew lub krzewów, przelatuje czy buszuje w opadłych liściach. Na każdym kroku wróbelek, mazurek, sikorka, kos albo sójka... trzeba też wspomnieć i naszego dzięcioła. Nie potrafię złapać go dobrze na zdjęciu, bo w ciągłym ruchu, ciągle kręci się wokoło drzewa.

piątek, 31 stycznia 2025

Styczeń...

Ciężko mi zebrać myśli w słowa aby opisać tegoroczny styczeń. Obfitował w wiele przeróżnych zdarzeń. Głównym wydarzeniem był ślub syna, który wymagał pewnych przygotowań, ale wszystko przebiegło sprawnie a sama uroczystość wypadła tak jak sobie to Młodzi wymarzyli. W tym miesiącu również zaskakiwała swoją zmiennością pogoda, która narzucała nam przeróżne zadania.  

niedziela, 12 stycznia 2025

Świetlne ozdoby w Warszawie

Bardzo lubię odwiedzać Starówkę w Warszawie o każdej porze roku ale w grudniu wygląda naprawdę bajecznie i radośnie. Ozdoby świetlne zaczynają się już na ulicy Nowy Świat i ciągną się na Stare Miasto. I muszę przyznać, że chyba najbardziej z tego całego świątecznego okresu to lubię świetlne  te ozdoby. Dwa razy wybrałam się aby pozachwycać się tegoroczną ozdobą. Oczywiście ludzi mnóstwo, ale to też ma swój urok. Odwiedziłam też świąteczny jarmark, lubię w nim kupować jadalne kasztany. To nie są wszystkie ozdoby, a te, które w miarę udało zrobić się mojemu aparacikowi.

sobota, 28 grudnia 2024

Nowe bombki na chionce.

W tym roku tak ładnie umieściły się świąteczne dni, że jest sporo wolnych dni, z których mam okazję korzystać. Mam długą przerwę od pracy zawodowej, która mnie bardzo cieszy. Do tego stopnia, że chciałabym aby czas zwolnił a końcówka grudnia trwała i trwała. Pomimo kiepskiej pogody, chociaż raz czy dwa wyjrzało słonko, to dobrze mi się po prostu siedzi w domu. Nic nadzwyczajnego nie robię, można by rzec, że się lenię, ale ja nazywam to głębokim wypoczynkiem.