Kiedy pod koniec września gwałtownie się ochłodziło i zaczęły straszyć poranne przymrozki to zabierając rośliny doniczkowe pomyślałam sobie, z żalem, że czas rozstawać się z altaną, w której tyle wspaniałych chwil tego lata spędziliśmy. Niby lato było długie... naprawdę długie to jednak czuję ten niedosyt. Chyba rzeczywiście powinnam przeprowadzić się do ciepłych krajów i mieć to lato przez cały rok. Na szczęście wraz z nadejściem października wypogodziło się i można znów sobie w niej posiedzieć. Chociaż nie jest to to samo co latem. Czarność odkrył nowe altanowe możliwości i często z góry zerka na to co w niej robimy.
A dzieje się w altanie sporo mimo rzadszego w niej siedzenia. Ale tak sobie myślę, że może jednak nie będzie tego altanowego rozstania? Z przyjemnością i zimową porą do niej zajrzymy i może nawet zaskoczy nas swoim wyglądem? Mam nadzieję, że pozytywnym. Ogólnie pod koniec września zaczęłam sobie tworzyć bukiet z roślin, które mają mi się zasuszyć i stać zimową porą. Mój przyszły ,,zimowy bukiet" wciąż się tworzy. Wsadzam do niego rośliny, które zaciekawią mnie swoim kształtem liści, łodyg czy zasuszonym kwiatostanem bo raczej ich kolor wyblaknie. W każdym razie mogę mieć trawy, na świeżym powietrzu ich bliskość tak bardzo mnie nie uczula.
Na zdjęciach powyżej są rośliny już po pierwszym suszeniu. Głównie chabecie polne, które niesamowite kształty przybierają zimową porą. Kolor hortensji zblaknie tak samo liście host. Wkładam do wazonu co mi wpadnie w oko z tego co mam w ogrodzie i potem będę przyglądać się co i jak się zasuszyło. Co usnąć do zastawić...
Nawet nie przypuszczałam, że będzie tak trudno zrobić mu zdjęcie. Niestety mój aparat nie umie sobie poradzić ze złożonością linii i podobnych odcieni i spłaszcza obraz. Ogólnie końcowym zamysłem ma być naturalny, suchy bukiet z letnich i jesiennych roślin, który jeśli tylko na to pogoda pozwoli będzie towarzyszył nam w altanie przez zimę. I tak wiklina jest już przywiązana do pala bo wiatr mocno ingeruje w moje plany. Lepszym miejscem dla bukietu byłaby otwarta przestrzeń zmrożona lub pokryta śniegiem, wtedy jego szarości i czerwienie bardziej by się odznaczały niż na tle zimozielonej tui ale jest jak jest. Jeśli ten projekt się utrzyma to będzie bazą do ozdoby świątecznej. Na razie, jak już wspomniałam, tworzy się. Bazę z zasuszonych wiechci już mam, teraz kolej na wprowadzenie trochę koloru za pomocą czerwonych owoców berberysów i dzikich róż.
Tak naprawdę to sama nie wiem jaki będzie końcowy efekt, bo dokładam do niego to co spodoba mi się w ogrodzie.
Moja kontuzja sprzyja powolnym spacerom po działce i siedzeniu w altanie efektem czego jest nieustannie zapełniający się różnościami wazon wiklinowy.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających bardzo serdecznie
:)
Bardzo ładny bukiet.
OdpowiedzUsuńNa Boze Narodzenie sprawdza się pomalowanie suszków srebrną farbą w sprayu. Tzn. pewnie mozńą i złotą ale mnie sięsrebrna chyba bardziej podoba. Takie wyblakłe hortensje zyskują drugie życie :). Choć oczywiscie kolory naturalne też mają swój urok.
Zastanawiałam się już nad tym, szczególnie wkładając suche łodygi po kwiatach liliowców, ale nie wiem... chciałabym aby był bardzo naturalny, ale zobaczymy :)
UsuńBardzo podobają mi się suszone bukiety. Kiedyś też zbierałam takie, ale alergia, niestety...
OdpowiedzUsuńWłaśnie ze względu na alergię bukiet znajduje się na dworzu w altanie :)
UsuńFajnie to sobie wymyslilas. Zbierasz juz tyle czasu??? Bukiet caloroczny wręcz bym nazwala:-) juz jest piękny a tyle jeszcze kwitnie. Będzie bomba:-) trzymaj się Agatka:-)
OdpowiedzUsuńOj nie... raptem od końca września :)
UsuńTeż bardzo lubię takie suszone bukiety. Ale w tym roku jakoś nic nie nazbierałam... Podoba mi się ten koci obserwator - z góry wszystko wygląda inaczej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkoci obserwator najlepszy :D
UsuńPiękny suszony bukiet ! Świetny pomysł na zatrzymanie ulubionych roślinek !
OdpowiedzUsuńSłodki koci oberwator pięknie pozował do zdjęć !
Pozdrawiam serdecznie
To jedno w wielu zdjęć, bo z tym pozowaniem było ciężko ;)
UsuńA gdzie ten kociak tam wlazł?
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze są suszone wieńce z oktawy Bożego Ciała, a następnie z 15 sierpnia i wieszane na ścianie. Pięknie się wtedy prezentują. Pozdrawiam serdecznie
Na belki pod dachem altanki :D A ile miał przy tym zabawy! :D
UsuńMoze skradne ten pomysl... nasz pawilon w zimie jest taki smutny...
OdpowiedzUsuńTylko ja nie mam lak, gdzie moznaby zbierac cos ciekawego. Po lesie tez nie chodze, mam stracha, ze zle stane i... :(
Bede sie opierac na tym, co w ogrodzie i na brzegu lasu, czy pola.
Kocinder swietny!!! :))
Proponuję nie patrzeć na kwiaty a na kształty łodyg i kwiatostanów. Dodałam na przykład ciemne łodygi derenia, może jakieś ładne są koło Ciebie krzewy, trawy? Zależy też jaki wazon chcesz na to przeznaczyć. Ja mam wysoki dlatego wstawiam wysokie rośliny.
UsuńTAME CZASY ODCHODZĄ W SINĄ DAL....
OdpowiedzUsuń... NIE PRZYMUSZAM JUŻ NIKOGO DO LETNICH OBRZEDÓW...., ALE BRAK, nie chcę nikogo zmusza ć, lubię gdy sami pytają, probują, zachęcają.
mój czas, nasz czs przemija. chętnych zapraszam- odpowiem na każde pytanie. "NOWYCH" z cierpliwością informuję, z życzliwością podpowiadam! z sercem dobre myśli posyłam. Czas płynie.... do pzodu.... życie, ....
:)
UsuńMiałam ten sam problem jak chciałam zrobić zdjęcie bukietowi traw. Dopiero na ciemnym tle się udało :)
OdpowiedzUsuńI u mnie chyba też na ciemnym tle wyszły najlepiej :)
UsuńFajny pomysł z tym bukietem altanowym. I rzeczywiście często tak jest, że oko ludzkie widzi wszystko o wiele głębiej, przestrzenniej i wyraziściej a fotografia spłaszcza, rozmywa wszystko...Dzisiaj mgła maluje rzeczywistosc za oknem. I coraz mniej liści na drzewach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!:-)
Ja mam kiepski aparat, czasami jestem bardzo zaskoczona jak uda mi się fajne zdjęcie zrobić :P
UsuńTen zasuszek z pierwszej fotki nie wygląda wcale na zasuszonego.;-) Altanuje całkiem po letniemu, duży kocur się z tego małego Czarnosia zrobił. :-)
OdpowiedzUsuń,,Zasuszek" - hahahaha ależ mi się to podoba :D Spory, waży 4 kg ale nie z otyłości tylko z wielkości :)
UsuńMoja mama zawsze bukiety z suszu robi. Stoją przez całą zimę i przypominają o lecie. Nadal fajna jesień u nas też. Kontuzja spowolniła i kazała odpocząć, korzystaj :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, kontuzja nogi to też nowe perspektywy i możliwości działania :D
UsuńPiękne roślinne zapasy na zimę robisz i tym samym lato zatrzymać próbujesz. Ja też lubię suszyć roślinki i przy ich pomocy dom ozdabiać. Właśnie pięknie wybarwionych liści nazbierałam i suszę je między kartami starych gazet. Jeszcze nie wiem, co z nich zrobię, ale poszukam inspiracji i wtedy na wirtualną kawkę zaproszę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie pokaż. Ja nie umiem tak z liści... to już wymaga łączenia ze sobą kształtów na płaskim, trochę lepiej (według mnie) wychodzi mi w przestrzeni jak taki bukiet.
UsuńUroczy suchy bukiet. U mnie w suchych bukietach królują hortensje i lawenda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Na pewno jest śliczny twój bukiet :)
UsuńTaki suchy bukiet na świeżym powietrzu nie jest kurzołapkiem, a cieszy oko. Popatrz ile plusów ;P
OdpowiedzUsuńO widzisz! Nie trzeba go odkurzać :D
Usuń