Widzę, że kwiecień przeleciał mi bez ani jednego posta. I nie mogę zwalić winy na ,,brak czasu", bo byłoby to kłamstwem. Na pewno znalazłabym czas, tylko skupiłam się na innych rzeczach jak ogród. Ponad 20 stopniowe temperatury na plusie spowodowały, że jak większość złapaliśmy z mężem za narzędzia ogrodnicze i działaliśmy. Oczywiście z umiarem zgodnie z naszym planem tworzenia ogrodu przyrodniczego. Przy okazji tych upałów padaliśmy i ucinaliśmy sobie prozdrowotne, popołudniowe drzemki. Albo próbowałam ogarniać wielki dom z różnym rezultatem. Dziś jednak będzie o tulipanach.
Tulipany kwitły długo. Do tej pory pojedyncze sztuki kwitną, chociaż już skłaniają się do zakończenia. Dla nas były ogromną niespodzianką, bo kupiliśmy tajemniczą paczuszkę z informacją, że to mix. I miło nas zaskoczyła.
Opowiadałam już, że sadzę tulipany w różnych miejscach aby przekonać się gdzie im będzie dobrze i coraz więcej mam takich miejsc. Tak jak do tej pory w większości kwitły w malutkich grupkach albo wręcz pojedynczo, tak teraz zaczynają tworzyć się tulipanowe rabaty. Nas oczywiście bardzo cieszy, że tulipany dają radę w naszej ilastej glebie, chociaż tam gdzie przygotowujemy im miejsce do życia ta gleba jest przez nas jednak zmodyfikowana i nie do końca jest gliną.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających bardzo serdecznie. Nieustająco zachęcam do jednoczenia się z naturą
i korzystania z pięknego maja, jaki jest w tym roku.
Dziękuję za miłe komentarze i za pamięć.
:)