Jesień i u nas rozgościła się już na całego. Każdy dzień rozpoczyna od mgły, ale to bardzo dobrze, bo z braku opadów deszczu, ta mgła jest formą nawadniającą rośliny. Mimo moich wewnętrznych doznań jakie są związane z tym zjawiskiem atmosferycznym to w tym roku nasze poranne mgły mnie ciekawią. Odsłaniając zasłonki i patrząc przez okno mam wrażenie jak bym mieszkała na jakiś parujących mokradłach.
Spoglądając hen hen w głąb działki, gdzie drzewa porośnięte po obu stronach podjazdu tworzą tunel, wisi wręcz gęsty dym, jak by z ogniska i sięga wysoko do koron drzew. Kilkakrotnie wyruszałam tam z aparatem aby zrobić temu zdjęcie ale niestety gęsta mgła jest widoczna tylko z daleka, czym się zbliżam tym się rozmywa i rozrzedza. Dużo łatwiej zrobić jej zdjęcie na tle pola i to też zaraz o brzasku. Tutaj mgły są głównie jesienią, zaczynają się we wrześniu, w tym roku trochę później bo z pierwszymi dniami października, ale są stałymi elementami nadchodzącej jesieni. Czy nam się to podoba czy nie, czy jesteśmy przygotowani na kolejną porę roku to one po prostu nagle się pojawiają. To taki dla nas sygnał, że jeśli z czymś nie zdążyliśmy to mamy się sprężać bo czas nieubłaganie mija. Tak to odbieram. W każdym razie mgłę obserwują razem z nami nawet Reksio i koty. Kozy, kury i kaczki to ciekawe zjawisko omija bo są zamknięte w szopach tyle co czują.
Dla Czarnosia taka mgła to całkowita nowość, bo zeszłoroczną jesień spędził w domu jako malutki koteczek. Za to jakie piękne mamy wchody słońca!
A tutaj wschód słońca widziany przez mgłę... Uwielbiam świat o poranku a niebo przede wszystkim.
Moja kontuzja nogi bardzo przeszkadza nam w naszych corocznych czynnościach jakie nakazują kolejne pory roku ale mam nadzieję, że i zima nadejdzie z opóźnieniem i jeszcze zdążymy z najważniejszymi chociaż sprawami.
Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia powrotu do zdrowia, za odwiedziny, ciekawe komentarze. Cieszę się, że jesteście ze mną na blogu
:)
Przypominam o zabawie karmnikowej, szczególnie liczę na miłośników ptaków, aby na swoich blogach pokazywali zdjęcia swoich karmników własnoręcznie zrobionych czy kupionych nie ma to znaczenia. Zaraźmy cały świat miłością do ptaków :)
Pięknie powiedziane: "na parujących mokradłach" - tak, wokół zrobiło się nastrojowo i odrobinę magicznie... i u nas podobnie,
OdpowiedzUsuńjesień czaruje i wprawia w zadumę.
Miłej niedzieli! Pozdrawiam :)
Dziękuję i nawzajem :)
UsuńJa nie mogę mieć karmika - spółdzielnia nie pozwala. A u rodziców w tym roku chyba nie będzie bo wioną kot popsuł karmnik, skacząc na niego i łamiąc dno. Ale może za tydzień coś pokombinujemy i do tego zamówię wór ziarna i kule tłuszczowe. Twoje zdjęcie kota na słupku natchnęło mnie do szkicu obrazka. Może zrobię z niego użytek, jeśli tak to będzie zadedykowany Tobie. Pozdrawiam i szybkiego powrotu do pełni sprawności. Pij kozie mleko.
OdpowiedzUsuńO jej :D Ale fajnie, bardzo się cieszę, że mogę Cię natchnąć :D Bardzo się cieszę. Jeśli uda się to koniecznie pokaż, ale sama już myśl, że mogłam poruszyć twoją artystyczną duszę jest dla mnie przemiłą niespodzianką :)
Usuń"Siedziala na slupku na lewym poldupku, a prawy poldupek zwisal jej za slupek" :))))) przepraszam, ale tak mnie wzielo jak kota na slupku zobaczylam :)
OdpowiedzUsuńLadne sa teraz poranki, trzeba smakowac przed zima.... milej niedzieli zycze!
hahahahaha... i dobrze :D
UsuńWczorajszej nocy wracaliśmy ponad 150 km do domu. Te snujące się mgły, księżyc za mgłą (a przecież to prawie pełnia)... urokliwe widoki...
OdpowiedzUsuńI niebezpieczne podczas podróży dobrze, że szczęśliwie dojechaliście :)
UsuńTwoje mgły pięknie malowane słowem.
OdpowiedzUsuńU mnie ptasia stołówka już działa, ptaki same zaczęły się upominać o dokarmianie obsiadając karmniki i parapet. Bez ptaków w karmniku poranna kawa jest wybrakowana, jeszcze muszę szybę w oknie solidnie wypucować żeby zdjęcia można było robić ;)))
U mnie też, sikorka jak co roku wpadła na parapet okna kuchennego i zaczęła przez szybkę zerkać czy to my czy nie my... to dla nas znak aby uruchomić dokarmianie i wisi już słonika.
UsuńMgła ma, to do siebie, że z jednej strony bardzo przyciąga, ciekawi, a z drugiej jest w niej coś mrocznego ...
OdpowiedzUsuńZrobiłaś super zdjęcia :).
Ja jadąc do pracy obserwuję fajne zjawisko. Przejeżdżając przez most z lewej strony wszystko jest pokryte mgłą, a z drugiej strony nie ma jej wcale :).
Niedługo przyjdzie czas, że będę się zastanawiać czy, to mgła czy już smog ...
Świetne :D
UsuńPięknie u Ciebie z tą mgłą. U nas nie mam takich cudownych poranków. Twoje zwierzaki są cudne, a ten na słupku niesamowity. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńMiło mi słyszeć, dzięki :)
UsuńWschód słońca z mgłą wygląda romantycznie ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się bardzo podoba :)
UsuńJa też kocham poranki i mgły nad rzeczką i to słońce, które tak nieśmiało się rumieni...
OdpowiedzUsuńCudowny jest świat o poranku :)
UsuńMgła zawsze kojarzy mi się z aurą tajemniczości, a twój wschód słońca cudny:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńTwoje zwierzaczki są urocze,a zdjęcia mgły cudowne. Niestety, mgły kojarzą mi się z jesienia za którą nie przepadam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
U mnie podobnie... dziś na przykład pocieszałam się, że za 4 miesiące przedwiośnie :P
UsuńBardzo fajne zdjęcia. Uwielbiam mgłę!
OdpowiedzUsuńBuziaki:))
Dzięki :)
Usuńu nas ranki i wieczory bardzo zimne. Kurtka zimowa ubrana na ranne wyjście do szkoły.
OdpowiedzUsuńTo u nas zdecydowanie cieplej. Nawet dzisiaj wyszłam na chwilę z rana zrobić zdjęcie drzewom to byłam w samym swetrze i było mi ciepło :) Ale i do nas dojdzie ta zimnica i to niebawem, bo mój grudnik w pąkach...
UsuńMgły o pranku zapowiadają ciepły dzień.... :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam :) ALe rzeczywiście tak jest :D
UsuńKochana, u mnie ostatnio była tak gęsta mgła, że zupełnie nie widać było bloku znajdującego się kilkadziesiąt metrów dalej. Aż się zastanawiałam, czy on tam dalej stoi, czy może już nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Znajome mi to z mieszkania w mieści. Aż człowiek nie może się nadziwić jak mgła może być gęsta :) Dobrze, że to mgła a nie smog ;)
UsuńMgły mają swój urok. Mnie się zawsze kojarzą z mini serialem, który kiedyś oglądałam Mgły Avalonu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)