Maj tego roku jest pełen niespodzianek pogodowych. Skaczący ze skrajności w skrajność. Raz bardzo gorący innym razem zimny i mokry z opadami nawet deszczu ze śniegiem.
Ale chciałam pokazać zdjęcia z pewnego majowego poranka sprzed 6 lat. Zdjęcia z mojej działki. To był dopiero szok. Jak zwykle pierwsza się obudziłam. Ale tego poranka to nie byłam pewna czy na pewno się obudziłam. Nikt z domowników nie chciał uwierzyć, że jest biało od śniegu, że wróciła zima. Mąż wręcz zastanawiał się czy nie ma pryma aprilis.
W każdym razie wszyscy uważali, że jaja sobie robię (I make jokes), nie wiedzieć czemu akurat w taki denny sposób i tak mało wiarygodny.
Nie było wiadomo co robić. Czy to się utrzyma czy zaraz się rozpuści? Staliśmy bezradni i patrzyliśmy nie mogąc uwierzyć w to co widzimy. Rozpuściło się po dwóch albo trzech godzinach ale... to było straszne. Zdjęcia tego do końca nie ukazują jak gałęzie młodziutkich brzóz i wierzb się położyły na ziemi. Może i kiedyś w swoim życiu zastanawiałam się jak by wyglądały liście ze śniegiem ale nie chcę więcej widzieć tego. Mnie to przeraziło. Zdjęcia wyglądają nawet ciekawie a po latach już zupełnie inaczej się na nie patrzy.
To tak w ramach ciekawostki klimatycznej.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie :)
Oj, nie chciałabym takiego widoku za oknem teraz. Jutro zamierzam sadzić pomidorki i dynie:) Jestem pełna optymizmu, że zima już nie wróci. Ściskam Cię mocno!
OdpowiedzUsuńMało kto by chciał :)))
UsuńZdarzało się, że w maju jeszcze zima sypnęła na pożegnanie. Ale to były chwilowe załamania pogody. Zazwyczaj już w kwietniu było cieplutko. W tym roku to ta zima chyba nie ma ochoty nas w ogóle opuścić :D
OdpowiedzUsuńPodobno ma się już wypogadzać. :))
Usuńniesamowite... u mnie śniegu nie było i tylko dzisiejsza nocka na lekkim minusie !
OdpowiedzUsuńTo są zdięcia z 2011 roku :)
Usuńu mnie najnowszy news to taki: jesli na posiane tego dnia nasiona spadnie pierzynka śniegowa, to mimo róznych niedogodności plony będą bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńpoczekamy zobaczymy....
Ciekawe :)
UsuńFajnke jak wiosna przewiesza się z zimą. O zrobiło mi się zimno. Klimatyczne zdjęcia, bardziej idą w kierunku wiosenki:-) trzymaj się ciepło
OdpowiedzUsuńhahaha, bardzo klimatyczne, nie chciałabym takiej powtórki w tym roku :)
UsuńOjej biedne roślinki. Aż mnie schłodziło. Oby już wreszcie przyszła ta ciepła (nie gorąca)wiosna. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńWidok był okropny. Napisałam ten post bo niektórzy bardzo przeżywają obecne opady deszczu ze śniegiem, więc chciałam pokazać jak to było u mnie 6 lat temu. I że może popadać w maju bardziej ;)
UsuńMnie najbardziej zadziwiają te wszystkie listeczki cierpliwie rozwijające się w tym zimnie. Zieleni coraz więcej ;)
OdpowiedzUsuńprawda? Wtedy też sobie poradziły :)
UsuńU mnie tak było wczoraj i oby tej wiosny już się nie powtórzyło :)
OdpowiedzUsuńI jakie ładne te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAgatku, ja Ci juz u siebie napisałam o tych zdjęciach... no drażnisz... wiosna się wściekła i masz babo placek! :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki
Fajnie, że mi przypomniałaś o maju 2011 r., bo nie pamiętałam, że było wtedy tyle śniegu. U mnie też we wtorek przez chwilę sypało, myślałam najpierw że to białe płatki kwiatów z drzew, ale to był śnieg.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Czyli, tegoroczna wiosna mogła być jeszcze gorsza :). To też w jakiś sposób poprawia humor :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńu mnie we wtorek był grad, tak mocno padał, że wycieraczki samochodu nie nadążały zbierać:) Okazuje się, że w 2011 roku było podobnie:) Taka jest nieprzewidzialna natura:)
OdpowiedzUsuńach ta pogoda-już 3 raz siałam grykę bo zmarzła:(facelia przetrwała wszystko.Nie wiem czy w 2011r w czerwcu też nie było śniegu-bym musiała na dysku poszukać.Taka pogoda może dla nas aż tak straszna nie jest ale dla ptaków,które przyleciały już tak.na zb,turawskim 11tyś dymówek tłoczyło się na wale by szukać owadów....
OdpowiedzUsuńWięc to nie zaskoczenie ,że w tym roku tez w maju mamy małe zamieszanie, urocze zdjęcia pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńOj, pamiętam tamten majowy poranek bodajże dzień po beatyfikacji papieża Jana Pawła II. I pomyśleć, że 1 maja był taki piękny... Ale w tym roku pogoda też była nie za ciekawa. Akurat miałam w tym tygodniu wyjazd do Lwowa z uczelni i muszę przyznać, że czułam się jak gdyby to była jesień... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSmutny to widok w maju, u mnie przed kilkoma dniami też sypał śnieg, na szczęście szybko stopniał. Na szczęście już ma się ocieplić, ale niestety, poza czerwcem, całe ma być zimne i brzydkie :(
OdpowiedzUsuńŚciskam, Agness <3
Wyjechalismy z warszawy, przemarznieci, atu sie okazalo, ze za chwile zrobilo sie jeszcze zimniej...Co za rok.
OdpowiedzUsuń