Rzadko kiedy cieszę się z deszczu. Można powiedzieć, że po traumie deszczowej, kiedy to jak zaczęło padać to padało z dwa tygodnie ciurkiem albo i dużo dłużej, nadal zachowuję spory dystans do tego zjawiska pogodowego. Ale dziś mijając bramę wjazdową działka przywitała mnie nie skrywanym szczęściem z powodu deszczu. Wśród drzew radośnie śpiewały ptaki, które abo mieszkają tutaj albo po prostu przylatują stołować się. Zadrzewiony teren przy altanie i szeroko rozpostarte konary drzew dają ptakom możliwość w miarę suchego przemieszczania się. Radość, radość panująca na działce. Tak mnie przywitała wracającą z pracy.
Przełom kwietnia i maja jest pod znakiem tulipanów. Zaczynają już z wolna przekwitać ale nadal jeszcze widokiem wielu kielichów można oczy cieszyć. Robiłam im zdjęcia od momentu ich zakwitania aby jak najwięcej zachować tego czasu w kadrze. Posadzone przeze mnie w grupach albo te, których cebulki pominęłam przy wykopywaniu i przywitały mnie znów w tym samym miejscu. A tak mi się wydawało, że żadnej nie pominęłam. Dziś raz jeszcze tulipany...
Na fotce po lewo, mój eksperyment z podniesieniem terenu za pomocą ułożenia zwykłych cegieł i nasypania do nich ziemi. Metoda nie do końca sprawdzona ponieważ w tym roku mięliśmy suchą wczesną wiosnę i nie można było sprawdzić czy cebule nie zgniją.
Wiosna to czas wytężonej pracy w ogrodzie, w polu ale jest tak pięknie. I wypogodziło się... wyjrzało słońce.
Czy u mnie są nornice? Nie wiem... mam nadzieję, że nie. Kiedyś przerzucając kompostownik według porad ogrodniczych natrafiłam na ich gniazdo i nim zdążyłam zastanowić się co z tym odkryciem zrobić wpadły koty... ops. Może jakoś nie odkryły cebul? Naprawdę nie wiem.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dziękuję za to że jesteście
:)
Piękne klasyczne gatunki tulipanów, takie są najtrwalsze :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie u mnie są gryzonie :-( Nie lubią żonkili, natomiast tulipany bardzo lubią. Miałam wygryzione dziury w plastikowych koszykach i wyżarte cebule tulipanów, dlatego nie kupuję cebulek nowych. Rozmnażam te, które przetrwały;-)
Niesamowite. Może w metalowych pojemnikach?
UsuńFajnie mieć tyle tulipanów...
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty.:) U mnie w tym roku żonkile nie zakwitły, przepady po wymianie rury od wody.
OdpowiedzUsuńPiękne ujęcia - taki ogród wymaga pracy ale efekty cieszą bardzo: wraca się z pracy jak piszesz - i takie kwitnące powitanie, coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńNa wstępie spieszę oświecić, że nornice nie jedzą cebul. To o co się posądza nornice, robią norniki, karczowniki i pewnie jeszcze jakiś rzadszy gryzoń ale nie nornica ruda. Bo mamy dwa gatunki nornika, w sumie z nazwy łatwo pomylić z nornicą.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego powrotu z pracy do ogrodu, też bym tak chciała i wierzę, ze kiedyś się to spełni. Drzewa kocham miłością chyba odwzajemnioną, a ptaki jeszcze większą. pozdrawiam.
Piękne kwiatki, zazdroszczę widoków!
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty, dla mníe ogród, po pracy zawodowej jest, również lekarstwem na stres. Niestety, gryzonie też występują i nie tylko zjadają cebulki, ale na rabatkach kopią tunele.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
U mnie po tulipanach zostały tylko liście. Wcześnie kwitną, bo mają zaciszne, południowe stanowisko.
OdpowiedzUsuńMiło pozdrawiam:)
zazdroszczę kwitnących tulipanów....moje zostały tylko wspomnieniem....
OdpowiedzUsuńPiękny ogród z tulipanami, kwiaty ozdabiają, cieszą oko i są ukojeniem :) U Ciebie ślicznie kwitną i dają nam radość patrząc na nie na Twoich zdjęciach :) Ściskam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTulipany to prawdziwi królowie ogrodu. I u Ciebie widać to bardzo dobrze. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tulipany. Mam zawsze kilka na pocieszenie, bo reszta niestety pada ofiarą gryzoni. U Ciebie takie piękne. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńU mnie tulipany już dawno przekwitły, wczoraj obcięłam ostatnie zeschnięte po nich pozostałości. Rosną w naszym ogrodzie w przypadkowych miejscach i nigdy ich na zimę nie wykopujemy, więc zadomowiły się na dobre. Widać piaseczek naszego ogródka całkiem dobrze im służy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię tulipany, ale nornice lubią je jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiatki. W tamtym roku posadziłam i teraz podziwiałam takie podobne do piwonii.
OdpowiedzUsuńAgatko, miło i kolorowo u Ciebie !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piękne tulipany, nie mam ich tak dużo, ale i tak już przekwitły. Za to mam te podłe nornice! Zryły mi rzodkiewkę.
OdpowiedzUsuńPiękne tulipany . U nas już przekwitły i zostało tylko wspomnienie . Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńAgatko, cudne kolorowe widoki u Ciebie. Niech te tulipanki kwitną i cieszą jak najdłużej <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Hello Agatek. Daffodils and tulips are popping up here, too, but we have had lots of rain. Hope you had a lovely Mother's Day. Susan
OdpowiedzUsuńPiękne i kolorowe, niech kwitną jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Śliczne tulipany, cieszą oczy. Nornice, gdyby nie daj Boże, skutecznie ponoć odstrasza swoim zapachem kielichowiec. Posadziłam go jesienią profilaktycznie, zapowiada się, że będzie piękny.
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.:)