Nie szukamy doniczki na zdjęciu bo te kwiaty same przywędrowały na poręcz schodów z ziemi. To krzew o nazwie Pęcherznica kalinolistna Diabolo (Physocarpus opulifolius ' Diabolo). Napisałam już o niej dwa lata temu (jak to zleciało!) tutaj - Niezwykły krzew... pokazując jego różne przemiany w ciągu całego sezonu ciepłego. W tym roku oczarował mnie właśnie tym swoim wyglądem - siedząc sobie na poręczy barierki od schodów, bagatela na wysokość około 3 metrów.
Zawisły wiklinowe okna, zabrałam je do domu na zimę, dzięki czemu będą miały dłuższy żywot a nadal mnie zachwycają. W tym roku wsadziłam w nie pelargonie pnącą z własnego rozmnażania. Gdzieś w necie wyczytałam, że się ,,nie da ukorzenić - rozmnożyć pelargonii pnących" - więc się da. Ale, skoro wyczytałam, że się nie da - czyli jest jakaś trudność, to od razy ukorzeniałam części wraz z zaczynającymi kwitnąć pąkami, dzięki temu pelargonia ma najmocniejszą siłę witalną, będąca zaprogramowana na kwitnienie i przekwitnięcie. Wszystkie eksperymentalne cztery ukorzeniane pędy się przyjęły.
Nie do końca wiem, w jakim kierunku tematycznym zmierza ten post ale to się okaże na końcu. Rozrastają się aksamitki w betonowych donicach i odnalazł się zagubiony kwiat dzwonek skupiony*. Oboje nie mamy szczęścia do pielenia. Za każdym razem, kiedy wiosną pielę wokół nich to one giną. Widać nie rozpoznaję ich jak są malutkie i wyrywam. Kiedy brakuje mi czasu na pielenie i to miejsce zostawiam w spokoju to możemy razem cieszyć się późną wiosną. A tak je lubię! Więc jak - gorliwe pielenie ogrodu zmartwienie? W myśl częste mycie skraca życie.
Zawisły wiklinowe okna, zabrałam je do domu na zimę, dzięki czemu będą miały dłuższy żywot a nadal mnie zachwycają. W tym roku wsadziłam w nie pelargonie pnącą z własnego rozmnażania. Gdzieś w necie wyczytałam, że się ,,nie da ukorzenić - rozmnożyć pelargonii pnących" - więc się da. Ale, skoro wyczytałam, że się nie da - czyli jest jakaś trudność, to od razy ukorzeniałam części wraz z zaczynającymi kwitnąć pąkami, dzięki temu pelargonia ma najmocniejszą siłę witalną, będąca zaprogramowana na kwitnienie i przekwitnięcie. Wszystkie eksperymentalne cztery ukorzeniane pędy się przyjęły.
Nie do końca wiem, w jakim kierunku tematycznym zmierza ten post ale to się okaże na końcu. Rozrastają się aksamitki w betonowych donicach i odnalazł się zagubiony kwiat dzwonek skupiony*. Oboje nie mamy szczęścia do pielenia. Za każdym razem, kiedy wiosną pielę wokół nich to one giną. Widać nie rozpoznaję ich jak są malutkie i wyrywam. Kiedy brakuje mi czasu na pielenie i to miejsce zostawiam w spokoju to możemy razem cieszyć się późną wiosną. A tak je lubię! Więc jak - gorliwe pielenie ogrodu zmartwienie? W myśl częste mycie skraca życie.
I co nam wyszło? Ciężko powiedzieć o czym napisałam. Tak czasami bywa.
* Dzięki za nazwę kwiatu :)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, życząc miłego i wspaniałego weekendu :)
Ten ostatni kwiat to dzwonek skupiony :)
OdpowiedzUsuńTeż nie wiedziałam jak ten kwiatek się nazywa,teraz już będę pamiętać,że to dzwonek skupiony.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńPęcherznica Diabolo to też mój ulubiony krzew, tzn.jeden z wielu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiele przekonan o niemożliwości czegoś w ogrodzie jest nieprawdziwych, u mnie np.pod orzechem wloskim pięknie rosły roślinki, a przecież nie powinny.
Pozdrawiam cieplutko.:))
No właśnie, też miałam pisać, że to dzwonek skupiony:)
OdpowiedzUsuńMam pęcherznicę przed domem, ale z bordowymi listkami :) Kocham rośliny bordowe i marzę o buku czerwonym Fountain, ale na razie nie wiem gdzie go posadzić ;)
OdpowiedzUsuńKocham też aksamitki. Coś mi wyżarło sadzonki w doniczkach (same kawałki łodyżek zostały) i musiałam siać od nowa, ale są już dość spore :) Nie ma jesieni bez aksamitek!!!
PS: Też nigdy nie wiem w jakim kierunku post zmierza, jak zaczynam pisać ;)
Witanko. :) No napisałaś o kwiatach, o swojej miłości do roślin, do ogrodu. :) Totalnie śmieszy mnie nazwa tej pierwszej rośliny, no śmieszna jest. :D Bardzo lubię oglądać zdjęcia ogrodów. Życzę Ci bardzo udanego weekendu. Mnie cosik chce przeziębienie pochwycić, ale już z tym dziadostwem walczę. Pozdrowionka serdeczne. :)
OdpowiedzUsuńFajnie że mając ogród poszerzasz swoją wiedzę o roślinach jakie masz . Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńMnie tez chwasty przeskakują:-)
OdpowiedzUsuńNapisałaś o życiu.;-) Dzwonek skupiony jest nie do wypielenia, wiem cóś o tym. Znaczy zawsze gdzieś tam wylezie. No tak przynajmniej jest w Alcatrazie. :-)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcie mi przypomniało , że też miałam w ogrodzie dzwonek skupiony i chyba skutecznie go odchwaściłam.
OdpowiedzUsuńCzasami chwasty wydają się być piękne. Lubię odrobinę ich zostawić... Nawet dzwonek to chwast ale jaki fikusny. Tez go lubię... I pecherznice i pelargonie. Donice fajny pomysł a i trzeba faktycznie chować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię tę pęcherznicę za jej urodę i odmienny kolor, cudne kwiaty, a potem piękne owoce. Mam więc dwie, a dla kontrastu mam jeszcze Luteus też jest ładna. Z dzwonkiem(mimo, że go lubię)rozstałam się, bo bardzo wędruje po ogrodzie a ja już nie nadążam za porządkowaniem rabat. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńŚlicznie.
OdpowiedzUsuńSadziłam tydzień temu turki - jakąś kosmiczną ilość malutkich roślinek i potem patrzyłam ile potrafią przez noc urosnąć!
Pęcherznica urocza
Piękne kadry ogrodowe, okno cudowne :)
OdpowiedzUsuńMiłego, letniego weekendu :)
Śliczna jest ta pęcherznica! Mam w ogrodzie dwie odmiany o limonkowych i bordowych listkach ale obie kwitną na biało.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
U mnie rosną zwykłe pelargonie. Kwitną jak szalone na czerwono i różowo. A żeby pasowało kolorystycznie, obok kwitną petunie :)
OdpowiedzUsuńO czym byś nie pisała, zawsze Cie miło czytać:)
OdpowiedzUsuńPęcherznicę miałam, ale nie wiem dlaczego mi uschła. Teraz posadziłam odmianę Diabolo.
Jesli chodzi o plewienie, to nie jestem gorliwa w tej pracy:0 Czekam, aż wzejdą siewki naparstnic, pierwiosnków, jeżówki...:) Dzięki temu mam więcej kwiatów no i tzw. chwastów. Przecież chwasty także są piękne.łej niedzieli.
Agatko, miłej niedzieli:)
UsuńJak zwykle się zaczytałam ;) Podziwiam i..podziwiam..pozdrawiam serdecznie Ania
OdpowiedzUsuńCo wyszło? świetny ogrodowy letni mix.
OdpowiedzUsuńNo tak z pieleniem trzeba uważać-u mnie jest tak,że siostra coś posieje a mama wyplewi hehe.Dobrze,że do mojego ogródka się nie cisną bo pewnie też wiele roślin by nie było:).Ja uwielbiam dzikie kwiaty-w swoim ogródku mam szałwię łąkową z której mozolnie zbieram nasiona by gdzieś je rozsiać,ostróżeczki,oman wierzbolistny,szałwię okręgową,ogórecznik,żmijowiec grecki no i facelię i chaber bławatek-ten sam się wysiał i zajął większość ogródka.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSwoje pęcherznice mocno przycinam po owocowaniu; mam Diabolo i Luteus - złotą .
OdpowiedzUsuńMojego dzwoneczka skupionego nie widzę... ech
pozdrawiam :)
Agatko, tęskniłam za Twoimi postami ponieważ zawsze doskonale się je czyta.
OdpowiedzUsuńPęcherznica to jeden z moich ulubionych krzewów. Dzwonek skupiony fantastycznie wygląda na tle zieleni.
Serdecznie pozdrawiam:)
Przepiękna pęcherznica, właśnie tę Diabolo po prostu uwielbiam, niestety, swoją musiałam wydać do zaprzyjaźnionego ogrodu, bo to kolos prawdziwy, a u mnie ciasnota :(
OdpowiedzUsuńTe wiklinowe okna są po prostu obłędne <3
Ściskam serdecznie, Agness <3
Jej, ale Ty jesteś ciekawą i pozytywną osobą! A Twój opis siebie sprawił, że mam uśmiech na ustach. Fajnie, że są tak pozytywnie zakręcone osoby na tym świecie. :) Kwiatuszki przepiękne, zazdroszczę ręki i cierpliwości do ich pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńmam jeszcze żółtą pęcherznicę, nawet na mały krzew prawdziwej porzeczki mówiłam, że to odnózka pęcherznicy. I stał się cud :D. Na krzewiku urosły białe porzeczki. haha.
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłym roku Twój krzew pojawi się z drugiej strony barierki ;).
OdpowiedzUsuńSuper, że masz tak różnorodne kwiatki :).
Podoba mi się okienko z pelargoniami :).
Napisałaś o małym pięknie, które Cię otacza, napawa radością i sprawia, że świat wokoło jest pełen barw :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również!
Piękne są te Twoje kwiaty Agatko. A wiedza jaką nam tutaj przekazujesz jest naprawdę imponująca. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pęcherznice. Mam jeszcze odmianę żółtą. Ładnie ze sobą kontrastują.
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się Twoje wiklinowe okno. Bardzo oryginalne.
Pozdrawiam:)
Świetne zdjęcia. Sama mam ogród od niedawna i na razie wygląda on marnie. Nie znałam tych odmian kwiatów, muszę chyba trochę podszkolić się w temacie ogrodnictwa.
OdpowiedzUsuńWitaj :)
UsuńNim zaczniesz zgłębiać tajniki wiedzy ogrodniczej wsłuchaj się w siebie i dowiedź się jaki ogród Ty chciałabyś mieć. Potem przyjrzyj się glebie - są strony o rozpoznawaniu poprzez te rośliny, które już rosną, warto więc najpierw popatrzeć co rośnie na dziko jak nie u Ciebie to w najbliższym otoczeniu, potem zobaczyć co rośnie u sąsiadów ale też najbliższych, bo gleba może się zmienić już po 200 m. Życzę powodzenia i czerpania jak najwięcej radości z ogrodnictwa :)
Najważniejsze, że ciągle się chce pisać o tym co mamy do powiedzenia i pokazania.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Masz wielką wiedzę o ogrodnictwie. To naprawdę świetnie, że przekazujesz ją nam na tym blogu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIle kwiatów. Może ja się doczekam takiego pięknego ogrodu.
OdpowiedzUsuń