Cieszę się, że nie tylko ja dojrzałam urok betonowych donic, o których, dla późniejszych czytelników powiem, że napisałam tutaj . Obecnie projekt jest w sumie ukończony, jeśli można pominąć szereg różnych dodatków, które samoczynnie się pojawiają wraz z nowym miejscem. Wydaje mi się, że człowiek jest tak pomysłowy a przede wszystkim zmienny, że nic co go otacza tak naprawdę nigdy nie będzie ukończone. Ale jeśli chodzi o sprawę techniczną samej altany to tak. Brakuje jej jeszcze na końcu rynny i baniaka na wodę ale to już dodatkowy element w ramach oszczędzania wody i pozyskiwania deszczówki. Nie jest łatwo zrobić altanie zdjęcie bo jest sporych rozmiarów i znajduje się w miejscu cienistym. Każda próba kończyła się fotką z poprzedniego posta a i tak wybrałam najjaśniejszą. Dlatego tym razem fragment altany, ale myślę, że wystarczy. Dla bardziej wytrwałych i ciekawych naszego pomysłu zapraszam do dalszej części posta.
Altana wznosi się na wysokość pustaka, przypomnę, że jeszcze w zeszłym roku podnosiliśmy podjazd i robiliśmy różne chodniczki aby w okresie potopów móc jakoś poruszać się po działce, więc kwestia mokradeł, na tamten czas spędzała nam sen z powiek i postanowiliśmy, że to miejsce relaksu, bez względu na ilość opadów będzie zawsze suche. Mąż osobiście okorował każdy z pali. W zeszłym roku pisząc o Kacprze pokazałam fotkę jak siedzi przy zwalonych i pociętych już kawałach drzew po burzy jaka nas nawiedziła i to są właśnie z nich bale konstrukcyjne. Szkoda było ich nie wykorzystać przetwarzając na coś innego równie trwałego. I chyba własnie ta burza i zwalone drzewa spowodowały, że w zeszłym roku na nowo ruszyła praca nad ,,śpiącym" projektem. Pale stoją na kwadratowych płytkach betonowych dla równości podłoża i stabilności konstrukcji oraz aby jak najmniej stykały się z podłożem powodującym gnicie drewna(być może to już nasza trauma przez te mokradła, które nas nękają odkąd tutaj zamieszkaliśmy). Po mimo, że pojawiła się wielka konstrukcja drewniana niczym ruiny starożytnego miasta to dość miło
wspominam ten etap, bo odkąd tutaj zamieszkaliśmy prosiłam męża o zbudowanie trzepaka, nigdy się go jednak nie doczekałam i nagle objawił się w takiej monumentalnej formie. Słabo to widać, w końcu robiłam zdjęcia ,,trzepakowi" a nie technice łączenia drewna ze sobą, bale są z nacięciami i w te nacięcia są włożone drugie i zbite dopiero. To jest szkielet główny. Do niego zostały przybite kolejne pale, które tworzą już szkielet pod dach. Niestety nie zrobiłam im zdjęć, sama jestem zaskoczona. Prawdopodobnie ,,fortyfikacja" straciła swój trzepakowy charakter i przestała mnie fascynować. Ale znalazłam zdjęcie zrobione zimą w ramach nowego
przedmiotu do fotografowania w nudny, zimowy czas. Na zdjęciu słabo to chyba widać, mimo, że zrobione z boku, że dach altany od prawej do lewej strony schodzi w dół dzięki czemu określiliśmy miejsce spadku wody podczas deszczów. Martwiliśmy się, że przez nierówność materiału nie uda się zrobić płynnego spadku wody ale wybrałam się specjalnie w deszcz aby sprawdzić poprawność ułożenia dachu i pięknie lało się na koniec tworząc cudowny wodospad. Wodospadu nie będzie, bo ma być rynna z odpływem do baniaka na deszczówkę. Na myślenie o dachu mieliśmy czas od jesieni do przedwiośnia, bo skoro stanęło już tyle to szkoda było nie zamknąć projektu dachem.
wspominam ten etap, bo odkąd tutaj zamieszkaliśmy prosiłam męża o zbudowanie trzepaka, nigdy się go jednak nie doczekałam i nagle objawił się w takiej monumentalnej formie. Słabo to widać, w końcu robiłam zdjęcia ,,trzepakowi" a nie technice łączenia drewna ze sobą, bale są z nacięciami i w te nacięcia są włożone drugie i zbite dopiero. To jest szkielet główny. Do niego zostały przybite kolejne pale, które tworzą już szkielet pod dach. Niestety nie zrobiłam im zdjęć, sama jestem zaskoczona. Prawdopodobnie ,,fortyfikacja" straciła swój trzepakowy charakter i przestała mnie fascynować. Ale znalazłam zdjęcie zrobione zimą w ramach nowego
przedmiotu do fotografowania w nudny, zimowy czas. Na zdjęciu słabo to chyba widać, mimo, że zrobione z boku, że dach altany od prawej do lewej strony schodzi w dół dzięki czemu określiliśmy miejsce spadku wody podczas deszczów. Martwiliśmy się, że przez nierówność materiału nie uda się zrobić płynnego spadku wody ale wybrałam się specjalnie w deszcz aby sprawdzić poprawność ułożenia dachu i pięknie lało się na koniec tworząc cudowny wodospad. Wodospadu nie będzie, bo ma być rynna z odpływem do baniaka na deszczówkę. Na myślenie o dachu mieliśmy czas od jesieni do przedwiośnia, bo skoro stanęło już tyle to szkoda było nie zamknąć projektu dachem.
Jest to potężna konstrukcja, ma tak z około 5x5 metrów i czubaty dach musiałby być również potężny, a ja nie chciałam z balkonu oglądać sterczącej ,,wieży". Poza tym zależało mi aby jak najmniej rzucała cienia bo przez te lata doczekała się wokół siebie różnych nasadzeń w dodatku ma przecież wkomponowane donice betonowe na kwiaty. Traf chciał, że przemierzając trasę z domu do pracy ujrzałam na czyjejś posesji równie potężnej wielkości altanę ze stożkowym, klasycznym dachem i nie podobało mi się. Zdecydowaliśmy się na płaski. W Castoramie znaleźliśmy harmonijkowe elementy dachu: przezroczyste tworzywo sztuczne i różnokolorowe papy ale bardzo ładnie wchodziły rowki jeden w drugi wytłaczane z tej samej formy. Od razu się zdecydowałam na część przezroczystą aby móc oglądać nocą gwiazdy przy wieczornych posiedzeniach, bo to jest ogromny atut tego miejsca, w którym mieszkamy. Przezroczyste były droższe od pasów papy ale żałuję, ze całego dachu nie dałam przezroczystego bo byłoby więcej światła. Przy jego renowacji wymienimy na przezroczyste. Wybraliśmy kolor zielony.
Przez to, że dach położony jest bardzo szeroko, aby padający deszcz nie zacinał do środka i miejsce relaksu nie zmniejszyło się i więcej osób mogło w nim przebywać wygodnie, to niestety ale moje betonowe donice zaczęły chorować. Aby utrzymać mech w odpowiednim zdrowiu muszę przy obecnych upałach podlewać codziennie konewką. Ze względu na zbyt duże zacienienie zdecydowałam się na posadzenie w nich właśnie aksamitek bo one dadzą sobie tam radę. Wcześniej sadziłam na przykład groszek pachnący, albo goździki ogrodowe. Bardzo mi się podoba widok altany z balkonu, dzięki płaskiemu, zielonemu dachowi zlewa się z otoczeniem i prawie go nie widać, a jak nawet się go wypatrzy to ginie jego masywność.
Jeszcze o ,,podłodze". Obrzeżami altany są wspomniane już pustaki betonowe ułożone tak aby były donicami na kwiaty, ale w wejściach położone są już ,,gładkim" do góry aby tworzyły schodki. Zdjęcia są robione teraz więc jeszcze nie rozrosły się aksamitki, mam nadzieję, że jak już to zrobią to pojawi się gęsty pas kwiatów na który liczę. Zaraz za altaną ruszyły ozdobniki. Nie wiem czy to miejsce tak na mnie działa, czy jest tak mocno zacienione, że brakuje mi jakiś ,,milszych" akcentów bo ja dziecię słońca, ale zaczęłam ją przyozdabiać. Pierwszy pojawił się naszej produkcji wiszący kwietnik z bezczynnie leżących szerokich doniczek plastikowych i wolnego drutu. Ta prosta konstrukcja tak mi przypadła do gustu, że na pewno jeszcze ją powtórzę. Myślałam o pomalowaniu doniczek ale w obecnej formie też mi odpowiada. Nie wiem jak komponuje się stylowo to miejsce pomieszane z kamieniem, betonem, drewnem i plastikiem z drutem ale widzę po ilości przebywania rodzinki w nim, że się podoba. Ach! I jeszcze kolorowego szkiełka... Wypatrzyłam je na straganie ze starociami i od razu pomyślałam o moim nowym kwietniku.
Jeszcze o ,,podłodze". Obrzeżami altany są wspomniane już pustaki betonowe ułożone tak aby były donicami na kwiaty, ale w wejściach położone są już ,,gładkim" do góry aby tworzyły schodki. Zdjęcia są robione teraz więc jeszcze nie rozrosły się aksamitki, mam nadzieję, że jak już to zrobią to pojawi się gęsty pas kwiatów na który liczę. Zaraz za altaną ruszyły ozdobniki. Nie wiem czy to miejsce tak na mnie działa, czy jest tak mocno zacienione, że brakuje mi jakiś ,,milszych" akcentów bo ja dziecię słońca, ale zaczęłam ją przyozdabiać. Pierwszy pojawił się naszej produkcji wiszący kwietnik z bezczynnie leżących szerokich doniczek plastikowych i wolnego drutu. Ta prosta konstrukcja tak mi przypadła do gustu, że na pewno jeszcze ją powtórzę. Myślałam o pomalowaniu doniczek ale w obecnej formie też mi odpowiada. Nie wiem jak komponuje się stylowo to miejsce pomieszane z kamieniem, betonem, drewnem i plastikiem z drutem ale widzę po ilości przebywania rodzinki w nim, że się podoba. Ach! I jeszcze kolorowego szkiełka... Wypatrzyłam je na straganie ze starociami i od razu pomyślałam o moim nowym kwietniku.
Ozdobę z kolorowym szkiełkiem dedykuję wszystkim autorom moich ulubionych blogów, którzy zainspirowali mnie dwa lata temu do rozpoczęcia przyozdabiania działki. Małe, niepozorne szkiełko, które rozjaśnia się niczym latarnia gdy promienie słońca go dotkną. Taki błysk inspiracji mam często dzięki Waszym blogom, na których dzielicie się swoimi pomysłami.
I chyba dobrnęliśmy do końca opowieści.
Jeżeli kogoś natchnę tym projektem to będzie mi bardzo miło mam nadzieję, że nie wyszedł zbyt chaotycznie ale przy tak pięknej pogodzie i mnóstwie pracy jaka czeka na mnie, wszystko kibicuje i trzyma kciuki aby raz dwa się napisał post, a tu komputer robił psikusy.
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Altana jest moim marzeniem...Twoja mnie zachwyca. A takie drobne ozdoby dodają uroku, lubie takie drobiazgi.
OdpowiedzUsuńMnie też się bardzo podoba, na zdjęciach wygląda lepiej niż w rzeczywistości :D Ale to pewnie dzięki oświetleniu, bo miałam spore problemy ze zrobieniem zdjęć i uchwyceniem tego co jest i co widzę. Sama nie mogę uwierzyć jak ładnie wyszła na zdjęciach :D
UsuńDziękuję
Kochana mam to samo, że wszystko na zdjęciach wygląda piekniej.... Ale w rzeczywistosci jest odwrotnie, kto widział na,, żywca,, ten wie co piękniejsze :-)
UsuńFascynujące.
OdpowiedzUsuńI miejsce i pasja, z którą piszesz.
A szkiełko jak idealne zakończenie :) wisienka na torcie.
Serdeczności!
Aż się uśmiechnęłam... dziękuję, to przypadek tak po prostu sobie pisałam zgodnie ze wstawianymi zdjęciami, które miałam. :)
UsuńSzkiełka niepozorna, ale robią super efekt. Nie wiem czy przeźroczysty dach na całości by się sprawdził, czy altanka zbyt się by nie nagrzewała. W obecnym stanie jest super. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńOoo? Dzięki za sugestię weźmiemy ją pod uwagę przy renowacji dachu :)
UsuńNo super... Jakie potężne bale :-) podłoga też bardzo ciekawy pomysł... My myslimy i myslimy co wykombinować naprawdę tanim kosztem, bo w tym piachu mam dość plywac... Jedynie co to bablowi pasuje, psino kopie dziury na metr :-)... Dodatki urocze i te donice w mchu cudowne. Uwielbiam mech... U nas zarasta oczko wodne, takie to naturlich :-) :-) :-) pozdrowienia i życzę cudownej pogody :-)
OdpowiedzUsuńMy też chcieliśmy najtańszym kosztem, dlatego zrobione jest w większości z darmowych materiałów jakie nam wpadały w ręce. Wykosztowaliśmy się na dach, gwoździe i tyle co własnej pracy przy tym.
UsuńMarzy mi się altanka, twoja jest taka urocza. Zdecydowanie chciałoby się tam w niej posiedzieć. Bardzo podoba mi się te żółte szkiełko, cudnie wygląda, jak najszlachetniejszy kryształ. Bardzo magicznie. :) No i mega zachciało mi się coś dodać na balkon. hehe Akurat będziemy porządkować, to dodam coś miłego, zaskakującego. :) Cieszę się, że masz swoją altankę i upragnioną pogodę. :)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zainspirowałam :)
UsuńNie jestem zaskoczona, że w upalny dzień domownicy lubią przebywać w tej atlance. Agatko, stworzyliście fantastyczne miejsce do posiedzeń. Wiem jak cieszy każda rzecz zrobiona przy domu, jak długo dojrzewa pomysł na zrobienie czegoś.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję, rzeczywiście tam jest chłodno :D
UsuńSuper altanka, naturalistyczna, cudnie wkomponowuje się w otoczenie. A Podłoga z polnych kamorów cuuudo, uwielbiam takie klimaty, u mnie pod huśtawką też podobna jest zrobiona :D
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie Agatko <3
Kamień w ogrodzie bardzo lubimy :D
UsuńPodoba mi się kamienna podłoga altany :) Pewnie wymagała sporo pracy...
OdpowiedzUsuńO tak. Sporo układania było i niestety ale nadal wymaga sporo pracy. Teraz z dachem to mam nadzieję, że będzie wolniej zarastać, zobaczymy.
Usuńu mnie odpowiedz do jajek. Cudne miejsce, takie z klimatem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie na fotkach :D Wczoraj usiadłam i tak popatrzyłam i doszłam do wniosku, że nie jest źle. Na zdjęciach widać detale i jest gra świateł, która umyka nam gdy patrzymy całościowo. Pocieszyłam się w każdym razie, że rzeczywiście to co jest na fotce jest w rzeczywistości :D
UsuńAltana cudna. To moje marzenie.......Wiercę dziurę w brzuchu mojemu mężusiowi, ażeby wziął się do roboty:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle chyba do tego potrzebna jest burza :D I mniej śmieszne kilka zwalonych drzew... chyba że macie fundusze to można obejść to swobodnie :)
UsuńTeraz altanki są bardzo modne ! Twój projekt jest super, naturalny i sielski, pasuje do Twojego ogrodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Naprawdę? Mnie się wydawało, że mój ogród jest dziwny bo bez altanki. Nie znam żadnego słusznych rozmiarów ogrodu bez altanki. A teraz są modne... zaskoczyłaś mnie :) Dzięki za info :D
UsuńMój ogród nie ma altanki, bo mały jest...
OdpowiedzUsuńZ dzieciństwa zaś pamiętam altanę którą zrobił mój Ojciec:)
Ale pewnie jakiś kącik na odpoczynek jest :)
UsuńIle pracy w to zostało włożone to tylko można pomyśleć ☺ super.
OdpowiedzUsuńPraca rozłożona była na tak długi czas, że w sumie odczuwa się ją zupełnie inaczej :) Ale myślę, że gdyby miała się zamknąć w jednym sezonie to zajęła by nam całe lato.
UsuńŚwietny pomysł, nie widziałam jeszcze takiej,bale i podłoga z kamieni, super. Na takiej działce można poszaleć, a pomysłów Wam nie brakuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo.:))
Ja też nie :D
UsuńBardzo podoba mi się ta kamienna podłoga. Całość kojarzy mi się z sielskim klimatem i na pewno miło tam się odpoczywa:)
OdpowiedzUsuńOczyszczony kamień wygląda świetnie, mam nadzieję, że nie trzeba będzie go ciągle oczyszczać :)
UsuńŚwietna altana,na pewno przyjemnie jest w niej posiedzieć w upalne dnie. Kolorowa ozdoba niesamowita.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się trafić na jakieś ozdobne szkiełko :D
UsuńAltana jak się patrzy! Agatko, budowla godna podziwu. To letni pokój, będziecie tam spędzać dużo czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
,,Letni pokój" Jak ładnie to brzmi :D Może rzeczywiście :)
UsuńAltanka to bardzo fajny pomysł, szczególnie dla osób, które lubią spędzać czas na świeżym powietrzu.
OdpowiedzUsuńhttps://mobile-development.pl/dom-bez-pozwolenia-mozliwosci-i-ograniczenia/