Pochmurno ale niemroźnie dlatego postanowiłam zabrać się za porządki w ogrodzie. W domu gorzej - lepiej ogarnięte chociaż już wiele lat temu dałam sobie spokój z gruntownymi, świątecznymi porządkami bo szkoda mi na to czasu a że jak się ma chłopców w domu to o uporządkowanym domu można najczęściej pomarzyć, co jest również w moim przypadku, więc sprzątam na bieżąco. Za okna w ogóle się nie zabrałam, jest za zimno, zawsze odpłacały mi się poważną chorobą, zasłonki wiosenne wiszą, menu świąteczne zawsze takie samo od lat więc jest, kwiaty na parapetach nadal kwitną, ozdoby świąteczne cieszą nasze oczy, więc czego pragnąć więcej? Dlatego zabrałam się za porządki wokół domu i tym sposobem rozpoczęłam tegoroczny sezon ogrodniczy.
Różnymi i dziwnymi fotkami rozpoczynałam sezon ogrodniczy ale po raz pierwszy śmieciami. Ale to też jest ważne, też jest częścią naszego życia a nawet możliwością pofilozofowania troszeczkę i podumania nad rokiem ubiegłym, chociaż nie wiem czy to akurat jest potrzebne.
Różnymi i dziwnymi fotkami rozpoczynałam sezon ogrodniczy ale po raz pierwszy śmieciami. Ale to też jest ważne, też jest częścią naszego życia a nawet możliwością pofilozofowania troszeczkę i podumania nad rokiem ubiegłym, chociaż nie wiem czy to akurat jest potrzebne.
To jest moje drugie podejście do rozpoczęcia sezonu, pierwsze w lutym nie udało się, bo wszystko było zmrożone z ziemią mimo kilku słonecznych, bezśnieżnych dni. Tym razem widoczna jest odwilż - śnieg pozostał tylko gdzieniegdzie zamieniając działkę w mokradło, jak czyni co roku. Dlatego też w sobotnie przedpołudnie zaprosiłam swoją przyjaciółkę taczkę na spacerek po działce. Podczas porządków wiosennych znajduje się wiele różnych rzeczy, o których się zapomniało, które zwiał albo nawiał skądś wiatr, ja tym razem odnalazłam pole doniczkowe. Nie robiłam temu zdjęć, bo po co, sama ich ilość na taczce wystarczy. Świadectwo prac polowych mojego małżonka i jego skleroza? Niezupełnie, to świadectwo jak trudny był dla nas zeszły rok a mąż z pracami został sam, świadectwo kiepskiej pogody, przez którą robiliśmy głównie te rzeczy, które były najważniejsze. Doniczki przecież nie uciekną. Drewniane płotki ustawione dla Suni aby wiedziała gdzie nie wchodzić dziś już w sumie nieprzydatne, ot, może dla chłopców. Och, jak mnie złościło, kiedy ciągle przewracała mi te płotki a teraz chciałabym aby przewróciła je wszystkie a nawet położyła się na ulubionych kwiatach, byleby po prostu była... Poprawiłam płotki chyba z sentymentu. Zbierając i wyszukując doniczki wśród trawy i chwastów, bo wiatr porozrzucał je przez zimę, pomyślałam o grzybobraniu czyli doniczkobraniu. Chyba wymyśliłam kolejne słowo. Odnalazły się moje żółte osłonki, które nie wiedzieć czemu znalazły się wśród doniczek, a tak ich szukałam.
Potem segregowanie naszych z taczką ,,zdobyczy". Specjalnie zrobiłam zdjęcie mojemu podwójnemu koszowi bo on zrewolucjonizował kwestię śmieciową w całym domu. Kupiony w Castoramie za nie całe 100 zł, jest jeszcze forma potrójna kosztująca trochę ponad 100 zł. Gorąco polecam, jest to genialny wynalazek. Podnosząc butelki i słoiki z kompotami mogłam sobie przypomnieć o wykonywanych pracach małżonka w różnych częściach działki. Posegregowałam śmieci, przebrałam doniczki, które powędrowały z powrotem do ogrodniczego kącika. Za domem natrafiłyśmy z taczką na zupełnie inne siedlisko śmieci. Normalnie nie zwróciłabym na to uwagi, ale robiąc zdjęcia pod określony temat zaczęłam się nad tym zastanawiać. I tu też dokonałyśmy radosnego znaleziska pod postacią zaginionej, brązowej miski. Obudził się czarny bez i wypuszcza dość śmiało zielone listki z pąków. Natomiast tej zimy zaskoczyła nas jedna z kur, która przez calutką zimę, czy to ciepło czy mróz znosiła jajka na półce przy koziej szopie. Tam jest zimno, tyle co słoma wrzucona. Zbieraliśmy zamarznięte jaja, niekiedy od mrozu popękane i od razu trzeba było je przetwarzać a ona twardo tam szła znosić jajka. Dziwna jest kurza logika i poczucie komfortu zimowego.
I tak mi minęło sobotnie przedpołudnie, szkoda, że słoneczka mało ale nareszcie znalazła się sposobność na pobycie trochę na dworzu i spożytkowanie go praktycznie.
PS. A niedziela od rana piękna i słoneczna!! :D
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Czuć już wiosnę !!
:)
:)
Bardzo pracowity dzień miałaś.Wiosenne porządki zawsze mnie przerażają bo pracy jest bardzo dużo.Niestety pogoda nie sprzyja,nieśmiało słońce świeci a najgorsze jest błoto i kałuże,nawet taczką trudno się poruszać.U mnie kurka bardzo chciała siedzieć już na początku marca,mimo że jajka jej zabierałam bo ona grzecznościowo ustępowała miejsca by inna kura zniosła jej jajko.W piątek zeszła z gniazda i wyszła na podwórko a tu jastrząb wpadł i po kurce.Teraz mam wyrzuty sumienia,że zabierałam jej jajka.Pozdrawiam i słoneczka życzę bo u mnie bardzo pochmurnie.
OdpowiedzUsuńO jej jaka strata. Współczuję...
UsuńA u mnie sił ubywa, a obowiązków przybywa.
OdpowiedzUsuńO! To tak jak u mnie, dzisiaj poniedziałek a ja się czuję jakby to był czwartek :/
UsuńAgatko bardzo pracowicie spędzasz czas :D U mnie na razie jeszcze czas oczekiwania, śnieg po kolana, nic się nie da zrobić w ogrodzie. Dopiero po świętach będzie można coś działać. Już się doczekać nie mogę :D
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness <3
O jej ja już nie chcę śniegu... mam go serdecznie dosyć :)
UsuńPracowicie. A ja drugi rok z rzędu mam przed Wielkanocą dużo pracy i uczę się wybierać to, co najważniejsze. Serdeczności wiele!
OdpowiedzUsuńTen weekend jest moim drugim weekendem w którym mam więcej czasu i jest taki bardziej spokojny :)
UsuńMiałaś pracowita sobotę :-) Świetnie tak czasami ogarnąć przestrzeń wokół siebie... :-) Logika kurza naprawdę dziwne ;-)
OdpowiedzUsuńWcale tak dużo czasu mi to nie zajęło, ale miło było pobyć na świeżym powietrzu.
UsuńWitam cię bardzo serdecznie w ten zimny poniedziałkowy dzień No to nieźle się na pracowałaś a prace w ogrodzie bywają naprawdę ciężkie ale wiesz kiedy nastaną ciepłe dni przyjemnie ci w nim będzie się wylegiwać Pozdrawiam cię gorąco przesyłam promienny uśmiech i życzę przyjemnego poniedziałku
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)
Witaj, to jeden z moich ulubionych blogów :)
UsuńU mnie okna już umyte, choć trochę ich jest ;)
OdpowiedzUsuńW cieplejsze dni biorę sie za ogród i kawałek po kawałku, doprowadzam go do użyteczności.
Pozdrawiam ciepło :)
Podziwiam, ja umyję dopiero jak będzie naprawdę ciepło :)
UsuńTo się napracowałaś,Agatko! Wyrazy uznania!Pozdrawiam już prawie wiosennie!
OdpowiedzUsuńAle to wcale tak długo nie trwało :)
UsuńBardzo pracowicie mijają Ci Agatko pierwsze dni wiosny. U mnie w tym roku przygotowania do wiosny i świąt idą opornie. Dopadło mnie wiosenne przesilenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :))
Wydaje mi się, że sporo winy za takie samopoczucie ma sama pogoda. Zupełnie inaczej jest, jak jest cieplej, wiosennie od razu radośniej,a nie takie przedłużenie zimy, która się ciągnie jak flaki z olejem :)
UsuńU mnie podobnie, pracowicie między butelkami dojeniem jeszcze grabienie trawy i ogarnięcie do końca sadu który mi zabiera sen z powiek :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNapracowałaś się, ale byłaś na dworze, a nie w domu i widziałaś co się w nim dzieje. Ja już w ogródku troszkę zrobiłam, ale to dopiero początek. Może w tym tygodniu się wybiorę, jeśli pogoda będzie sprzyjać :)
OdpowiedzUsuńAgatku, po Twoim poście aż mi się chce wyjsc do ogrodu. Ja do tej pory byłam może raz, ciągle coś mam do zrobienia w domu, szczególnie kulinarnych rzeczy, planowanie urodzin Męża itd. A do tego teraz choróbsko się przyplątało, ehhh.... No i dekoracje wielkanocne też mi trochę zajęły. Zapraszam do siebie, jak będziesz mieć chwilkę. Współczuję straty Twojej pociechy, widzę, że płotek przywołał wiele wspomnień...
OdpowiedzUsuńEfektywnie z tą taczką pospacerowałaś, a jak już w znajdowaniu rzeczy zagubionych odnosisz sukcesy, to może skrzętnie ukryte kółeczka do karniszy znajdziesz? Kurki piękną, naturalną dekorację Ci zrobiły.
OdpowiedzUsuńPiękne i miłe sprzątanie wszystko ogarnięte, trzeba tylko paru dni by wszystko dopracować. Współczuję straty piesunia, swoją malutką straciłam parę lat temu. Też chciałabym by mi trochę pograndziła...teraz też śmieszą mnie te wszystkie zakazy. Życzę cudnych świąt, spokoju i dużo słoneczka.
OdpowiedzUsuńOj, pracowitą miałaś sobotę, mam nadzieję, że w niedzielę już sobie odpoczęłaś :). A ja w tym roku zrezygnowałam z przedświątecznych porządków, bo piętro wyżej mają remont i wszystko spada do mnie przez przewody wentylacyjne. No, ale co zrobić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż się muszę na spacer z taczką przelecieć. Do tej pory załamywałam ręce nad ilością różnych śmieci porzuconych to tu to tam i tylko myślałam ile to rundek w te i wew te trzeba będzie z tym zrobić. Zupełnie zapomniałam o tak genialnym wynalazku jak taczka :D Totalne zaćmienie umysłu ;)
OdpowiedzUsuńPracowita sobotę miałaś, ale dobrze,że na świeżym powietrzu ją spędziłaś. Ja jeszcze do ogrodu nie ruszyłam,ponieważ w nocy są mrozy i żal grabić liści, ktorymi okryte są rośliny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
O chyba musze zabrać się za porządki, właśnie za doniczki hihi. Zawsze gdzies pogina. Jezeli chodzi o grabienie takiw yakm to dopiero jak zgubie brzuszek:-)
OdpowiedzUsuńPracowita sobota. Ja jeszcze do ogrodu nie wyszłam. Zimno, mróz. Nie mogę się już doczekać, kiedy już będę bywać tam regularnie. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńU nas zimno i wszystko mnie boli, więc patrzę tylko za okno i wyglądam słonka. Nie mogę się doczekać kiedy na działkę pojadę, uch.
OdpowiedzUsuńDzielna jesteś, że tyle porządków zrobiłaś w to zimno :-))
Agatko, miałaś bardzo pracowitą sobotę ! Miło patrzeć jak jest już posprzątane !
OdpowiedzUsuńAgatko, życzę wspaniałych radosnych Świąt !!
Droga Agatko!
OdpowiedzUsuńObfitości, nadziei i miłości.
Życzę Ci Wesołych Świąt Wielkanocnych!!!
Ja dorwałam w Brico na jakiejś przecenie chyba za 80zł potrójny kosz do segregacji. Też jestem z niego zadowolona. Stoi w garażu i w końcu jest porządek ;)
OdpowiedzUsuń