- U nas czuć przedwiośnie. Pokuszę się nawet o odważne stwierdzenie, że też zaczyna być już widać. - Taką myśl zapisałam wczoraj i przez chwilę nawet zastanawiałam się czy rzeczywiście to ,,widać", myśląc o wczorajszym spacerze po działce i analizując swoje odkrycia. Ale dziś jestem już tego całkowicie pewna! Z rana przyleciały szpaki! Moje, ukochane, tak wyczekiwane. Nic mnie tak nie cieszy i wprawia w wewnętrzne ożywienie jak widok państwa Szpakowińskich. Przyleciały czwórką, wraz z dwójką swoich dzieci. Od razu sfrunęły na balkon w pobliżu swojego gniazda tuż za moją ścianą. Nie mogłam od nich oderwać oczu. To już wiosna...
Jak już wspominałam na blogu tej zimy obserwuję nasz staw. Nawet nie przypuszczałam, że tak mały kawałek przestrzeni z dołem w ziemi zalany wodą może dostarczyć tyle obserwacyjnych ciekawostek o jednej, nudnej porze roku. A może właśnie dlatego?
Znów wygląda inaczej niż do tej pory i powiem, że nigdy wcześniej nie widziałam go takim. Bardzo mnie urzekła jego kolorystyka i ta tajemnicza ciemna pręga przez całą jego długość. I wierzba nad stawem już się przebudziła i ma śliczne, małe, białe kotki...
Mimo słonecznego dnia czuje się jeszcze chłodek i ziemia jest zmarznięta. Ale widokiem stawu nie tylko ja byłam oczarowana :)
Marzec zaczął się bardzo przyjemnie i mam nadzieję, że taki pozostanie. Mam nadzieję, że nic nie zakłóci planów kolejnych postów, w których przedstawię kolejne miłe i ciekawe niespodzianki jakie mnie spotkały.
Znów wygląda inaczej niż do tej pory i powiem, że nigdy wcześniej nie widziałam go takim. Bardzo mnie urzekła jego kolorystyka i ta tajemnicza ciemna pręga przez całą jego długość. I wierzba nad stawem już się przebudziła i ma śliczne, małe, białe kotki...
Mimo słonecznego dnia czuje się jeszcze chłodek i ziemia jest zmarznięta. Ale widokiem stawu nie tylko ja byłam oczarowana :)
Marzec zaczął się bardzo przyjemnie i mam nadzieję, że taki pozostanie. Mam nadzieję, że nic nie zakłóci planów kolejnych postów, w których przedstawię kolejne miłe i ciekawe niespodzianki jakie mnie spotkały.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę samych, miłych i szczęśliwych dni :)
Bazi jeszcze u nas nie widziałam...
OdpowiedzUsuńTaki staw to świetna ślizgawka zimą :)
Nie, zdecydowanie lód za cienki. Chłopców mamy już sporych to nie musieliśmy ogradzać stawu. Ale tak to byłby bardzo niebezpieczny i mieli zakaz w ogóle zbliżania się do niego aby ich nie kusiło.
UsuńMiędzy innymi o zwodniczym lodzie będę pisać w którymś z kolejnych postów :)
UsuńDobrze, że zwrócisz na to uwagę, bo ludzie czasem nie dostrzegają zagrożenia. O wiele bezpieczniejsza jest ślizgawka z wody, która wylała na pola. Pozdrawiam!
UsuńPięknie obserwujesz i fotografujesz świat. Lubię czytać o tym, co się wokół Ciebie zadziewa.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńJa Cię nie chcę straszyć ale prognozy pogody są przygnębiające. W razie sprawdzenia się tego - 10 w nocy po dwudziestym marca, trza będzie solidnie dokarmiać Szpakowińskich.:-/
OdpowiedzUsuńhymmm...dobrze wiedzieć :)
UsuńMasz talent do obserwacji - tak trzymaj. :) W naszym ogrodzie pojawiły się przebiśniegi, czyli... nadchodzi wiosna. :) Ale i tak odetchnę całkowicie dopiero po majowych przymrozkach. Te ostatnie nieźle potrafią czasem narozrabiać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Przedwiośnie jest piękne, bo budzi nadzieję.
OdpowiedzUsuńNo proszę, szpaki przyleciały to może i wiosna zaraz przyjdzie. A podglądanie przyrody to bardzo ciekawe zajęcie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgatko, u mnie też wiosna. Dziś zakwitły pierwsze krokusy.
OdpowiedzUsuńStaw z ciemną pręgą wygląda bajecznie. Pręga powstała od naprężenia lodu i jego peknięcia. Na wierzch zamarzł. Ja to nawet słyszę jak mróz rozsadza zmarznietą wodę, jest straszny huk. Lubię to, to taka ciemna strona natury:)
Agatko, mam propozycję dla Ciebie. Gdybyś chciała różowe nenufary to się polecam. Ja co roku wyrywam część z nich, bo po dwudziestu latach strasznie się rozrosły w wodzie. Są przepiękne,to olbrzymie, różowe kwiaty, a na liściach zawsze siedzą żaby!
Pozdrawiam wiosennie.
Widok stawu zachęca do myślenia o wiośnie, u Ciebie Szpakowińscy, a u mnie wylądowały Żurawińscy, z hałasem, trzepotaniem skrzydeł i tańcami. Ech, wiosna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super,do mnie też szpaki zaglądają.Tato z naszego oczka wyciągnął lód(chyba też wiosnę chce szybciej),ale okoliczne stawy jeszcze zamarznięte.Ja też bym chciała już by tak zostało.
OdpowiedzUsuńJuż naprawdę czuję w powietrzu wiosnę. I słyszę :) Choć mam świadomośc, że jeszcze będzie zimno. Ale ptaki robią taki jazgot....
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i czekam na kolejne wpisy :)
Państwo Szpakowińscy...buhahahaha Uwielbiam to. :D
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie wygląda jezioro, tak magicznie. Cudne barwy. Cieszę się, że przytrafia Ci się coś miłego, cieszę się z Twojej radości. Kochana, wiosna już tu jest, niebawem kolory rozradują serducha już na całego i tego Ci właśnie życzę. :***
Lubię przedwiośnie bo do wiosny jest coraz bliżej ! U siebie widziałam już bazie na sąsiednim osiedlu bodajże na wierzbie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Lubię słonecznie przedwiośnie, niestety zapowiadają powrót zimy.Pięknie wygląda stawek pokryty lodem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wczoraj ptaki głośno śpiewały. Kilka dni temu zerwałam bazie. Kwitną leszczyny. Dzisiaj cały dzień pada ulewny deszcz. Agatko, staw wygląda uroczo. Prognozy zapowiadają spore ochłodzenie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)