Nie jestem smakoszem grzybów i nie wyczekuję ich jesienią, tak jak mój mąż grzybiarz i wielki ich miłośnik w każdej formie i postaci. Odkąd prowadzę bloga widzę jednak, że temat grzybów jest nieodzownym tematem mojej jesieni. A dziś pierwszy jej dzień i postanowiłam uczcić to tematem grzybowym.
Mieszkanie przy lesie niesie z sobą wiele możliwości i właśnie jedna z nich zrodziła się sama, albo mnie się tak tylko wydaje. Rok rocznie organizuję grzybkom rewie mody. Tak jak mąż upaja się klasycznym grzybobraniem sunąc po lesie w tempie ślimaczym dzierżąc koszyk z nożykiem i wpatrując się w poszycie leśne i bawiąc się z grzybami w ,,a ku ku tu jestem", tak ja biegając wokół niego niczym satelita pstrykam zdjęcia grzybkom, które znajdę, na które natrafię, na które wręcz wpadnę i cieszę się każdym z ich gatunku a okrzyk radości często mylnie jest postrzegany przez mego małżonka gdyż cieszą mnie absolutnie wszystkie.
W zeszłym roku modne były kapelusze rok temu, i one były oceniane w szczególności a w tym roku zgrabny, śliczny trzon. Więc stawiły się grzybki różnej maści, aby wybrać, wytypować te najpiękniejsze, najzgrabniejsze grzybie nóżki.
Koźlarz szary |
Borowik szlachetny |
Ach jakże
wirowały roztańczone nóżki zadzierając w górę kapelusze wśród leśnej
melodii to skocznej to wolniejszej. Cały las im kibicował podrygując z
lekka a ściółka leśna drżała i wibrowała od pląsów i podskoków. Na
tegoroczną rewię mody stawiło się wielu uczestników co mnie bardzo
cieszyło, nie wspominając o mężu.
Borowik szlachetny |
Koźlarz szary |
Radośnie swe wdzięki pokazywały nieśmiałe jeszcze muchomorki skrywając się pod kapelusikami i dostojne prawdziwki (borowik szlachetny) chętnie ukazując swą zgrabną, masywną nóżkę a zaraz za nimi prym wiodły skoczne kozaki (koźlarz szary) Wybór był bardzo trudny bo wszystkie były piękne. Na zdjęciach są zaprezentowani zwycięscy tegorocznej rewii mody.
Borowik szlachetny |
Chciałam przypomnieć aby nie niszczyć muchomorów w lesie bo są one lekarstwem dla leśnych zwierząt w szczególności do jeleniowatych. Pamiętajmy, że jesteśmy gośćmi jedynie podczas naszych leśnych wypraw i nie naruszajmy gościnności jego mieszkańców przyczyniając się do ich zguby czy przyczyniając się do ich choroby. To, że jakiś grzyb jest dla nas niejadalny nie znaczy, że taki jest dla zwierząt więc nie niszczmy go. Omińmy i uczmy swoje pociechy aby nie dotykały, nie zrywały jeśli się o nie boimy, ale nie niszczmy grzybów dla nas niejadalnych.
Piękne okazy Agatko. Lubię szukać grzybów, choć za spożywaniem ich nie przepadam:-)
OdpowiedzUsuńJakoś u nas w tym roku cienko:( nabiegalam km po lesie i nic:( a tak lubimy grzybki w occie...poczekamy może jeszcze bedą:) a wam udanego grzybkobrania:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki :)))
UsuńLubię spacery po lesie, grzybiarzem nie jestem. Twoje okazy śliczne. : )
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcia. Ja z wiekiem odkrywam w sobie coraz większe zauroczenie szukaniem grzybów (niekoniecznie przerabianiem ich później) i niestety boleję nad brakiem możliwości. Pozostają mi telefoniczne relacje mojej Mamy :)
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś Twoje grzybobranie, też bardziej lubię zbierać niż je potem jeść. Spacery po lesie i zbieranie grzybów to jest coś na co czekam, ciekawe czy w tym roku coś znajdę jak na razie to jest sucho. Pozdrawiam i miłego wieczoru Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńłał ale okazy i to przy takiej suszy:)a tato cały czas mi tłumaczy,że grzybów jeszcze nie ma bo za sucho...muszę odwiedzić las w poszukiwaniu ciekawych grzybów jak i porostów i śluzowców:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGrzybki, to Ja tylko najlepiej z talerza zbieram! ;)
OdpowiedzUsuńPiękne okazy. Lubię zbierać grzybki. Niestety w tym roku sucho i u nas grzybów nie ma:):):):)
OdpowiedzUsuńAch, co za okazy. Już bym biegła takich szukać, ale u nas było i jest tak sucho w lesie, że nie ma szans, aby znaleźć choćby "zajączka".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Moge tylko pozazdrościć bo u mnie grzybków nie ma.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńPiękne okazy :) U mnie w rodzinie na grzybach zna się najbardziej tata. Mój mąż niestety nie jest grzybiarzem, a szkoda, bo z przyjemnością wybrałabym się do lasu poszukać takich okazów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Wspaniały post !!! Fantastyczne zbiory !! Uwielbiam zbierać grzyby ale ich nie jadam.
OdpowiedzUsuńZa to zbieranie grzybów dla samego spacerowania po lesie to mój ulubiony sposób aktywnego odpoczynku ! W tym roku niestety jeszcze nie byłam w lesie...!
Pozdrawiam serdecznie :)
Aż do mnie dotarł upojny zapach grzybów! Ja z kolei wolę jeść niż zbierać:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie ;) Dziękuję za odwiedzinki na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńCo do grzybków to lubię je zbierać, gorzej z czyszczeniem. Podobno w końcu zaczynają się pojawiać ale na szczęście mam jeszcze kilka słoików z tamtego roku ;)
Dziękuję za wizytę w Mamelkowie:)
OdpowiedzUsuńZ grzybów to najbardziej lubię kurki i sowy (kanie) a na codzień w UK pozostają pieczarki:))
Pozdrawiam serdecznie:)
Cudowne okazy :) Podzielam miłość Twojego Męża do zbieractwa grzybów :) Mogę biegac po lesie nawet w pogoni za grzybami widmo ;) co ostatnio ma u nas miejsce dość często ;)
OdpowiedzUsuńUdane grzybobranie. Przede mną grzyby się chowają :D Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne grzyby,
OdpowiedzUsuńuwielbiam spacer po lesie, szukam grzybow z wielką przyjemnością.
na grzyby potrafię wstać nawet o 5 rano!
pozdrawiam
Moj Wu, dwa razy wrocil z pustym koszykiem,zalamany..
OdpowiedzUsuńTaka susza, ze nic nie ma.
Lesnik podpowiedzial, ze zzryby beda w listopadzie, dopiero gdy sie grzybnia odnowi..
Zazdroszcze Twemu mezowi zbiorow)) Nie dlatego, zebym ja tez byla jakas wielka ich milosniczka, ale dlatego, ze moj taki smetny chodzi;)
Serdecznosci;)
Uwielbiam spacery po lesie i zbieranie grzybów :) Na razie jeszcze ich u mnie nie ma, ale mam nadzieję, że padające deszcze nawodnią ściółkę na tyle, że grzybki wkrótce pojawią się :)))
OdpowiedzUsuńU Was piękny zbiór :))
Bardzo dziękuję za tak liczne komentarze :) Ogromnie mi miło było je czytać i dziękuję za podzielenie się swoimi odczuciami na temat grzybów :)))
OdpowiedzUsuńJa mam też to wszystko, tylko... mrożone ze sklepu! :D Piękne borowiki! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńGrzyby uwielbiam ale już gotowe np. z patelni , fotki super i sad pachnie , pachnie pozdrawiam Anulka
OdpowiedzUsuńSuper, że tak możesz sobie iść na grzybki. Ja też bym chciała. Co do najzgrabniejszej nóżki, to głosuję na koźlarza w puchatym kapelutku:)
OdpowiedzUsuńno to moje grzybki by nie wygrały bo na razie same jakieś takie beznogie rosną. Ale czekam jeszcze.
OdpowiedzUsuńI don't know enough to pick mushrooms on my own. Those look good.
OdpowiedzUsuńmoje klimaty u Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńdziękuję, że mnie zaprosiłaś zostawiając komentarz
pozdrawiam wesoło Ala