Majowa pogoda nas nie rozpieszczała i mamy wielkie tyły w naszym małym bezimiennym gospodarstwie. Lubię robić zdjęcia, więc jest ich trochę ale czasu brak na ich opisanie. Ale tym razem będzie z górki, post jako fotorelacja lepiej opowie niż nie jedno słowo. Dodam tylko, że ciągłe wychodzenie kózek z ich wybiegu spowodowało, że pomyślałam sobie, że przecież to są dzieci... cóż za odkrycie! Kozie dzieci ale dzieci i potrzebują zabawek jak każde zdrowo rozwijające się dziecko, więc dostały, a czy im się spodobało to sami oceńcie.
Zaczęło się niewinnie od testowania o zgrozo głową. Oczywiście kto? Tak, Kacperek. Chłopcy zawsze są odważniejsi i bardziej pomysłowi w tego typu sprawach. Zdjęcia z połowy maja.
Po prostu kozi świat...
Przynajmniej na około tygodnia było z nimi spokój, zajęte pieńkiem, siedziały na wybiegu. Raz jeden Melcia podeszła obadać temat, cóż to takiego przytoczyła Pandzia, czyli ja... druga seria śmiesznych zdjęć pewnie byłaby z moim udziałem, jak zmagałam się z tym pieńkiem aby przetoczyć go przez kawał działki.
Zabawy super,ile to radości może sprawić jeden pieniek.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńPrawda? Nawet nie przypuszczałam :)
UsuńTy tęsknisz za miastem, a ja chciałabym mieć takie widoki. Jakie to przekorne, prawda? Marzę o domku za miastem i z lękiem myślę o tym, że może się owo marzenie nie spełnić.
OdpowiedzUsuńTo trzeba troszkę wyjść na przeciw marzeniom... na przykład kupując działkę w okolicy, gdzie cena może wzrosnąć, jako kapitał ;)
UsuńFajne zwierzaczki...jak to si u nas mowi żywa kosiarka;)
OdpowiedzUsuńAle myślimy też o kozie na mleczko dla corci
Pozdrawiam
Oj uważaj, z tym mleczkiem kozim dla córci... bo to właśnie tak się zaczyna a potem okazuje się, że koza ma duże wymagania :))))))) Dziekuje za odwiedziny :)))
UsuńWarto było taszczyć pieniek:) Jak się pięknie bawią!!! Zrobiłaś fantastyczne zdjęcia! Wyglądają jak dwa słodkie aniołki z różkami:D
OdpowiedzUsuńBuziaki!:)
,,Aniołki z różkami" fajne :))) Uściski
UsuńFotki rewelacyjne zwłaszcza przed ostatnie z serii jak się ustawiają do natarcia:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZabawę przednią a raczej głowną miały :))))
UsuńDla tych zabaw warto hodować kozy:-) Świetne!!!!
OdpowiedzUsuńA przynajmniej przez jakiś czas :)
UsuńHello from Spain: lovely.We keep in touch
OdpowiedzUsuńHello!
UsuńIt's nice that you're :))
Jeden "drobiazg" a tyle zabawy :).
OdpowiedzUsuńPrawda? Uciechy miały sporo :)
UsuńHeh, pamiętam jak pracowałem jakiś czas w zoo. Byłem tam nowy i tymczasowo i kiedy wchodziłem na wybieg kóz to schodziły się w gromadę i patrzyły na mnie podejrzliwie, kojarzyło mi się to ze stadem bizonów czy triceratopsów chroniących młode przed drapieżnikami :-p.
OdpowiedzUsuńŚwietna praca, sama chciałam kiedyś pracować w ZOO, pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)))
UsuńRozrabiaja jak małe kocieta :-) Chyba poza kózkami, zadne z dzieci zwierząt hodowlanych nie umie tak brykać. Małe prosiaczki też lubią sie bawić na wybiegu, ale nie są tak zgrabne.
OdpowiedzUsuńNie wiem... w sumie to mam mało zwierząt, więc... W każdym razie zabawnie wyglądają jak tak stają na tylnych nogach :)
UsuńFantastyczne zdjęcia kozich maluszków !! Rozbrykane ale śliczne i bardzo fotogeniczne łobuziaki !! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam, miło mi Cię widzieć :)))
UsuńPięknie. Fotki pokazują jak śliczne są małe kózki. Pamiętam te harce z czasów mojego dzieciństwa, kiedy bieda kazała mieć kozę na mleko , i ta żałość że koźlęta krótkie zycie miały. A za rok były następne..
OdpowiedzUsuńTak patrzę na tego mojego Kacperka i zastanawiam się ile by tego mięsa z niego było jak on taki mały jeszcze ;)
UsuńCudowne. Nigdy nie widziałam takich zabaw. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pokazać. Pozdrawiam :D
UsuńGoat world indeed! Love all the action shots.
OdpowiedzUsuńHello!
UsuńI am very happy that you like my photos. Kisses :))
O jak sie bosko trykaja, ukradlas je z poznanskiego ratusza czy jak? ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba już w kozich genach :))))
UsuńAle fajne:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobają, pozdrawiam :)
UsuńSłodkie te kózki, takie rozbrykane i zadziorne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
To fakt :))) I ja pozdrawiam :D
UsuńBardzo lubię Twoje posty o kózkach. Są świetne, prawdziwe zadziory :) Niezłe scenki udało Ci się uchwycić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Miło mi :))) I ja pozdrawiam bardzo cieplutko :D
UsuńPiekna sesje zdjęciową im zrobiłaś. Bardzo Ci ich zazdroszczę, oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu, są śliczne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :))) I ja pozdrawiam bardzo serdecznie :)
UsuńO tak, moje też uwielbiają takie zabawki :D Swojego czasu jak jeszcze malutkie były i mogły być na ogrodzie, bo nie odchodziły od matki dalej jak na 2m., to miały takich klocuszków całą masę :D
OdpowiedzUsuńOj szybko dorastają... Buziaki :D
UsuńCieszę się z Twoich odwiedzin i pozostawionych komentarzy.
OdpowiedzUsuńU Ciebie jest tak jak lubię. Fantastyczne zdjęcia małych kózek.
Aż do znudzenia będę u Ciebie bywać. Jest tutaj tak przyjaźnie.
Pozdrawiam:)*
Gorąco pozdrawiam i zapraszam :))))
Usuń