Tak
często tłumaczymy się ,,brakiem czasu" a nawet coraz częściej wręcz przepraszamy
za to, że czegoś nie zrobiliśmy, czegoś nie dopilnowaliśmy w sferze
towarzyskiej właśnie przez ten brak czasu. A ja się z tą nową modą zgodzić nie
mogę. ,,Czas pędzi jak szalony" a tutaj jeszcze nie dość, że ciężko za
niego przepraszać, to na dodatek ,,brak czasu" przestał być obecnie
wytłumaczeniem, jakimś zwykłym wyjaśnieniem... Lepiej o nim nie mówić, bo każdy na to cierpi, nikt nie ma czasu, cały świat pogrążony jest w amoku codziennych zmagań?
Rodzi się więc pytanie natury technicznej, jeśli nie da się biologicznej - czym jesteśmy? Istotami organicznymi czy
maszynami, które zaprogramowane na pracę 24 godzinną mają tylko zasuwać i
zasuwać... Przestać spać, przestać odpoczywać... tylko zająć się tym, co
jeszcze zalega, a na co brakuje nam czasu w wypełnionej po brzegi
codziennością...
I powtarzającą niczym mantrę - brak czasu... brak czasu... co tak naprawdę jest niewłaściwe i być może już gorszące? Padając na przysłowiową mordę należy nadal trzymać fason i do telefonu wykrzesać z siebie radosnym i entuzjastycznym głosem - jest cudownie! Byleby nie powiedzieć - Wiesz co, bo nie mam czasu.
I powtarzającą niczym mantrę - brak czasu... brak czasu... co tak naprawdę jest niewłaściwe i być może już gorszące? Padając na przysłowiową mordę należy nadal trzymać fason i do telefonu wykrzesać z siebie radosnym i entuzjastycznym głosem - jest cudownie! Byleby nie powiedzieć - Wiesz co, bo nie mam czasu.
Co to znaczy tak naprawdę?
Ja wiem, że człowiek jest tak zaprogramowany, że musi działać, zmagać się się z przeciwnościami losu tym bardziej jak coś nie wychodzi. Czym coś przychodzi z trudem tym więcej wkłada weń wysiłku, z uporem osła stara się wykonać zadanie do końca, nie to co maszyna, zacinająca się i kaprysząca jak na przykład mój komputer, czy net, który raz działa, raz nie w zależności od pogody... Czy maszyna
może być meteopatą? Moja odpowiedź brzmi – tak. Czasami patrząc na mój komputer
jakieś współczucie mnie ogarnia, bo w mojej pracy za takie działanie to by go
dawno zwolniono. W świecie ludzi nie ma miejsca na zacinanie się, błędy,
zmęczenie, gorsze działanie, to jest absolutnie wykluczone.
Na szczęście
w moich najnowszych obserwacjach doszłam do bardzo pocieszającego odkrycia.
Nasz brak czasu najczęściej nie bierze się z tzw. pracy na akord, ale z powodu
możliwości robienia różnych rzeczy, na które mamy ochotę. Rozwijanie
różnorodnych pasji czy zajmowaniem się czynnościami, które sprawiają nam
przyjemność. Oczywiście są też żmudne obowiązki i te czynności, które należy
wykonać dla potrzeby ich wykonania, ale poprzez ciągły rozwój mózgu i potrzeby
działania ciągle coś sobie wyszukujemy w sposób tak spontaniczny, że nawet nie
zwracamy na to uwagi, albo i zwracamy na to uwagę, że coś nas pochłania całkowicie do tego
stopnia, że zatracamy się w poczuciu czasu ale pozwalamy się nieść na tej miłej dla nas fali przyjemności.
Komu to umyka, często zastanawia się
czy na pewno jest osobą zorganizowaną? Za pewne jest, tylko nie zauważa, że
automatycznie sięganie po czynności sprawiające przyjemność logicznie odsuwają
te drugie. W świecie ciągłego stresu rzeczą naturalną jest, że mimowolnie sięgamy po wszelkie odstresowywacze, jakie by one nie były. Ale w związku z tym nie jesteśmy w stanie wykonać absolutnie wszystkiego, co sobie nasza głowa wymyśliła. I pojawia
się dzisiejszy zwrot ,,brak czasu". Ale co on tak naprawdę znaczy? A może
to właśnie jego nagminne używanie powoduje, że czujemy się mniej komfortowo?
Może zamiast tłumaczyć się zwrotem ,,brak czasu", warto zacząć wymieniać co nas
pochłania, co nas zajmuje? Czyż nie mamy do tego prawa? Czy we współczesnym
świecie zdominowanym przez styl- pracoholik i ten nienagannie uporządkowany świat nie ma miejsca na upodobania i
pasje? Każdego dnia oglądam ich dowody na zaprzyjaźnionych blogach. Czy to
praca w ogrodzie, rękodzieła, zwiedzanie i wycieczki, relacje rodzinne i szereg
innych, które akurat teraz nie przychodzą mi do głowy.
Umniejszanie wartości każdej czynności, która sprawia nam przyjemność nie jest dobrą rzeczą, należy o niej mówić, przecież to cząstka nas samych, to samo tyczy się tych drugich. A to, że ,,brakuje nam czasu" to jest rzecz normalna, bo przecież chciałoby się robić wiele różnych rzeczy. Umysł człowieka i jego możliwości jest tak przeogromny a obecna bogata oferta różnorodności i ów nieszczęsny postęp, który umożliwia nam sięgnięcie po dalej, po coś nowego, tylko zachęca do dalszego działania.
Ja też mogę powiedzieć ,,brakuje mi czasu" ale wolę mówić czym się zajmuję, co robię, co akurat, w danej chwili zajmuje mój czas. Opowiedzieć, że oprócz codziennych zajęć jakie mam do wykonania patrzę w niebo, spaceruję po okolicy i przyglądam się polom, słucham śpiewu ptaków.
Prócz codziennych porządków i obowiązków dnia codziennego grzebię sobie na działce podziwiając jak pięknie kwitną drzewa owocowe. Przyglądam się zwierzętom, które mieszkają razem ze mną a w szczególności kotom, które ze wszystkim zdążają na czas i zdają się śmiać z tego obecnego pośpiechu a przede wszystkim ukrywania czynności sprawiających przyjemność.
Ja również często narzekam na brak czasu. Myślę, że to też zależy od naszego charakteru, są osoby które potrafią dobrze się zorganizować bo to wynika z ich natury. W dzisiejszych czasach na nasz brak czasu wpływają na pewno internet i gadżety elektroniczne.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu !
Nigdy nie uważałam się za osobę zorganizowaną, ot zwyczajnie....wyrabiałam się. Gdy jednak pewnego dnia przed imprezą odwiedziła mnie znajoma i zobaczyła...ciasta, bigos, galaretki, sałatki zapytała....ile dni to robiłam? Odp....że od rana, na co ona....ja bym to robiła trzy dni. Od tamtej pory widzę tą swoją organizację, a kluczem do niej jest...nie mieć pustych przebiegów. :)
OdpowiedzUsuńZ moim czasem też nie najlepiej, chociaż staram się, żeby nigdy nic, nie odkładać na później to co ma być zrobione na czas. Fakt, że strasznymi pożeraczami czasu są wszystkie elektroniczne dodatki, bez których już nie sposób się obejść. Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Głownie brak czasu wynika z zajmowania się hobby, a ja narzekam na brak czasu, gdy aktualnie nie mam ochoty na zrobienie jakiejś rzeczy. Czasem zdarza mi się siedzieć do późna w pracy dlatego, że chcę. A czas po pracy spędzam w ogródku, głównie do wieczora, tłumacząc się, że muszę coś zrobić. Nikt ode mnie tego nie wymaga, mogłabym siedzieć przed tv, ale uwielbiam spędzać czas w moim azylu :)
OdpowiedzUsuńCzasu nie mamy tam gdzie go mieć nie chcemy. Bo jak wiadomo że dla chętnego nic trudnego. Pozdrawiam wieczorkiem-;))
OdpowiedzUsuńWitaj Agatku kochany:* Piękny post, piękne refleksje. To prawda, często tłumaczymy się brakiem czasu... Też obficie o tym myślę ostatnio... I doszłam do podobnego wniosku, jaki masz Ty... Ten brak czasu, to brak czasu na poprostu nudę... Ja zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie, które sprawia mi satysfakcję, radość. I wtedy czas tak szybko upływa, że nie zdaję sobie z tego czasu... Szczególnie w ogrodzie! Duża buźka dla Ciebie
OdpowiedzUsuńCiekawy i trudny temat do rozważań...!! Od kiedy odpuściłam sobie wiele spraw i problemów (dla własnego zdrowia) mam jakby więcej czasu...!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Odkąd zaczęłam pisać na blogu, a są to dopiero 4 miesiące, ludzie nieustannie zadają mi pytania, kiedy ja na to wszystko znajduję czas. Ja uśmiecham się do nich i odpowiadam, że kocham to co robię, najbliżsi też to widzą więc pozwalają mi się rozwijać pomagając mi w codziennych obowiązkach, a niejednokrotnie dzielą ze mną moje pasje. W swoim życiu prywatnym wyznaczyłam sobie hierarchię wartości, która pozwala mi wypośrodkować życiowe cele, żeby nie popaść w różne skrajności. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że jeśli zajmujemy się czymś innym niż codzienne pranie, sprzątanie, to zawsze pada to pytanie - kiedy znajdujesz na to czas? Jakby nic innego nie można byłoby robić :)
UsuńTen problem zawsze obecny był w życiu człowieka, ale rzeczywiście od kiedy mamy więcej udogodnień i możliwości czasu jakby mniej. Ja poukładałam hierarchię wartości i wybieram co w danym czasie jest najważniejsze, a najważniejsze dla mnie to kontakt z drugim człowiekiem i naturą. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńJesteś absolutnie fantastyczna. Ze ja wcześniej na to nie wpadłam. Zawsze, gdy mówię ,że nie mam czasu , czuję że jest w tym jakaś nieprawda bo tak naprawdę to wolę robić coś innego po prostu. Rzeczywiście człowiek potrafi sobie wymyślać bez końca różne przyjemne zajęcia a na takie prasowanie czy mycie okien to zazwyczaj czasu brakuje. Przestanę się wreszcie tym przejmować. Buziaki ślę.
OdpowiedzUsuńO to właśnie mi chodziło w tym temacie :)) Buziaki
UsuńNa te wszystkie bardzo ciekawe rozważania, polecam książkę "Zaklinacz czasu" którą napisał Mitch Albom dokładnie zrozumiemy to nasze odmierzanie czasu....ja zawsze mówię, że czas mamy na to na co chcemy go mieć....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam już swoje własne zdanie i wyrobioną teorię aczkolwiek należę do ludzi ,,poszukiwaczy" więc być może sięgnę po polecaną przez Ciebie książkę. Dziękuję bardzo za propozycję :)))) Pozdrawiam :)
UsuńAgatko, Twoje rozważania na temat BRAKU CZASU, są niesamowicie trafne. Ja, jako osoba będąca już babcią wnukom, mam go mniej niż młodsze ode mnie kobiety:) W moim wieku minuta jest krótszą, jest to naukowo stwierdzone:))) A ja stwierdzam to własnym doświadczeniem. Ale...Zawsze mam czas na dobrą kawkę z książką:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Cóż... nasz organizm starzeje się razem z nami ale najważniejsze, że jest chętny na współpracę z nami :)))) Zdrowie dopisuje i że nadal można działać, a to że szybciej nam czas leci to niech sobie leci... :))))) Pozdrawiam gorąco :D
UsuńOj z tym czasem to musiałby być długo dzień bo też czasem mam dylemat gdzie w teren jechać bo w zasadzie w wszystkie strony moich okolic są ciekawe i nigdy nie umiem się zdecydować gdzie jechać.Po za tym dylematem staram się wszystko co mam zrobić to zrobić to w jeden dzień.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję wszystkim za wypowiedzi, które są dla mnie bardzo interesujące i z ogromną przyjemnością je czytałam. Zasyłam same serdeczności :)
OdpowiedzUsuńja wręcz cierpię na chroniczny brak czasu...doba za krótka :)
OdpowiedzUsuńWitaj Duszku Kochany :)))) Ale ten chroniczny brak czasu bierze się ze zbyt ambitnych planów do zrealizowania albo w za krótkim czasie, albo w za dużej ilości na raz :)
UsuńMnie zawsze brakuje czasu na sprzątanie. Chciałabym mieć super moc zatrzymywania czasu:) Ile wtedy by można zrobić różności.
OdpowiedzUsuńWtedy czas wiecznie byłby zatrzymany :))))
Usuń....ale numer! Właśnie się zastanawiałam, czy bym nie nadużywała tego zatrzymywania:D
UsuńLubie rozwazania o czsaie, ostatnio czytalam swietny artykul o mysleniu, mozgu, o tym, ze nie istnielibysmy bez czasu. Nie potarfie tego tak pieknie wylozyc , jak pan profesorm, ale chodzilo o przeszlosc i przyszlosc.
OdpowiedzUsuń