Wrzesień, początek roku szkolnego zarówno w moim życiu prywatnym jak i zawodowym spowodował, że jestem chociaż mnie nie ma. Chyba bardziej pasuje, że mnie nie widać. Mimo to staram się zaglądać i po prostu czekam na czas większego wytchnienia aby sobie na spokojnie wszystko poczytać. Ale to jeszcze ,,chwila". Bardzo Wam dziękuję, że jesteście, że zaglądacie. Witam nowego stałego czytelnika mojego bloga. Naprawdę byłam zaskoczona wchodząc na swój blog, że mimo ciszy, czytelnicy znajdują coś ciekawego dla siebie. To ogromnie inspirujące i sprawiające ogromną radość.
A small kitten is in our house. She is 3 months old. She needed a home and that's why she lives with us. She is cheerful, energetic and plays in the whole house. We are very happy that we gave her a home.
A small kitten is in our house. She is 3 months old. She needed a home and that's why she lives with us. She is cheerful, energetic and plays in the whole house. We are very happy that we gave her a home.
A co u nas? Nadal zbieramy warzywa, niestety dostrzegam też pierwsze oznaki jesieni a naiwnie myślałam, że jak są takie upały to jesień i zima o nas zapomni. Od niecałych trzech tygodni mamy nowego członka rodziny - 3 miesięczną kociczkę, która poszukiwała domu.
Zadomowiła się bardzo szybko. Może to przez wiek. Nie płakała za mamą, dość szybko nauczyła się korzystać z kuwety. Na razie siedzi z nami w domu i poznaje zwierzęta. Boi się psów więc Reksia będzie zapoznawać później. W Czarnosiu obudziły się instynkty ojcowskie i podejmuje mniej lub bardziej udane próby opiekuńcze. Ale nie obyło się bez fazy zazdrości, którą niwelowaliśmy ogromnym naszym zainteresowaniem jego osobą. Obecnie weszły w fazę stykania się noskami. A dziś widzę, że zaczęły się razem bawić i latają po całym salonie. W każdym razie jest wesoło.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i ogromnie się cieszę,
że moja pisanina Wam się podoba (że lubisz mój blog).
:)
śliczna
OdpowiedzUsuńJaka słodka...:) Oj niedługo kotki jeden drugiego będą uczyły psot. Pozdrawiam Agatko i czekam na kolejne Twoje wpisy.
OdpowiedzUsuńKolejny psotnik trafił do wesołej gromadki :D Śliczna kicia :))
OdpowiedzUsuńŚciskam Agatko <3
Milutka kocica:) I w moim ulubionym pręgowanym umaszczeniu:)Po upałach nagle zimno- chciałabym, by nie było śniegu i dużego mrozu, Re3szta mi nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńhehehe, no rzeczywiście obie mamy upodobania do szarych kotów. Ale białego nigdy nie miałam. Za to syn ma, znaleźli na ulicy. Teraz ich kotka ma małe kociaki i są takie śliczne i kochane, że nie umieją ich oddać.
OdpowiedzUsuńBuziaki mocne :-))) i głaski za uszkiem dla kotków :-)
O jej jaka śliczna. Będzie jej dobrze w towarzystwie Twoich zwierzątek. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńJej oczy są takie piękne!
Cudny kociak, ileż z nim radości i frajdy ha ha! Jesień to czas, którego nie lubię za bardzo, ale cóż, i ten okres trzeba jakoś przetrwać ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńOj to macie wesoło.
OdpowiedzUsuńWczoraj pierwszy raz poczułam zapach jesieni.
Oj jaki slodziaczek przecudny, nic tylko głaskać i głaskać:)
OdpowiedzUsuńPiękna kicia, tylko głaskać i przytulać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Śliczne kociątko, do dobrych ludzi trafiło.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne małe kociątko. Domyślam się, że jest słodkie i przez wszystkich rozpieszczane.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Kotki lubię, ale wolę pieski :)
OdpowiedzUsuńLubimy Twój blog bo pięknie piszesz o życiu i o zwierzętach, można zanurzyć się odrobinę w Twój świat i odpocząć, zrelaksować się, zadumać czasem.
OdpowiedzUsuńA Koteczka - przeurocza, ostatnie zdjęcie i jej minka - chwyta za serce :)
Jesień już...to czuć mocno.
OdpowiedzUsuńajjj kocham kotki, słodziak ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że kotka tak szybko się zaaklimatyzowała u Was i nie sprawia Wam kłopotów. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńRok temu znalazłam moją Małą, taka sama jak wasza, siedziała w krzakach i krzyczała: ratunku! Małe koty to wariaty, wesoło z nimi bardzo :)
OdpowiedzUsuńSłodziak :) Cudowne zdjęcia :) Na pewno będzie mu u was bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Śliczne maleństwo :) Wspaniale że podarowaliście jej kochający dom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
u nas też kotki kradną sympatię i serca. Kocur (!!! niestety!!!) zaprzyjaźnił się z myszami. (zaprasza/wpuszcza je do piwnicy). nie dam rady się z tym pogodzić. Takiego zatrzęsienia ni miałam nigdy- GDY była kotka. panika myszowa na całego. kotka do sterylizacji, gnizado myszy, naprawdę obrzydzenie wzbudza. idzie jesień.
OdpowiedzUsuńŚliczna kicia ! Koty dają tyle radości ! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOh Agatek...Such a sweet kitten! You will have so much fun. I love kittens and cats! Susan
OdpowiedzUsuńU mojej babci tylko takiej maści były koty:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKota mi dadzą na przechowanie, trochę się cieszę, choć mam dwa. To ta sama kotka co była u mnie malutka. Ciekawe, czy nadal taka rozrabiaka? :-)
OdpowiedzUsuńSliczna slodka kicia.:)))
OdpowiedzUsuń