Miałam w tym roku nie pisać o różach, sporo opowiadałam o nich w poprzednich latach. Żadna nowa nie doszła... chyba?
Ale po tej zimie jak mi prawie wszystkie przemarzły a wiosenne przymrozki załatwiły te co jeszcze były i myślałam, że w tym roku nie zakwitnie ani jedna to od razu nabiera się ochoty na ich fotografowanie i uwiecznienie ich piękna.
Nie mam odmian uprawianych na pieńku bo tu u mnie to strata czasu i niepotrzebnie wydane pieniądze. Nawet okrywanie nie pomaga. skupiam się na zwykłych ogrodowych i krzaczastych.
W tym roku moje róże mnie bardzo miło zaskoczyły. Mam nadzieję, że jest to spowodowane tym, że jest im tutaj dobrze i dlatego tak szybko się zregenerowały. Nawet nie podsypywałam im nawozu kurzego aby w razie czego nie przedobrzyć w tej opiekuńczości.
Bardzo się cieszę, że mimo ogromnych szkód system korzeniowy był w dobrym stanie i żadna z róż nie umarła. Zregenerowały się na tyle szybko, że u kilku z nich nawet nie zauważyłam, że zakwitły. To było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, kiedy ujrzałam ich kwiaty.
Muszę reszcie podsypać nawozu szczególnie tym, które w tym roku nie zakwitną.
Nawóz dostało się tym poniżej i to przez przypadek. Myślałam, że już po nich. Dwie najstarsze róże, które prawie od początku zadomowiły się i jako jedyne stawiły mocny opór nieprzychylnej glebie w tym roku zostały pokonane. Oj smutno mi było, kiedy je przycinałam niemalże na równi z ziemią, oj przykro. Przez wiosenne opady postanowiłam podnieść rabatę do której przylegały aby posadzić dalie i siłą rzeczy podnosiłam kompostem bo mam go najwięcej. I tym razem chyba ten kompost najbardziej pomógł moim różom. Są dużo niższe ale mimo wszystko wzrost mają imponujący biorąc pod uwagę, że startowały z wysokości ziemi.
Muszę reszcie podsypać nawozu szczególnie tym, które w tym roku nie zakwitną.
Dziękuję za trzymanie kciuków bardzo mi pomogły :)
Wszystkie egzaminy pozdawane, teraz laba :D
Kocham róże, ale muszą mnie zadowolić na razie te cięte
OdpowiedzUsuńPiękne. Moje to dopiero bidulki. Tylko trzy miały po kilka kwiatków, a pozostałe po jednym lub dwa. Teraz widzę, że dopiero troszkę ruszyły:):):):)
OdpowiedzUsuńRóża Gardener's Friend - jestem nią zachwycona! Zapach obłędny, a kolor niesamowity... Coś pięknego! Zachęcona tą różą angielską kupię w tym tygodniu jeszcze Best Impression i Johann Wolfgang von Goethe...Marzy mi się Old Port, ale nie mogę jej nigdzie dostać:(
OdpowiedzUsuńEch róże zawsze piękne.
OdpowiedzUsuńU Teściowej kwitną ale jakoś chyba mniej...
A te Twoje zadziwiaja wolą przetrwania. Super :)
Widzisz Agatko chyba jednak róże cie kochaja i twój nałóż :-) u mnie licho... Ale nie poddaje się... Szkoda tylko że wvzesniej nke wiedzialam ze korzenie sumakow tak strasznie sie rozlaza pod ziemią. Sa wszedzie a rozom wielkokwiatowych sie obrywa, walczą o wode i miejave, za to te najmniej wybredne swietnie daja sobie rade :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRóże to piękne kwiaty. To fascynujące, że mimo wszystko dały sobie radę i teraz cieszą Cię kwiatami. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGratuluję zdanych egzaminów. Róże niech rosną i cieszą oko kwiatami.Miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńpiękne:))u nas umęczone deszczem:))
OdpowiedzUsuńMoje też przemarzły a już tak pięknie zakwitały.
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, że napisałaś o różach. Ja jestem nowy czytelnik, nie wiedziałam o nich, wiec fajnie, że o nich napisałaś. Piękne są. Róże Ci pięknie urosły. Gratuluję zdanych egzaminów. Brawo. :)))
OdpowiedzUsuńAle Ci niespodziankę zrobiły Twoje róże :).
OdpowiedzUsuńPiękne są :).
U nas niestety róże jeszcze nie szaleją, ale pączki są, to lada moment zaszaleją, hehe.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że już możesz odetchnąć wśród kwiatów i... innego pięknego ziela
Uściski serdeczne :-D
Są przepiękne :) Uwielbiam róże, dla mnie to prawdziwe królowe każdego ogrodu. Mój mąż na balkoni wyhodował tylko jedną, ale już opadła i raczej nic z niej nie będzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :))
Bardzo lubię róże, a te Twoje zakwitły pięknie.Czy pachną?
OdpowiedzUsuńGratuluję pozdawanych egzaminów:))
Pozdrawiam serdecznie:))
Czasami radykalne cięcie pomaga, a jeśli do tego dojdzie nawożenie, to są świetne efekty, tak jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Piękne są Twoje kwiaty!
OdpowiedzUsuńBuziaki:))
No to odpoczywaj:-)
OdpowiedzUsuńTeraz przez dwa tygodnie dyplomuję nauczycieli, ale jak się odrobię, napiszę parę wskazówek co do awansu na maila:-)
Róże na pieńku muszą być przyginane do ziemi, inaczej wymarzną.
Wszystkie róże są piekne, ale nie lubią deszczu i po ostatnich ulewach nasze ucierpiały.
Róża w samej nazwie ma swój urok, piękne......pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńJa również zrezygnowałam z róż szczepionych na pniu. Chuchałam, dmuchałam, okrywałam, a one i tak przemarzły.
OdpowiedzUsuńTwoje okazy róż są śliczniutkie.
Pozdrawiam:)
Nic nie brakuje Twoim różom, pieknie zakwitły. Na pewno kompost im dopomógł. ja nawoąę róże wiosną nawozem azotowym do róż, później potasowy. W tym roku podsypałam rozłożonym obornikiem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRóże są śliczne.Uwielbiam ich zapach.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje róźe. U mnie deszczowa pogoda przyczyniła się do zarazy tych uroczych kwiatów ,ciągle muszę je pryskać.Mam nadzieję,że wkrótce odżyją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
śliczne różyczki; pomimo niekoniecznie fajnej temperatury ten rok też mogę zaliczyć do udanych jeśli chodzi o róże
OdpowiedzUsuńTegoroczne róże - krzewy, kwiaty, lato, otoczenie domu, rabata - Fotogaleria - Wymarzony Ogród.
OdpowiedzUsuńผลบอล
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSame róże są po prostu piękne i ja jestem zdania, że warto jest je mieć w ogrodzie. Jak ja tylko zrobię ogród u siebie to na pewno te kwiaty się w nim znajdą. Czytałam także o nawożeniu róż https://www.substral.pl/nawozenie-roz i muszę powiedzieć, że jak najbardziej jest to świetna sprawa, aby nasze kwiaty wyglądały jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuń